We wtorek Ślęza zagra w Zdzieszowicach

We wtorek (1 maja) o godz.16 w Zdzieszowicach rozegrany zostanie mecz 26. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy miejscowym Ruchem i Ślęzą Wrocław.

 

 

Po sobotnim meczach trzecioligowe zespoły nie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek, bo już we wtorek wybiegną ponownie na boisko. Wrocławska Ślęza wybiera się do Zdzieszowic, gdzie czeka ją trudna przeprawa w ciekawie zapowiadającym się starciu z miejscowym Ruchem.

Ruch Zdzieszowice przed sezonem typowany był jako jeden z głównych kandydatów do awansu. Runda jesienna tego jednak nie potwierdziła, bo „Zdzichy” swoja postawą nie zachwycały. O ile znakomicie Ruch spisywał się w rozgrywkach Pucharu Polski, to w lidze zawodził na całej linii, ocierając się nawet o strefę spadkową. Szukając przyczyn kiepskiej dyspozycji zarząd klubu dokonywał częstych zmian na stanowisku trenera, szukając takiego, który sprowadzi zespół na właściwe tory. Zdzieszowiczanie sezon rozpoczęli pod kierunkiem Aleksandra Kalbrona. Po nim przez kilka dni stery prowadzenia drużyny przejął Tomasz Polaczek, a na początku września piłkarze trenowali już pod kierunkiem Andrzeja Polaka. Zespół pod jego wodzą też nie spełniał pokładanych w nim oczekiwań i w grudniu, czwartym już trenerem Ruchu w jednym sezonie został Łukasz Ganowicz. W tym momencie wydaję się, że zatrudnienie tego szkoleniowca okazało się strzałem w dziesiątkę. Tak można sądzić po wynikach Ruchu w rundzie wiosennej, które są bardzo dobre, a ostatnie mecze (4:0 z Zagłębiem II Lubin i 1:0 w Polkowicach z KS-em) gospodarzy wtorkowego meczu wskazują, że ich forma ustabilizowała się na wysokim poziomie.

Kadra Ruchu to mieszanka rutyniarzy z utalentowanymi zawodnikami młodszego pokolenia. W porównaniu ze Ślęzą piłkarze Ruchu zdecydowanie przewyższają jedak wrocławian doświadczeniem. Szczególna uwagę warto zwrócić na bramkostrzelny duet Denis Sotor – Dawid Czapliński. Tego drugiego jednak raczej nie zobaczymy w spotkaniu ze Ślęzą, gdyż jeśli publikowane dane się potwierdzą, to będzie on musiał odpocząć po 8. żółtej kartce.

Tymczasem w naszym zespole wciąż jest bardzo wiele niewiadomych związanych z kadrą jaką do dyspozycji będzie miał trener Grzegorz Kowalski. Jak wiemy wielu piłkarzy leczy kontuzje, ale mamy nadzieję, że choć niektórzy z nich będą już gotowi na wtorkowy mecz. Do Zdzieszowic Ślęza nie jedzie w roli faworyta, ale też nie stoi na straconej pozycji. Zwycięstwo z rezerwami Zagłębia na pewno bardzo pozytywnie wpłynęło na naszych piłkarzy, którzy chcą pójść za ciosem. Nam się marzy powtórka sprzed roku, kiedy to właśnie w Zdzieszowicach Ślęza zagrała jedno z najlepszych w ostatnich latach spotkań. A przecież marzenia lubią się spełniać.