Na początek Ślęza odrobi zaległości z jesieni.
W sobotę (25 listopada) o godz.13 w Tarnowskich Górach, rozegrany zostanie mecz 18. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z miejscowym Gwarkiem.
Na początku sierpnia w meczu kolejki inaugurującej sezon 2023/24, Ślęza przegrała z Gwarkiem 1:2. Okazja do rewanżu miała nadarzyć się bardzo szybko, bo już 25 listopada. Wówczas jednak do tego starcia nie doszło, bowiem mecz w inaugurującej zmagania rewanżowe został odwołany, ze względu na stan boiska w Tarnowskich Górach. Teraz, jeśli chodzi o murawę stadionu Gwarka jest niewiele lepiej i ostatecznie gospodarze postanowili, że spotkanie rozegrane zostanie na bocznym, posiadającym sztuczną murawę boisku.
Gwarek po wygraniu we Wrocławiu poszedł za ciosem i w początkowej fazie rozgrywek spisywał się znakomicie. Po 4. kolejce mając na koncie 10 pkt, klub z Tarnowskich Gór plasował się na 2. miejscu w tabeli, ustępując tylko gorszym stosunkiem bramek, Rekordowi Bielsko-Biała. Potem już tak dobrze nie było. Gwarek zanotował serię 6 spotkań bez zwycięstwa, przerwaną zwycięstwem Pniówkiem w 11. kolejce. Po niej tarnogórzanie znów długo nie potrafili wygrać, bowiem w pięciu kolejnych meczach zdobyli tylko punkt. Przełamanie nastąpiło przed tygodniem, w wygranym 3:1 starciu z Cariną. Ta bardzo nierówna postawa gospodarzy sobotniego spotkania sprawiła, że obecnie plasują się oni na 12. miejscu w tabeli z dorobkiem 19 pkt.
Zarówno Ślęza jak i Gwarek wygrywając sobotnie starcie, mogą poprawić swoje pozycje w tabeli. 1KS może wskoczyć na miejsce 5, a gospodarze tej potyczki na miejsce 11. Trzeba jednak zauważyć, że w obu drużynach doszło w zimie do zmian kadrowych. O tym jak bardzo odmłodzona została Ślęza już informowaliśmy. A jakie roszady nastąpiły w Gwarku ? W porównaniu z 1KS-em, bardzo nieduże. Odeszło, a w zasadzie powróciło do swoich klubów z wypożyczenia do Gwarka, dwóch zawodników, którzy w drużynie z Tarnowskich Gór zaliczyli tylko epizody, czyli Mateusz Anklewicz i Bartosz Musiolik. Pozyskano za to grającego ostatnio w LKS-ie Goczałkowice Zdrój, Mateusza Flaka, oraz Adriana Dąbrowskiego, który jesienią reprezentował barwy Pniówka 74 Pawłowice.
Gdy Ślęza w okresie przygotowawczym rozgrywała sparingi z przedstawicielami różnych klas rozgrywkowych (dwóch z I ligi, jeden z II ligi, dwóch z III ligi i dwóch z IV ligi), to drużyna trenera Bartłomieja Cymerysa sprawdzała się głownie na tle teoretycznie słabszych rywali, bo poza meczem z GKS-em Katowice, zagrała potem z juniorami Górnika Zabrze, oraz z sześcioma zespołami czwartoligowymi. Ogólny bilans tych potyczek to 5 zwycięstw i 3 porażki.
Pierwszy mecz zawsze stanowi zagadkę, bo nikt tak naprawdę nie wie, jaką formę prezentują zespoły. Dla nas zagadkę stanowi nie tylko to pierwsze spotkanie, ale też cała runda. Ślęza to teraz całkiem inny, zdecydowanie młodszy niż jesienią zespół. Na co go stać ? Wydaje się, że podopieczni trenera Grzegorza Kowalskiego są w stanie sprawić niejedną niespodziankę. Do Tarnowskich Gór żółto-czerwoni też nie pojadą po to, by oddać punkty bez walki. Wręcz odwrotnie, podejmą walkę by te punkty zdobyć. Czy im to się uda ? Bardzo byśmy tego chcieli.