Ślęza chce zastopować rozpędzającą się Unię

W sobotę (30 września) o godz.13 na stadionie przy ul. Na Niskich Łąkach rozegrany zostanie mecz 10. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Unią Turza Śląska.

 
Ludowy Klub Sportowy „Unia” Turza Śląska założony został w roku 1924. Przez długie lata Unia grała tylko w niższych klasach rozgrywkowych. Na szersze wody klub ten wypłynął w roku 2014 gdy awansował do IV ligi, a w roku 2016 po wygraniu dwumeczu barażowego z Gwarkiem Tarnowskie Góry uzyskał promocję do III ligi.

Debiutancki sezon w III lidze zakończył się dla Unii bardzo szczęśliwie. Po zajęciu w niej 15. miejsca, klub z Turzy Ślaskiej zachował trzecioligowy byt po tym, jak wymogów licencyjnych nie spełnił drugoligowy spadkowicz – Polonia Bytom.

Bieżące rozgrywki dla Unii rozpoczęły się fatalnie. Przegrała ona bowiem 5. pierwszych meczów, a po porażce nr. 4 z posadą pożegnał się trener Piotr Hauder. W jego miejsce w Turzy Śląskiej pojawił się duet doskonałych przed laty piłkarzy. Pierwszym trenerem został Józef Dankowski, a jego asystentem Marek Kostrzewa. Obaj ci szkoleniowcy jeszcze w poprzednim sezonie wspólnie prowadzili rezerwy Górnika Zabrze. Efekt nowej miotły zaczął przynosić pożądany skutek od zwycięskiego meczu w Zielonej Górze. Po nim Unia już nie przegrywała, bo w kolejnym meczu zremisowała u siebie z Gwarkiem Tarnowskie Góry, a następnie niespodziewanie zwyciężyła w Żmigrodzie z Piastem.

Podobnie jak w większości śląskich zespołów tak i w Unii nie brakuje piłkarzy mających na koncie występy w wyższych klasach rozgrywkowych. Na czoło wysuwa się wśród nich wiecznie młody, niespełna 40-letni Dariusz Pawlusiński (144 mecze w ekstraklasie, 26 bramek), którego znamy głównie z okresu gdy grał w Cracovii. Inny bardzo doświadczony zawodnik – Piotr Szymiczek – reprezentując Odrę Wodzisław zagrał 47 razy w meczach na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Oprócz tej dwójki w Unii jest jeszcze spora grupa zawodników, którzy grali w ligach wyższych niż III. Są to Marek Gładkowski, Sławomir Musiolik, Paweł Polak, Bartłomiej Setlak, Paweł Staniczek i Dawid Hanzel. Na tego ostatniego warto szczególnie zwrócić uwagę, a zwłaszcza na jego snajperskie umiejętności. W poprzednim sezonie Hanzel zdobył 14 goli, a w bieżącym już 4 razy pokonywał bramkarzy drużyn przeciwnych.

Jak już wspominaliśmy Unia ostatnio nie przegrywa, ale też swoich meczów nie przegrywa Ślęza Wrocław. Żółto-Czerwoni mimo sporych problemów kadrowych, poradzili sobie w Lubinie z rezerwami Zagłębia i we Wrocławiu z Ruchem Zdzieszowice. Marzy się nam aby wrocławianie poszli za ciosem i pokonali także Unię. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie będzie to rzeczą łatwą. Unia to solidny, a przy tym niewygodny rywal, o czym mogliśmy się przekonać w ubiegłym sezonie, w którym Ślęza wywalczyła z tym zespołem zaledwie 1 punkt. Mimo to wierzymy w naszych piłkarzy, w ich ambicję i charakter.

W sobotę na „Oławce” zagrają dwa zespoły, których forma zwyżkuje. Już tylko to może zapowiadać, że kibice powinni zobaczyć ciekawą i emocjonującą konfrontację. Czy zwycięsko z niej wyjdzie wrocławska młodość, czy też doświadczenie zespołu z Górnego Śląska ? Wierząc, że górą będzie ta pierwsza opcja serdecznie zapraszamy państwa w sobotę na stadion przy ul. Na Niskich Łąkach. Wstęp na to spotkanie jest bezpłatny. Przypominamy również, że wejście dla kibiców usytuowane jest przy torze kartingowym (PZMot).