Dobry mecz i tylko remis Ślęzy

W meczu 23. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza zremisowała z Lechią Zielona Góra 1:1.

 

W zapowiedzi tego meczu obiecywaliśmy kibicom, że nie będą się na nim nudzić i tak też było. Widzowie, którzy zasiedli na trybunach zobaczyli dobry mecz, mając jednak po nim dwojakie odczucia. Zobaczyli bowiem naprawdę dobrze grający, młody zespół Ślęzy, ale też odczuwali duży niedosyt z tylko 1 pkt zdobytego przez żółto-czerwonych. Wrocławianie już w pierwszej połowie (w niej oddali 11 strzałów, a goście 1) powinni zamknąć ten mecz. Zabrakło jednak skuteczności i zimnej krwi w wykończaniu często wyśmienitych sytuacji.

Choć wierzyliśmy w dobry mecz 1KS-u, to trochę się go jednak obawialiśmy, przez braki kadrowe. Dotyczyły one przede wszystkim formacji defensywnej. Już od kilku tygodni kontuzjowany jest Filip Bieńkowski, a wczoraj mocno rozchorował się Afonso. Stąd na nietypowej dla siebie pozycji, zagrał w pierwszej połowie Mikołaj Wawrzyniak. Nie zagrał też jeszcze Kamil Olek, ale na pewno pozytywne jest to, że zasiadł na ławce rezerwowych, co może zwiastować, że w kolejnych meczach wzmocni on drużynę. Odnotujmy też kolejny debiut juniora, Łukasza Krawca, a razem z nim w sumie zaprezentowało się 7 zawodników z tej kategorii wiekowej.

Ślęza dobrze weszła w to spotkanie. Już w 5 min. piłkę obok słupka posłał Oskar Hampel. W 7 min. świetną szansę zmarnował Oliwer Jakuć nie trafiając w bramkę z kilku metrów. Kilka chwil potem niewiele pomylił się uderzając z dystansu Robert Pisarczuk, a w 11 min. bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Przemysław Marcjan strzelając zbyt lekko, by bramkarz miał jakiekolwiek problemy z interwencją. Ślęza mogła spokojnie prowadzić różnicą przynajmniej dwóch bramek, a tymczasem w 12 min. przegrywała 0:1. Stało się tak po dośrodkowaniu Rafała Figiela z rzutu rożnego i bardzo dobrym uderzeniu głową Gibi Embalo. W 18 min. bardzo bliski wyrównania był Hampel. Jemu ta sztuka się nie udała, a za to udała się Romanowi Hereshowi w 24 min. obsłużonemu podaniem przez Jakuba Murata. Do końca pierwszej odsłony trwał obstrzał zielonogórskiej bramki. Po uderzeniu z rzutu wolnego Roberta Pisarczuka, Jakub Bursztyn przeniósł piłkę nad poprzeczką. Mocno, acz niecelnie uderzył Murat. W 41 min. Heresh znalazł się w sytuacji sam na sam z Bursztynem i przegrał ten pojedynek. W 42 min. piłka leciała do bramki po precyzyjnym strzale Mateusza Kluzka, ale bramkarza Lechii zdołał w tej sytuacji zastąpić jeden z obrońców, wybijając ją głową z linii bramkowej. Chwilę później Bursztyn świetnie interweniował po uderzeniu Jakucia.

Po pierwszej dobrej połowie nastąpiła równie dobra druga, w której wciąż więcej sytuacji stwarzali wrocławianie, ale też swoje szanse miała Lechia. W 50 min. świetną piłkę w pole bramkowe zagrał Błażej Jakóbczyk, lecz żaden z jego kolegów nie zdołał przeciąć jej lotu. Za moment Marcjan główkował wprost w bramkarza. W 53 min. groźnie działo się pod bramką Ślęzy, lecz strzelający z ostrego kąta Tomasz Matuszewski trafił w słupek z jego zewnętrznej strony. W 59 min. kolejnej znakomitej okazji nie zdołał zamienić na gola Jakuć, w czym przeszkodził mu doskonałą interwencją Bursztyn. W rewanżu piłkę obok słupka posłał Mateusz Zientarski. W 67 min. nieprzyjemnie z rzutu wolnego uderzył Figiel, ale Sebastian Sobolewski, choć z problemami, zdołał ten strzał obronić. W 73 min. Bursztyn poradził sobie z główką Kluzka. W doliczonym czasie obie drużyny miały swoje okazje na strzelenie zwycięskiego gola. Wpierw, tuż obok słupka uderzył z dystansu Jakub Kołodenny, a po drugiej stronie boiska futoblówkę na poprzeczkę posłał Jakóbczyk.

Piłkarze Ślęzy po raz kolejny pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, lecz niestety nie przełożyło się ono na zwycięstwo. 1KS zanotował trzeci z rzędu remis. Czekamy na przełamanie tej serii i zwycięstwo i jesteśmy pewni, że wkrótce się go doczekamy.

ŚLĘZA WROCŁAW – LECHIA ZIELONA GÓRA 1:1 (1:1)

0:1 Embalo 12′
1:1 Heresh 24′

Ślęza – Sobolewski, Jakuć (89’Michalski), Pisarczuk, Wawrzyniak, Marcjan (89’Krawiec), Hampel, Kluzek, Murat (46’Jakóbczyk), Kozik, Kifert, Heresh (46’Jabłoński)
rezerwa – Majchrzak, Kudelskyi, Olek, Nowak
Lechia – Bursztyn, Ostrowski, Kurowski, Embalo, Figiel, Mycan (59’Dębski), Dzidek (71’Shelkovenko), Matuszewski (82’Kołodenny), Zientarski, Iwanowicz, Górski (71’Surożyński)
rezerwa – Sieracki, Rzeźnik, Bambecki, Lechowicz, Osiński

Sędziowali – Przemysław Burliga (Zabrze) oraz Bartłomiej Górnik i Bartosz Słysz)
Żółte kartki – Hampel – Embalo, Iwanowicz
Widzów – 100