Puchar – Spokojny awans Ślęzy do 1/8 finału
W meczu 1/16 rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski Ślęza Wrocław wygrała w Bierutowie z Widawą 3:0.
Oba zespoły dzieli różnica dwóch klas rozgrywkowych, i ta różnica była bardzo widoczna w tym meczu. Ślęza wygrała bez najmniejszych problemów i wywalczyła awans do kolejnej rundy. Trzeba też jednak pochwalić gospodarzy, którzy przez całe 90 minut grali bardzo ambitnie.
Już w 7 min. wrocławianie objęli prowadzenie, gdy po podaniu Macieja Firleja piłkę w siatce umieścił Jakub Jakóbczyk. Po chwili mieliśmy kopię tej akcji, lecz tym razem zagrywał Jakóbczyk, a Firlej nie trafił z bliska do pustej bramki. Ślęza nie forsowała zbyt dużego tempa i długo rozgrywała piłkę, zmuszając tym sposobem miejscowych piłkarzy do intensywnego biegania. W kolejnych sytuacjach Firlej nie sięgnął piłki po podaniu Jakuba Bohdanowicza, nie trafił też z dystansu, a z niezłym uderzeniem Kamila Mańkowskiego poradził sobie Adrian Lipiec. Bramkarz Widawy był w tym spotkaniu najjaśniejszym punktem swojego zespołu, popisując się kilkoma znakomitymi interwencjami, jak choćby w 32 min. gdy przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale Marcina Wdowiaka. Nie musiał za interweniować po dwóch kolejnych niecelnych uderzeniach Mańkowskiego, a także po tym jak w światło bramki nie posłali piłki Dawid Molski i Jakub Bohdanowicz. W 42 min. żółto-czerwoni podwyższyli prowadzenie, gdy po wrzutce Firleja bardzo ładnym uderzeniem głową, piłkę w bramce umieścił Molski. Jeszcze przed przerwą Adrian Repski trafił w słupek, a niecenie tym razem uderzał z dystansu Oskar Małecki.
5 minut po wznowieniu gry po podaniu Jakuba Berkowicza, Jakóbczyk po raz drugi dziś wpisał się na listę strzelców. Mimo, tak wysokiego prowadzenia wrocławian, piłkarze z Bierutowa nie ustawali w dążeniu do zdobycia choćby honorowego trafienia. W 59 min. za sprawą Patryka Rachwała oddali pierwszy strzał w tym spotkaniu, za to w 67 min. Sebastian Ćwiek nie wykorzystał „setki” gdy będąc sam przed bramką dał się wykazać doskonałą interwencją Piotrowi Gorczycy. Poza kilkoma jeszcze rzutami rożnymi, były to w zasadzie jedyne zagrożenia pod bramką wrocławian przez całe 90 minut.. Ci za to mogli zdobyć jeszcze kilka goli, ale Łukasz Sakwa obił słupek, kilka kolejnych uderzeń było niecelnych, a z następnymi radził sobie golkiper Widawy.
Ślęza nie zagrała dziś w optymalnym składzie. Z wiadomych powodów nie grał Maciej Matusik, a do zdrowia nie doszedł też jeszcze Mateusz Kluzek. Na murawie nie pojawił się też poturbowany w sobotę w Lubinie Kornel Traczyk. Swoje kolejne minuty w dorosłym zespole dostali za to juniorzy – Łukasz Sakwa i Adam Lasota.
WIDAWA BIERUTÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 0:3 (0:2)
0:1 Jakóbczyk 7′
0:2 Molski 42′
0:3 Jakóbczyk 50′
Widawa – Lipiec, Ćwiek, Nowak (46’Jarząb), Muller, Rachwał (75’Sikora), Walendzik (61’Majchrzak), Chirowski (46’Szczypkowski), Ciszewski, Magiera (61’Gajewski), Skura, Król (46’Pluta)
Ślęza – Gorczyca, Repski (73’Lasota),Mańkowski, Bohdanowicz (61’Jarczak), Firlej (61’Sakwa), Jakóbczyk (58’Stempin), Molski, Łatka, Wdowiak, Niewiadomski (42’Berkowicz), Małecki
Sędziowali Radosław Kasprzyki oraz Andrzej Pawlak i Marek Sroka.
Żółte kartki – Nowak (Widawa), Jakóbczyk (Ślęza)
Widzów – 150