Mocno odmieniona Ślęza

Ślęza Wrocław do nowego sezonu przystąpi mocno przebudowana.

 

Rewolucja czy ewolucja ? Takie pytanie można by sobie zadać, patrząc na to co wydarzyło się w zespole Ślęzy w przerwie letniej. Podobnie, jak to miało miejsce po przegranych barażach z Ursusem Warszawa w roku 2014, tak i teraz, gdy 1KS-owi po raz kolejny nie udało się awansować, decyzją zarządu klubu i sztabu szkoleniowego, doszło do bardzo dużych zmian kadrowych w zespole. Choć na niektórych portalach sugerowano wręcz ucieczkę piłkarzy z naszego klubu, to tak w rzeczywistości nie było. Prawda jest taka, że trzeba było w końcu coś zmienić i choć wiąże się to zawsze z większym lub mniejszym ryzykiem, tak też w Pierwszym Klubie Sportowym we Wrocławiu postąpiono.

Przypomnijmy zatem, kogo już (przynajmniej w tym sezonie, bo przecież nie możemy przewidzieć tego, co będzie się działo w przyszłości) w zespole 1KS-u w nowym sezonie nie zobaczymy. Barwy klubowe zmienili piłkarze najdłużej związani ze Ślęzą, czyli Jakub Bohdanowicz (trafił do Baryczy Sułów) i Kornel Traczyk (Polonia-Stal Świdnica). Do

rezerw wrocławskiego Śląska trafili Hubert Muszyński i Robert Pisarczuk. Drugoligowe kluby, znaleźli też Paweł Budzyński (Motor Lublin) i Joao Passoni (GKS Jastrzębie). Kolejni piłkarze, którzy odeszli to Piotr Zabielski (Piast Żmigród), Maksymilian Trepczyński (?), Michał Hawryło (Foto-Higiena Gać).

Wiosną kilku piłkarzy Ślęzy było wypożyczonych do innych klubów, ale tylko jeden z nich, bramkarz Jakub Wąsowski powrócił do naszego klubu. Inni mają już za to nowe drużyny – Piotr Stępień (KP Starogard Gdański), Javier Palacios (Tarnovia Tarnowo Podgórne), Krzysztof Bialik (Sokół Marcinkowice) i Piotr Kotyla (Polonia-Stal Świdnica).

Odeszło bardzo dużo zawodników, a w ich miejsce przyszli wyłącznie młodzieżowcy, którzy na to by o nich szerzej pisać, muszą sobie jeszcze zapracować. To właśnie na młodzież będzie stawiać w nowych rozgrywkach Ślęza, choć kręgosłup drużyny stanowić będą ci bardziej doświadczeni piłkarze, których grupa, z Adamem Samcem na czele, w naszym klubie pozostała.

Stereotypowo możemy powiedzieć, że w nowym sezonie skład Ślęzy będzie stanowił mieszankę rutyny z młodością, z naciskiem na młodość. Na co będzie zatem stać tak zbudowaną drużynę ? Teraz trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo czasu na jej przygotowanie, trener Grzegorz Kowalski nie miał za wiele. Wydaje się, że możemy jednak z optymizmem spoglądać w przyszłość, bo choć mecze sparingowe nie dają do końca miarodajnego obrazu, to jednak były w nich fragmenty wyglądające naprawdę nieźle.

Przed nowym sezonem przed zespołem Ślęzy nie postawiono żadnego, konkretnego celu. Ma on po prostu grać jak najlepiej i w każdym kolejnym starciu walczyć o zwycięstwo. Tego i my wszyscy oczekujemy od drużyny i z niecierpliwością oczekujemy na inaugurację sezonu.