Ślęza – Ruch: wypowiedzi pomeczowe

Oto co po meczu Ślęza Wrocław – Ruch Radzionków powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Potraktowaliśmy ten mecz jakby trochę na takiej dużej złości bowiem graliśmy w Namysłowie z Agroplonem, straciliśmy tam dwa punkty, więc chcieliśmy, aby to spotkanie, chociaż w części dało sygnał, że to był przypadek. Zespół z Radzionkowa to solidny rywal, który postawił się mocno. Wynik spotkania wygląda na okazały, ale to był wyrównany mecz. Także szacunek dla przeciwnika i również dla chłopców, że po tym meczu gdzie jednak Polkowice nam odskoczyły, to przed spotkaniem z tą drużyną zadbaliśmy o to, aby nie być przed nim zupełnie na straconej pozycji. ”

Kamil Rakoczy (trener Ruchu): „Ślęza była zdecydowanym faworytem tego pojedynku i pokazała to na boisku od początku dominując. Była lepiej zorganizowana od nas, piłkarsko wyglądała świetnie była zespołem, który będzie bił się z pewnością o awans do drugiej ligi.

Mateusz Kluzek (Ślęza): „Po stracie punktów w ostatniej kolejce bardzo chcieliśmy wrócić na zwycięskie tory. Cieszymy się, że udało nam się zrealizować zamierzony cel, a w dodatku zrobiliśmy to dość przekonująco. Z drugiej strony jednak mamy świadomość swojej gry i wiemy, że mogłaby być lepsza. Dopisujemy kolejne trzy punkty i już myślimy o następnym spotkaniu z Polkowicami.”

Daniel Sroka (Ruch): „Wiedzieliśmy, że Ślęza jest dobrym zespołem, który walczy o górne lokaty, w dodatku graliśmy na wyjeździe. Od początku grało się tutaj ciężko. Gospodarze narzucili swoje warunki gry, meli dużo więcej okazji w pierwszej połowie, co wykorzystali strzelając jedną bramkę. Goniąc wynik zawsze gra się ciężko. Musieliśmy się otworzyć trochę w drugiej części gry. Zrobiliśmy to i niestety nadzialiśmy się na następne kontry, kolejne bramki. Mieliśmy też okazję, aby strzelić bramkę na remis w drugiej połowie, ale ta sztuka nie udała nam się i przegraliśmy to spotkanie. Jesteśmy źli na siebie, ale nie poddajemy się i walczymy dalej.”