Ślęza w poszukiwaniu punktów uda się do Jeleniej Góry
W sobotę (26 marca) o godz.17 w Jeleniej Górze, rozegrany zostanie mecz 21. kolejki rozgrywek III ligi (gr.3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i zespołem miejscowych Karkonoszy.
Jeleniogórski dziennikarz Piotr Kuban, w przeprowadzonym przed startem rundy wiosennej wywiadzie, zadał trenerowi Karkonoszy – Jackowi Kołodziejczykowi – takie pytanie – „Przyszły sezon będzie sezonem, w którym będziemy obchodzić 70-lecie Karkonoszy. Wyobrażasz sobie, że spędzimy go w IV lidze?”, szkoleniowiec odpowiedział tak – „Nie ma takiej możliwości! W przyszłym sezonie w Jeleniej Górze będzie III liga!”. Jak widać, trener, który przejął zespół po 13. kolejce, przed pierwszym wiosennym meczem, mocno wierzył w swój zespół.
Po powrocie do III ligi, sztab szkoleniowy, z ówczesnym pierwszym trenerem Ołeksandrem Szeweluchinem, postanowił nie robić rewolucji kadrowej i zaufać piłkarzom, którzy awans wywalczyli. Ta wiara, że zespół zmieniony tylko w niewielkim stopniu poradzi sobie na wyższym poziomie rozgrywkowym, szybko została zweryfikowana i to dosyć brutalnie. Jeleniogórzanie w 13-stu meczach zdobyli zaledwie 7 pkt, co spowodowało, że kredyt ówczesnego szkoleniowca został wyczerpany. Tym, który podjął się zadania utrzymania Karkonoszy w III lidze został Jacek Kołodziejczyk. W pozostałych jesiennych meczach, już pod jego wodzą, drużyna dołożyła do swego dorobku jeszcze 6 pkt, co w sumie dało ich 13 i 16 miejsce w tabeli.
Miejsce i zdobycz punktowa po jesiennych zmaganiach nie pozwalały na to, by myśleć, że Karkonosze w dotychczasowym składzie są w stanie się utrzymać w lidze. Stąd też rozpoczęły się poszukiwania nowych zawodników, których testowano wręcz w hurtowych ilościach, głównie w bardzo licznych sparingach. Ostatecznie do kadry KSK dołączyli Wojciech Galas (Skra II Częstochowa), Kamil Kuranowicz (FSV Neusalza-Spremberg), Patryk Maciejewski (Miedź II Legnica), Kacper Kopczak (Wisła Sandomierz) i mający belgijski paszport, piłkarz z Gwinei – Ibrahima Touré. Z wypożyczenia powrócił też Mateusz Firlej, a po wyleczeniu kontuzji do drużyny dołączył Mikołaj Milewski.
Z wiarą, że wiosna będzie lepsza, Karkonosze przystąpiły do meczu z Pniówkiem 74 Pawłowice, który po niesamowity finiszu, wygrały 2:1. W kolejnym spotkaniu jeleniogórzanie zostali jednak boleśnie sprowadzeni na ziemię, przegrywając aż 1:4 w Kluczborku z MKS-em, czyli jednym z bezpośrednich rywali w rywalizacji o zachowanie trzecioligowego bytu. Ten wynik i rezultaty innych zespołów, sprawiły, że KSK obsunął się na przedostatnie miejsce w tabeli, ani trochę nie odsuwając od siebie przysłowiowego „noża na gardle”.
Wiemy zatem, że Ślęza zagra z zespołem zdeterminowanym, który będzie robił wszystko, by zdobyć punkty, bo kolejna ich strata może być już stratą bardzo przykrą w skutkach. Zostawmy jednak Karkonosze i ich problemy i skupmy się na zespole 1KS-u. Dwa remisy na wiosnę, a dodając jeszcze do tego tej jesienny z meczu z LKS-em Goczałkowice-Zdrój, to seria jaka chluby naszemu zespołowi nie przynosi. Cały czas czekamy, by żółto-czerwoni powrócili na zwycięską ścieżkę, i mimo sporych problemów kadrowych wierzymy, że uda się to im osiągnąć na jeleniogórskim stadionie.
Z sobotniego meczu przeprowadzimy relację tekstową, do której śledzenia zapraszamy.