Treningi, sparingi, ale też kino i gokarty, czyli Ślęza na obozie w Świdnicy

W minionym tygodniu piłkarze Ślęzy Wrocław przebywali na zgrupowaniu w Świdnicy.

 

Trzeba by sporo pogrzebać w archiwach, aby doliczyć się, który to już raz w okresie przygotowawczym zespół Ślęzy udał się na zgrupowanie w Świdnicy. Podobnie jak w zeszłych latach, nasi piłkarze skorzystali z gościnności Hotelu Sportowego, którego właściciel wraz z pracownikami zadbali, by piłkarzom niczego nie brakowało. W tym miejscu serdecznie dziękujemy Panu Jankowi i całej załodze hotelu. Tylko taka mała sugestia, Panie Janku sportowcy nie powinni się za bardzo objadać, a potrawy, ich ilość i smak sprawiały, że trudno było odejść od stołu.

Do Świdnicy sztab szkoleniowy zabrał aż 25. piłkarzy. Byli wśród nich między innymi trzej juniorzy (Palmowski, Lasota, Sakwa), a także jeden zawodnik testowany. W praktyce nie brakowało nikogo, poza Tomaszem Maliszem. Ten młody golkiper prawdopodobnie wypożyczony zostanie do innego klubu, w którym rozegrał już kilka spotkań sparingowych.

Program obozu nie różnił się zasadniczo od tych poprzednich. Przez pierwsze dni zespół trenował dwa razy dziennie, a w weekend rozegrał trzy mecze sparingowe (relacje w osobnych artykułach). Nie brakowało też zajęć teoretycznych.

W Świdnicy zadbano też o relaks dla piłkarzy. Było wyjście do kina, a także wizyta na torze gokartowym. W rywalizacji indywidualnej najlepszym okazał się Marcin Wdowiak (czas 24,164), który wyprzedził Kajetana Łątkę i Tobiasza Jarczaka. Były też zawody drużynowe, a najlepszą w nich ekipą była ta, w której za kierownicą gokartów zasiedli Marcin Wdowiak, Maciej Firlej, Adrian Niewiadomski, Mateusz Kluzek i … Robert Sawicki.

Po tym krótkim zgrupowaniu piłkarze Ślęzy otrzymali dwa dni wolnego (zasłużyli na to, po ciężkiej pracy jaką wykonali w minionych tygodniach), a w środę ponownie spotkają się na zajęciach treningowych.