Ślęza – Gwarek: wypowiedzi pomeczowe
Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Gwarek Tarnowskie Góry powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:
Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Bramka stracona w trzeciej minucie meczu właściwie go ustawiła. Gwarek miał komfort w grze obronnej, nie musiał angażować się w ofensywę, mając od początku spotkania bramkową przewagę. Dobrze skracał pole gry, był groźny w kontrze co potwierdził zdobywając drugą bramkę tuż przed końcem meczu. My dziś nie sprostaliśmy dobrze grającemu w obronie rywalowi, zbyt mało stwarzaliśmy sytuacji podbramkowych, by myśleć choć o jednym punkcie.”
Krzysztof Górecko (trener Gwarka): „Wygraliśmy, ale nie ma co się sugerować wynikiem, bo ten kto był na meczu to widział, że były to strasznie wyrównane zawody. Fakt, że stworzyliśmy sobie w nim trochę lepsze sytuacje do strzelenia gola, ale ten pojedynek miał różne fazy. Pierwsze dwadzieścia minut była to nasza dominacja, czas w którym zdobyliśmy pierwszą bramkę. Później to Ślęza dłużej utrzymywała się przy piłce i Ci chłopcy próbowali stwarzać swoje okazje pod naszą bramką. Dla nas chwała, że w tej niskiej obronie gramy szczelnie i konsekwentnie, stąd też ciężko jest stworzyć sytuacje przeciwko nam. Bardzo się cieszymy z tej wygranej, bo wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy do jednego z faworytów tej ligi, do bardzo dobrego zespołu Ślęzy i mamy dzięki tej wygranej wesołą niedzielę.”
Dawid Molski (Ślęza): „Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo słaba. Szybko straciliśmy w głupi sposób gola i to po raz kolejny ze stałego fragmentu gry. Graliśmy bardzo niedokładnie, traciliśmy piłkę i nie stwarzaliśmy zagrożenia pod bramką przeciwnika. W drugiej części gry wyszliśmy wysoko, spychając Gwarka do obrony i do wybijania piłek. Szkoda, że nie udało się strzelić wyrównującej bramki, później był karny i mecz się zakończył. Szkoda, że na pierwszą połowę nie wyszliśmy tak jak po przerwie. Wtedy mecz wyglądałby zupełnie inaczej”
Dawid Jarka (Gwarek): „Był to mecz walki. Ślęza postawiła nam trudne warunki. Wiadomo, że szczególnie u siebie jest to bardzo mocny i wymagający rywal. Tym bardziej cieszymy się, że udało nam się wywieźć trzy punkty z tego ciężkiego terenu, bo zdajemy sobie sprawę że niejedna drużyna straci tutaj jeszcze punkty. Życzymy Ślęzie, aby tak jak było to niedługo po jesiennym meczu naszych drużyn ruszyła i miała tak dobrą passę jak wtedy. Szkoda, że nie awansują dwie drużyny, bo być może w przyszłym sezonie gralibyśmy razem w drugiej lidze. My będziemy walczyć, aby w niej się znaleźć. Są ku temu jakieś tam szanse, bo wszystko się teraz wyrównało w tej lidze. Robi się ciekawie.”