PP – Reaktywowana Ślęza II awansuje do kolejnej rundy
W meczu rundy przedwstępnej rozgrywek Pucharu Polski (strefa wrocławska), Ślęza II Wrocław po serii rzutów karnych wygrała z Płomieniem Wisznia Mała.
Po 15 latach przerwy, w oficjalnych rozgrywkach pojawiła się druga drużyna Ślęzy. Przypomnijmy, że po raz ostatni Ślęza II swój mecz rozegrała 12 czerwca 2010 roku w Jeleniej Górze. Tamten mecz jak i ten wtorkowy spina klamrą jedna osoba, czyli Kajetan Łątka, który zagrał w obydwu tych starciach.
W zespole Ślęzy II w założeniu mają grać trenerzy, byli zawodnicy 1KS-u i przyjaciele naszego klubu. Nikt tu nie patrzy na wiek i wygląd, stad też przekrój wiekowy, a i też wagowy jest bardzo duży. Nikt też nie zamyka drzwi przed kolejnymi chętnymi, by do tej ekipy dołaczyć.
W wtorkowy wieczór Ślęza II po raz pierwszy mogła zaprezentować się kibicom, a także, co brzmi paradoksalnie, wielu zawodników miało po raz pierwszy okazję spotkać się ze sobą. Ta drużyna nie przeprowadziła ze sobą choćby jednego treningu, ale jak zapewniają jej piłkarze, każdy z nich przygotowywał się indywidualnie. Dla zdecydowanej większości był to też powrót do grania po mniejszej, lub też większej przerwie. Z tą wybuchową mieszanką musiała sobie poradzić trener Nikola Domaszewicz i jak widać poradziła sobie doskonale. Dodajmy jeszcze, że w kadrze meczowej na to spotkanie znaleźli się Grzegorz Kowalski i Robert Sawicki. Co prawda na murawie się jeszcze nie pojawili, ale prędzej, czy później ma to nastąpić.
Mecz, tak jak największe piłkarskie wydarzenia, rozpoczął się o godz.21. Już od pierwszego gwizdka było to bardzo zacięte i wyrównane spotkanie, a nasi piłkarze, mimo upływu lat pokazali, że nie zapomnieli jak się gra w piłkę. Fajnych akcji było sporo, a po niektórych ręce same składały się do braw. Czasami brakowało tchu, czsami szybkości, ale wszystko nadrabiane było ambicją i zaangażowaniem. W pierwszej połowie bramek nie zobaczyliśmy, choć i jedni i drudzy mieli swoje okazje. Z tej części meczu zapamiętamy przede wszystkim kapitalną interwencję Michała Palczewskiego, który w ekwelibrystyczny sposób zdoła wybić piłkę z linii bramkowej.
Druga połowa rozgrzała kibiców do czerwoności, bo działo się w niej bardzo dużo. Już w 53 min. po dośrodkowaniu Wojciecha Czwartosa z rzutu rożnego, w zamieszaniu podbramkowym, piłkę do bramki skierował Patryk Mróz. W 64 min. fantastycznej okazji nie wykorzystał Kacper Augustyn, co się zemściło w 77 min. w której do wyrównania doprowadził Borys Chromczak. W tym momencie powoli zaczęło pachnieć karnymi, ale piłkarze obydwu drużyn nie ustawali też w poszukiwaniu kolejnych trafień. Bliski takiego był w 84 min. Mateusz Sionkowski, lecz jego strzał doskonale obronił bramkarz Płomienia. Chwilę później Ślęza ponownie objęła prowadzenie, gdy po kolejnym rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Mateusza Baczula, a ten uderzenie spoza pola karnego sprawił, że piłka zatrzepotała w siatce. Gdy wydawało się, że Ślęza II dowiezie prowadzenie do końca, w 90 min. po raz drugi na listę strzelców wpisał się Chromczuk, a to oznaczało, że o awansie zadecydują rzuty karne.
Do rozstrzygnięcia kwesti awansu potrzebne było aż 10. kolejek rzutów karnych. Jako pierwszy do wykonania jedenastki podszedł Kajetan Łątka i trafił w słupek. Naszego zawodnika trochę możemy usprawiedliwić, gdyż mógł go zdekoncentrować sędzia, który długo szukał gwizdka. Zawodnik Płomienia strzelił za to pewnie. Po drugiej kolejce wynik się wyrównał, bowiem trafił Kacper Augustyn, a nie uczynił tego zawodnik drużyny przeciwnej. W kolejnych trzech kolejkach nikt się nie mylił (dla Ślęzy strzelali Patryk Mróz, Mateusz Sionkowski i Igor Kociemski). Po 5. kolejkach było zatem 4:4, co oznaczało, że trzeba było strzelać dalej. W 6. kolejce strzał Wojciecha Czwartos obronił bramkarz Płomienia, ale po chwili kapitalną interwencją popisał się też Szymon Bałd, utrzymując nas przy życiu. Potem znów mieliśmy serie bezbłędnych strzałów (Mateusz Baczul, Grzegorz Buczkowski, Paweł Arciszewski). Aż przyszła kolejka nr 10. Do piłki podszedł Krzysztof Kopacz i się nie pomylił. Strzał zawodnika Płomienia fantastycznie obronił za to Szymon Bałd i stało się – Ślęza II awansowała do kolejnej rundy, w której zmierzy się z beniaminkiem A-klasy, Pogonią Cieszków. Ten mecz rozegrany zostanie prawdopodobnie w sobotę (9 sierpnia) na naszym obiekcie.
PŁOMIEŃ WISZNIA MAŁA – ŚLĘZA II WROCŁAW 2:2 (0:0) karne 7:8
0:1 Mróz 53′
1:1 Chromczak 77′
1:2 Baczul 85′
2:2 Chromczak 90′
Ślęza II – Lubelski (59’Bałd), Palczewski (46’Kociemski), Szczepankiewicz (46’Augustyn), Czwartos, Domaszewicz (72’Kopacz), Sionkowski, Buczkowski, Baczul, Arciszewski, Woźnicki (46’Łątka), Haraszczuk (46’Mróz)
rezerwa – Kowalski, Sawicki