Trzeci z rzędu Puchar dla Ślęzy

W rozegranym w Wołowie meczu finałowym rozgrywek Pucharu Polski (strefa wrocławska), Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym MKP 4:0.

 
Od kilku sezonów Ślęza regularnie występuje w meczach finałowych Pucharu Polski zarówno w strefie wrocławskiej jak i decydującej rozgrywce wojewódzkiej. Żółto-czerwoni seryjnie sięgają ostatnio po trofea, ale żadne z nich nie przypadło ono naszej drużynie, tak łatwo jak w finale rozegranym w Wołowie. Można by rzec, że wrocławianie nawet się nie spocili w tym starciu, w którym gospodarze po prostu nie podjęli walki i wcielili się tylko w rolę statystów.

Przed tym meczem mogliśmy mieć troszkę obaw, wynikających z sytuacji kadrowej 1KS-u. Z powodu kontuzji, chorób i kartek nie mogła zagrać duża grupa podstawowych zawodników. Stąd też w osiemnastce meczowej dominowała głownie młodzież. Żeby nie być gołosłownym, w gronie 16-tu piłkarzy, którzy spędzili na murawie stadionu w Wołowie przynajmniej 45 minut, dziesięciu to młodzieżowcy, z których połowa to juniorzy, a wśród nich znalazło się też dwóch zawodników – Aleksander Sypień i Jakub Murat – dla których pucharowy finał był debiutem w oficjalnym meczu pierwszego zespołu.

Od samego początku wrocławianie niepodważalnie dominowali na boisku, a na efekty tego długo czekać nie było trzeba. W 10 min. po dośrodkowaniu Viniciusa, strzałem głową wynik meczu otworzył Lima. W 14 min. to z kolei Lima wystąpił w roli asystenta, a skutecznym egzekutorem okazał się być Dominik Krukowski. Mimo wielu następnych okazji (m.in. Kornela Traczyka, Mateusza Stempina, Limy i Mikołaja Wawrzyniaka), na kolejnego gola musieliśmy poczekać do 35 min. do w niej właśnie Krukowski, przy asyście Wawrzyniaka, ponownie wpisał się na listę strzelców. Drugi raz na tę listę wpisał się też Lima, posyłając piłkę do siatki w 42 min.

O drugiej połowie moglibyśmy napisać, że się odbyła. Praktycznie przez cały czas jej trwania, wrocławianie klepali piłkę między sobą, a miejscowi zawodnicy próbowali, zazwyczaj bez skutku, ją odebrać. Gdybyśmy mieli procentowo określić posiadanie piłki, to z pewnością nie popełnilibyśmy błędu określając je jak 80 do 20 na korzyść żółto-czerwonych. Gra w „dziadka”trwała zatem w najlepsze, a sytuacji podbramkowych było niestety niewiele. Najlepszych z nich na gole nie zdołali zamienić Sypień i Wawrzyniak. Swoją okazję miał też MKP, nie stworzoną jednak przez samych piłkarzy, a sprokurowaną przez Pawła Budzyńskiego, który na szczęście zdołał naprawić swój  błąd.

Ślęza zdobyła trzecie z rzędu trofeum w strefie wrocławskiej, a jutro już dowiemy się z kim nasz zespół zmierzy się w półfinale wojewódzkim. W gronie potencjalnych rywali są Zagłębie II Lubin, Lechia Dzierżoniów i Łużyce Lubań.

MKP WOŁÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 0:4 (0:4)

0:1 Lima 10′
0:2 Krukowski 14′
0:3 Krukowski 35′
0:4 Lima 42′

MKP – Golinowski, Gałecki, Adamczyk, Kościuk, Wróbel, Gacek, Aramowicz, Grochowicki (83’Kuranowicz), Draczyński (68’Warpas), Sobieraj (68’Jakubczyk), Łyszkiewicz (74’Rodak)
rezerwa – Iwaszków, Kamraj, Hoilik
Ślęza – Budzyński, Hampel (46’Murat), Stempin (46’Bohdanowicz), Wawrzyniak, Traczyk, Krukowski, Lima (46’Gil), Hawryło (46’Trepczyński), Vinicius (46’Passoni), Tomaszewski, Sypień
rezerwa – Zabielski, Samiec

Sędziowali – Maciej Habuda oraz Marcin Foremny i Jakub Szymczak (KS Wrocław)
Widzów – 300