Ślęza – Raków II: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po pojedynku Ślęza Wrocław – Raków II Częstochowa powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Szczęśliwie zakończony mecz, wynik jest dla nas korzystny, natomiast trzeba powiedzieć, że było to bardzo trudne spotkanie, bo przeciwnik jest liderem od praktycznie początku rozgrywek, jest to też zespół o określonych celach, sposobie gry i też filozofii pracy, ale mocno się dzisiaj postawiliśmy temu rywalowi. Chcieliśmy ten mecz wygrać, udało się strzelić bramkę, przeciwnik miał też swoje sytuacje, my mieliśmy swoje okazje na podwyższenie wyniku. Dopisało nam trochę tego piłkarskiego szczęścia, ale trzeba też się cieszyć z tego, że na mecze trzecioligowe sędziów wyznacza PZPN.”

Tomasz Kuźma (trener Rakowa II): „Jesteśmy bardzo źli na sam wynik. Nie po to przyjechaliśmy dzisiaj do Wrocławia, żeby ten mecz przegrać. Przyjechaliśmy, aby pokazać swój styl gry, swoje możliwości i zrobić wszystko na boisku, aby być zadowolonym z siebie i zgarnąć pełną pulę. Myślę, że przez większość meczu to my kontrolowaliśmy to spotkanie. Wiedzieliśmy też, że mamy się spodziewać mocnego zespołu Ślęzy. Uważam, że dobrze neutralizowaliśmy ataki rywali i tak naprawdę przy większości z nich byliśmy skuteczni. Jeden popełniony błąd jeśli chodzi o naszą fazę ataku, podczas budowania akcji, strata, dosyć pechowa przegrana odbitka piłki i w polu karnym gdzie się wydaje, że mamy dużą przewagę, trafia ona do zawodnika Ślęzy i on pewnym strzałem umieszcza piłkę w siatce, gdzie my takich sytuacji mieliśmy na pewno więcej i mogliśmy ten mecz przy lepszej skuteczności jeszcze wygrać. Na pewno patrząc na całą rundę jesteśmy zadowoleni z wyników jakie osiągamy i myślę, że w zespole jest na tyle złości i wiary w swoje umiejętności, że w kolejnych pojedynkach pokażemy się z jeszcze lepszej strony i znów będziemy wygrywać.

Wiktor Gasztyk (Ślęza): „Od początku spotkania mieliśmy jasno wyznaczony cel ,,wygrać mecz” i cel został osiągnięty. Może spotkanie nie należało do najpiękniejszych w naszym wykonaniu, ale cała drużyna ciężko pracowała, aby ten mecz skończył się dla nas wygraną. Raków kilkukrotnie zagroził naszej bramce, lecz w każdej z tych sytuacji wyszliśmy zwycięsko i zagraliśmy kolejny mecz na zero z tylu co mnie najbardziej cieszy .

Hubert Tylec (Raków II): „Jesteśmy mocno niezadowoleni z tego wyniku, bo nie da się ukryć, że przez większą część spotkania przeważaliśmy, stworzyliśmy sobie 3 , 4 bardzo dobre sytuacje do strzelenia gola, ale ich nie wykorzystaliśmy, Ślęza zdobyła za to jednego gola i wracamy z Wrocławia bez punktów.”