Znów tylko remis

W rozegranym w Zielonej Górze meczu 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław zremisowała z miejscową Lechią 1:1.

 
Choć w tym roku Ślęza nie zaznała jeszcze goryczy porażki, to czwarty już remis powodów do satysfakcji dawać nam nie może. W ostatnich tygodniach wydawało się, że forma żółto-czerwonych powoli się
stabilizuje, lecz mecz w Zielonej Górze pokazał, że do tej stabilizacji wciąż jeszcze jest daleko. Dziś wrocławianie mięli dobre momenty w grze, ale też mieli przestoje, podczas których prezentowali się kiepsko.
Wykorzystali to gospodarze, zdobywając jakże cenny dla nich punkt, a my możemy powiedzieć, że znowu straciliśmy dwa.

Początek meczu należał do Ślęzy, która szybko przejęła inicjatywę i już w 6 min. mogła objąć prowadzenie, gdy po świetnym podaniu Oskara Hampela, Vinicius uderzył obok słupka. W 9 min. potężną bombę z 35 m.posłał Lima, lecz Wojciech Fabisiak nie dał się zaskoczyć. Lechia swoją pierwszą szansę miała w 16 min. gdy zbyt lekko strzelił Bartosz Konieczny. W 20 min. tuż przed bramką Lechii znalazł się Hubert
Muszyński i z trudnej pozycji posłał piłkę obok słupka. W następnych minutach piłkarze obydwu zespołów przeprowadzili po kilka akcji kończonych strzałami, którym brakowało jednak jakości. W 41 min.
gospodarze stanęli przed znakomitą okazją by objąć prowadzenie, lecz po strzale głową będącego tuż przed bramką Mateusza Zientarskiego, piłka przeleciała obok słupka. Swojej okazji nie zmarnowała za to
Ślęza. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu Muszyńskiego, piłkę przejął Vinicius, ograł obrońcę i umieścił ją w siatce.

Po zmianie stron wrocławianie przestali grać swoją piłę i pozwolili rozwinąć skrzydła miejscowym. Mogli być za to pokarani już w 53 min. gdy minimalnie pomylił się strzelając głową, Przemysław Mycan. To
ostrzeżenie niewiele pomogło, bo żółto-czerwoni wciąż pozwalali na wiele zielonogórzanom, a ci w 67 min. dopięli swego, gdy wyrównującą bramkę strzelił Mykyta Loboda. Ten gol troszkę przebudził Ślęzę,
lecz nie na tyle, by zdobyć zwycięską bramkę. Strzelić jej też nie potrafiła Lechia i ostatecznie to stojące na powiedzmy, że przeciętnym poziomie spotkanie, zakończyło się podziałem punktów.

LECHIA ZIELONA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW 1:1 (0:1)

0:1 Vinicius 44′
1:1 Loboda 67′

Lechia – Fabisiak, Ostrowski, Łokietek (46’M.Maćkowiak), Konieczny (46’Veneranda), Kaczmarczyk (77’Król), Soszyński, Loboda, Mycan, Babij, Zientarski (55’Surożyński), Dybizbański (55’Ł.Maćkowiak)
rezerwa – Słodki, Małecvki
Ślęza – Zabielski, Hampel (80’Gil), Stempin (64’Wawrzyniak), Pisarczuk (64’Passoni), Traczyk, Lima, Trepczyński, Hawryło (11’Bohdanowicz), Vinicius (80’Krukowski, Samiec, Muszyński
rezerwa – Budzyński, Afonso
nieobecni – Niewiadomski, Kluzek (kontuzje), Fediuk (choroba), Tomaszewski (kartki)