Remis na koniec rundy jesiennej

W meczu 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Ruchem Zdzieszowice 1:1.

 

Takie spotkanie jak to rozegrane dziś na „Oławce” zazwyczaj określa się mianem meczów walki. I tak rzeczywiście można powiedzieć, o tym kończącym rundę jesienną starciu, które było bardzo zacięte, a piłkarze obu ekip nie odstawiali nóg. Brakowało za to płynnej gry, co też wynikało z bardzo częstego przerywania gry przez arbitra, który odgwizdał dziś aż 41 przewinień. Tego co jednak najbardziej brakowało, to sytuacje podbramkowe i strzały. Zarówno jednych i drugich było w tym meczu bardzo mało. Końcowy rezultat raczej można uznać za sprawiedliwy i nie powinien on krzywdzić ani Ślęzy ani Ruchu.

Zanim rozpoczął się mecz, miała miejsce miła uroczystość. Pamiątkową koszulkę i szalik z rąk prezes Katarzyny Ziobro, odebrał Kornel Traczyk, dla którego spotkanie było 150-tym ligowym występem w barwach Ślęzy Wrocław.

Pierwszą okazję bramkową miała w 7 min. Ślęza, a był nią rzut wolny. bezpośrednio z niego uderzył Adrian Niewiadomski, lecz posłał piłkę wprost w stojącego na środku bramki golkipera Ruchu. W 9 min. w sytuacji podbramkowej bramkarz gości padł na murawę zostawiając w praktyce pustą bramkę. Powinien to wykorzystać Semir Ahmed, lecz niestety skiksował niestety skiksował i nie zdołał kopnąć piłki. Goście w początkowej fazie meczu oddali tylko jedno, bardzo kiepskiej jakości, uderzenie z rzutu wolnego. Potem, przez długi okres rywalizacja toczyła się głownie w środkowej strefie boiska. W 24 min. zdzieszowiczanie wymienili kilka podań w okolicach pola karnego Ślęzy. Ostatnie z nich dotarło do nieobstawionego Pawła Kubiaka, który oddał strzał, po którym Ruch objął prowadzenie. Bliski doprowadzenia do wyrównania był w 38 min. Kornel Traczyk. Popisał się on całkiem niezłym uderzeniem, ale jeszcze lepszą interwencją od utraty gola, uratował przyjezdnych Michał Bodys. Przed przerwą niecelnie strzelali jeszcze Jose Gutierrez , a z drugiej strony Michał Sypek.

Po zmianie stron wrocławianie nie ustawali w dążeniu do wyrównania i udało im się to uczynić w 52 min. Konkretnie uczynił to Robert Pisarczuk cudownie strzelając z rzutu wolnego. Śmiało tego gola możemy zaliczyć do kategorii „stadiony świata”. Po tym golu wrocławianie niestety nie poszli za ciosem, oddając inicjatywę przyjezdnym. Ruch uzyskał optyczną przewagę, z której jednak nic konkretnego nie wynikło. Pod koniec meczu dobrą okazję do zdobycia gola zmarnował Szymon Tragarz, który zbyt długo przekładał piłkę z nogi na nogę i ostatecznie ją stracił.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 1:1 (0:1)

0:1 Kubiak 34′
1:1 Pisarczuk 52′

Ślęza – Frasik, Stempin, Kotyla, Lewkot, Traczyk, Pisarczuk (90+1’Bohdanowicz), Gutierrez (61’Tragarz), Ahmed, Niewiadomski (46’Wdowiak), Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Adamczyk, Gil, Repski, Szewczyk
nieobecni – Dyr (kartki), Matusik, Niemienionek, Zabielski, Koziarz (kontuzje)

Ruch – Bodys, Kiliński (61’Czapliński), Nowak, Kostrzycki, Niemczyk, Sotor (88’Zychowicz), Sypek (79’Fiks), Kubiak, Bachor, Smolarek (61’Dębski), Bury
rezerwa – Sochacki, Grądowski, Polak

Sędziowali – Bartłomiej Szczecina oraz Krzysztof Brzeskot i Andrzej Paprzycki (Zielona Góra)
Żółte kartki – Niewiadomski (Ślęza), Kiliński, Kostrzycki, Czapliński (Ruch)
Widzów – 100