Piłkarski klasyk czyli Stilon – Ślęza
W sobotę (15 września) o godz.17 w Gorzowie Wlkp. rozegrany zostanie mecz 8. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy miejscowym Stilonem i Ślęzą Wrocław.
Gdy spotykają się ze sobą takie piłkarskie marki jak Stilon i Ślęza, a czynią to już po raz 33, to śmiało możemy określić taki mecz klasykiem. Kluby z Gorzowa i Wrocławia mają też wspólny mianownik w swoich, liczących wiele lat historiach. Wzloty i upadki to wspólna cecha Stilonu i Ślęzy. Najważniejsze jednak jest to, że zarówno najbardziej znany klub z woj. lubuskiego jak i Pierwszy Klub Sportowy we Wrocławiu, zawsze potrafiły się podnieść.
Gdy we Wrocławiu mamy ostatnio względny spokój, to w Gorzowie ostatnie lato było bardzo gorące i to nie tylko ze względu na temperaturę. Media informowały o olbrzymich problemach klubu, któremu groziło nawet, że nie przystąpi do ligowych rozgrywek. W krótkim czasie dwukrotnie doszło do zmiany zarządu i prezesa Stilonu. Ostatecznie kryzys udało się zażegnać i klub, dzięki zapaleńcom w nim pracującym, nie zniknął z futbolowej mapy Polski. Te wszystkie zawirowania nie pomagały jednak młodemu trenerowi, Kamilowi Michniewiczowi w przygotowaniu drużyny do sezonu. Szkoleniowiec, który przejął stery prowadzenia zespołu pod koniec ubiegłego sezonu i który zdołał go utrzymać w III lidze, stanął przed trudnym zadaniem przebudowy kadry Stilonu. W poprzednich sezonach jak pamiętamy, w klubie tym chętnie sięgano po piłkarzy z innych regionów, zwłaszcza szczecińskiego. Nie brakowało też obcokrajowców (w rozgrywkach 2017/18 w Gorzowie grało dwóch Japończyków, Francuz i zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej). W lecie szatnia Stilonu mocno została jednak przewietrzona i obecnie w niej dominują zawodnicy z Gorzowa i innych lubuskich miejscowości.
Czytając relacje z meczów Stilonu w obecnym sezonie, często spotykamy się z określeniem, że jest to bardzo młody zespół. W dużej mierze to prawda, bo w podstawowej jedenastce wybiegali już na boisko urodzeni w roku 2000, Jakub Pietrakowski i Sebastian Jarosz, a w trzech meczach swoje minuty dostał też 17-letni Gracjan Wiśniewski. Z drugiej strony o obliczu drużyny decydują jednak wciąż ci najbardziej doświadczeni piłkarze. W zespole pozostała bowiem „trójka muszkieterów” – Krzysztof Kaczmarczyk (38 lat), Łukasz Maliszewski (33) i Rafał Świtaj (31). Również sporym bagażem doświadczeń pochwalić się może bramkarz Jacek Skrzyński, który w listopadzie skończy 28 lat, co oznacza, że i tak jest on starszy od najbardziej doświadczonego piłkarza Ślęzy – Jakuba Jakóbczyka.
Początek sezonu nie był udany dla gorzowian. W dotąd rozegranych meczach, Stilon zdołał zdobyć tylko 4 pkt i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Wszystkie zdobyte zostały na własnym boisku, bo choć Stilon w 1. kolejce wystąpił w roli gości w derbach z Wartą, to mecz rozgrywany był na Olimpijskiej.
W ostatnich latach wizyty Ślęzy w Gorzowie były bardzo udane, bo choć zawsze mecze na tamtejszym stadionie były bardzo zacięte i wyrównane, to górą w nich byli żółto-czerwoni. Bardzo byśmy chcieli, żeby ta passa została podtrzymana. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że wrocławian czeka trudne zadanie. Zajmujący ostatnie miejsce Stilon jest niczym zranione zwierze, a takie są przecież najbardziej niebezpieczne. Gorzowianie będą czynić wszystko, by odbić się od dna i spodziewamy się, że zagrają z ogromną determinacją. Takiej samej postawy oczekujemy też jednak od naszych piłkarzy. W ostatnich dwóch meczach Ślęza zdołała zdobyć tylko punkt, przez co straciła dystans do ścisłej czołówki. Co prawda do końca rozgrywek jeszcze daleko, ale nie chcielibyśmy aby ten dystans się powiększył. Wręcz odwrotnie, czas go zacząć zmniejszać.
Jak zawsze z meczów wyjazdowych, tak i z tego w Gorzowie przeprowadzimy na naszej stronie relację tekstową. Zapraszamy do jej śledzenia.