W Wielką Sobotę Ślęza zagra z Polonią-Stalą

W sobotę (3. kwietnia) o godz.14 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 24. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Polonią-Stalą Świdnica.

 

Gdy po czterech sezonach spędzonych w IV lidze, Polonia-Stal Świdnica powróciła do grona trzecioligowców, ówczesny trener tego zespołu – Rafał Markowski – w naszej przedsezonowej ankiecie powiedział, że prowadzona przez niego drużyna grać będzie o miejsca 5-8. Te ambitne zamierzenia brutalnie zweryfikowała ligowa rzeczywistość. Po niezłym starcie i zdobyciu 4 pkt w czterech pierwszych kolejkach (wszystkie jakie zespół zdobył pod wodzą trenera Markowskiego), świdniczanie zaczęli przegrywać mecz za meczem i spadli na ostatnią pozycję w tabeli. Reakcją zarządu klubu była zmiana na stanowisku szkoleniowca, którym pod koniec września został doskonale znany na Dolnym Śląsku – Jarosław Pedryc. Zatrudnienie tego szkoleniowca niewiele jednak odmieniło zespół, który do końca rundy do swojego dorobku dołożył jeszcze tylko 6. pkt i mając ich w sumie zaledwie 10. zamknął tabelę po rundzie jesiennej, z dużą, bo 9-punktową stratą do bezpiecznej strefy.

Tak bardzo mocno nieudana runda jesienna mogła być zaskoczeniem dla wielu osób, bowiem wydawać się mogło, że kadra świdnickiego klubu jest na tyle mocna, że powinien on spisywać się o wiele lepiej. Tacy piłkarze jak Wojciech Szuba, Grzegorz Borowy i wielu innych, ogranych co najmniej na trzecioligowym poziomie, wraz z utalentowanymi młodzieżowcami, zdawali się stanowić team, który stać na wiele więcej. Coś jednak w Świdnicy nie zagrało, ale to już nie nam rozstrzygać co.

Mimo fatalnej po rundzie jesiennej pozycji w tabeli, działacze świdnickiego klubu nie pogodzili się jeszcze z degradacją i postanowili zimą wzmocnić drużynę. Dołączyli do niej dwaj bardzo dobrze znani nam piłkarze, którzy jesienią reprezentowali barwy Ślęzy, a mianowicie Damian Szydziak i Maciej Diduszko. Oprócz nich w Polonii znaleźli się też znani w występów w Górniku Polkowice, Kornel Ciupka i Kacper Osiadły, a z rezerw lubińskiego Zagłębia, do Świdnicy powrócił Damian Kasprzak. Do zespołu dołączył również nowy bramkarz, Kamil Szawaryn.

Mimo przebudowy kadry zespołu, rundę wiosenną Polonia rozpoczęła tak, jak zakończyła zmagania jesienne, czyli od serii porażek (po 0:3 z Ruchem i Wartą i 1:2 z MKS-em Kluczbork). Ta zła passa (7. z rzędu przegranych spotkań) przerwana została przed tygodniem, gdy na własnym boisku świdniczanie wygrali 1:0 z Piastem Żmigród. To zwycięstwo nie zmieniło jednak pozycji w tabeli Polonii, która wciąż ją zamyka.

Ślęza efektownie wygrała dwa ostatnie mecze (5:1 z LKS-em Goczałkowice i 4:0 w Zabrzu z Górnikiem II). To i fakt dzielących obydwa zespoły miejsc w tabeli, oraz różnica punktowa między nimi sprawiło, że pojawiły się głosy, że żółto-czerwoni mogą już teraz dopisać sobie kolejny komplet punktów, a także znacząco poprawić swój bramkowy bilans. My tak jednak do tego meczu nie podchodzimy, bo wcale on nie musi należeć do łatwych. Świdniczanie zawitają do Wrocławia nie mając nic do stracenia i przez to mogą być bardzo groźni. Nie ma więc mowy o lekceważeniu rywala. Do tego starcia wrocławianie muszą podejść jak do każdego innego, czyli od początku do końca w pełni skoncentrowani i w pełni zaangażowani w grę. Oczywiście Ślęza jest zdecydowany faworytem tej potyczki, a nam pozostaje wierzyć, że z tej roli wywiąże się należycie.

Przypominamy, że mecz rozegrany zostanie bez udziału publiczności, a przedstawiciele mediów muszą posiadać akredytacje. Dla naszych kibiców jak zawsze przeprowadzimy relację tekstową i już teraz zapraszamy do jej śledzenia.