MKS Kluczbork – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym rywalu, ekipie MKS Kluczbork

 

 

MIEJSKI KLUB SPORTOWY W KLUCZBORKU

Data założenia: 30 czerwca 2003
Barwy: biało-niebieskie
Adres: Sportowa 7, 46-200 Kluczbork
telefon: (77) 418-78-77, 418-55-91
www: http://www.mkskluczbork.pl (oficj.)
Stadion: Stadion Miejski
pojemność – 2 586 miejsc (2 386 siedzących) / oświetlenie – 1600 lx / boisko – 105 m x 67 m
Prezes: Waldemar Sosin
Trener: Andrzej Orzeszek (od 26 czerwca 2018)

NAJWIĘKSZE SUKCESY:

6. miejsce w I lidze – 2009/10
1/8 finału Pucharu Polski – 2011/12

 

KADRA:

Bramkarze:
Bartosz Poloczek (30.06.1997)
Konrad Skuza (07.11.1998)
Maxym Franczuk (4.03.1999, Ukraina)

Obrońcy:
Aleksander Jelonek (1.08.1999)
Milosz Michalewski (18.11.1998)
Tomasz Dyr (3.03.1996)
Pawel Gierak (14.05.1983)
Kamil Nitkiewicz (7.05.1987)
Adam Orłowicz (6.05.1986)
Hubert Krawczun    (25.10.1996)
Tymoteusz Oczowiński (1.06.2000)
Jakub Mendel (1.11.2000)

Pomocnicy:      
Tomasz Okraszewski (23.03.1998)
Mariusz Sobala (6.11.1986)
Dominik Lewandowski (13.05.1999)
Maciej Węglarz (23.06.1998)
Grzegorz Gadecki (15.08.2001)
Michał Glanowski (2.04.1987)
Norbert Jaszczak (10.01.2000)
Kamil Nykiel (19.06.1998)

Napastnicy:  
Miłosz Reisch (15.09.1997)
Piotr Makowski (10.05.1994)
Dastin Knopik (28.05.2000)
Paweł Krauz (13.04.1997)

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15    –       0
16-30   –     1
31-45   –     1
46-60   –     0
61-75   –     0
76-90   –     2

Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15    –         0
16-30   –       2
31-45   –       0
46-60   –      0
61-75   –      1
76-90   –      3

Najwięcej meczów: 10 zawodników
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Gierak, Krawczun, Poloczek, Sobala (po 6)
Najwięcej minut na boisku: Gierak, Krawczun, Poloczek, Sobala (po 540)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Jelonek (4)
Najwięcej kartek: Gierak, Nitkiewicz, Okraszewski (wszyscy po 2 – żółte)

 

Fot. Mirosław Szozda (www.mkskluczbork.pl)

III liga kobiet – Tuzin goli piłkarek Ślęzy

W meczu 2. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, Ślęzą Wrocław wygrała z Piastem Nowa Ruda 12:0.

 
Najwyższe dotąd zwycięstwa piłkarki Ślęzy odniosły z KKS-em Jelenia Góra (8:0) i Kolektywem Radwanice (9:1). Te dane są już jednak nieaktualne po sobotnim meczu z Piastem Nowa Ruda, któremu to zespołowi, żółto-czerwone zaaplikowały tuzin goli. Niesamowitego wręcz wyczynu dokonała Kinga Podkowa, która zdobyła aż 6. bramek.

Trener Arkadiusz Domaszewicz – Dziewczyny od początku do końca narzuciły swoje warunki gry, swój styl, swoje tempo, swoją intensywność meczu, która była zdecydowanie za wysoka dla zawodniczek z Nowej Rudy w dniu dzisiejszym. Zagraliśmy tak jak powinniśmy zagrać od początku w Oleśnicy. Oczywiście popełniliśmy bardzo dużo błędów, które będziemy starali się wyeliminować podczas kolejnych spotkań, jednak dzisiaj gratuluje dziewczynom wysokiego zwycięstwa i dobrze wykonanej pracy.

ŚLĘZA WROCŁAW – PIAST NOWA RUDA 12:0 (6:0)

1:0 Pawlak 7′
2:0 Mularczyk 8′
3:0 Podkowa 28′
4:0 Podkowa 31′
5:0 Piotrowska 32′
6:0 Frączkiewicz 39′
7:0 Podkowa 46′
8:0 Podkowa 48′
9:0 Podkowa 54′
10:0 Mularczyk 58′
11:0 Podkowa 67′
12:0 Kasiura 75′

Ślęza – Osowiecka, Stępień (41’Franczak), Frączkiewicz (63’Igałowicz), Podkowa (68’Kieliba), Pawlak (56’Ziętek), Mikołajczyk, Mularczyk (64’Czajka), Mucha, Balsam, Olbińska, Piotrowska (53’Kasiura)

III liga kobiet – Na dobry początek Ślęza zagra w Oleśnicy

W niedzielę (9 września) o godz.11 w Oleśnicy, rozegrany zostanie mecz 1. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, pomiędzy miejscową Pogonią i Ślęzą Wrocław.

 

Przed dwoma laty Ślęza debiutowała w rozgrywkach III ligi. Wśród przeciwników 1KS-u była wtedy drużyna Sukcesu Gmina Oleśnica. Zespół ten zdominował rozgrywki grupy wschodniej, notując komplet zwycięstw. O sile Sukcesu boleśnie przekonały się młodziutkie wrocławianki, które przegrały obydwa mecze w bardzo wysokich rozmiarach – 0:9 i 0:7. Okazji do rewanżu w kolejnych rozgrywkach nie było, bowiem Sukces po przegranych barażach o awans do II ligi z Bielawianką, przestał istnieć.

Po rocznej przerwie do Oleśnica ponownie zawita ligowa piłka w żeńskim wydaniu. Tym razem pod szyldem najbardziej znanego klubu w tym mieście, jakim jest Pogoń. Teoretycznie mamy więc do czynienia z nowym zespołem, choć w praktyce tak do końca nie jest. Kadra Pogoni oparta jest w większości na piłkarkach grających wcześniej w Sukcesie, choć tych najbardziej doświadczonych i decydujących o obliczu drużyny (jak choćby Joanna Płonowska), już w Oleśnicy nie ma. Pozostał za to ten sam trener, który jest Adam Maciejewski.

W niedzielnym meczu będziemy mieli sytuację zgoła odwrotną do tej sprzed dwóch lat. Wtedy młodziutki zespól Ślęzy mierzył się z mającą w swoim składzie doświadczone zawodniczki drużyną z Oleśnicy. Teraz, w naszej drużynie, która wciąż jest bardzo młoda, to my mamy więcej doświadczonych piłkarek. Różnica jest jednak taka, że wtedy wrocławianki praktycznie w komplecie były debiutantkami w ligowych rozgrywkach, gdy tymczasem teraz w kadrze równie młodej drużyny Pogoni, znajdują się zawodniczki , które ligowe obycie już mają.

O naszym zespole pisaliśmy sporo w przedsezonowej zapowiedzi. Nie ukrywaliśmy w niej, że liczymy na to, że Ślęza w zaczynającym się sezonie będzie chciała włączyć się do rywalizacji o awans. Dobrze by było zatem rozpocząć rozgrywki od zwycięstwa. Wrocławianki są w oleśnickiej potyczce faworytkami i wierzymy, że z tej roli wywiążą się należycie. 15 sierpnia Ślęza wygrała w Oleśnicy w sparingowym mecz 6:3, choć do przerwy grając w bardzo eksperymentalnym składzie, przegrywała 1:3. Tym razem nie spodziewamy się, by trener Arkadiusz Domaszewicz, coś kombinował przy zestawieniu podstawowej jedenastki i na murawę wybiegną będące w tej chwili w najlepszej dyspozycji piłkarki Ślęzy.

Kibicom naszej drużyny, wybierającym się do Oleśnicy przypominamy, że w niedzielę, ze względu na „Maraton Wrocław”, mogą wystąpić problemy komunikacyjne. Warto zatem zapoznać się z komunikatami dotyczącymi zamkniętych ulic i objazdów, by nie spóźnić się na mecz.

Urodziny Filipa Skórnicy

Dzisiaj swoje osiemnaste urodziny obchodzi piłkarz Ślęzy Wrocław Filip Skórnica.

 

Naszemu zawodnikowi życzymy zdrowia, szczęścia, samych trafnych decyzji w dorosłym życiu, wielu bardzo dobrych występów w żółto – czerwonych barwach i pomyślności w życiu osobistym.

Zarząd, działacze, trenerzy, piłkarze i sympatycy 1KS Ślęza Wrocław, oraz redakcja www.slezawroclaw.pl

Spadkowicz z Kluczborka zawita do Wrocławia

W niedzielę (9 września) o godz.17 na stadionie „Oławka” przy ul. Na Niskich Łąkach, rozegrany zostanie mecz 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i MKS-em Kluczbork.

 

Historia Miejskiego Klubu Sportowego w Kluczborku jest stosunkowo krótka, bo liczy zaledwie 15 lat. Powstał on w czerwcu 2003 roku, poprzez połączenie LZS Kuniów, KKS Kluczbork i MOS Kluczbork. Nowo powstały klub wystartował w rozgrywkach IV ligi (w miejsce zespołu z Kuniowa) i na tym poziomie rozgrywkowym występował przez 5. sezonów. W roku 2008 w wyniku reorganizacji rozgrywek ligowych, MKS znalazł się w II lidze, a już po roku wywalczył awans na zaplecze ekstraklasy. Przez 9. kolejnych sezonów klub z Kluczborka występował w rozgrywkach centralnych, a najlepszym miejscem jakie zajął, było 6. w sezonie 2009/10. Warto wspomieć, że trenerem MKS-u był wówczas Grzegorz Kowalski.

Ostatnie lata to nie najlepszy okres w historii kluczborskiego klubu. Jeszcze w sezonie 2016/17 rywalizował on w I lidze, ale po dwóch kolejnych degradacjach, znalazł się w lidze III. Jak to zwykle ze spadkowiczami bywa, w zespole doszło do dużych rotacji w kadrze. Nowym szkoleniowcem został pracujący wcześniej m.in. w Zagłębiu Sosnowiec, Górniku Zabrze (młoda ekstraklasa) i Polonii Bytom – Andrzej Orzeszek. W praktyce zaczął on budowę drużyny od podstaw. Z poprzedniego sezonu w MKS-ie pozostała tylko czwórka doświadczonych piłkarzy – Michał Glanowski (31 lat), Kamil Nitkiewicz (32), Adam Orłowicz (32) i Paweł Gierak (35). Do zespołu dołączyło za to wielu nowych zawodników, głównie z niższych klas rozgrywkowych. Wśród nich Bartosz Poloczek (Elana Toruń), a także znani nam z trzecioligowych zmagań – Mariusz Sobala (Stal Bielsko-Biała), Tomasz Dyr i Paweł Krauz (Miedź II Legnica)

Początek sezonu dla MKS-u nie jest zbyt udany. Zespół ten zdołał zgromadzić dotąd 5 pkt. i zajmuje 15. miejsce w tabeli. Drużyna z Kluczborka ma kłopoty ze strzelaniem goli, których ma najmniej zdobytych (4) w całej ligowej stawce. Paradoksalnie, MKS może poszczycić się doskonałym bilansem goli straconych (6), a lepszym w tych statystykach jest tylko Pniówek.

Jak widać w meczach z udziałem MKS-u, kibice wielu goli nie oglądają, w przeciwieństwie do spotkań Ślęzy Wrocław, w których średnia bramek na mecz to 3,5. Spodziewać się zatem możemy starcia dwóch opcji, ofensywnej wrocławian i defensywnej gości. Wierzymy, że górę weźmie ta pierwsza, a Ślęza podtrzyma dobrą passę występów na „Oławce”. Tym bardziej, że trener Grzegorz Kowalski będzie miał do dyspozycji (co się praktycznie nie zdarza) wszystkich piłkarzy, w tym powracającego po absencji spowodowanej czerwoną kartka w meczu ze Stala Brzeg – Jakuba Bohdanowicza.

Serdecznie zapraszamy kibiców na to ciekawie zapowiadające się spotkanie, na które wstęp jest bezpłatny.

Gole z pojedynku Stilon – Ślęza

Oto jak padały bramki w spotkaniu Stilon Gorzów Wielkopolski – Ślęza Wrocław.

 

 

 

Maciej Dudek arbitrem meczu Ślęza – MKS Kluczbork

Maciej Dudek z Żagania sędziować będzie mecz 7. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i MKS-em Kluczbork.

 

Maciej Dudek w rozgrywek III ligi sędziował od sezonu 2011/12 do sezonu 2015/16. Po dwóch latach przerwy powrócił na ten poziom rozgrywkowy. Arbiter z Żagania jest dobrze znany zespołowi Ślęzy, bowiem sędziował on już 9. spotkań z udziałem żółto-czerwonych. Ich bilans to 4. zwycięstwa, 2. remisy i 3. porażki 1KS-u.

W bieżących rozgrywkach Maciej Dudek sędziował w dwóch meczach III ligi. Pokazał w nich 12. (6. na mecz) żółtych kartek i podyktował 3. rzuty karne.

 
Foto – Dominik Czerenda – foto-higienagac.pl

Mecz w Gorzowie Wielkopolskim na fotografii

Prezentujemy zdjęcia z meczu Stilon Gorzów Wlkp. – Ślęza Wrocław.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Kamil Nitkiewicz: „Dobrą obroną wygrywa się niejeden mecz”

Przed spotkaniem z MKS Kluczbork rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Kamilem Nitkiewiczem.

 

 

W nie najlepszych nastrojach kończyliście ostatni ligowy pojedynek w Zdzieszowicach. Tamtejszy Ruch zwyciężył MKS Kluczbork 1:0. Gdzie według Ciebie należy szukać przyczyn tej porażki?

Przegraliśmy 0:1, ale z przebiegu spotkania nie uważam, że byliśmy zespołem gorszym, tym bardziej, że mieliśmy swoje sytuacje do zdobycia bramki w tym meczu. Gola straciliśmy jak zwykle na własne życzenie. Najpierw źle wybita piłka przez obrońcę, który został zablokowany, potem bramkarz też został lekko „spressowany” i źle wybił piłkę pod nogi rywala, a ten trafił do bramki z bliskiej odległości. Te błędy były przyczyną tego, że ten pojedynek przegraliśmy.

Sześć ligowych kolejek już za nami. Ekipa z Kluczborka zajmuje miejsce w dolnej części tabeli. Nie satysfakcjonuje ono z pewnością ani Was piłkarzy, ani działaczy, ani kibiców…

No na pewno tak. W jakiś sposób byliśmy na to jednak przygotowani. Mamy nową drużynę, zostało czterech graczy ze starej kadry, ale wiadomo, że piłka nożna to nie jest sport indywidualny. Gra się w jedenastu, plus ławka rezerwowych i czasami tych czterech zawodników nie wystarcza. Wydaje mi się, że z biegiem czasu będziemy bardziej zgranym zespołem i te wyniki przyjdą. Na pewno nie jest to dla nas fantastyczny początek sezonu, ale jakieś tam punkty „uciułaliśmy” i mam nadzieję, że ze spotkania na spotkanie będzie coraz lepiej.

O ile nie można przyczepić się do Waszej postawy w defensywie, to razi mała liczba strzelonych w tym sezonie przez MKS goli. To główny czynnik, który musicie poprawić w kolejnych meczach?

Myślę, że musimy jednak zacząć przede wszystkim od obrony. W niej mamy duże mankamenty, przez co te bramki tracimy. Jest ich co prawda mało, ale gdyby ich nie tracić to na początku zawsze jest remis. I tego się trzymamy przed każdym pojedynkiem. Przede wszystkim z tyłu zagrać „na zero”. Jeśli chodzi o grę z przodu to w dotychczasowych spotkaniach mieliśmy swoje sytuacje i tam też jest na razie spora nieskuteczność, ale tak jak mówiłem musimy zacząć od dobrej gry w defensywie, bo dobrą obroną wygrywa się niejeden mecz, a potem czekać na swoje sytuacje i je wykorzystywać, a co się z tym wiąże zgarnąć całą pulę.

W najbliższej kolejce Twój zespół czeka wyjazdowa potyczka ze Ślęzą Wrocław. Ty miałeś przyjemność kilka lat temu pracować z obecnym trenerem wrocławian Grzegorzem Kowalskim. Jest coś co utkwiło Ci najbardziej w pamięci z tamtego okresu?

Czas, w którym trener Kowalski był w naszej drużynie to był najlepszy okres w historii tego klubu. Jest to jeden z najlepszych szkoleniowców z jakimi pracowałem. Wraz z trenerem Łukaszem Becellą tworzyli bardzo dobry duet trenerski, uzupełniali się i to przyniosło naprawdę super wynik dla MKS. Na pewno był to bardzo dobry okres dla zespołu Kluczborka, dużo fajnych meczów, sporo zwycięstw, gra też na pewno cieszyła kibiców, bo gdy są wygrane wszyscy są zawsze zadowoleni. Na pewno było ciężko z trenerem w czasie okresu przygotowawczego, ale potem było dużo radości podczas sezonu i ta ciężka praca, którą wykonaliśmy procentowała w nim. Szkoda, że nie ma go już z nami, bo z pewnością bylibyśmy w troszkę innym miejscu niż dziś, być może nawet na salonach w I lidze.

Co może być kluczem do Waszego zwycięstwa w niedzielnym pojedynku?

Jesteśmy nową drużyną, ale też i bardzo młodą. Poza trzonem, który jest w okolicach trzydziestki, są to naprawdę młodzi chłopcy, wychowankowie, a wiadomo jak podchodzą oni do spotkań. To ich klub, stąd się wywodzą. Są też i Ci, którzy przyszli, też młodzi i MKS to jest taki przystanek i oni wiedzą, że grają tutaj o swoją przyszłość. Na każdym meczu jest nasz prezes, wiceprezes, czy dyrektor. Dla nich też jest to przeżycie, że takie osoby ich oglądają. Kluczem może być waleczność, wybieganie, determinacja i chęć pokazania się, bo większość z tych chłopaków jest po wieku juniorskim. No i chęć zwycięstwa, bo zdążyli posmakować jak ono smakuje, choćby po pucharowym pojedynku w Stargardzie Szczecińskim, czy też po niedawnym meczu w Dzierżoniowie. Ciężko było wywalczyć te wygrane, ale na pewno warto było o nie walczyć i tak samo będziemy chcieli osiągnąć sukces w najbliższą niedzielę we Wrocławiu.

Fot. Mirosław Szozda (www.mkskluczbork.pl)

Stilon – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Stilon Gorzów Wielkopolski – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Kamil Michniewicz (trener Stilonu): „Wynik dzisiejszego meczu podsumowuje wszystko. Ciężko jest tak mówić, bo po ostatnich meczach często muszę mówić w podobnym tonie i nie jest to na pewno przyjemne, ale odstajemy jako zespół w ostatnich spotkaniach od drużyn przeciwnych i brakuje nam jakości piłkarskiej, brakuje nam pomysłu przy tych zachowaniach stykowych, kiedy trzeba podjąć decyzje. Te decyzje nie są odpowiednie. Brakuje nam też szczęścia piłkarskiego, ale jak to się mówi sprzyja ono lepszym. Widocznie nie jesteśmy na dziś drużynąlepszą i musimy sobie zapracować, aby to szczęście zaczęło nam sprzyjać, bo to też jest bardzo ważne. Jest ciężko i to nie jest tak, że odczarujemy coś, że powiemy coś odkrywczego. To nie jest tak, że my przez cały miesiąc plażujemy, ale ciężko pracujemy, cały czas próbujemy uczyć się tej ligi w tym zestawieniu, cały czas pracujemy nad tym, aby było lepiej, ale póki co nie przekłada się to na boisko i rywale karcą nas za każdym razem gdy taka sytuacja jest. To nie pomaga. Mówi się o tym z ogromnym smutkiem. Jest zwyczajna bezsilność, ale za moment siądziemy, obejrzymy sobie materiał, usiądziemy w szatni i będziemy pracować dalej. Spodziewaliśmy się, że ta jesień będzie tak wyglądała. My nie jesteśmy w jakimś dołku, my się po prostu tej ligi uczymy, zbieramy doświadczenie, które paradoksalnie mocno nas doświadcza w ostatnim czasie. Musi przyjść moment w którym drużyna odpali, bo ciężko pracuje chociaż nie widać tego w meczu. Może gdzieś tam jest brak pomysłu, komunikacji, może w pewnych momentach i zaangażowania. Na treningach wygląda to zupełnie inaczej i to jest nasz problem, ale to jest temat na inną rozmowę. Będziemy starali się nad tym pracować. Podjęliśmy się tego zadania razem i wszyscy razem będziemy robić tyle ile się da, ale wracając do meczu Ślęza jest bardzo dobrą drużyną i wypowiadałem się przed sezonem, że jest to jeden z głównych kandydatów do awansu. Znam trenera Kowalskiego wiem z poprzednich lat jak pracuje. Ta drużyna ma jakość, ma pomysł, jest zgrana ze sobą. Na nasz zespół w tym momencie, w którym jesteśmy jest to w tej chwili za trudny rywal i mogę tylko pogratulować trzech punktów. Zrobimy wszystko, aby z kolejnej lekcji wyciągnąć wnioski.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Nie szło nam dziś do końca, ale od pierwszej minuty ten szczęśliwy tok był dziś z nami. Strzeliliśmy łatwe bramki co dało nam bonus, że można było swobodnie grać. Można było tu więcej wygrać. Te gole, które tutaj strzelaliśmy były też przybijające dla zespołu z Gorzowa. W drugiej połowie uczulaliśmy się, że to nie jest koniec meczu, aczkolwiek straciliśmy gola, po którym Stilon złapał trochę wiatr w żagle, ale czwarta bramka dla nas skończyła mecz.”

Krzysztof Kaczmarczyk (Stilon): „Byliśmy zespołem gorszym. W pierwszej połowie nie mieliśmy nic do powiedzenia. W drugiej coś tam może ruszyło w naszej grze. Zdobyliśmy bramkę na 1:3, potem jednak rywal zdobył kolejnego gola i zasłużenie wygrał.”

Filip Olejniczak (Ślęza): „Zaskakująco szybko udało nam się zdobyć bramkę co dało nam komfort grania od początku meczu. Pierwsza połowa całkowicie zdominowana przez nasz zespół co dawało nam pewne prowadzenie 3:0. Na drugą część wyszliśmy trochę za bardzo rozluźnieni i przyniosło to bramkę gospodarzom. W drugiej połowie było sporo walki i wymiany ciosów, ale nie zmieniło to wiele w końcowym rezultacie. Myślę, że pokazaliśmy dziś fajną piłkę stwarzając dużo sytuacji bramkowych. Jesteśmy szczęśliwi z tego zwycięstwa.”