Rok 2018 kończymy meczem z Lechią

W sobotę (24 listopada) o godz.13 na stadionie „Oławka” przy ul. Na Niskich Łąkach rozegrany zostanie mecz 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Lechią Dzierżoniów.

 
Po tym jak okazało się, że pucharowe spotkanie z Piastem Żmigród przełożone zostało na marzec 2019 roku, mecz z Lechią będzie ostatnim tegorocznym występem Ślęzy Wrocław. Mocno wierzymy, że będzie to pozytywne dla nas zakończenie rundy jesiennej, choć zdajemy sobie doskonale też sprawę z tego, że o komplet punktów z niewygodną w ostatnich sezonach dla Ślęzy, drużyną z Dzierżoniowa łatwo nie będzie.

Sobotnią potyczkę możemy określić jako starcie odwiecznych rywali, bowiem obie ekipy w ligowych rozgrywkach zagrają ze sobą już po raz 46. Historia meczów Ślęzy z Lechią zaczęła się w roku 1958, a rozgrywane były one na różnych szczeblach rozgrywkowych. Od sezonu 2012/13 po obecne rozgrywki, oba kluby rywalizują ze sobą w III lidze.

Trenerem Lechii jest najdłużej pracujący spośród wszystkich szkoleniowców w zespołach III ligi (grupa 3) Zbigniew Soczewski (drugi pod tym względem jest Grzegorz Kowalski). Można więc śmiało powiedzieć, że jest on związany z żółto-czerwono-niebieskimi na dobre i na złe. Również teraz, pozostał sternikiem zespołu, mimo jego sporych problemów kadrowych. Lechia od dawna znana była z tego, że jej piłkarze trafiali do klubów z wyższych lig, ale też nie brakowało ich następców. Obecnie sytuacja w Dzierżoniowie wygląda zgoła inaczej, bo choć wciąż zawodnicy Lechii trafiają do innych zespołów, to tych, którzy godnie by ich zastąpili, póki co nie widać. Nie dziwi więc zatem wypowiedź trenera Soczewskiego w naszej przedsezonowej ankiecie, w której powiedział on, że „Dla nas sukcesem będzie utrzymanie się w III lidze”. Przed startem rozgrywek klub opuściło trzech bardzo znaczących dla niego w ubiegłym sezonie piłkarzy – Damian Niedojad (Rozwój Katowice), Filip Barski (Foto-Higiena Gać) i Maciej Tomaszewski (Ślęza Wrocław). Ich brak okazał się bardzo duża stratą dla Lechii, co pokazują też wyniki. Dzierżoniowianie zdołali zdobyć dotąd zaledwie 11 pkt, a co ciekawe większość z nich bo 8, wywalczyli na boiskach rywali.

Wydawać by się mogło, zwłaszcza patrząc na tabelę, że Ślęza bez większych problemów powinna poradzić sobie z Lechią, tym bardziej, że ta zagra osłabiona brakiem pauzującego za kartki, Grzegorza Borowego. Jednak jak już wspominaliśmy, drużyna z Dzierżoniowa była bardzo niewygodnym ostatnio przeciwnikiem dla żółto-czerwonych. Dość powiedzieć, że na zwycięstwo nad Lechią czekamy od czerwca 2015 roku. Trzeba też zauważyć, że mimo osłabień, wciąż w Dzierżoniowie nie brakuje klasowych piłkarzy, jak choćby Marcina Buryło, Dominika Spaleniaka, Pawła Słoneckiego czy doskonale nam też znanego Damiana Szydziaka.

Każda, nawet najdłuższa seria musi mieć jednak swój koniec i wierzymy, że w sobotnim meczu Ślęza przełamie dzierżoniowską niemoc i odniesie zwycięstwo. Co prawda i w naszym zespole nie brakuje też problemów kadrowych, bowiem za nadmiar żółtych kartek grać nie będzie mógł Dawid Molski, a na problemy zdrowotne uskarżali się ostatnio Adrian Repski i Adrian Niewiadomski. Mimo to wydaje się, że trener Grzegorz Kowalski ma większe pole manewru od swojego dzierżoniowskiego odpowiednika. Zarówno Ślęza jak i Lechia bardzo potrzebują punktów, a to oznacza, że piłkarze tych zespołów będą robić wszystko by je zdobyć. Powinniśmy więc zobaczyć emocjonujące spotkanie, w którym goli też nie powinno zabraknąć.

Choć to już koniec listopada, to prognozy meteorologiczne na sobotę są bardzo pozytywne. Padać nie powinno, a temperatura ma sięgnąć 7 stopni. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by zasiąść na trybunach i wspomóc dopingiem piłkarzy Ślęzy w tym ostatnim w tym roku meczu. Wstęp jak zwykle jest bezpłatny. Serdecznie zapraszamy.