Podsumowanie 9. kolejki rozgrywek III ligi

Warunki atmosferyczne storpedowały 9. kolejkę rozgrywek III ligi (grupa 3), w której zamiast 9. odbyło się tylko 5. spotkań.

 

 

POLONIA GŁUBCZYCE – FALUBAZ ZIELONA GÓRA 1:5
Trochę zaskakujący rezultat, a zwłaszcza rozmiary zwycięstwa Falubazu. Wydawało się, że po zwycięstwie w Pawłowicach, Polonia pójdzie za ciosem. Tymczasem szybko została sprowadzona na ziemię. Gospodarzom nie pomogło też to, ze przez prawie pół godziny grali z liczebną przewagą.

STILON GORZÓW – PIAST ŻMIGRÓD 6:3
Kibice zobaczyli jednak ten mecz, bo kara nałożona na klub została póki co zawieszona. Do przerwy prowadzili goście (1:2), ale wystarczyło zaledwie 17 min. drugiej połowy by zostali rozstrzelani.

KS POLKOWICE – STAL BRZEG 3:2
Mecz na szczycie miał swoją dramaturgię. Goście twierdzą, że musieli grać przeciwko dwunastce rywali, bo tym dwunastym według nich zawodnikiem KS-u był arbiter. Brzeżanie mają duże pretensje o dwa rzuty karne podyktowane jeszcze przed przerwą. Dodatkowo już od 39 min. grali w dziesięciu po czerwonej kartce (drugą tego koloru otrzymali w ostatniej minucie). Polkowiczanie dzięki temu zwycięstwu zbliżyli się do lidera na różnicę zaledwie jednego punktu, a na swoim boisku nie stracili jeszcze punktów.

MIEDŹ II LEGNICA – GÓRNIK II ZABRZE 3:2
W meczu rezerw o jednego gola lepsze były te legnickie. Dzięki temu zwycięstwu Miedź II opuściła strefę spadkową.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 3:2
Ten mecz opisujemy osobno.

REKORD BIELSKO BIAŁA – LECHIA DZIERŻONIÓW przełożony na 11.10.2017
STAL BIELSKO-BIAŁA – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE przełożony na 11.10.2017
SKRA CZĘSTOCHOWA – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY przełożony na 18.11.2017
UNIA TURZA ŚL. – ZAGŁĘBIE II LUBIN przełożony na 25.10.2017

Zdjęcia z meczu Ślęza – Ruch

Prezentujemy zdjęcia ze spotkania Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

 

 

 

Bramki ze spotkania Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice

Oto jak padały bramki w pojedynku Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice

 

 

 

 

Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Walczyliśmy dziś bardzo mocno. Wiedzieliśmy jaką klasą w tej lidze jest Ruch Zdzieszowice i jaki ten zespół ma potencjał. W trakcie gry to się potwierdziło. Przeciwstawiliśmy się determinacją i tym, że bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać i to się udało. Aczkolwiek potraciliśmy bramki kuriozalne, po dwóch stałych fragmentach, które sami sprowokowaliśmy. Mogło być trochę spokojniej, ale tak wyszarpane zwycięstwa smakują najbardziej.

Andrzej Polak (trener Ruchu Zdzieszowice): „Mecz przynajmniej na remis. Nie powinniśmy go przegrać. Prowadziliśmy 1:0, potem w drugiej połowie złapaliśmy niezły rytm, ale daliśmy się zaskoczyć w dwóch, trzech prostych akcjach. Myślę, że zabrakło nam dziś konsekwencji i oceny sytuacji boiskowej. To główne przyczyny naszej porażki.”

Piotr Gorczyca (Ślęza): „Możemy być zadowoleni z siebie, ponieważ w dwóch trudnych meczach zdobyliśmy komplet punktów. Szkoda straconych dziś bramek, ale najważniejsze,że pokazaliśmy charakter i wygraliśmy. Liczę,że w spotkaniu przeciwko Unii podtrzymamy dobra passę i znowu zgarniemy trzy punkty.”

Jarosław Wieczorek (Ruch): „Gdybyśmy wykorzystali sytuacje jakie mieliśmy w pierwszej połowie, choćby tą Denisa Sotora byłoby 2:0 dla nas i praktycznie po meczu. Zaraz po przerwie także w pierwszym kwadransie mieliśmy kilka dosyć fajnych i ciekawych akcji, których nie wykorzystaliśmy i zemściło się to w następnych minutach, kiedy Ślęza wykorzystała nasze ewidentne błędy w defensywie i punkty zostały we Wrocławiu.

Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice

 
strzały celne

Ślęza – 6
Ruch – 5

strzały niecelne

Ślęza – 2
Ruch – 6

rzuty rożne

Ślęza – 4
Ruch – 5

spalone

Ślęza – 1
Ruch – 1

faule

Ślęza – 19
Ruch – 17

żółte kartki

Ślęza – 3
Ruch – 1

Charakter + determinacja = zwycięstwo Ślęzy

W meczu 9. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z Ruchem Zdzieszowice 3:2

 
Prawdziwą huśtawkę nastrojów zafundowali kibicom piłkarze Ślęzy Wrocław. Najważniejsze jednak, że po fantastycznej w ich wykonaniu końcówce meczu, zdołali zwyciężyć z Ruchem Zdzieszowice.

Od kilku tygodni pech nie opuszcza zespołu Ślęzy. Maciek Matusik jak wiadomo nie zagra jeszcze przez kilka tygodni. Wciąż problemy zdrowotne uniemożliwiają grę Mateuszowi Kluzkowi. Na domiar złego w środowym meczu pucharowym, kontuzji doznał też Adrian Niewiadomski. Co prawda wrócił do gry poturbowany w Lubinie Kornel Traczyk, ale i jemu jeszcze trochę brakuje do powrotu do pełnej dyspozycji. Tymczasem Na Niskie Łąki zawitał zdaniem wielu fachowców faworyt do awansu. Fakt, że Ruch do tej pory w rozgrywkach ligowych nie zachwycał, tłumaczony był jego udziałem w pucharowej batalii, w której był prawdziwą rewelacją. W czwartek po porażce z Legią „Zdzichy” zakończyły pucharową przygodę i od tej pory mogły skupić się już tylko na lidze. Ich celem wizyty we Wrocławiu było zwycięstwo, które zapoczątkuje marsz w górę tabeli. Podobne zamierzenia miała też jednak zdziesiątkowana drużyna Ślęzy.

Już pierwsze akcje tego meczu pokazały, że będzie w nim dużo walki, i że żaden z piłkarzy nogi nie odstawi. stąd też arbiter bardzo często używał gwizdka, choć bywało, że był też nadzwyczaj drobiazgowy. Obie drużyny dążyły do przejęcia inicjatywy, dlatego też w tym toczonym w dobrym tempie meczu, akcje przenosiły się to pod jedno, to pod drugie pole karne. W 7 min. bez problemu ze strzałem Sebastiana Weremko poradził sobie Piotr Gorczyca. Po drugiej stroni boiska groźnie, choć niecelnie uderzał Dawid Molski. W 19 min. z dystansu huknął Adrian Repski, a z kłopotami piłkę na róg wyekspediował Piotr Sochacki. W rewanżu tuż obok słupka piłkę posłał Denis Sotor. W 27 min. tuż za linią pola karnego zupełnie niepotrzebnie Sotora sfaulował Jakub Bohdanowicz. Do rzutu wolnego podszedł Weremko i posłał piłkę obok mur, a ta ugrzęzła w siatce. Stracony gol wyraźnie podciął skrzydła wrocławianom i inicjatywę przejęli goście. Tuż przed przerwą oddali oni jeszcze dwa groźne strzały. Z pierwszym poradził sobie Gorczyca, a drugi był niecelny.

Po zmianie stron przez kwadrans żółto-czerwoni mięli olbrzymie problemy z opuszczeniem własnej połowy. Na szczęście, choć Ruch atakował, to praktycznie nie stworzył też w tym czasie poważniejszego zagrożenia. Kibice mogli być wtedy wyraźnie niezadowoleni z postawy piłkarzy Ślęzy, ale ci zrewanżowali im się za to fantastyczną grą w ostatnich 30 minutach. Sygnał do ataku dał Bohdanowicz, po którego bardzo dobrym uderzeniu z dystansu, świetną paradą popisał się Sochacki. W 64 min. golkiper gości nie miał już tyle szczęścia, gdy pokonał go obchodzący w sobotę urodziny Maciej Firlej, który zanim umieścił piłkę w siatce, to wcześniej w indywidualnej szarży poradził sobie z trzema rywalami. Ślęza nie zamierzała poprzestać tylko na wyrównaniu i szukała kolejnych okazji do zdobycia goli. Udało się to uczynić w 73 min. Bohdanowiczowi, który wspaniale przymierzył z dystansu. Cała ta praca wrocławian mogła wziąć w łeb w 77 min. Asystent sędziego dopatrzył się bowiem tego, że Gorczyca wybijając piłkę przekroczył linię pola karnego, a po jego sygnalizacji arbiter główny odgwizdał zagranie ręką. Tym razem wykonawcą wolnego był Jarosław Wieczorek, który pięknym uderzeniem sprawił, że ponownie mieliśmy remis. To nie był jeszcze jednak koniec emocji, bo żółto-czerwoni tym razem nie spuścili głów i z dużym animuszem ruszyli do przodu. W 81 min. spotkała ich za to nagroda, gdy po dośrodkowaniu Jakuba Jakóbczyka najwyżej do piłki wyskoczył Oskar Małecki, zdobywając tym samym zwycięsko bramkę dla Ślęzy, a zarazem swojego debiutanckiego gola w żółto-czerwonych barwach.

Za postawę naszych piłkarzy, za ich ambicję, za determinację i za charakter należy się wielki szacunek. Szkoda tylko, że to bardzo emocjonujące spotkanie obejrzało niewielu widzów. Mają czego żałować. Dla nich też zacytujemy klasyka – „Szkoda że państwo tego nie widzieli”.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 3:2

0:1 Weremko 28′
1:1 Firlej 64′
2:1 Bohdanowicz 73′
2:2 Wieczorek 77′
3:2 Małecki 81′

Ślęza – Gorczyca. Repski, Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej, Traczyk (55’Berkowicz), Jakóbczyk (90+3’Stempin), Molski, Łątka, Wdowiak, Małecki
rezerwa – Malisz, Lasota, Sakwa, Jarczak
nieobecni – Matusik, Niewiadomski (kontuzje), Kluzek (choroba)
Ruch – Sochacki, Kiliński, Kostrzycki, Czajkowski, Polak, Sotor (86’Zapotoczny), Czapliński, Pałach (67’Rudnik), Bachor, Wieczorek, Weremko
rezerwa – Żurawski, Zychowicz, Wanat, Kubicz, Fesser

Sędziowali – Robert Kowalczyk oraz Tomasz Barański i Michał Toborek (Częstochowa)
Żółte kartki – Repski, Łatka, Wdowiak (Ślęza), Polak (Ruch)
Widzów – 100

Zdjęcia z meczu Ślęza – Kolektyw Radwanice

Przedstawiamy zdjęcia z meczu III ligi kobiet Ślęza Wrocław – Kolektyw Radwanice.

 

 

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ruch Zdzieszowice – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym rywalu, ekipie Ruchu Zdzieszowice.

 

 

Miejski Klub Sportowy Ruch Zdzieszowice

Rok założenia: 1946
Barwy: pomarańczowo-czarne
Adres: Nowa 2A (klub); Rozwadzka (stadion), 47-330 Zdzieszowice
www: http://www.ruchzdzieszowice.pl (nieoficj.)
Stadion: Stadion Miejski w Zdzieszowicach
pojemność – 3 000 miejsc (952 siedzące)
Prezes: Krystian Chmiel (od 8 grudnia 2012)
Trener: Andrzej Polak (od 4 września 2017)

KADRA:

Bramkarze:
Patryk Sochacki (29.07.93)
Filip Żurawski (16.10.98)

Obrońcy:
Daniel Nowak (11.08.90)
Michał Bachor (04.07.83)
Sebastian Polak (21.12.82)
Wojciech Kochański (23.04.96)
Dawid Kubicz (26.02.97)

Pomocnicy:
Konrad Kostrzycki (07.10.96)
Denis Sotor (27.07.90)
Dariusz Zapotoczny (01.02.95)
Łukasz Damrat (06.03.88)
Jarosław Wieczorek (31.10.85)
Jakub Czajkowski (26.05.96)
Dawid Kiliński (12.08.89)
Karol Wanat (26.07.95)
Patryk Matuszek (11.03.96)
Sebastian Waremko (02.03.97)
Mateusz Marzec (13.08.94)
Bartosz Zychowicz (26.01.99)

Napastnicy:
Dawid Czapliński (20.07.92)
Adrian Zyla (25.01.96)
Dawid Rudnik (28.09.99)
Bartosz Włodarczyk (04.06.94)
Krzysztof Werner (04.01.96)
Mateusz Pałach (02.08.98)

 

——————

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:

1-15        –    1
16-30     –   1
31-45     –   1
46-60     –   0
61-75     –   2
76-90     –   3

Gole stracone:

1-15      –    2
16-30     –  1
31-45     –   1
46-60     –   1
61-75     –   1
76-90     –   2

Najwięcej meczów: Bachor, Kiliński, Kostrzycki, Nowak, Rudnik, Sotor, Weremko, Wieczorek (wszyscy po 8)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Kostrzycki (8)
Najwięcej minut na boisku: Kostrzycki (720)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Rudnik (6)
Najwięcej kartek: Wieczorek, Kostrzycki, Czajkowski (po 3)

III liga kobiet – Najwyższe ligowe zwycięstwo dziewczyn

W meczu 5. kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław wygrała z Kolektywem Radwanice 4:0

 
Mecz nie był porywającym widowiskiem, ale trudno też o takie gdy tylko jeden zespół chce grać w piłkę, a drugi ogranicza się tylko do przeszkadzania i już od pierwszej minuty przy każdej nadarzającej się okazji kradnie czas. Taktyka gości ograniczała się praktycznie do jednego elementu, czyli laga do przodu i liczenie na to, że może to przyniesie jakiś efekt. Udało się to tylko raz, bowiem właśnie tylko raz radwaniczankom udało się stworzyć zagrożenie podbramkowe. Przez 90% czasu trwania meczu gra toczyła się na połowie Kolektywu, a końcowy rezultat to najmniejszy wymiar kary wymierzony przez wrocławianki swoim przeciwniczkom. W trakcie spotkania słychać było jak trener Kolektywu mówił, że ma w zespole szpital. Szkoleniowiec Ślęzy mógłby odpowiedzieć tym samym, bo przecież nie mógł skorzystać z usług Sylwii Chyżewskiej, Julii Mularczyk i Julii Pawlak. Zadebiutowała za to w oficjalnym meczu 1KS-u Marta Franczak, a po raz pierwszy w tym sezonie w spotkaniu III ligi zagrała też Kornelia Kieliba.

Już w pierwszej akcji Ślęza mogła objąć prowadzenie, lecz po strzale Marleny Mikołajczyk piłka przeleciała między nogami bramkarki i odbiła się od słupka. Kolejne minuty to zmasowany atak gospodyń, które bez większych problemów przedostawały się w okolice pola karnego Kolektywu. Cóż z tego, gdy już tam będąc nie potrafiły skutecznie wykończyć akcji. Ale podania wrocławianek były niedokładne, ale tez traciły one futbolówkę wdając się w indywidualne pojedynki. Było kilka strzałów z dystansu, lecz brakowało im siły i dokładności. Efektów też nie przynosiły seryjnie bite rzuty rożne. W 14 min. po wreszcie dobrej akcji i podaniu Oli Kucharskiej, piłkę nad poprzeczką przeniosła Olga Sokołowska. Mimo ogromnej przewagi żółto-czerwonym długo nie udawało się napocząć rywala. W słupek trafiła Ola Kucharska, ale i tak w tej akcji sędzia boczny podniósł chorągiewkę. Tuz obok bramki uderzyła Asia Mielniczuk. Cierpliwość najwierniejszych kibiców została wreszcie nagrodzona tuż przed przerwą. Gola powinna zdobyć Asia Mielniczuk, lecz z bliska trafiła w bramkarkę, ale po chwili precyzyjnym strzałem przy słupku wynik otworzyła Marlena Mikołajczyk.

Po wznowieniu gry obraz gry nie uległ zmianie. wciąż było to bardzo jednostronne spotkanie. Rywalki z minuty na minutę traciły siły, co najlepiej odzwierciedlały częste przerwy w grze, po tym jak zaczęły łapać je skurcze. A Ślęza psuła kolejne dogodne okazje, jak choćby tą, którą zmarnowała w 47 min. Olga Sokołowska. W 52 min. było już jednak 2:0, gdy po zagraniu wzdłuż bramki Kariny Wolak, piłkę z najbliżej odległości wpakowała do siatki Asia Mielniczuk. W 57 min. po dośrodkowaniu Marleny Mikołajczyk i błędzie bramkarki Asia Mielniczuk kolejny raz wpisała się na listę strzelców. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Kolektyw stworzył tylko jedno zagrożenie. Miało ono miejsce w 59 min., lecz strzał jednej z piłkarek był tak lekki, że chociaż piłka minęła wybiegającą Olę Malinowską , to nie zdołała dolecieć do bramki. Tymczasem Marlena Mikołajczyk dwukrotnie uderzała z rzutów wolnych. Raz trafiła w słupek, a za drugim razem niecelnie. Powtórkę z rozrywki, czyli uderzenie z Bierutowa próbowała odtworzyć Karina Wolak, ale tym razem piłka poleciała ciut za nisko i wylądowała w rękach bramkarki. W 79 min. „setkę” zmarnowała też Marta Franczak. Wynik meczu ustalony został już w doliczonym czasie. Ponownie uderzała Marta Franczak, ale piłka po drodze trafiła jeszcze do Kornelii Kieliby, która nie omieszkała skorzystać z tak wyśmienitej szansy i zamieniła ją na gola.

Ślęza odniosła dziś najwyższe zwycięstwo w swojej krótkiej historii. Mimo to, odczuwamy trochę niedosytu, bo zarówno skuteczność jak i gra naszego zespołu mogłyby być dużo lepsze.

ŚLĘZA WROCŁAW – KOLEKTYW RADWANICE 4:0 (1:0)

1:0 Mikołajczyk 40′
2:0 Mielniczuk 52′
3:0 Mielniczuk 57′
4:0 Kieliba 80+2′

Ślęza – Malinowska, Stępień (68’Salamon), Frączkiewicz, Podkowa, Wolak, Mielniczuk (76’Kieliba), Kucharska (63’Dziadek), Balsam (58’Żygadło), Olbińska, Sokołowska (72’Franczak), Mikołajczyk (76’Kiliman)
rezerwa – Czajka

 

Urodziny Macieja Firleja

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi zawodnik Ślęzy Wrocław Maciej Firlej.

 

W tym wyjątkowym dla niego dniu życzymy mu dużo zdrowia, szczęścia, mnóstwa wspaniałych meczów w barwach naszej drużyny i wszelkiej pomyślności w życiu prywatnym. Zarząd, działacze, trenerzy, piłkarze i sympatycy 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl.