Podsumowanie 28. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Trzy zwycięstwa gospodarzy i aż pięć remisów, to bilans 28. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

Rekord wykorzystał wpadkę rezerw Śląska i powrócił na fotel lidera. Wciąż trwa zacięta rywalizacja o utrzymanie, w której udział bierze spora grupa zespołów. Równie zacięta jest rywalizacja o zachowanie drugoligowego bytu, a to nas bardzo interesuje, bo ona zadecyduje też ile drużyn będzie musiało opuścić III ligę. Może być ich nawet pięć. W 28 kolejce strzelono 27 bramek, co daje średnią 3 gole na mecz.

RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – GÓRNIK II ZABRZE 2:1
Raków przerwał serię meczów bez zwycięstwa, a był to ostatni gwizdek dla tego zespołu, by jeszcze włączyć się do rywalizacji o utrzymanie.

CARINA GUBIN – UNIA TURZA ŚL. 3:1
O takich meczach mówi się, że są to mecze o 6 pkt. Zwycięsko z niego wyszli gospodarze, znacząco tym samym poprawiając swoją sytuację, a zarazem mocno ją komplikując Unii.

STILON GORZÓW WLKP. – ODRA BYTOM ODRZAŃSKI 1:1
Odra przerwała serię pięciu z rzędu zwycięstw Stilonu, zdobywając w Gorzowie jakże cenny dla tej drużyny punkt.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 1:1
Remis, który sprawia, że oba zespoły są już prawie pewne utrzymania.

LECHIA ZIELONA GÓRA – WARTA GORZÓW WLKP. 1:1
Warta była bliska zwycięstwa, lecz straciła gola w 87 min. Dla Lechii tymczasem był to już siódmy z rzędu mecz bez zwycięstwa, a na dodatek drużyna z Zielonej Góry w kolejnych meczach zagra osłabiona, bo aż dwóch jej piłkarzy ukaranych zostało czerwonymi kartkami już w doliczonym czasie.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:2
Gwarek w końcówce tego meczu uratował punkt, ale potrzebował trzech, by opuścić strefę spadkową.

ŚLĄSK II WROCŁAW – GÓRNIK POLKOWICE 0:0
Dotychczasowy lider zagrał bezbarwne spotkanie, czego konsekwencją jest spadek na 2. miejsce w tabeli.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – LZS STAROWICE DOLNE 6:2
Kibice obejrzeli festiwal bramek, a końcowy rezultat nikogo dziwić nie powinien.

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

 

 

 

 

Podsumowanie 19. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet

Cztery zwycięstwa gospodarzy i dwa gości, to bilans 19. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet.

 

Bardzo bliska awansu jest już Resovia, a o drugie premiowane promocją miejsce rywalizacja zapowiada się do ostatniej kolejki. Pierwszym spadkowiczem została już oficjalnie Ząbkovia. Na kreskę przedostały się Legionistki, kosztem Bielawianki. W 19. kolejce strzelono 22 bramki, co daje średnią 3,66 gola na mecz.

LEGIONISTKI WARSZAWA – HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM 3:1
Drużyna z Warszawy dopięła swego i po pewnym zwycięstwie nad Czwórką wydostała się ze strefy spadkowej.

POLONIA ŚRODA WLKP. – LECH UAM POZNAŃ 0:2
Gole na samym początku i na samym końcu meczu, zapewniły Lechowi ósme z rzędu zwycięstwo i znacznie zwiększyły szanse na awans.

ZĄBKOVIA ZĄBKI – ENERGA CHECZ GDYNIA 0:5
Wbrew pozorom nie był to taki łatwy mecz dla gdynianek, które otworzyły wynik dopiero w 44 minucie, czyli chwilę potem, jak zawodniczka Ząbkovii, ukarana została czerwoną kartką.

UKS 3 WERONICA STASZKÓWKA JELNA – SPORTIS KKP BYDGOSZCZ 3:2
Burzliwy mecz do czego przyczyniała się pani arbiter, rozdająca kolorowe kartoniki na lewo i prawo. Drużyna gości w końcówce grała w dziesiątkę po czerwonej kartce.

RESOVIA RZESZÓW – BIELAWIANKA BIELAWA 1:1
Do 60 minuty utrzymywał się wynik 1:1 i zaczęło pachnieć sensacją. Końcowe pół godziny należało jednak już zdecydowanie do lidera rozgrywek.

SKRA CZĘSTOCHOWA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Gol stracony w samej końcówce zadecydował o porażce

W rozegranym w Częstochowie meczu 19. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z miejscową Skrą 0:1.

 

Trener Damian Burtowski – Zagraliśmy dziś bardzo dobry mecz. Cała drużyna skrupulatnie wypełniała plan taktyczny na to spotkanie. W momentach, w których powinniśmy udokumentować swoją przewagę, nie udało nam się tego uczynić, a niestety przeciwniczki wykorzystały jedną ze swoich sytuacji w samej końcówce spotkania. Pozostały nam trzy mecze do końca sezonu i powalczymy w nich o komplet punktów

SKRA CZĘSTOCHOWA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:0 (0:0)

1:0 Koźdub 90′

Skra (podstawowa jedenastka) – Szulc, Wodarz, Lulkowska, Ozierańska, Baszewska, Szmatuła, Dubiel, Frontczak, Liczko, Matusiak, Chudzik
Ślęza – Raduj, Szewczyk, Woźniak, Gaber, Domaszewicz (53’Góra), Krawczuk (76’ J.Zonenberg), Adamiec (86’ Gąsiorek), Krawczyk, Gruchała (86’ Larska), Walczak, Mieszczak (53’ Podkowa)
Rezerwa- Gorzelińska, Kaczorowska, N.Zonenberg, Raszkowska,

Sędziowały – Katarzyna Misewicz (Piastów) oraz Patrycja Matczak i Agnieszka Szybińska

Bramki ze spotkania MKS – Ślęza

Oto jak padały gole w pojedynku MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

Materiał zmontowaliśmy dzięki uprzejmości MKS Kluczbork, którym dziękujemy za udostępnienie zapisu meczu.

Zdjęcia z meczu z MKS

Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

MKS – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Łukasz Ganowicz (trener MKS): „Straciliśmy bramkę po bardzo ładnej, kombinacyjnej akcji w polu karnym. Ogólnie pierwsza połowa była wyrównana. I my i Ślęza dążyliśmy do strzelenia goli. Druga bez żadnego dodawania była pod naszą przewagą, ale takie sytuacje jak dziś mieliśmy, powinny nam dać trzy punkty. Jeśli chce się grać o najwyższe cele to trzeba to kończyć. A od 90. do 95. minuty byliśmy w naszym polu karnym i musieliśmy bronić kilka dośrodkowań z rzutów różnych. Jedna rzecz, o którą nam pretensję tylko, bo to na pewno mogło mieć wpływ na wynik, a więc puszczenie przywileju, gdzie wychodzimy dwóch na bramkarza od połowy i sędzia wraca do faulu, gdzie wcześniej dał przywilej i dla mnie jest to niezrozumiałe. Przyznał się do błędu, za co szacunek, bo każdy je popełnia, ale takie sytuacje wpływają czasem na wynik spotkania.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy, były opiekun MKS): „Myślę, że remis jest zasłużony. Oczywiście każdy może mieć swoje odczucia. Każdy chciał wygrać, bo i zespół Kluczborka i my. Natomiast też chcieliśmy tutaj grać w piłkę, fajne kulisy, zawsze tu jest trochę ludzi znających się na piłce, fajny obiekt, więc rzeczywiście jest tutaj przyjemnością grać i myślę, że to Ci nasi młodzi chłopcy doceniają czy potrafią docenić. Natomiast wracając do meczu. Szkoda, że daliśmy sobie strzelić tą bramkę wyrównującą, bo przy dowiezieniu prowadzenia do końca pierwszej części gry, można było jeszcze w drugiej połowie z trochę innego pułapu spróbować ten mecz wygrać, ale ok. Remis też szanujemy.”

Mateusz Lechowicz (MKS): „Na pewno jest niedosyt. Ślęza to bardzo dobry zespół, ale uważam że poza okazją, w której wpadła bramka ciężko o sytuację stuprocentową, którą mogli zamienić na bramkę. Większość meczu dominowaliśmy i graliśmy na połowie przeciwnika (szczególnie w drugiej części gry), ale finalnie nie dopisało szczęście i nie udało się strzelić bramki na 2-1. Jest niedosyt, ale oczywiście szanujemy ten wynik i gramy dalej. Jeszcze jest sporo meczów i gramy w nich o komplet punktów.”

Jakub Zawadzki (Ślęza): „Od początku dobrze weszliśmy w spotkanie, co poskutkowało bramką w piętnastej minucie. Tempo gry było wysokie, niestety w ostatniej akcji pierwszej połowy straciliśmy bramkę do szatni. Nie poddaliśmy się i walczyliśmy o kolejne gole, pomimo wielu sytuacji z naszej strony oraz zespołu z Kluczborka wynik nie uległ zmianie, a my wracamy z jednym, ale cennym punktem.”

 

 

MKS – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

MKS – 1
Ślęza – 3

strzały niecelne

MKS – 9
Ślęza – 3

rzuty rożne

MKS – 10
Ślęza – 9

spalone

MKS – 2
Ślęza – 0

faule

MKS – 16
Ślęza – 6

żółte kartki

MKS – 1
Ślęza – 3

Punkt w Kluczborku nagrodą za determinację

W rozegranym w Kluczborku meczu 28. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z miejscowym MKS-em 1:1.

 

Piękna pogoda i fajna piłkarska atmosfera towarzyszyły meczowi, o przebieg którego mogliśmy mieć wcześniej obawy. Wszak do meczu z zespołem zajmującym 3. miejsce w tabeli, Ślęza przystąpiła bardzo osłabiona, bowiem za nadmiar żółtych kartek pauzować musieli Robert Pisarczuk i Przemysław Marcjan. Brak tego pierwszego sprawił, że średnia wieku żółto-czerwonych mocno się obniżyła, a w podstawowej jedenastce znalazło się ośmiu młodzieżowców, a w tej grupie (do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić), pięciu juniorów. I ta składająca się w większości z „dzieciaków” drużyna potrafiła się mocno postawić silnemu rywalowi, grając z wielką determinacją i ambicją od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra.  MKS w tym spotkaniu oddał tylko jeden celny strzał, w czym spora zasługa jakże młodego i niedoświadczonego bloku defensywnego 1KS-u, który tworzyli 19 letni Miłosz Kozik i dwóch 17-nastolatków – Aleksander Kifert i Jakub Zawadzki. Ten ostatni po raz pierwszy rozegrał dziś pełne 90 minut w meczu III ligi (wcześniej w 4. meczach spędził na boisku 69 min.) i radził sobie znakomicie w pojedynkach m.in. z Patrykiem Tuszyńskim (208 spotkań w Ekstraklasie i 44 gole). Cała żółto-czerwona drużyna dała dziś z siebie bardzo dużo, co było też widać po tym, jak zmęczeni opuszczali murawę nasi piłkarze.

Pierwszy kwadrans to optyczna przewaga gospodarzy, z której kompletnie nic nie wynikało, bowiem w tym czasie zdołali oni oddać tylko jeden, kiepskiej jakości, niecelny strzał. W 15 min. wrocławianie przeprowadzili za to znakomitą akcję, podczas której piłka krążyła miedzy nimi jak po sznurku, aż wreszcie po zagraniu Mikołaja Wawrzyniaka, trafiła do Mateusza Kluzka, który pewnym strzałem uciszył stadion. Po tym golu gra się wyrównała i toczyła się często w środkowej strefie boiska. Gospodarze nie mogąc wedrzeć się w pole karne, próbowali bez powodzenia uderzać z dystansu, tak jak to uczynił w 27 min. Dawid Wojtyra. Chwilę później po błędzie bramkarza piłkę przechwycił Oliwier Jakuć i niestety swoim uderzeniem Jakuba Osobińskiego zaskoczyć nie zdołał, a przy dobitce Kluzka, piłkę zmierzającą do bramki, zdołał na rzut rożny odbić jeden z obrońców. Wydawało się, że Ślęza zejdzie do szatni z jednobramkowym prowadzeniem, gdy niestety dla nas, w ostatniej akcji w tej części gry, po dośrodkowaniu Dominika Lewandowskiego, doskonale głową uderzył Mateusz Lechowicz, doprowadzając tym trafieniem do remisu.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, po wrzutce z rzutu wolnego, niewiele pomylił się główkujący Kozik. MKS swoją najlepszą okazję by wyjść na prowadzenie miał w 60 minucie, a konkretnie miał ją Wojtyra, który mając przed sobą tylko Sebastiana Sobolewskiego, posłał piłkę obok słupka. Kolejne minuty nie obfitowały w sytuacje podbramkowe, i dopiero w doliczonym czasie w którym Ślęza egzekwowała cztery rzuty rożne z rzędu, po ostatnim zabrakło dostawienia nogi przez jednego z naszych piłkarzy, byśmy mogli cieszyć się z pełnej puli.

MKS KLUCZBORK – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (1:1)

0:1 Kluzek 15′
1:1 Lechowicz 45+2′

MKS – Osobiński, Trojanowski, Nowak (74’Maj), Wojtyra (68’Dachnowski), Napora, Tuszyński, Szota, D.Lewandowski, Lechowicz, Neison, Zawada (68’Wienczek)
rezerwa – Kaczmarczyk, Jaskuła, K.Lewandowski, Paszkowski, Begar, Mirowski
Ślęza – Sobolewski, Jakuć, Jakóbczyk (63’Hampel), Wawrzyniak, Olek (63’Michalski), Jabłoński, Kluzek, Afonso, Zawadzki, Kozik, Kifert
rezerwa – Majchrzak, Pierożak, Murat, Heresh

Sędziowali – Paweł Horożanecki (Żary) oraz Michał Gołębiewski i Wojciech Ganczar
Żółte kartki – Neison – Jakuć, Kluzek, Afonso
Widzów – 500

Relacja live z Kluczborka

Zapraszamy na relację live ze spotkania 28. kolejki III ligi (gr. 3) MKS Kluczbork – Ślęza Wrocław.

 

 

1-1
MKS KLUCZBORK

ŚLĘZA WROCŁAW

 

 

MKS: 1. Osobiński – 3. Trojanowski, 5. Nowak, 6. Wojtyra, 8. Tuszyński, 14. Szota, 23. D. Lewandowski, 31. Lechowicz, 69. Neison, 71. Zawada.

Ślęza: 12. Sobolewski – 4. Jakuć, 8 Jakóbczyk, 9. Wawrzyniak, 11. Olek, 13. Jabłoński, 17. Kluzek, 18. Afonso, 21. Zawadzki, 22. Kozik, 24. Kifert

 

ODŚWIEŻ RELACJĘ

 

KONIEC MECZU.

90+4′ Ależ mieliśmy szansę po rzucie rożnym. Niestety  niewykorzystaną!

Mecz potrwa dłużej o przynajmniej 5 minut.

87′ Żółta kartka dla Jakucia.

83′ Niecelne uderzenie Neisona.

78′ Piłka po strzale Wienczka wychodzi na rzut rożny.

74′ Maj za kontuzjowanego Nowaka.

71′ Hampel wykorzystał błąd bramkarza, który minął się z piłką, ale zarówno on, jak i strzelający chwilę później na bramkę MKS Jakuć nie wykorzystali tej sytuacji dla wrocławian!

68′ Zawada i Wojtyra schodzą z murawy. Dachnowski i Wienczek pojawiają się na boisku.

64′ Dwie zmiany w zespole Ślęzy. Bosiko oppuścili Jakóbczyk i Olek. W ich miejsce Hampel i Michalski.

63′ Żółta kartka dla Kluzka.

60′ Wojtyra zmarnował doskonałą okazję dla rywali!

55′ Wciąż 1:1.

47′ Był rzut wolny dla Ślęzy, po którym piłkę od bramki wznowił bramkarz MKS.

Gra po przerwie wznowiona.

45+2′ Lechowicz doprowadza do wyrównania!!!!

Pierwsza połowa potrwa dłużej o przynajmniej dwie minuty.

41′ Nasz bramkarz górą po kolejnej akcji MKS.

37′ Piłka po próbie Neisona wysoko nad bramką Sobolewskiego

35′ Strzał Wojtyry zablokowany w ostatniej chwili. Było bardzo groźnie w naszym polu karnym!

32′ Żółta kartka dla Neisona.

28′ W rewanżu trzy strzały w jednej akcji wrocławian w polu karnym ekipy z Kluczborka. Mogło być 0:2!

27′ Minimalnie niecelny strzał Wojtyry, po rzucie wolnym dla przeciwnika.

26′ Żółta kartka dla Afonso.

24′ Po straconym golu gospodarze próbują atakować, ale ich akcje kończą się najczęściej przed naszą szesnastką.

15′ Kluuuuuuuzekkkkkk!!!!!0:1!!!!

14’Kwadrans gry za nami. Jak na razie oglądamy dużo akcji w środkowej strefie boiska.

7′ Niecelny strzał jednego z rywali po kornerze dla MKS.

Rozpoczyna się to spotkanie.

Sędzią spotkania będzie Paweł Horożaniecki (Żary).

Mecz rozpocznie się z kilkunastominutowym opóźnieniem.

Jak na razie mamy piękną pogodę.

Witamy serdecznie z Kluczborka. Już za kilka chwil początek spotkania 28. kolejki III ligi, w którym miejscowy MKS zagra z wrocławską Ślęzą.

 

Ławki rezerwowych:

MKS: 12. Kaczmarczyk, 99. Jaskuła, 4. Maj, 10.K. Lewandowski, 11. Dachnowski, 17. Paszkowski, 18. Begar, 77. Wienczek, 16. Mirowski

Ślęza: 1. Majchrzak, 15. Hampel, 16. Pierożak, 19. Murat, 20. Michalski, 25. Heresh

Serię meczów wyjazdowych Ślęza zakończy w Częstochowie

W niedzielę (5 maja) o godz.17 na stadionie przy ul. Loretańskiej w Częstochowie, rozegrany zostanie mecz 19. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z miejscową Skrą.

 

W niedzielę piłkarki Ślęzy zakończą serię spotkań w delegacji. Po wizytach w Bydgoszczy i Radomiu, zakończonych połowicznym sukcesem, tym razem wrocławianki zagrają na ciężkim terenie, jakim jest „Loreta” , bo taką potoczną nazwę nosi obiekt w Częstochowie. Obiekt ten znany jest nam jak dotąd z występów naszych piłkarzy, którzy rywalizowali na nim ze Skrą dwukrotnie, za każdym razem remisując. Dla żeńskiej drużyny Ślęzy niedzielne starcie będzie pierwszym na sztucznej murawie znajdującej się na tym stadionie.

Skra przed startem rozgrywek typowana była jako faworyt do awansu. Jesienią częstochowski zespól zaliczył jednak kilka wpadek i przerwę zimową spędził na 5. miejscu. Rundę wiosenną częstochowianki rozpoczęły znakomicie, wygrywając w Rzeszowie z liderem 3:2. W kolejnych meczach Skra wygrała jeszcze czterokrotnie, ale też zaznała porażek w Warszawie i Poznaniu. Obecnie zespól spod Jasnej Góry plasuje się na 2. miejscu w tabeli, mając na koncie 35 pkt, czyli o 1 więcej od Ślęzy.

Obie drużyny zagrały ze sobą dotąd tylko raz. Jesienią we Wrocławiu podzieliły się punktami, remisując 1:1. Było to bardzo zacięte i wyrównane starcie i podobnego spodziewać się możemy w niedzielę. Który z zespołów będzie w nim górą ? Tego nie wiemy, ale jesteśmy pewni, że dziewczyny z Wrocławia będą chciały zgarnąć pełną pulę. Jeśli uda im się to uczynić, będzie wspaniale, a jeśli nie, to szat z tego powodu drzeć nie będziemy. Nasze piłkarki w tych rozgrywkach spisują się bardzo dobrze i tak naprawdę nie muszą już nic nikomu udowadniać.