Tylko remis bardzo osłabionej Ślęzy

W meczu 15. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z Miedzią II Legnica 2:2.

 

 

Już dawno Ślęza nie miała takich kłopotów kadrowych, jak przed meczem z rezerwami Miedzi. Z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzować musiała trójka jakże ważnych dla naszego zespołu piłkarzy, a mianowicie Robert Pisarczuk, Adrian Niewiadomski i Maciej Tomaszewski. Zagrać też nie mógł podstawowy bramkarz 1KS-u Piotr Zabielski, a zabrakło też wciąż leczącego kontuzje Jakuba Bohdanowicza. Przy bardzo wąskiej kadrze, jaką ma do dyspozycji trener Grzegorz Kowalski, koniecznością stało się wpisanie do protokołu juniorów, nie mających jeszcze choćby minuty rozegranej razem z seniorami. Stąd też miejsce na ławce rezerwowych zajęli Mateusz Adamczyk i Bartłomiej Szewczyk. Patrząc na te spore kłopoty ze skompletowaniem składu, mogliśmy mieć duże obawy co do losów dzisiejszej potyczki. Teraz, już po jej zakończeniu odczuwamy jednak ogromny niedosyt, bowiem Ślęza była w tym starciu lepsza od swoich przeciwników i powinna ten mecz wygrać, bo piłkarze reprezentujący żółto-czerwone barwy jak najbardziej na to zasłużyli. Stało się jednak inaczej, co tyko potwierdza to co już niejednokrotnie przerabialiśmy, że sport nie zawsze jest sprawiedliwy.

Zanim arbiter gwizdkiem dał znać by rozpocząć spotkanie, miała miejsce miła uroczystość. Adrian Niewiadomski uhonorowany został pamiątkową koszulką za 100 ligowych meczów rozegranych w barwach 1KS-u.

Już na początku spotkania dobrej okazji do otwarcia wyniku nie wykorzystał, oddając niecelny strzał Maciej Matusik. W rewanżu jeszcze niecelniej uderzył Igor Lewandowski. Ślęza atakowała i raz za razem byliśmy świadkami dośrodkowań w pole karne, których niestety żaden z żółto-czerwonych nie potrafił sfinalizować strzałem. W 19 min. w potwornym zamieszaniu, jeden z zawodników 1KS-u, trafił z bliska w bramkarza. Ślęza przeważała, a gola zdobyli przyjezdni. W 20 min. Marcin Garuch przejął piłkę na połowie wrocławian, a następnie po minięciu dwóch rywali zagrał na lewą stronę, gdzie kolejny z zawodników Miedzi idealnie wyłożył piłkę do Bruno Dos Santosa, a najlepszy strzelec rezerw pierwszoligowca, takiej okazji zmarnować nie mógł. To była praktycznie jedyna groźna sytuacja stworzona w pierwszej odsłonie przez gości, za to bez liku miała ich Ślęza. Niecelnie strzelali Marcin Wdowiak i Paweł Niemienionek. Znów dwukrotnie wrocławianie nie zdołali też dołożyć nogi w zamieszaniach podbramkowych. W 40 min. Tomasz Dyr po indywidualnej akcji doskonale zagrał do Piotra Kotyli, a ten mając idealną okazję do wyrównania, fatalnie spudłował. Już po upływie 45 minuty wreszcie mieliśmy powody do zadowolenia. Po wrzutce Dyra, błąd popełnił legnicki golkiper, przez co piłka trafiła do Kotyli , a tym razem piłkarz Ślęzy już się nie pomylił. Podsumowując pierwszą połowę, trzeba jeszcze zaznaczyć, że już na samym jej początku, problemy kadrowe gospodarzy się pogłębiły, bowiem z powodu urazu spowodowanego faulem rywala (tylko sędzia go nie widział), boisko musiał opuścić Matusik.

W drugiej połowie ton wydarzeniom na boisku nadal nadawali piłkarze Ślęzy. Zbyt lekko głową strzelił Dyr. W 61 min. kolejnej znakomitej okazji nie wykorzystał Kotyla, który przez nikogo nie atakowany, mając przed sobą tylko bramkarza, posłał piłkę wprost w niego. W 62 min. kolejne zamieszanie podbramkowe w którym stojący tuż przed bramką trzej piłkarze 1KS-u wzajemnie sobie przeszkodzili w oddaniu strzału. W 70 min. po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, niecelnie główkował Hubert Muszyński. Chwilę potem z dystansu na poprzeczką uderzył Szymon Tragarz. Wreszcie, w 75 min. Ślęza uwieńczyła swoją przewagę, gdy po zagraniu Kornela Traczyka, płaskim uderzeniem w długi róg, gola zdobył Marcin Wdowiak. W 82 min. potężną bombę posłał tuż nad bramką Jose Gutierrez. Ten sam piłkarz za moment posłał piłkę do siatki rywali, lecz arbiter uznał, że zanim to nastąpiło, to faulował jednego z legniczan. Wszystko wskazywało na to, że Ślęza odniesie zasłużone zwycięstwo, a tymczasem w 89 min. sprawy w swoje ręce wzięli legniccy rutyniarze. Po podaniu byłego reprezentanta Polski, Wojciecha Łobodzińskiego, strzałem po ziemi, debiutującego w bramce 1KS-u Szymona Koziarza, pokonał Garuch. Warto jeszcze dodać, że był to drugi strzał legniczan w światło bramki. Ślęza mogła jeszcze wygrać ten mecz, ale będący na dobrej pozycji, Adrian Repski oddał strzał bardzo kiepskiej jakości.

W piłce not za wrażenie się nie przyznaje. a liczy się to co wpada do sieci. Pod tym jedynym względem było dziś niestety po równo, bo pod każdym innym, wrocławianie powinni ten mecz wygrać. Po prostu szkoda straconych dwóch punktów.

ŚLĘZA WROCŁAW – MIEDŹ II LEGNICA 2:2 (1:1)

0:1 Dos Santos 20′
1:1 Kotyla 45+1′
2:1 Wdowiak 75′
2:2 Garuch 89′

Ślęza – Koziarz, Stempin, Kotyla (86’Repski), Lewkot, Matusik(15’Tragarz, 79’Gutierrez), Traczyk (90+2’Gil), Dyr, Wdowiak, Ahmed, Muszyński, Niemienionek
rezerwa – Adamczyk, Szewczyk

Miedź II – Szpaderski, Conde (46’Łobodziński), Taranek (82’Borowiak), Garuch, Mislov, Dos Santos, Rogoziński, Czarnecki, Lewandowski (90+2’Samek), Smuga (67’Sobkowiak), Pojasek.
rezerwa – Szymkowiak

Sędziowali – Dawid Kuraszkiewicz oraz Piotr Brzozowski i Tomasz Białek (Gorzów Wlkp.)
Żółte kartki – Stempin, Lewkot, Dyr, Tragarz (Ślęza), Garuch, Mislov, Dos Santos, Pojasek (Miedź II)
Widzów – 100