Ślęza w niedzielę zagra w Turzy Śl.
W niedzielę (6 maja) o godz.17 w Turzy Śl. rozegrany zostanie mecz 27. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy miejscową Unią i Ślęzą Wrocław.
Zapowiadając wtorkowy mecz w Zdzieszowicach pisaliśmy, że piłkarzy Ślęzy czeka trudne zadanie. W niedzielę może być ono jeszcze trudniejsze, bowiem żółto-czerwoni mierzyć się będą z rywalem mającym przysłowiowy „nóż na gardle”.
W zeszłym sezonie Unia utrzymała się w III lidze tylko dlatego, że licencji na grę na tym poziomie rozgrywkowym nie dostała bytomska Polonia. W bieżących rozgrywkach drużyna z Turzy Śl. znów rozpaczliwie walczy o uniknięcie degradacji. lecz aktualnie do bezpiecznej strefy traci już 4 pkt. Może to tylko oznaczać, że gospodarze do meczu ze Ślęzą podejdą bardzo zdeterminowani, bo kolejna strata przez nich punktów, postawi ich już w bardzo dramatycznej sytuacji.
Podobnie jak w większości śląskich zespołów tak i w Unii nie brakuje piłkarzy mających na koncie występy w wyższych klasach rozgrywkowych. Na czoło wysuwa 40-letni Dariusz Pawlusiński (144 mecze w ekstraklasie, 26 bramek), którego znamy głównie z okresu gdy grał w Cracovii. Inny bardzo doświadczony zawodnik – Piotr Szymiczek – reprezentując Odrę Wodzisław zagrał 47 razy w meczach na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Oprócz tej dwójki w Unii jest jeszcze spora grupa zawodników, którzy grali w ligach wyższych niż III. Są to Marek Gładkowski, Sławomir Musiolik, Paweł Polak, Paweł Staniczek i Dawid Hanzel. Zimą do zespołu trenera Józefa Dankowskiego dołączyła też jeszcze dwójka niechcianych w Pawłowicach zawodników – Kamil Kostecki i Arkadiusz Lalko.
Unia większość punktów zdobyła na własnym obiekcie, który jest dużym atutem tej drużyny. Na specyficznym małym boisku przyjezdne drużyny mają sporo problemów, a najlepiej przekonał się o tym przed tygodniem żmigrodzki Piast, dla którego właśnie w Turzy Śl. w przegranym aż 0:4 meczu zakończyła się seria 10. spotkań bez porażki.
Piłkarze Ślęzy mają jeszcze w pamięci pamiętne spotkanie w Turzy Śl. rozegrane 30. lipca 2016 roku. W pierwszej połowie wrocławianie prowadzili grę, lecz nie zdołali udokumentować tego bramką. W przerwie (która trwała 30 minut) nad stadionem przetoczył się istny kataklizm i w drugiej części meczu na grząskiej murawie gospodarze zdobyli 3. gole. Żółto-czerwoni są teraz żądni rewanżu i będą chcieli udowodnić swoją wyższość. Są w stanie to uczynić, jednak od pierwszej minuty muszą zachować koncentrację, bowiem błędy popełnione na tym właśnie obiekcie mają często nieodwracalne już konsekwencje.
Wspomnieliśmy już, że piłkarze Unii będą w tym spotkaniu z determinacją dążyć do zwycięstwa, ale jesteśmy pewni, że z taką samą, a może jeszcze większą determinacją zagra młody zespół Ślęzy. Zapowiada się zatem bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko, a my mamy nadzieję, że górą w nim będzie 1KS.