Było tak blisko

W rozegranym w Chorzowie meczu 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z miejscowym Ruchem 2:3.

 
Podsumowując to spotkanie można by użyć stereotypowych zwrotów, typu mecz godnych siebie rywali, czy też starcie przewyższające swym poziomem trzecioligowe rozgrywki. Tak naprawdę te określenia są odpowiadające prawdzie, jeśli chodzi o rozegrany w sobotni wieczór pojedynek. My jednak powodów do zadowolenia mieć nie możemy, bo choć wrocławianie zagrali naprawdę dobrze, to niestety nie zdobyli choćby punktu, a byli jakże blisko zdobycia kompletu.

Przez ostatni tydzień w naszym zespole trwała walka z czasem, by doprowadzić do pełnej sprawności kilku zawodników. Udało się to uczynić w przypadku Kornela Traczyka i Jakuba Bohdanowicza, lecz niestety, tego czasu zabrakło, by na boisku mógł się pojawić filar naszej defensywy – Adam Samiec. Również chorzowianie mieli swoje kadrowe problemy, bowiem oprócz pauzującego za kartki Marcina Kowalskiego, zagrać też nie mógł Michał Mokrzycki. Pierwszy raz za to w rundzie jesiennej, na murawie pojawił się najlepszy strzelec tego zespołu, wrocławianin Mariusz Idzik.

Od samego początku widać było, że żaden z zespołów nie zamierza grać kunktatorsko, i że obydwa dążyć w tym starciu będą do zwycięstwa. W 4. min. groźnie, acz niecelnie uderzył Michał Biskup. W rewanżu po znakomitej akcji żółto-czerwonych , fantastyczną szansę zaprzepaścił Filip Olejniczak, który będąc w sytuacji sam na sam, dał się wykazać w bramce Jakubowi Bieleckiemu. Kolejne minuty to optyczna przewaga miejscowych i kilka bardzo nieudanych ich prób strzeleckich. W 18 min. Tomasz Neugebauer zagrał doskonałą prostopadłą piłkę do Łukasza Janoszki, a ten doświadczony piłkarz minął Piotra Zabielskiego i umieścił futbolówkę w siatce. Po straconym golu śmielej zaczęła atakować Ślęza. W 29 min. na czystej pozycji znalazł się Gabriel Afonso, ale miast strzelić, to praktycznie podał on piłkę Bieleckiemu. Za chwilę zbyt lekko, by zaskoczyć chorzowskiego golkipera główkował Kornel Traczyk. W 36 min. miała miejsce sytuacja zasługująca na miano kontrowersji, gdyż naszym zdanie Tomasz Dyr przy strzale na bramkę Ruchu został kopnięty, a miało to miejsce w polu karnym. W 40 min. bardzo groźnie zrobiło się pod naszą bramką, gdy minimalnie niecelnie główkował Biskup. W rewanżu potężną bombę z dystansu posłał Maciej Tomaszewski, a gdyby piłka po drodze nie trafiła w jednego z obrońców, to z pewnością zatrzepotałaby w siatce. Tuz przed gwizdkiem zapraszającym drużyny na przerwę, świetnie uderzył Idzik, a jeszcze lepiej interweniował Zabielski.

Po zmianie stron więcej z gry mieli wrocławianie, którzy już w 48 min. doprowadzili do wyrównania, po tym jak po wrzutce Tomasza Dyra, piłkę w bramce ulokował Piotr Stępień. Żółto-czerwoni nie zamierzali na tym poprzestać i raz za razem sprawiali, że w polu karnym gospodarzy lub w jego najbliższych okolicach mocno się kotłowało. Akcjom tym brakowało jednak skutecznego wykończenia, bowiem strzały wrocławian bądź to były blokowane, bądź też jak w przypadku uderzenia Mikołaja Wawrzyniaka, zbyt lekkie. Przewaga Ślęzy przyniosła w końcu wymierny skutek w 67 min. gdy po zagraniu Roberta Pisarczuka, z bliskiej odległości trafił do bramki Traczyk. Po uzyskaniu prowadzenia wrocławianie cofnęli się do defensywy. Mogli być już za to pokarani w 72 min. gdy po strzale Kacpra Kawuli, z linii bramkowej piłkę wybił Hubert Muszyński. Z kolei z kiepskiej jakości strzałem Tomasza Foszmańczyka, łatwo poradził sobie Zabielski. Ślęza miała też jednak swoje kolejne okazje, jak choćby ta Jakuba Gila, który zdołał minąć bramkarza, lecz strzelając z ostrego konta nie posłał piłki w światło bramki. W 79 min. z bliska nie trafił też Stępień. Te niewykorzystane sytuacje się na nas zemściły, gdy po wrzutce z rzutu wolnego, w zamieszaniu podbramkowym gola strzelił Konrad Kasolik. Miało to miejsce w 89 min. Po straconym golu wrocławianie rzucili się do ataku i mieli dwie bardzo dobre okazje, by ponownie objąć prowadzenie. Stało się jednak zupełnie inaczej, bowiem w 2. minucie doliczonego czasu arbiter tym razem nie miał wątpliwości, i podyktował karnego dla Ruchu, a tego na zwycięskiego gola zamienił Idzik.

Nie ma co ukrywać, że końcowym rezultatem jesteśmy mocno rozgoryczeni, tym bardziej, że Ślęza na pewno nie była w tym meczu gorszym zespołem, a śmiemy twierdzić, że było wręcz odwrotnie. Punkty pozostały jednak w Chorzowie i nic już tego nie zmieni. Zamiast 6 pkt. strata Ślęzy do Ruchu wynosi już punktów 12. W praktyce oznacza to, że jest ona nierealna do zniwelowania, choć dopóki piłka w grze.

RUCH CHORZÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 3:2 (1:0)

1:0 Janoszka 18′
1:1 Stępień 48′
1:2 Traczyk 67′
2:2 Kasolik 89′
3:2 Idzik 90+2′

Ruch – Bielecki, Kasolik, Kawula (76’Kulejewski), Biskup, Foszmańczyk, Wyroba, Janoszka, Będziszak (82’Lechowicz), Idzik, Kwaśniewski, Neugebauer (67’Paszek)
rezerwa – Grzywaczewski, Wójtowicz, Wojtek, Kozłenko.
Ślęza – Zabielski, Stempin, Pisarczuk (86’Vinicius), Wawrzyniak (72’Gil), Traczyk (78’Bohdanowicz), Dyr, Olejniczak (72’Kluzek), Afonso, Stępień, Muszyński, Tomaszewski.
rezerwa – Gasztyk, Palacios, Bialik.

Sędziowali – Dawid Matyszczak (Kluczbork) oraz Jacek Babiarz i Miłosz Pukajło
Żółte kartki : Kawula – Tomaszewski
Mecz bez udziału publiczności

Relacja na żywo z Chorzowa

Zapraszamy na relację na żywo z meczu 25. kolejki III ligi (gr. 3) Ruch Chorzów – Ślęza Wrocław.

 

 

 

Po 25 latach Ślęza znów zagra na Cichej

W sobotę (10 kwietnia) o godz.18 w Chorzowie, rozegrany zostanie mecz 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy miejscowym Ruchem i Ślęzą Wrocław.

 

Sporo czasu, bo aż 25 lat minęło od ostatniej wizyty Ślęzy Wrocław na oddanym do użytku w 1935 roku stadionie przy ul. Cichej. Na tym legendarnym obiekcie żółto-czerwoni pojawią się w sobotę, by w meczu na szczycie mierzyć się z zespołem 14-krotnego Mistrza Polski.

Ruch to klub, który bardzo mocno zaznaczył swoją obecność na kartach polskiego futbolu. O sukcesach chorzowian można by było długo pisać, a równie długa byłaby lista wspaniałych piłkarzy, którzy występowali w niebiesko-białych barwach. Dziś jednak Ruch Chorzów to klub występujący w III lidze, i bez względu na to jak piękną może poszczycić się historią, to obecnie jest to taki sam klub jak i wszystkie pozostałe grający w grupie trzeciej rozgrywek tego poziomu. Oczywiście są też i różnice dzielące chorzowian od większości trzecioligowych klubów. Największą z nich jest to, że Ruch to klub zawodowy, gdy w zdecydowanej większości pozostałe kluby działają na zasadach półamatorskich.

Ruch przed sezonem miał jasno wytyczony cel, którym jest awans do II ligi i póki co dąży do tego celu jak na faworyta rozgrywek przystało. Chorzowianie przewodzą w tabeli z wyraźną (9 pkt) przewagą na Ślęzą. Tylko w czterech dotąd rozegranych meczach „niebiescy” nie zwyciężali (2. remisy i 2. porażki). Mogą też poszczycić się największą ilością zdobytych bramek (62) i najmniejszą straconych (17). Warto dodać jeszcze, że Ruch tylko raz w tym sezonie nie strzelił gola, a miało to miejsce jesienią we Wrocławiu w wygranym przez Ślęzę meczu 1:0.

Gdy popatrzymy na kadrę jaką ma do dyspozycji trener Łukasz Bereta, to może robić ona wrażenie. Nie brakuje w niej nazwisk piłkarzy ogranych na wyższych poziomach rozgrywkowych, z ekstraklasą włącznie. W zimie nie doszło w niej do większych zmian. Z ważnych zawodników drużynę opuścił tylko Mateusz Winciersz, który obecnie reprezentuje barwy Piasta Gliwice. Większym problemem wydawała się być kontuzja najlepszego strzelca (18.bramek) niebieskich – Mariusza Idzika. Poradzono sobie z nim jednak znakomicie, podpisując kontrakt z Michałem Biskupem. Te wracający po kilkuletniej przerwie do futbolu piłkarz, z nawiązką rewanżuje się za okazanie mu zaufanie, bowiem w każdym z pięciu rozegranych wiosną meczów wpisywał się na listę strzelców.

Jak można było przeczytać w relacjach z wiosennych meczów lidera, nie grał on w nich na rewelacyjnym poziomie, co nie przeszkodziło mu jednak w wywalczeniu kompletu punktów. Najbliższa sprawienia niespodzianki była gorzowska Warta, która prowadziła z chorzowianami do 92. minuty. W niej właśnie Ruch wyrównał z rzutu karnego, a na dodatek zdążył jeszcze w 94. minucie strzelić zwycięskiego gola.

Przed meczem ze Ślęzą, Ruch nie ma większych problemów kadrowych. Za kartki wypadł tylko Marcin Kowalski, ale za to do dyspozycji trenera jest już powracający po kontuzji Mariusz Idzik, który już w Żmigrodzie znalazł się w meczowej osiemnastce.

Tyle o Ruchu, a co słychać w naszym zespole. Do meczu z Ruchem przygotowywał się on jak do każdego innego, bo też traktowany jest on jak każdy inny w trzecioligowych rozgrywkach. To, że po drugiej stronie boiska stać będą zawodnicy z nazwiskami znanymi nie tylko trzecioligowym kibicom, na nas nie robi większego wrażenia. Znamy przecież możliwości i umiejętności naszych piłkarzy, którzy gdy zgrają swoją piłkę są w stanie wygrać z każdym rywalem, co już niejednokrotnie udowadniali. Do Chorzowa żółto-czerwoni też nie pojadą, by się tylko bronić i przyglądać jak gospodarze strzelają bramki. Jak w każdym innym, tak i w tym sobotnim, nasi piłkarze dążyć będą do zwycięstwa. Czy im się uda je odnieść ? Na to pytanie teraz odpowiedzi nie znamy, ale możemy być pewni, że dadzą z siebie wszystko.

Jak z każdego meczu, tak i z tego w Chorzowie przeprowadzimy na naszej stronie relację tekstową, do której śledzenia zapraszamy.

Sobotnie spotkanie transmitowane będzie przez klubową telewizję Ruchu Chorzów. Transmisja będzie płatna (15 zł), a instrukcja zakupu dostępu do niej znajduje się w poniższym linku.

http://www.ruchchorzow.com.pl/aktualnosci/13940/mecz-na-szczycie-w-tv/

Dawid Matyszczak arbitrem meczu Ruch – Ślęza

Dawid Matyszczak z Kluczborka sędziować będzie mecz 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ruchem Chorzów i Ślęzą Wrocław.

 
Sędziujący piąty sezon w rozgrywkach III ligi, Dawid Matyszczak, sześciokrotnie już sędziował mecze z udziałem Ślęzy Wrocław. Bilans tych spotkań to 4. zwycięstwa i 2. porażki żółto-czerwonych.

W bieżącym sezonie Dawid Matyszczak sędziował w 10. meczach III ligi. Pokazał w nich 45. (4,5 na mecz) żółtych kartek, 3. czerwone i podyktował 8. rzutów karnych.

Łukasz Janoszka: „Chcemy zrewanżować się za jesienną porażkę”

Przed sobotnim meczem z Ruchem Chorzów rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Łukaszem Janoszką.

 

 

Następny ligowy mecz za Wami i kolejne zwycięstwo. Trudno było zdobyć komplet punktów w spotkaniu w Żmigrodzie?

Ciężko na pewno pod tym względem, że późno strzeliliśmy bramkę. Mieliśmy wcześniej sytuacje, kontrolowaliśmy ten pojedynek. Mogliśmy szybciej zapewnić sobie spokojniejszą grę w tym meczu, ale gdzieś zawiodła skuteczność, czy też zabrakło ostatniego podania i dosyć skromnie wygraliśmy, ale najważniejsze, że udało się wywieźć trzy punkty z tego spotkania.

Wiadomo jak uznaną firmą w Polsce jest chorzowski Ruch. Czujecie dodatkową motywację wśród Waszych rywali w pojedynkach na trzecioligowych boiskach?

Tak nam się wydaje, że każdy grając przeciwko nam jakoś podwójnie się mobilizuje, by temu utytułowanemu klubowi pokrzyżować szyki, bo niektóre zespoły pierwszy raz grają z takim przeciwnikiem i to się pisze w ich historii. My znamy jednak swoją wartość, wiemy jaki potencjał mamy i musimy sobie z tym jakoś radzić.

Niedawny mecz z MKS Kluczbork był dla Ciebie spotkaniem nr 250 w barwach Niebieskich. Wiadomo, że głównym celem Twojej ekipy jest awans do II ligi, ale z pewnością przeszkodzić Wam w tym będzie chciała drużyna wrocławskiej Ślęzy, która przyjedzie do Chorzowa po to by przy ewentualnej wygranej zmniejszyć z dziewięciu do sześciu punktów swoją stratę do Was w tabeli. Myślisz, że jest to najważniejszy dla Was pojedynek piłkarskiej wiosny jak i całego sezonu?

Nie jest to najważniejszy mecz o aspekt awansu. Jeśli chodzi o sprawę prestiżową w lidze, że gra na ten moment pierwszy zespół z drugim w tabeli, to na pewno będzie to dosyć ważne spotkanie, które na pewno będziemy chcieli wygrać, by zrewanżować się za porażkę, którą doznaliśmy we Wrocławiu. Pojedynek ten będzie wyjątkowy pod aspektem pokazania, że to my zasługujemy na pierwsze miejsce w tabeli, ale moim zdaniem jeśli chodzi o sam awans to nie będzie najważniejszy mecz w sezonie.

Wrocławianie w ostatnim czasie pokazali, że potrafią wygrywać z Ruchem. Uważasz, że te zwycięstwa nad ekipą z Chorzowa mogą ich jeszcze bardziej zmobilizować do lepszej gry w sobotnim spotkaniu?

Myślę, że zmobilizują i jednych i drugich, bo wiadomo, że Ślęza będzie chciała odrobić te punkty straty, które do nas ma. My natomiast chcemy zrewanżować się za jesienną porażkę i pokazać, że u siebie nie chcemy z nikim przegrywać, nie chcemy z nikim remisować, a chcemy wszystkie pojedynki wygrywać.

Jakie atuty przemawiają w tym meczu za drużyną prowadzoną przez trenera Łukasza Beretę, a jakie za wrocławską Ślęzą?

Ciężko powiedzieć. Jeśli chodzi o nas to atutem jest to, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Ostatnie spotkania to pokazują, bo wygraliśmy pięć pojedynków z rzędu, więc myślę, że nie ma się czego obawiać. Gramy na swoim terenie, gdzie jeszcze nie przegraliśmy. Patrząc w tabelę mamy najwięcej punktów, najwięcej bramek strzelonych, najmniej straconych. Na pewno to przemawia za nami, aczkolwiek to są tylko liczby. Statystyki mają to do siebie, że fajnie wyglądają na papierze, a potem przychodzi mecz i może być różnie. Na pewno jeśli chodzi o Ślęzę, to analizowaliśmy jej grę. Cieszymy się i mamy taką nadzieję, że przyjedzie zespół, który będzie chciał grać w piłkę, bo z tym jest różnie i wierzę, że będzie to z korzyścią dla widowiska, bo na pewno lepiej się gra zarówno jednej jak i drugiej ekipie gdy obie chcą grać w piłkę, a nie gdy tylko jedna chce grać, a druga tylko jej w tym przeszkadza.

25. kolejka III ligi: Typy Roberta Pisarczuka

Oto jakie rozstrzygnięcia w 25. kolejce III ligi typuje piłkarz Ślęzy Wrocław Robert Pisarczuk.

 

 

 

MKS Kluczbork

Foto-Higiena Gać

1

Warta Gorzów Wielkopolski

Piast Żmigród

1

Ruch Chorzów

Ślęza Wrocław

2

Polonia-Stal Świdnica

Zagłębie II Lubin

2

Górnik II Zabrze

Polonia Bytom

X

LKS Goczałkowice Zdrój

Lechia Zielona Góra

1

Pniówek 74 Pawłowice

Rekord Bielsko-Biała

X

Miedź II Legnica

Polonia Nysa

1

Gwarek Tarnowskie Góry

ROW 1964 Rybnik

X

 

Ślęza z Ruchem zagra po raz 7.

Sobotni mecz Ślęzy Wrocław z Ruchem w Chorzowie, będzie siódmą w historii, ligową potyczką tych zespołów.

 

Pierwsze cztery konfrontacje Ślęzy z Ruchem miały miejsce w rozgrywkach dawnej II ligi.

Sezon 1987/88

Ślęza – Ruch 1:1
Ruch – Ślęza 3:1

Sezon 1995/96

Ślęza – Ruch 2:2
Ruch – Ślęza 1:1

Po wielu latach oba zespoły zmierzyły się ze sobą ponownie w III lidze. 24.08.2019 r. we Wrocławiu, Ślęza wygrała 2:0, po bramkach strzelonych przez Huberta Muszyńskiego i Piotra Kotylę.

Ostatnia konfrontacja wrocławsko-chorzowska miała miejsce 29.08.2020 r. na Kłokoczycach. Kibice zobaczyli w niej tylko jednego gola, autorstwa Huberta Muszyńskiego, dzięki któremu Ślęza wygrała 1:0.

Bilans – 2. zwycięstwa Ślęzy, 1. zwycięstwo Ruchu i 3. remisy. Bramki 8-7 na korzyść 1KS-u.

Zapowiedź 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W sobotę (10 kwietnia) rozegrana zostanie 25. kolejka rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

MIEDŹ II LEGNICA – POLONIA NYSA (jesienią 1:4) godz.13
W Legnicy po raz kolejny w tym sezonie doszło do zmiany trenera. Został nim Wojciech Łobodziński, przed którym postawiono zadanie utrzymania fatalnie spisującego się wiosną zespołu w III lidze. Sobotnie spotkanie jest niezwykle ważne dla obu drużyn. Gospodarze muszą zacząć punktować, by wydostać się ze strefy spadkowej. Taki sam cel ma znajdująca się w jeszcze gorszej sytuacji Polonia, która po udanym początku rundy rewanżowej, przed tygodniem została sprowadzona na ziemię przez Gwarka Tarnowskie Góry.

WARTA GORZÓW WLKP. – PIAST ŻMIGRÓD (2:1) godz.15
Podobnie jak starcie w Legnicy, tak i te w Gorzowie jest bardzo istotne w kontekście rywalizacji o ligowy byt. Wiosną lepiej prezentuje się Warta i to ta drużyna wydaje się być małym, ale jednak faworytem tej potyczki.

POLONIA-STAL ŚWIDNICA – ZAGŁĘBIE II LUBIN (0:6) godz.16
Szanse świdniczan na utrzymanie się w III lidze są praktycznie równe zeru. W meczu z dobrze spisującą się lubińską młodzieżą o punkty też łatwo nie będzie. Z drugiej strony patrząc, Polonia nie ma już nic do stracenia i jest w stanie sprawić niespodziankę.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – ROW 1964 RYBNIK (2:2) godz.16
ROW to zespół, który stanowi największe zaskoczenie in plus w rundzie wiosennej. Jednak do pełni szczęścia, czyli uniknięcia degradacji rybniczanom jeszcze bardzo daleko. W sobotnim meczu szanse obu ekip wydają się być równe.

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – LECHIA ZIELONA GÓRA (3:1) godz.16
LKS zanotował ostatnio trzy z rzędu porażki, co wcześniej w tym sezonie temu zespołowi jeszcze się nie zdarzyło. W pojedynku z Lechią gospodarze będą chcieli zakończyć tę kiepską serię, ale czy zielonogórzanie im na to pozwolą ?

GÓRNIK II ZABRZE – POLONIA BYTOM (2:2) godz.16
Gdyby znajdujące się w dołku zabrzańskie rezerwy (trzy przegrane z rzędu mecze, w których Górnik stracił aż 11. bramek) urwały punkty Polonii, to moglibyśmy mówić o sporej niespodziance.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – REKORD BIELSKO-BIAŁA (2:2) godz.16
Czy Rekord jest w stanie zastopować rozpędzony zespół z Pawłowic ? Wydaje się to być bardzo trudnym zadaniem, choć wcale nie nierealnym.

MKS KLUCZBORK – FOTO-HIGIENA GAĆ (0:0) godz.17
Jeśli Foto-Higiena w Kluczborku nie wybudzi się z zimowego snu, to później może być już na to za późno.

RUCH CHORZÓW – ŚLĘZA WROCŁAW (0:1) godz.18
Zapowiedź tego meczu ukaże się w piątek.

STAL BRZEG – pauza

Żeńska Ślęza wzmocniona o fizjoterapeutkę

Do sztabu żeńskiego zespołu Ślęzy Wrocław dołączyła fizjoterapeutka – Agata Bursztynowicz.
Na początku istnienia żeńskiej sekcji Ślęzy Wrocław, z piłkarkami współpracowała Ewa Stasiak. Niestety, z powodów osobistych Ewa musiała opuścić nasz klub. Przez kilka sezonów drużyna musiała radzić sobie bez fizjoterapeuty, choć starał się w rolę takowego wcielać Damian Burtowski, a gdy była taka możliwość, to dziewczynom pomagał też Damian Wdowik.

Obecnie z fachową opieką nasze piłkarki problemów już nie mają, bo do naszego klubu dołączyła dziewczyna, która do Wrocławia przyjechała z Żar. Agata Bursztynowicz, bo to o niej mowa, w ubiegłym roku ukończyła Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu. Zanim rozpoczęła pracę w 1KS-ie, na zasadzie wolontariatu pracowała w Gwardii Wrocław (siatkówka).

Agata jest już z nami około dwóch miesięcy. W tym czasie dała się poznać nie tylko jako doskonała fizjoterapeutka, ale też jako świetna kumpela naszych zawodniczek.

Dziś oficjalnie witamy Agatę w Pierwszym Klubie Sportowym we Wrocławiu.

Nowy termin pucharowego półfinału

Zaplanowany na 7. kwietnia półfinałowy mecz rozgrywek Pucharu Polski (strefa Wrocław) rozegrany zostanie o tydzień później.

 
Mecz odbędzie się 14. kwietnia (środa) o godz.17:00 w Gaci.