Ślęza jesień 2022 – Runda prawie doskonała

Żeński zespół Ślęzy Wrocław ma za sobą pierwszą, a przy tym jakże udaną rundę w rozgrywkach szczebla centralnego.

 
W sobotę 18 czerwca Ślęza Wrocław wygrała z Żywcu z miejscowym Mitechem 5:2 i pierwszy raz awansowała do II ligi. Była wówczas ogromna radość, ale też pojawiały się pytania, czy nasza drużyna poradzi sobie na szczeblu centralnym. Piszący e słowa, od początku zresztą związany z tym zespołem, odpowiadał wówczas, że poradzi sobie spokojnie i nie będzie grać o utrzymanie, a jest w tej lidze mocno namieszać. Teraz już wiemy, że rzeczywiście wrocławski beniaminek w rozgrywkach II ligi mocno namieszał, a dodatkowo tej jesieni znakomicie też spisał się w rozgrywkach Pucharu Polski.

W kadrze Ślęzy przed nowym sezonem doszło do zmian. Z drużyny ubyły m.in. bardzo mocne dwa jej ogniwa, a mianowicie Nikola Żurawska, która czasowo zawiesiła buty piłkarskie na kołku, mając ku temu jakże wspaniały powód, czyli macierzyństwo. Niestety, w żółto-czerwonych barwach nie zobaczyliśmy też Kariny Kruk, która nie podjęła treningów z zespołem. Brak tych dwóch piłkarek, to ogromne osłabienie drużyny, z którym to problemem musiał poradzić sobie trener Arkadiusz Domaszewicz. Pomóc w tym miała grupa nowych zawodniczek, które dołączyły do zespołu. Trener Domaszewicz z początku nie dawał im jednak zbyt wielu minut na boisku, dając im czas na poznanie drużyny i systemu gry jaki ona preferuje. Z biegiem czasu nowe zawodniczki coraz mocniej zaznaczały jednak swoją obecność w drużynie, stając się jej bardzo ważnymi punktami.

O trenerze Arku i jego sztabie szkoleniowym mówi się, że nie ma litości dla swoich podopiecznych, dla których poza zajęciami jest przyjacielem i człowiekiem „do rany przyłóż”, ale już na treningach, daje im mocno popalić. Najważniejsze jednak jest to, że dziewczyny, mimo często katorżniczej pracy, sumiennie ją wykonują, bo wiedzą, że tylko w ten sposób mogą coś osiągnąć.

Czasu na wakacje nasze piłkarki tego lata nie miały zbyt wiele, co wynikało choćby z tego, że prowadzona przez Lubuski ZPN grupa trzecia, III ligi nie wiedzieć czemu, sezon zakończyła później niż inne grupy tego poziomu rozgrywkowego czy też II liga. Mało było czasu na odpoczynek, a nie za wiele też go było w okresie przygotowawczym. Został on jednak tak zaplanowany, żeby zespół był w pełni gotowy do ligowej inauguracji. Brak czasu sprawił też, że drużyna zagrała zaledwie cztery sparingi, w tym z Mistrzem Polski, zespołem UKS SMS Łódź. W każdym z nich Ślęza zagrała w innym zestawieniu, stąd ich wyniki, które były różne, nie były najważniejsze.

Ligowa inauguracja miała miejsce 13 sierpnia, a naszej drużynie przyszło mierzyć się ze spadkowiczem z I ligi, rybnickim ROW-em. Była to wymarzona dla nas inauguracja, bowiem Ślęza wygrała 4:0, choć końcowy wynik nie do końca oddaje przebieg tego starcia, które było bardzo wyrównane. Potem było łatwe zwycięstwo z Dębem Zabierzów Bocheński i pierwszy wyjazdowy komplet punktów zdobyty w Krakowie w starciu z Podgórzem. W 4. kolejce do Wrocławia zawitał drugi zespół AZS UJ Kraków i okazał się być pierwszym, który zdołał z 1KS-em wygrać i co trzeba zaznaczyć, krakowianki wygrały w pełni zasłużenie. Po tej porażce zastanawialiśmy się jak dziewczyny na nią zareagują, czy zdołają się po nie szybko otrząsnąć, tym bardziej że czekało je arcytrudne spotkanie w Myślenicach z niepokonanym wcześniej Respektem. Okazało się, że wrocławianki szybko się pozbierały i jako jedyne w całej rundzie zdołały wygrać (1:0) z liderem. Kolejne trzy kolejki przyniosły Ślęzie 9 pkt. Złożyły się na nie zwycięstwa z Sokołem Kolbuszowa (walkowerem), Pogonią Zduńska Wola i Unią Lublin. Nie ukrywaliśmy wówczas nadziei, że Ślęza zakończy rundę w fotelu lidera, a tymczasem stało się to czego raczej nikt się nie spodziewał, a mianowicie porażka w Kielcach. W tym starciu dziewczyny dały plamę, o czym same najlepiej wiedzą. Tydzień później tę plamę zdołały zmazać, wygrywając z silną drużyną krakowskiej Wandy, a na zakończenie rundy, gładko wygrały w Głogówku z Rolnikiem.

Ostateczny bilans jesiennych meczów Ślęzy to 9 zwycięstw i 2 porażki. Jak na beniaminka to wydaję się być bilansem doskonałym. Przed sezonem znalazłoby się z pewnością wiele osób, które taki bilans brałyby w ciemno, lecz teraz odczuwamy jednak pewien niedosyt, bo mogło być jeszcze lepiej. Nasze piłkarki strzeliły w tej rundzie 43 bramki, ustępując pod tym względem tylko ROW-owi (54). Z tyłu też było bardzo przyzwoicie, bo mniej goli od Ślęzy (9) stracił tylko Respekt (7). Ślęza po rundzie jesiennej zajmuje 2 miejsce, ze stratą zaledwie punktu do lidera z Myślenic. Za plecami naszej drużyny z niewielką stratą punktową plasują się ROW, AZS UJ II i Wanda. Te pięć zespołów stanowi czołówkę tabeli i to pomiędzy nimi wiosną rozstrzygnie się
rywalizacja o awans.

Trochę liczb. W rundzie jesiennej w zespole Ślęzy zagrały 22 zawodniczki. Komplet spotkań mają na swoim koncie Oliwia Szewczyk, Aleksandra Olbińska, Oliwia Adamiec, Aleksandra Gruchała, Kinga Podkowa, Zuzanna Walczak, Paulina Zygadlik i Karolina Larska. Jedyną zawodniczką, która nawet na minutę nie opuściła boiska, była Oliwia Szewczyk. Na listę strzelczyń wpisało się 9 dziewczyn, a najczęściej, bo 7 razy piłkę w bramce umieszczała Agata Brzozowska. Najwięcej asyst, bo 6 odnotowała za to Karolina Larska.

Oprócz rozgrywek ligowych, Ślęza z powodzeniem uczestniczyła też w zmaganiach pucharowych. Nasza drużyna ma za sobą dwa wyjazdowe starcia, w których pokonała dąb Zabierzów Bocheński i Górnika II Łęczna, dzięki czemu awansowała do 1/8 rozgrywek Pucharu Polski.

Jak można zatem ocenić jesień w wykonaniu Ślęzy Wrocław. W tytule napisaliśmy, runda prawie doskonała i chyba się nie mylimy. Dziewczyny wykonały kawał dobrej roboty za co im należą się gorące podziękowania. Takie same podziękowania należą się trenerowi Arkadiuszowi Domaszewiczowi, a może i jeszcze większe, bo naprawdę trzeba go mocno podziwiać, że daje on sobie radę z tyloma kobietami, z których każda to inny charakterek i do każdej trzeba mieć indywidualne podejście. Trener Arek potrafi w jakiś sposób do nich dotrzeć, co naprawdę łatwe nie jest. A co o nich sądzi ? przypomnijmy jeszcze jego wypowiedź po rozegranym w niedzielę meczu pucharowym w Łęcznej – Mam kapitalną drużynę, ze wspaniałymi młodymi dziewczynami, dla których warto się czasem poświecić i nie raz zdenerwować, bo później oddają to na boisku z dwukrotna siłą. Teraz dostały miesiąc wolnego dla siebie i wracamy do treningów z początkiem nowego roku, kiedy zaczniemy mocne przygotowania do mam nadzieje jeszcze bardziej udanej rundy wiosennej i walki o ćwierćfinał PP.

Na koniec bardzo dziękujemy naszym kibicom, którzy wspierali dziewczyny nie tylko we Wrocławiu, ale też w meczach wyjazdowych. Dziękujemy im bardzo i wierzymy, że równie mocno wspierać będą 1KS w rundzie wiosennej.