Skromne, ale zasłużone zwycięstwo Ślęzy

W meczu 22. kolejki rozgrywek III ligi (gr.3), Ślęza Wrocław wygrała ze Stalą Brzeg 1:0.

 
Kolejne skromne, ale jak najbardziej zasłużone zwycięstwo odniosła Ślęza Wrocław. Żeby nie być gołosłownym, w tym meczu gospodarze oddali meczu 18 strzałów, a goście 3. W rzutach rożnych było 12 do 3 na korzyść 1KS-u i już choćby te liczby wskazują, do kogo należała inicjatywa w meczu rozegranym na Kłokoczycach.

Ślęza dobrze weszła w ten mecz, mogąc już w 4 min. objąć prowadzenie, lecz piłkę po strzale z ostrego kąta Huberta Muszyńskiego, zdołał zablokować stojący przy słupku obrońca Stali. W kolejnych minutach nie działo się wiele. Dopiero w 28 min. doczekaliśmy się kolejnego zagrożenia pod bramką przyjezdnych. Z rzutu wolnego futbolówkę między stojącymi w murze brzeżanami posłał Joao Passoni, ale stojący w bramce Miłosz Jaskuła zdołał zachować czujność. W 35 min. dwukrotnie uderzał Muszyński, za pierwszym razem trafił w obrońcę, a przy dobitce nie trafił w światło bramki. Jeszcze przed przerwą strzał głową Limy obronił Jaskuła.

Zdecydowanie więcej działo się po zmianie stron. tuż po wznowieniu gry, Mateusz Stempin, który w przerwie zmienił Kornela Traczyka, posłał piłkę obok słupka. Chwilę potem na dobrej pozycji znalazł się Maciej Tomaszewski i ogromnie spudłował. W 52 min. goście przeprowadzili bardzo groźną kontrę, której jednak nie nie zdołali wykończyć strzałem. W rewanżu, Tomaszewski główkował nad poprzeczką. Na pierwszy w tym meczu strzał gości, czekaliśmy do 58 min. Oddał go Michał Sypek, ale z łatwością obronił go Piotr Zabielski. Za moment akcja przeniosła się na drugą stronę boiska, gdzie zaskakującym uderzeniem próbował pokonać golkipera gości Stempin. W 65 min. bramce Ślęzy próbował zagrozić Damian Celuch, lecz jak mocno uderzył, tak też niecelnie, bowiem futbolówka przeleciała wysoko nad piłkochwytem. Wrocławianie atakowali za to coraz mocniej, a duży wpływ na to mieli zmiennicy. W 65 min. Jasuły nie zdołał pokonać Vinicius, a w 71 min. po bombie Limy z 30 metrów piłka wylądowała na słupku. Nie udało się też zdobyć gola z rzutu wolnego Robertowi Pisarczukowi, ale za to udało się temu piłkarzowi w 76 min. zaliczyć asystę, gdyż to po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego, najwyżej do piłki wyskoczył Lima i ładnym uderzeniem głową, umieścił ją w siatce. Po tym jak Ślęza uzyskała prowadzenie, można się było spodziewać, że odważniej do ataku ruszą przyjezdni, ale może i chcieli oni tak uczynić, lecz żółto-czerwoni na wiele im nie pozwoli, a sami w końcowych fragmentach spotkania, mieli okazję do podwyższenia rezultatu, których dwukrotnie nie wykorzystał Lima i raz Vinicius.

ŚLĘZA WROCŁAW – STAL BRZEG 1:0 (0:0)

1:0 Lima 76,

Ślęza – Zabielski, Pisarczuk (86’Hampel), Traczyk (46’Stempin), Lima (90+1’Krukowski), Trepczyński (68’Gil), Vinicius, Passoni (68’Wawrzyniak), Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Fediuk
rezerwa – Budzyński, Hawryło
nieobecni – Niewiadomski, Kluzek, Afonso, Bohdanowicz (kontuzje)
Stal – Jaskuła, Wdowiak, Matusik (76’Dychus), Sypek (79’Podgórski), Celuch (87’Kowalski), Danielik, Leończyk, Ograbek, Niemczyk, Lechowicz, Bronisławski
rezerwa – Gromnicki, Paszkowski, Suski, Janczak

Sędziowali – Bartłomiej Zywert (Konin) oraz Piotr Bacia i Dawid Niedzielewski.
Żółte kartki : Pisarczuk, Muszyński, Tomaszewski, Fediuk – Wdowiak, Celuch, Niemczyk
Widzów – 200