Foto – Higiena – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Foto – Higiena – Ślęza Wrocław powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

Marcin Dymkowski (Foto-Higiena): „Myślę, że ten punkt trzeba szanować, bo został zdobyty z drużyną bardzo dobrą, wiceliderem, ale nie ukrywajmy, do przerwy mieliśmy dwie sytuacje, które bramkarz rywali uratował z linii bramkowej. Był też rzut karny dla Ślęzy. Myślę, że z tego dobrego grania Ślęzy w piłkę niewiele się wydarzyło, gdzieś do dwudziestego metra. Mieliśmy swoje okazje, mieliśmy kontry. Z jednej strony cieszę się z punktu ze Ślęzą, ale z drugiej gdyby to był inny przeciwnik byłbym rozgoryczony, bo była też szansa na trzy.”

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Jechaliśmy na ten mecz z chęcią kontynuowania serii meczów bez porażki. Chcieliśmy zagrać dobrą piłkę licząc, że przyniesie to efekt w postaci trzech punktów. Musieliśmy sobie dziś radzić z ultra defensywnym ustawieniem gospodarzy. Cierpliwe granie w ataku pozycyjnym dało nam bramkę po rzucie karnym. Rywal szukał szans w dobrze wprowadzanych kontrach, było dużo walki niestety kosztem jakości w grze. Myślę że ani my ani Foto Higiena nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, choć patrząc na miejsca obu drużyn w tabeli strata punktów jest mniej bolesna dla nas.”

Radosław Krzyśków (Foto – Higiena):Z wyniku na pewno nie jesteśmy zadowoleni zarówno my jak i drużyna Ślęzy. Ale patrząc na przebieg meczu mogę powiedzieć, że pierwsza połowa z lekką przewagą Ślęzy a druga zdecydowanie lepsza po naszej stronie. Wrocławianie mogą żałować że nie odrobili punktów do Górnika Polkowice, a my musimy myśleć o kolejnym meczu, aby jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie.”

Mateusz Stempin (Ślęza): „Przyjechaliśmy na mecz po serii zwycięstw więc dziś też chcieliśmy zdobyć pełna pulę. W dzisiejszym spotkaniu utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce ponieważ Foto-Higiena cofnęła się bliżej swojej bramki. Niestety brakowało nam dokładności przy ostatnich zagraniach, które mogłyby otworzyć nam drogę do bramki także uderzaliśmy trochę „głową w mur”. Jednak po jednej z akcji udało nam się wywalczyć rzut karny i zdobyć bramkę. Myślę, że w meczu brakło nam trochę aktywności z przejścia z ataku do obrony i większej determinacji przy odbiorze piłki i dlatego też udało się przeciwnikom zdobyć bramkę wyrównująca. Trzeba szanować także zdobyty punkt i w środę zagrać z Warta Gorzów tak, abyśmy schodzili do szatni z trzema punktami.”