W niedzielę Ślęza zagra ze Stilonem na Oporowskiej

W niedzielę (13 maja) o godz.17 na stadionie przy ul. Oporowskiej odbędzie się mecz 28. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Stilonem Gorzów Wlkp.

 

Stadion przy ul. Oporowskiej będzie już trzecim w tym sezonie, na którym Ślęza podejmować będzie swoich przeciwników. Na ten legendarny wrocławski obiekt żółto-czerwoni zawitają jednorazowo, by rozegrać mecz ze Stilonem Gorzów Wlkp.

W naszej grupie niewiele jest zespołów, które mogą pochwalić się występami na wyższych poziomach rozgrywkowych. Wśród nich wyraźnie wyróżniają się dwie marki, bo takimi są zarówno Stilon jak i Ślęza. Gorzowianie spędzili aż 22. sezony na zapleczu ekstraklasy, a Pierwszy Klub Sportowy we Wrocławiu 11.

Oba kluby mają za sobą lata wzlotów i upadków, ale każdy mecz, w którym się spotykają można uznać za coś więcej niż zwykłą ligową konfrontację. Stilon i Ślęzę łączy też osoba Grzegorza Kowalskiego. Obecny szkoleniowiec Ślęzy doskonale wspominamy jest w Gorzowie po tym, jak w sezonie 2007/2008 występujący wtedy jako GKP Gorzów Wlkp. klub wprowadził do I ligi.

Gdy po sezonie 2015/2016 Stilon dość niespodziewanie nie znalazł się w gronie zespołów, które zapewniły sobie byt w zreorganizowanych rozgrywkach III ligi, musiał udać się na czwartoligowe wczasy. Słowo wczasy jest tu jak najbardziej właściwe, bowiem gorzowianie wyraźnie przewyższali klasą swoich przeciwników i bez większego trudu po rocznej banicji powrócili do grona trzecioligowców. Przed startem bieżących rozgrywek w Gorzowie troszkę napompowano balonik i można było usłyszeć lub też przeczytać, że i III liga ma być tylko jednorocznym przystankiem przed kolejną promocją, tym razem już do II ligi. Rzeczywistość dla Stilonu okazała się jednak dosyć brutalna, bo w tym momencie bliżej temu klubowi do strefy spadkowej niż do miejsca dającego awans.

Jeszcze przed startem rundy wiosennej w Gorzowie nieśmiało mówiono, że nie wszystko jeszcze stracone i Stilon wciąż ma realne szanse do włączenia się do rywalizacji o najwyższe cele. Te nadzieje okazały się płonne po tym jak zespół doznał 4. porażek z rzędu w inaugurujących rundę rewanżową meczach. Potem humory zarówno piłkarzy jak i ich kibiców poprawiły się znaczącą gdy przyszły z kolei 3. zwycięstwa. Teraz znowu w Gorzowie panują jednak bardzo minorowe nastroje, gdyż Stilon w 3. ostatnich potyczkach nie zdołał zdobyć choćby punktu.

Ta nierówna gra gorzowian, którzy nawet po porażkach są chwaleni przez trenerów innych drużyn za fają grę, może trochę dziwić. Kadra zespołu zdaje się go predysponować do zdecydowanie lepszego miejsca w tabeli niż tego na którym obecnie się znajduje (9). Są bowiem w niej piłkarze z przeszłością nawet ekstraklasową. Są to Paweł Lisowski (49 meczów/Ruch Chorzów), Mateusz Kwiatkowski (16/Ruch Chorzów), Abdul Moustapha Ouédraogo (15/Pogoń Szczecin), Łukasz Maliszewski (13/Korona Kielce) i Krzysztof Kaczmarek (3/Termalica Bruk-Bet Nieciecza). Tego ostatniego, najbardziej doświadczonego, bo liczącego 37 lat piłkarza we Wrocławiu jednak nie zobaczymy, po tym jak ukarany on został czerwoną kartką w meczu z rezerwami Zagłębia Lubin. Oprócz wyżej wymienionych są też zawodnicy mający za sobą przeszłość na przynajmniej II-ligowym poziomie i także zaciąg piłkarzy z okręgu szczecińskiego (Pogoń II, Błękitni Stargard). Stilon otwarty jest na zawodników spoza naszego kraju, bowiem oprócz wymienionego wcześniej piłkarza z Wybrzeża Kości Słoniowej – Ouédraogo, w rundzie wiosennej w kadrze drużyny znajdują się też Japończyk Motoki Kakehi i Francuz Rédoine Aouchet.

Te wszystkie dane mogą wskazywać, że kadra Ślęzy przy tej gorzowskiej prezentuje się niczym ubogi krewyi. Nazwiska jednak nie grają, a młody wrocławski zespól udowodnił to już wielokrotnie. Przed meczem ze Stilonem optymistycznym faktem jest, że tym razem żaden z piłkarzy Ślęzy nie będzie musiał pauzować za nadmiar kolorowych kartoników. Wciąż jednak trener Kowalski nie będzie miał do dyspozycji dosyć licznej grupy kontuzjowanych zawodników.

W ostatnich latach żółto-czerwonym bardzo dobrze grało się ze Stilonem, ale to już przeszłość. W niedziele we wrocławsko-gorzowskich konfrontacjach nastąpi nowe rozdanie i mamy nadzieję, że będzie ono pomyślne dla 1KS-u. Zapowiada się ono bardzo ciekawie i emocjonująco choćby z faktu, że zmierzą się ze sobą dwa bardzo bramkostrzelne zespoły (Ślęza 52 gole, Stilon 51) od których lepszym bilansem mogą pochwalić się tylko KS Polkowice i Stal Brzeg. Atutem Stilonu jest to, że jego piłkarze dłużej odpoczywali od ostatniego spotkania, a trudno też powiedzieć, żeby Ślęza miała przewagę własnego boiska. Tak naprawdę, mecz ten zostanie rozegrany na neutralnym terenie, z którym piłkarze obu ekip zapoznają pierwszy raz w tym sezonie.

Ślęza może mieć swój atut wtedy gdy na to widowisko wybierze się więcej niż zwykle kibiców. Mamy nadzieję, że zachęci ich do tego fakt, że mecz odbędzie się na Oporowskiej, gdzie komfort oglądania potyczek piłkarskich jest zdecydowanie lepszy niż na innych obiektach. Serdecznie zachęcamy kibiców do przyjścia na ten mecz, który emocjami może, a raczej mamy pewność, że przewyższy te, które często oglądamy na największym wrocławskim stadionie. Wstęp jak zwykle jest bezpłatny. Zapraszamy.