Robert Wojsyk: „Ślęza będzie zdecydowanym faworytem”

Przed meczem Ślęzy Wrocław z Ruchem Radzionków rozmawiamy z najskuteczniejszym strzelcem tejże drużyny Robertem Wojsykiem.

 

Bramka zdobyta w pierwszej części gry dała Wam zwycięstwo w spotkaniu z Ruchem Zdzieszowice. Jak podsumował byś ten pojedynek?

Ruch miał przewagę na początku meczu i nie wykorzystał paru dogodnych sytuacji. Jednak później to my doszliśmy do głosu, strzeliliśmy bramkę i w drugiej połowie spotkanie się wyrównało.

Myślisz, że pozycja w środku tabeli jaką obecnie zajmujecie odzwierciedla potencjał zespołu z Radzionkowa?

Uważam, że jak na beniaminka i cele które przed sobą postawiliśmy obecny wynik jest dobry i odzwierciedla nasz potencjał.

Łapiecie najmniej kartek w całej lidze. To według Ciebie zaleta czy wada jeśli chodzi o grę Twojej ekipy w bieżącym sezonie?

Myślę, że to zaleta. Sezon jest długi, a pauzy za kartki na pewno osłabiają drużynę. Z drugiej strony nie wydaje mi się, żebyśmy grali jakoś asekuracyjnie i mało agresywnie. Ostatnie pojedynki pokazały, że potrafimy walką i determinacją wygrywać mecze.

W ostatnich czterech kolejkach nie zaznaliście goryczy porażki. Zmienić to będzie chciała na pewno wrocławska Ślęza, czyli zespół, z którym zagracie w wyjazdowej konfrontacji. Na jakie elementy gry rywala musicie zwrócić uwagę, aby powiększyć po sobotnim meczu swój dorobek punktowy?

Na pewno Ślęza będzie w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem. Jest to ekipa tracąca bardzo mało bramek. Grają w trzeciej lidze już jakiś czas, także doświadczenie również jest mocną stroną zespołu gospodarzy.

Niegdyś w barwach Polonii Bytom zaliczyłeś jedenaście występów w Ekstraklasie. Na tym poziomie rozgrywkowym nie udało Ci się niestety zdobyć gola. Dałeś za to w ostatnim czasie wiele powodów do radości kibicom z Radzionkowa, którzy wiele razy cieszyli się ze strzelonych przez Ciebie bramek dla „Cidrów” zarówno w czwartej lidze jak już na trzecioligowych boiskach, gdzie masz po czternastu kolejkach dziewięć trafień. Jakie są Twoje cele na ten sezon?

To prawda, zaliczyłem kilkanaście występów w Ekstraklasie. Na pewno są to fajne wspomnienia, ale należy żyć teraźniejszością. W ostatnich sezonach udawało mi się strzelać sporo goli, z czego się cieszę. Jednak zawsze najważniejsze jest dobro drużyny. Jeśli chodzi o cele, to nigdy nie zakładałem sobie jakiejś wyznaczonej ilości bramek. Po prostu chcę grać dobrze w każdym meczu i uważam, że wychodzi mi to w Radzionkowie całkiem nieźle.

Fot. Z. Taul (www.ruchradzionkow.com)