Paweł Gierak: „Jedziemy do Wrocławia jak najlepiej się zaprezentować”
Przed meczem z MKS Kluczbork rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Pawłem Gierakiem.
Zdobyłeś jednego gola dla MKS Kluczbork, a Twój zespół pokonał Foto – Higienę Gać 3:1. Trudno było osiągnąć sukces w tym spotkaniu?
Oczywiście, że trudno. Nasza liga jest bardzo wyrównana i każdy z każdym może wygrać i przegrać. Byliśmy bardzo skoncentrowani, bo wiedzieliśmy co przeciwnik lubi grać.
Cztery razy schodziliście w tym sezonie z boiska jako pokonani. Trzy z tych pojedynków przegrywaliście jednym golem. Czego najbardziej brakowało Ci w poprzednich meczach w Waszej grze?
W poprzednich spotkaniach mimo tego, że przegraliśmy nie wyglądało to wcale tak źle. Naszą największą bolączką było to, że nie potrafiliśmy rozegrać całego pojedynku na dobrym poziomie.
Jaki jest warsztat trenerski Jana Furlepy, nowego trenera MKS?
Trener Furlepa jest wymagający. Oczekuje od nas koncentracji na każdym treningu. Nie ma czasu na rozluźnienie. Nawet po wygranym meczu ma do nas dużo uwag.
Już w sobotę kolejna ligowa kolejka i Wasza wyjazdowa konfrontacja ze Ślęzą Wrocław. Obie ekipy w ostatnich kolejkach wygrywały swoje spotkania i pojedynek ten zapowiada się bardzo ciekawie. Macie już w swoich głowach pomysł na zatrzymanie tego rywala?
Jedziemy do Wrocławia jak najlepiej się zaprezentować. Wiemy co Ślęza lubi grać i jaką trener Grzegorz Kowalski preferuje grę. Ale jak nie zostawimy serca na boisku to nic z tego nie będzie.
Jesteś tym piłkarzem MKS, który występuje w tej drużynie od wielu lat. Niegdyś jednym z Twoich trenerów był wspomniany przez Ciebie obecny opiekun Ślęzy Grzegorz Kowalski. Co najbardziej zapadło Ci w pamięci z współpracy z tym szkoleniowcem?
Jeżeli chodzi o trenera Kowalskiego miałem okazję z nim pracować w I lidze. Najbardziej zapadło mi w pamięci to, że nigdy nie odpuszczał i miał duży posłuch w szatni. U żadnego innego trenera nie trenowałem tak ciężko (uśmiech).