Punkt zdobyty po szalonej końcówce
W rozegranym w Częstochowie meczu 22. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z rezerwami miejscowego Rakowa 3:3.
Zdobyć Częstochowy piłkarzom Ślęzy się nie udało, ale też nie polegli oni podczas wyprawy do tego miasta. Żółto-Czerwoni pokazali dziś charakter,walcząc z determinacją do ostatniego gwizdka sędziego, i po szalonej końcówce, wracają do Wrocławia bogatsi o jeden, jakże cenny punkt.
W Częstochowie naprzeciw siebie stanęły dwie młode drużyny z kilkoma doświadczonymi zawodnikami w składzie. Bardziej to doświadczenie było widać w jedenastce gospodarzy, w której znaleźli się zawodnicy, którzy już z niejednego pieca chleb spożywali, czyli Piotr Nocoń, Adam Mesjasz i Piotr Malinowski. Tymczasem trener Grzegorz Kowalski nie po raz pierwszy zaskoczył wyborem podstawowego składu. Pierwszy raz znaleźli się w nim Błażej Jakóbczyk, oraz co może stanowić jeszcze większe zaskoczenie dla kibiców, zaledwie 17-letni Jakub Zawadzki, który zadebiutował w seniorskiej drużynie przed tygodniem, wchodząc na boisko w doliczonym czasie.
Ślęza nie po raz pierwszy tej wiosny, a w praktyce jak zwykle, zaprezentowała dwa różne oblicza, których zdecydowanie bardziej podobało nam się te z drugiej połowy. Wrocławianie nieźle weszli w ten mecz. Już na samym początku niecelnie uderzył Afonso, a w 3 min. po główce Przemysława Marcjana, piłka trafiła w słupek. Im jednak dłużej trwała ta odsłona, tym coraz większą inicjatywę przejmowali gospodarze. W 19 min. groźnie, acz niecelnie uderzył Malinowski. Po chwili niecelnie z rzutu wolnego przymierzył Marcjan, a w 21 min. znakomitej okazji do otwarcia wyniku nie wykorzystał Nocoń. Wrocławianie pozwalali miejscowym na coraz więcej. Ci jednak póki co mieli rozregulowane celowniki, przez co do 39 minuty wynik się nie zmieniał. Końcówka pierwszej połowy była dla nas fatalna. Wpierw we wspomnianej 39 min. bramkę strzelił Kacper Nowakowski, a w 43 min. wynik do przerwy ustalił pięknym uderzeniem Kacper Masiak.
Po przerwie obie drużyny zamieniły się stronami, ale i też zamieniły się rolami. Teraz to wrocławianie nadawali ton wydarzeniom na boisku. W 54 min. uderzał Mateusz Kluzek, a lot piłki zmierzającej do bramki przeciął jeden z obrońców. Po chwili po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Afonso główkował wprost w bramkarza. W 65 min. swojej szansy nie wykorzystał Roman Heresh, a po chwili z uderzeniem Miłosza Kozika z rzutu wolnego, znakomicie poradził sobie Oskar Kubik. W 68 min. Ślęza złapała kontakt, po pewnie wykonanym przez Roberta Pisarczuka rzucie karnym podyktowanym za faul na Afonso. Żółto-Czerwoni podbudowani tym golem atakowali z jeszcze większym impetem. Kolejny raz bez powodzenia strzelał Marcjan. Im bliżej końca meczu, tym wrocławianie coraz bardziej się odkrywali, przez co miejscowi dwukrotnie groźnie, lecz nieskutecznie kontrowali. Minęła 90 minuta, a kto pomyślał w tym momencie, że już jest po meczu, bo bardzo się pomylił. W 93 min. Pisarczuk ponownie ustawił piłkę na jedenastym metrze by wykonać rzut karny. Tym razem jego intencje wyczuł Kubik, wybijając piłkę przed siebie, a ta ponownie znalazła się pod nogami najstarszego piłkarza 1KS-u, który przy dobitce już się nie pomylił. W 5. minucie doliczonego czasu Patryk Jurczyński w zamieszaniu podbramkowym strzela gola dla rezerw Rakowa, co mogło oznaczać, że Ślęza wróci do Wrocławia bez punktów. Sędzia nie kończył jednak jeszcze tego meczu, przez co piłka była dalej w grze. W 97 już minucie z rzutu rożnego dośrodkował futbolówkę Pisarczuk, a ta odbita przez jednego z zawodników wylądowała przed Oliwierem Jakuciem, a ten bez zastanowienia uderzył ją w kierunku bramki, a uczynił to tak precyzyjnie, że zatrzepotała ona w siatce. Po tym golu arbiter już gry nie wznowił.
Dziś w Częstochowie Ślęza wywalczyła punkt, a na kolejne okazja będzie bardzo szybko, bo już w najbliższy czwartek (28 marca) o godz.15:30 rozpocznie się mecz pomiędzy Ślęzą i Lechią Zielona Góra.
RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – ŚLĘZA WROCŁAW 3:3 (2:0)
1:0 Nowakowski 39′
2:0 Masiak 43′
2:1 Pisarczuk (karny) 68′
2:2 Pisarczuk 90+3′
3:2 Jurczyński 90+5′
3:3 Jakuć 90+7′
Raków II – Kubik, Krzyżak, Mesjasz, Jurczyński, Nocoń, Wireński (46’Pawłowski), Mras (46’Kucharczyk), Malinowski (80’Cierpiał), Nowakowski, Gacek, Masiak (75’Łukasiewicz)
rezerwa – Żółtak, Bęben, Kabaj
Ślęza – Sobolewski, Pisarczuk, Jakóbczyk (46’Heresh), Wawrzyniak (89’Michalski), Marcjan (77’Jakuć), Jabłoński, Kluzek, Afonso, Zawadzki (46’Hampel), Kozik, Kifert
rezerwa – Majchrzak, Nowak, Murat
Sędziowali – Grzegorz Jabłoński (Kraków) oraz Łukasz Szymczyk i Arkadiusz Kmak.
Żółte kartki : Wireński, Masiak – Afonso, Hampel
Widzów – 100