Znakomity mecz i zwycięstwo Ślęzy w Zabrzu

W rozegranym w Zabrzu meczu 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z rezerwami miejscowego Górnika 2:0.

 

Po dwóch przegranych meczach, braku punktu czy też nawet strzelonego choćby jednego gola, pewnie niewielu stawiało na to, że Ślęza może z Zabrza przywieźć komplet punktów. Tej wiary nie zabrakło jednak sztabowi szkoleniowemu 1KS-u, a przede wszystkim samym piłkarzom. Zagrali oni dziś kapitalne zawody, mimo że zgodnie z naszymi przewidywaniami, przyszło im grać praktycznie nie z drugim zespołem zabrzan, a z piłkarzami z szerokiej kadry drużyny występującej w ekstraklasie. W podstawowej jedenastce znalazło się ich ośmiu, a kolejnych sześciu zajęło miejsce na ławce rezerwowych. Ten międzynarodowy konglomerat (oprócz Polaków zagrali też Czech, Słowak, Słoweniec i Ukrainiec) nie był dziś w stanie przeciwstawić się grającej bardzo dobrze taktycznie, a przy tym równie efektownie drużynie z Wrocławia. Górnicy, którzy zdecydowanie przewyższali żółto-czerwonych pod względem fizycznym, nie byli w stanie kompletnie tego wykorzystać, przegrywając większość przebitek, a także, co może jeszcze bardziej zaskakiwać, przegrywali też pojedynki w powietrzu. Ślęza grała za to z pomysłem na zwycięstwo i ten pomysł się sprawdził.

W porównaniu z ostatnim meczem, w naszym zespole doszło do kilku zmian. Do składu powrócił Marcin Wdowiak, a tym co mogło najbardziej zaskakiwać był fakt, że miejsce między słupkami zajął 18-letni Tomasz Malisz. Jego debiut możemy ocenić tylko w samych superlatywach.

Od pierwszego gwizdka sędziego wrocławianie grali z niezwykłą determinacją i agresją. Już w 6 min. po podaniu Mateusza Kluzka bliski otwarcia wyniku był Jakub Jakóbczyk. Po chwili we wrocławskim obozie wybuchła radość. Lewą flanką rajd przeprowadził Maciej Matusik, a po jego wrzutce ze strzałem Jakóbczyka poradził sobie jeszcze Grzegorz Kasprzik, ale przy dobitce obchodzącego dziś 21. urodziny Kluzka, golkiper miejscowych był już bezradny. Zdawać się mogło, że po straconym golu gospodarze zaatakują ze zdwojoną siłą. Może też i mieli takie zamierzenia, ale żółto-czerwoni zdławili je już w zarodku. Pressing na całym boisku wrocławian był tym z czym zabrzanie nie mogli kompletnie sobie poradzić, a efektem tego były częste przechwyty i doskonale wyprowadzanie przez Ślęzę kontrataki. W 14 min. rzut rożny egzekwował Tobiasz Jarczak, a najwyżej w polu karnym do piłki wyskoczył Wdowiak. Marcin znakomicie się złożył do uderzenia głową, lecz piłka ku naszej rozpaczy trafiła tylko w poprzeczkę, a przy dobitce Adriana Niewiadomskiego, Kasprzika wyręczył wybijając piłkę z bramki, Oleksandr Shevelyukhin. W 19 min. po kolejnej świetnej kontrze bramkarza Górnika poradził sobie ze strzałem Matusika. W 20 min. nie popisał się arbiter, nie odgwizdując brutalnego faulu jaki miał miejsce na Jakóbczyku w polu karnym. Obraz gry nie ulegał zmianie. Ofensywne próby zabrzan przypominały bicie głową w mur, a wrocławianie grali nadal swoje. Ponownie bardzo groźnie, lecz minimalnie niecelnie uderzał z dystansu Matusik. W 23 min. wydawać się mogło, że na czystej pozycji strzeleckiej znajdzie się najlepszy strzelec zabrzan – Dominik Lasik. Nie dopuścił jednak do tego ofiarnym wślizgiem Wdowiak. Gdy pierwsza połowa zbliżała się już ku końcowi, żółto-czerwoni zadali kolejny cios. Kluzek w środku pola ograł dwóch rywali i idealnym podaniem obsłużył Jakóbczyka, który za moment znalazł się w objęciach kolegów, po tym jak umieścił piłkę w siatce.

W przerwie trener Górnika dokonał pokerowej zagrywki, wymieniając od razu czterech piłkarzy. Miało to podnieść jakość gry zabrzan, ale na niewiele się to zdało. Gospodarze, nie mogąc w żaden sposób przebić się przez bardzo dobrze zorganizowaną defensywę Ślęzy, swego szczęścia zaczęli szukać uderzając z dystansu. W 51 min. z taka próbą Rafała Wolsztyńskiego, bez większych problemów poradził sobie Malisz. W 52 min. gwizdek arbitra po raz kolejny milczał w sytuacji gdy brutalnie faulowany był piłkarz Ślęzy. Miało to miejsce na pograniczu pola karnego, a poszkodowanym w tej akcji był Kluzek. W 58 min. do rzutu wolnego z odległości 35 m. podszedł Niewiadomski. Nasz piłkarz huknął jak z armaty, a Kasprzik z ogromnymi problemami zdołał wybić piłkę na róg. Bramkarz zabrzan uratował też swój zespół w 67 min. przed utratą kolejnego gola, gdy dalekim wybiegiem zdołał uprzedzić Jakóbczyka. Od 72 minuty gospodarze musieli radzić sobie w dziesięciu. Nie wynikało to jednak z czerwonej kartki, a mianowicie z tego, że Przemysław Wiśniewski atakując nieprzepisowo Matusika nie dosyć, że zobaczył żółty kartonik, to na dodatek doznał bardzo groźnej kontuzji. Prawdopodobnie doszło u niego do zerwania wiązadeł, a stadion opuścił on w karetce wiozącej go do szpitala. Jak już wspominaliśmy już w przerwie gospodarze dokonali kompletu zmian, a to oznaczało, że do końca meczu grać będą w zdekompletowanym składzie. Wynik meczu nie uległ już zmianie, choć Ślęza jeszcze w samej jego końcówce miała kolejne swoje okazje.

Dziś w Zabrzu Ślęza odbiła się od dna i miejmy nadzieje, że rozpoczęty marsz w górę tabeli będzie kontynuowany w kolejnych meczach. Mamy pierwsze punkty i pierwsze bramki. Wracamy do życia. Mecz z Górnikiem pokazał jak duży potencjał tkwi w młodym zespole 1KS-u. Nie będziemy oceniać chłopaków indywidualnie, bo każdy z nich zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Najważniejsze, że razem stworzyli zespół, który oglądało się z olbrzymią przyjemnością. Brawo Panowie.

GÓRNIK II ZABRZE – ŚLĘZA WROCŁAW 0:2 (0:2)

0:1 Kluzek 7′
0:2 Jakóbczyk 43′

Górnik II – Kasprzik, Knabel, Urynowicz (46’olszewski), Ledecky (46’Grendel), Wiśniewski, Pawłowski, Shevelyukhin (46’Kiklaisz), Hajda, Arcon, Matuszek (46’Wolsztyński), Lasik
rezerwa – Michalski, Kulanek, Wajsak
Ślęza – Malisz, Repski, Bohdanowicz, Matusik (89’Stempin), Kluzek, Jakóbczyk (79’Firlej), Jarczak, Molski, Łątka, Wdowiak, Niewiadomski (84’Mańkowski)
rezerwa – Idziorek, Lasota, Sakwa, Traczyk
nieobecni – Berkowicz (kontuzja)

Sędziowali – Paweł Łapkowski oraz Piotr Maczalski i Sebastian Chudy (Świebodzin)
Żółte kartki – Wiśniewski (Górnik), Niewiadomski, Molski (Ślęza)
Widzów – 150