Wreszcie zagrali

W sparingowym meczu Ślęza Wrocław wygrała z GKS-em Mirków 5:1.

 

Po ponad trzymiesięcznej przerwie, piłkarze Ślezy wreszcie mogli wybiec na boisko, by rozegrać sparingowy mecz z IV-ligowym GKS-em Mirków. Mecz ten stanowił element przygotowań do pucharowego starcia z Orłem Prusice, ale też testowanych w nim była spora grupa piłkarzy już pod kątem przyszłego sezonu. Tak samo postąpił również trener GKS-u, w którego zespole również nie zabrakło kandydatów do gry w Mirkowie. Jako ciekawostkę można też potraktować fakt, że dwaj piłkarze Ślęzy – Guilherme da Silva i Piotr Stępień zagrali dziś w obydwu drużynach.

Mecz rozegrano w trzech trzydziestominutowych tercjach. W każdej z nich zdecydowanie przeważała Ślęza, choć swoją wyższość udokumentowała dopiero w ostatniej odsłonie. W pierwszej cześci najlepszą okazję do zdobycia gola miał Hubert Muszyński, lecz jego uderzenie kapitalnie wybronił Mateusz Salamaga. Mimo przewagi wrocławian, wynik meczu otworzyli przyjezdni, a ucznił to w 37 min. da Silva. W 42 min. bliski wyrównania był Krzysztof Bialik, ale piłka po jego uderzeniu obiła poprzeczkę. Ten sam piłkarz nie pomylił się za to w 55 min, tym razem umieszczając  piłke w bramce. Im bliżej końca meczu, tym żółto-czerwoni stwarzali coraz więcej sytuacji bramkowych. Wykorzystali z nich cztery, i ostatecznie wygrali pewnie i wysoko.

ŚLĘZA WROCŁAW – GKS MIRKÓW 5:1 (0:0, 1:1, 4:0)

0:1 da Silva 37′
1:1 Bialik 55′
2:1 testowany (karny) 71′
3:1 Bialik 80′
4:1 Dyrka 83′
5:1 Testowany 86′

Ślęza – Zabielski, Dyr, testowany, Tomaszewski,Muszyński, Olejniczak, Pisarczuk, Gil, Stempin, Traczyk, Stepień oraz Adamczyk, Stańczak, Dyrka, Bialik, da Silva, Szewczyk i siedmiu testowanych.