Ślęza 2020/21 – Stępień najskuteczniejszy

Dziewięćdziesiąt siedem bramek zdobyła podczas zakończonego nie tak dawno sezonu w III lidze (gr. 3) drużyna Ślęzy Wrocław. Najwięcej, bo dwadzieścia pięć razy na listę strzelców wpisywał się Piotr Stępień.

 

Ogółem gole dla naszego zespołu strzelało dziewiętnastu piłkarzy, w tym jedna bramka padła po trafieniu samobójczym.

 

Oto całe zestawienie:

 

Imię i nazwisko:

Liczba bramek:

 1.

Piotr Stępień

25

 2.

Robert Pisarczuk

12

 3.

Mateusz Stempin

10

 4.

Jakub Gil, Filip Olejniczak

6

 6.

Mateusz Kluzek, Kornel Traczyk

5

 8.

Guilherme da Silva, Mikołaj Wawrzyniak

4

 10.

Gabriel Afonso, Hubert Muszyński, Adam Samiec

3

 13.

Krzysztof Bialik, Tomasz Dyr, Damian Szydziak, Vinicus Matheus

2

 17.

Jakub Bohdanowicz, Javier Palacios, Michał Bedronka (Polonia Bytom – samobójcza)

1

Panie jak Panowie czyli ligowe podium i puchar

Sezon 2020/21 dobiegł końca. Był to też pierwszy sezon, w którym żeński zespół Ślęzy uczestniczył w rozgrywkach makroregionalnych.

 

Podsumowując cały sezon 2020/21, aby się nie powtarzać, od czasu do czasu cytować będziemy fragmenty podsumowania rundy. Pisaliśmy wówczas choćby tak – „Po reformie zamiast 16. grup regionalnych, pozostały tylko 4. makroregionalne. W naszej grupie, oprócz zespołów z Dolnego Śląska, znalazły się też drużyny reprezentujące Górny Śląsk, Opolszczyznę i region Lubuski. W sumie do rozgrywek miało przystąpić 12. klubów, z czego połowa z nich w poprzednim sezonie grała w lidze II. Już choćby to wskazywało, przed jak trudnym zadaniem staną nasze piłkarki, lecz my podchodziliśmy do nowych rozgrywek z umiarkowanym optymizmem”

Płacenie frycowego, tak w skrócie określić możemy występy naszej drużyny jesienią, która to runda wyglądała tak – „Sezon oficjalnie zainaugurowany został 23. sierpnia. meczem rozgrywek Regionalnego Pucharu Polski. Pierwszym przeciwnikiem wrocławianek był ligowy rywal czyli Polonia Świdnica. Nasze piłkarski zagrały doskonale, wygrywając aż 10:0, co dawało nam jeszcze większe powody do optymizmu przed startem ligowych zmagań. Te rozpoczęły się 30. sierpnia meczem z Unią Opole i niestety, to spotkanie zakończyło się rozczarowującym, bezbramkowym remisem, mimo bardzo dużej przewagi żółto-czerwonych. Tydzień później do Wrocławia zawitała gorzowska Warta (aktualny lider) i po szalonym meczu wygrała ze Ślęzą 5:4. Pierwszy mecz wyjazdowy i kolejny spory niedosyt, bowiem w Kostrzynie nad Odrą Ślęza kolejny raz, mając duża przewagę i nie wykorzystując mnóstwa znakomitych okazji remisuje bezbramkowo z MUKS-em. 20 września do Wrocławia przyjeżdża Polonia Świdnica i jakbyśmy przeżywali deja vu, bo znów 1KS jest lepszy i znów remisuje, oczywiście 0:0. Po 4. kolejkach Ślęza miała na koncie zaledwie 3. pkt i zajmowała miejsce w dole tabeli. Dawało to powody do niepokoju, ale też tłumaczyliśmy to sobie tym, że dziewczyny uczą się tej nowej dla nich ligi, która poziomem znacznie przewyższała tą, w której dotąd grały. Najgorsze było jednak to, że zaczęła pojawiać się frustracja, wynikająca głównie z braku skuteczności. To powodowało też nerwowość w boiskowych poczynaniach i chęć jak najszybszego strzelenia bramki, a jak wiadomo pośpiech nie jest najlepszym doradcą. Kolejny mecz pucharowy z Orlikiem w Jeleniej Górze, Ślęza wygrała 4:0, choć wcale też formą na tle niżej notowanego rywala nie zaimponowała. Cały czas czekaliśmy na przełamanie i pierwsze ligowe zwycięstwo i wreszcie się go doczekaliśmy 27. września w Prószkowie. Nie zwiastowała go pierwsza połowa meczu z Polonią, po której nasza drużyna remisowała, nie może być inaczej, 0:0. Na szczęście w drugiej odsłonie dziewczyny odpaliły i strzeliły aż 5. bramek, nie tracąc żadnej, a co najważniejsze na ich twarzach pojawiły się w końcu uśmiechy. Na zwycięstwo we Wrocławiu musieliśmy nadal jednak czekać, bowiem mimo prowadzenia do przerwy 3:1, Ślęza ostatecznie przegrała z rezerwami Czarnych Sosnowiec 3:5. Tak naprawdę był to jedyny jesienią mecz, w którym szczerze możemy powiedzieć, że rywal był po prostu lepszy i na komplet punktów zasłużył. Po tym spotkaniu było już tylko lepiej, a nasze dziewczyny pokazały na co je naprawdę stać. Zaczęło się od zwycięstwa w Gorzowie Wlkp ze Stilonem 3:2 (jedyna porażka Stilonu jesienią). 13. października w Ścinawie Ślęza wygrywa gładko z Chrobrym Głogów i po raz drugi z rzędu sięga po Regionalny Puchar Polski. Co prawda remis 1:1 u siebie z Plonem Błotnica Strzelecka troszkę przygasił nasze nastroje, ale zwycięstwo w Żarach, 4:0 z Promieniem znów je poprawiło. Domową niemoc 1KS przełamał gromiąc 9:0 chorzowskie Jaskółki. O ile w lidze było coraz lepiej, to jednak porażka 0:2 w Inowrocławiu i odpadnięcie już w 1/16 rozgrywek Pucharu Polski było dla wszystkich nieprzyjemnym zaskoczeniem. Na zakończenie rundy jesiennej Ślęza wygrała w Zabrzu z KKS-em 4:1”

Na półmetku rozgrywek Ślęza zajmowała 4. miejsce ze stratami 10 pkt. do gorzowskiej Warty, 6. do Stilonu i 5. do rezerw Czarnych Sosnowiec. Celem na rundę rewanżową było zatem wspięcie się na podium, w czym miały też pomóc zimowe wzmocnienia. I rzeczywiście, trzy z dziewczyn, które dołączyły do zespołu, podniosło jego jakoś. Mowa o Oli Ojdanie (co prawda zadebiutowała ona już w ostatnim jesiennym meczu, ale tak naprawdę integralną częścią zespołu stała się wiosną), Oliwii Adamiec i Oliwii Szewczyk. Ta ostatnia, choć w 1KS-ie występuje już od lat, do trzecioligowych zmagań mogła przystąpić dopiero wiosną, ze względu na jej wiek, bowiem granicę uprawniającą do seniorskich występów, czyli 15 lat, przekroczyła dopiero w listopadzie.

W okresie przygotowawczym do rundy wiosennej Ślęza mierzyła się w meczach sparingowym z mocnymi rywalami, osiągając wartościowe rezultaty. Szerokim echem odbił się zwłaszcza zremisowany 1:1 mecz, z grającym w bardzo mocnym składzie ekstraligowym Śląskiem. Wydawać się mogło, że zespól jest dobrze przygotowany do ligowych zmagań, na inaugurację których wszyscy niecierpliwie czekaliśmy. Miała mieć ona miejsce 22 marca, ale niestety znów dała znać o sobie pandemia, a w prowadzone obostrzenia sprawiły, że na pierwszy mecz musieliśmy poczekać aż do 25 kwietnia. Tak długa, niespodziewana przerwa sprawiła, że forma naszych piłkarek stanowiła zagadkę. Potem jak się okazało, nasze obawy o dyspozycję dziewczyn okazały się bezpodstawne, bowiem wiosną spisały się one rewelacyjnie. Na początek, można by rzec, że na rozgrzewkę, 1KS pokonał Polonię Prószków 12:0. Prawdziwą weryfikację formy miał jednak stanowić kolejny mecz, w Sosnowcu z rezerwami Czarnych. Wrocławianki spisały się w nim znakomicie, wygrywając 2:1. 9 maja do Wrocławia zawitał najbardziej utytułowany klub w trzecioligowej stawce, trzykrotny Mistrz Polski, gorzowski Stilon. Wszyscy bardzo czekaliśmy na ten mecz, spodziewając się zaciętego i stojącego na wysokim poziomie starcia. Tymczasem byliśmy świadkami teatru jednego aktora i koncertowej wręcz gry żółto-czerwonych, które zwyciężyły aż 10:0.Po tak doskonałym spotkaniu, następne było już gorsze, ale co najważniejsze, też zwycięskie, bo choć bardzo skromnie (1:0), Ślęza poradziła sobie w Błotnicy Strzeleckiej z Plonem. Następnie wrocławianki ograły 4:0 Promień Żary i 5:0 w Opolu Unię. 2 czerwca Ślęza udała się do Gorzowa, by zmierzyć się z najlepszym w lidze zespołem, Wartą. Nikt nie ukrywał, że celem 1KS-u było w tym meczu zwycięstwo, lecz jednak mimo wielu okazji, żadnej z nich na gola zamienić się nie udało, a za to Warta w doliczonym czasie strzeliła gola na wagę zwycięstwa i praktycznie zapewniła sobie awans. Ostatnie trzy mecze to pewne i wysokie zwycięstwa. Z MUKS-em Kostrzyn N/O 7:0, Polonią Świdnica 5:0 i KKS-em Zabrze 9:1.

W tabeli wiosny Ślęza zajęła 1. miejsce, co tylko potwierdza jak udana była to runda. Teraz przytaczając jeszcze jeden cytat z podsumowania jesieni – „Stać je było na wiele więcej, a ich dorobek mógłby być, a raczej powinien być, przynajmniej o 10 pkt większy, co stawiałoby nasz zespół w całkiem innej pozycji przed rundą wiosenną” – możemy sobie tylko pogdybać, co by było gdyby …

Podsumowując cały sezon możemy jednak z pełną świadomością powiedzieć, że był to sezon bardzo udany. 3. miejsce w nowych, zdecydowanie mocniejszych ligowych rozgrywkach. Do tego zdobyty drugi raz z rzędu Regionalny Puchar Polski. Nie zapominamy też o jakże doskonałych występach w futsalu, w których Ślęza sięgnęła po pucharowe trofeum na Dolnym Śląsku, a w centralnych rozgrywkach rozgrywkach spisała się doskonale, przegrywając dopiero w III rundzie po rzutach karnych z Rekordem Bielsko-Biała ( o bramce straconej w ostatniej sekundzie długo jeszcze będziemy pamiętać.

Wracając do III ligi, warto zaznaczyć, że defensywa Ślęzy była najlepsza w całym sezonie, bowiem 1KS stracił w nim najmniej, bo 17 bramek. Jeśli chodzi o gole strzelone, to Ślęza była trzecia, strzelając ich 91, co daje znakomitą średnią 4,13 trafienia na mecz.

Indywidualnych ocen przyznawać nie będziemy, bo od tego są trenerzy. Przytoczmy jednak trochę liczb. Komplet (21) meczów rozegrały Kinga Podkowa i Nikola Żurawska. Kinga strzeliła też najwięcej, bo 21 bramek, a za jej plecami uplasowały się Nikola i Oliwia Adamiec z 11 golami. Z kolei Nikola była najczęściej asystującą zawodniczką, bowiem czyniła tak 21 razy, a następna w kolejności Kinga zanotowała asyst 16. W sumie trener Arkadiusz Domaszewicz puścił do boju 34 piłkarki, a aż 13 z nich to juniorki U17 i U15.

Na koniec tego podsumowania gratulujemy awansu Warcie Gorzów Wlkp i życzymy powodzenia w II lidze. Spadkowiczom – Unia Opole, MUKS Kostrzyn N/O i Polonii Prószków, życzymy szybkiego powrotu do III ligi. Tym, jak i wszystkim pozostałym zespołom dziękujemy za sportową rywalizację w sezonie 2020/21. Dziękujemy też serdecznie kibicom, którzy przez cały sezon wspierali drużynę.

Letnia przerwa długa nie jest, bo nowy sezon rozpocznie się już 22 sierpnia. Póki co nasze zawodniczki przebywają na zasłużonych urlopach, a na pierwszych zajęciach zameldują się w połowie lipca.

Nowy sezon to nowe wyzwanie, a będzie nim dla naszego zespołu … A może lepiej nie zapeszać.

Prawdopodobny kształt III ligi w sezonie 2021/22

1. LUKS Ziemia Lubińska – spadkowicz
2. Czarni II Sosnowiec
3. Ślęza Wrocław
4. Stilon Gorzów Wlkp.
5. Promień Żary
6. KKS Zabrze
7. Plon Błotnica Strzelecka
8. Polonia Świdnica
9. Chrobry Głogów – beniaminek
10. Mitech Żywiec – beniaminek
11. Czarni Żagań – beniaminek
12. KKS Bogdańczowice – beniaminek

Tomkowi dziękujemy i życzymy powodzenia

W nowym sezonie w zespole Ślęzy Wrocław nie zobaczymy już Tomasza Dyra.

 

Piłkarze Ślęzy przebywają jeszcze na urlopach, ale rozpoczęła się już przebudowa zespołu. Jednym z tych zawodników, który nie będzie reprezentował żółto-czerwonych barw jest Tomasz Dyr.

Tomasz Dyr zadebiutował w 1KS-ie 2. sierpnia 2019 roku w zremisowanym 1:1 meczu z ROW-em w Rybniku. W sumie rozegrał 46 ligowych spotkań w zespole Ślęzy, w których strzelił 3. bramki. Wystąpił też w 15-stu meczach rozgrywek okręgowego i regionalnego Pucharu Polski, a także w dwóch starciach Fortuna Pucharu Polski.

Tomek, to nie niepierwszy (i zapewne nie ostatni) piłkarz, który rozwinął skrzydła trenując pod kierunkiem Grzegorza Kowalskiego. Nie dziwi zatem, że swoimi występami zwrócił on uwagę włodarzy beniaminka II ligi – Ruchu Chorzów. Właśnie w tym klubie od nowego sezonu występować będzie były już piłkarz Ślęzy.

Bardzo dziękujemy Tomkowi za godne reprezentowanie barw Ślęzy Wrocław i życzymy Mu powodzenia w nowym klubie.

Urodziny Piotra Zabielskiego

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi bramkarz Ślęzy Wrocław Piotr Zabielski.

 

 

W tym szczególnym dniu życzymy naszemu golkiperowi dużo zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności, jak najwięcej meczów na „zero z tyłu” i wszystkiego co najlepsze w życiu osobistym.

Zarząd, działacze, trenerzy, piłkarze, piłkarki oraz sympatycy 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl

 

Piłkarki Ślęzy z przytupem zakończyły sezon

W meczu 22. (ostatniej) kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet (gr.3), Ślęza Wrocław wygrała z KKS-em Zabrze 9:1.

 

Dwa tygodnie minęły od ostatniego meczu piłkarek Ślęzy (w minionej kolejce 1KS pauzował), przez co w początkowych fragmentach meczu z solidnym zespołem z Zabrza (przypomnijmy, 5. miejsce w II lidze w poprzednim sezonie), można było odnieść wrażenie, że wrocławianki prezentują wakacyjną już formę. Poza kilkoma próbami indywidualnych akcji, nie kończonych strzałami, Ślęza nie stworzyła w pierwszym kwadransie żadnego zagrożenia podbramkowego. Takowego długo też nie stworzyły zabrzanki, choć ich gra mogła się podobać, bowiem nie zamierzały się one kryć za podwójną gardą, tylko starały się konstruować akcje ofensywne. Po jednej z nich Angelika Czmok, oddała strzał po którym dobrze interweniowała Aleksandra Malinowska, lecz na nasze nieszczęście odbita piłka trafiła w rękę Oliwii Szewczyk, przez co arbiter bez wahania podyktował rzut karny, który na gola zamieniła Barbara Iwańska. Stracona bramka obudziła wreszcie wrocławianki, które z minuty na minutę zaczęły uzyskiwać przewagę. W 21. min. będąca na dobrej pozycji do strzału Kinga Podkowa, nieczysto trafiła w piłkę. Chwilę potem niewiele się pomyliła strzelając z dystansu Karina Kruk. W 25 min. doczekaliśmy się wyrównania, gdy po złym wybiciu piłki przez bramkarkę, ta odbiła się od Aleksandry Kucharskiej, a do pustej bramki skierowała ją Karina Kruk. Od tego momentu Ślęza już niepodzielnie rządziła na boisku. Dwa razy lewą nogą strzelała Kinga Podkowa. Za pierwszym razem tuż obok słupka, a za drugim trafiła w poprzeczkę. W 28 min. Klaudia Ledwoń udanie interweniowała przy uderzeniu Aleksandry Kucharskiej. Za moment znakomitej okazji nie wykorzystała Karina Kruk. Kolejnych akcji nie udało się sfinalizować umieszczeniem piłki w siatce, Oli Kucharskiej i Kindze Podkowie. Ta druga szybko się jednak zrehabilitowała, bowiem w 35 min. znów strzelając lewą nogą dała prowadzenie żółto-czerwonym. Na tym jednak piłkarki Ślęzy, które złapały wreszcie swój rytm, nie zamierzały poprzestać. W 37 min. Kinga Podkowa przy asyście Oliwii Adamiec, ponownie wpakowała futbolówkę do bramki. Minęło kolejnych kilka minut i „setki” nie wykorzystała Ola Kucharska. W 43 min. ta piłkarka była już jednak skuteczna, gdy po podaniu Aleksandry Kaczor podwyższyła prowadzenie 1KS-u. Zabrzankom, mimo tego, że traciły gola za golem, nie można było odmówić ambicji, a co ważne nadal starały się grać piłką, pokazując przy tym, że im ona nie przeszkadza. Dobrze grająca w defensywie Ślęza nie dopuszczała jednak zawodniczek KKS-u pod swoją bramkę, stąd swoich szans szukały one w stałych fragmentach gry. W 44 min. uderzeniem z rzutu wolnego, czujność Oli Malinowskiej sprawdziła Angelika Czmok. Już w doliczonym czasie pierwszej odsłony, po dośrodkowaniu Nikoli Żurawskiej, błąd Angeliki Ledwoń wykorzystała Ola Kucharska, sprawiając, że Ślęza schodziła do szatni na przerwę przy wyniku 5:1.

Tuż po wznowieniu gry świetnym uderzeniem z rzutu wolnego ponownie popisała się Angelika Czmok, trafiając w poprzeczkę. Szybko ta nie wykorzystana okazja na zabrzankach się zemściła, bo już w 48 min. swego drugiego gola strzeliła Karina Kruk, a w 50 min. Ola Kucharska miała już na swoim koncie hat tricka. Kolejne akcje, to kolejne znakomite okazje, których wrocławianki na gole zamienić nie potrafiły. W międzyczasie trener Arkadiusz Domaszewicz zaczął dokonywać niemal hurtowych zmian, co nie miało jednak większego wpływu na obraz meczu, choć zabrzanki kilka razy zdołały się przedostać w pobliże pola karnego Ślęzy i oddać parę strzałów. Tymczasem w 71 min. bramkę strzeliła Sandra Słota, a końcowy rezultat ustaliła, po akcji Oli Gruchały, Paulina Zygadlik.

Ślęza efektownie zakończyła ostatni w sezonie mecz. Dziewczyny zagrały fajny futbol, który dobrze się oglądało. Mimo porażki, na słowa uznania zasługują też zabrzanki, które przez całe spotkanie grały bardzo ambitnie.

Zdjęcia z dzisiejszego meczu dostępne są na stronie sport.zuzka.pl.

ŚLĘZA WROCŁAW – KKS ZABRZE 9:1 (5:1)

0:1 Iwańska (karny) 15′
1:1 Kruk 25;
2:1 Podkowa 35′
3:1 Podkowa 37′
4:1 Kucharska 43′
5:1 Kucharska 45+1′
6:1 Kruk 48′
7:1 Kucharska 50′
8:1 Słota 71′
9:1 Zygadlik 83′

Ślęza – Malinowska (58’Skużybut), Kaczor (58’Tyza), Stępień (58’Słota), Adamiec, Szewczyk, Podkowa (67’Janik), Żurawska, Olbińska, Kucharska (67’Gruchała), Gaber (58’Wypych), Kruk (73’Zygadlik)
KKS – Ledwoń, Garcarczyk, Jastrzębska (9’Bońkowska), Urbaniec, Ciepła (82’Markiewicz), Polk (46’Urynowicz), Czmok, Fujarska, Schunke, Skiba, Iwańska

Sędziowali – Konrad Broniek oraz Adrian Pawlicki i Izabela Bortkiewicz.
Żółte kartki – Ledwoń, Czmok, Schunke

Fot. P. Wala

W sobotę sezon zakończą piłkarki Ślęzy

W sobotę (26 czerwca) ostatnie ligowe mecze w sezonie rozegrają zespoły Ślęzy Wrocław w rozgrywkach III i IV Ligi Kobiet.

 

22. kolejka III Ligi Kobiet

ŚLĘZA WROCŁAW – KKS ZABRZE godz.16 Centrum Piłkarskie Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce

Pierwszy raz we Wrocławiu gościć będziemy Kobiecy Klub Piłkarski z Zabrza. Jest to klub z długą już, jak na realia żeńskiego futbolu, historią. Pierwszy raz w ligowych rozgrywkach KKS pojawił się już w sezonie 2002/03, gdy jeszcze jako KKS Zaborze Zabrze przystąpił do rywalizacji w II lidze (wówczas był to najniższy poziom rozgrywkowy). W roku 2005 KKS pierwszy raz awansował do I ligi, lecz pobyt w tej klasie rozgrywkowej ograniczył się tylko do jednego sezonu. Podobnie stało się w sezonie 2009/10, gdy klub z Zabrza drugi raz występował na zapleczu ekstraligi. Kolejne 10. sezonów KKS spędził w II lidze, aż do skróconych rozgrywek sezonu 2019/20, w których mimo zajęcia wysokiego, 5.miejsca w tabeli, w wyniku reformy rozgrywek został zdegradowany do ligi III.

W bieżącym sezonie KKS spisuje się solidnie, mając na koncie 10. zwycięstw, 4.remisy i 7. porażek. Przekłada się to aktualnie na 6. miejsce w tabeli. Patrząc na wyniki zespołu z Zabrza można stwierdzić, że jest on dosyć nieobliczalny, bo potrafił on pogubić punkty z rywalami niżej notowanymi, ale też potrafił zremisować z drużynami z Gorzowa Wlkp, zarówno ze Stilonem, jak też z najlepszym zespołem sezonu, Wartą.

Ślęza z KKS-em mierzyła się dotąd tylko raz. Miało to miejsce 8. listopada ubiegłego roku w Zabrzu, w meczu kończącym I rundę. Starcie to zakończyło się zwycięstwem 1KS-u 4:1. Trener Arkadiusz Domaszewicz dziękował po nim drużynie z Zabrza za dobry mecz, bo taki on też był.

Bez względu na końcowy rezultat sobotniej potyczki, Ślęza zakończy pierwszy sezon w zreformowanej III lidze na 3. miejscu. My jednak wierzymy, że swoją naprawdę dobrą postawę postawę w całych rozgrywkach, nasze piłkarki podsumują zwycięstwem w ostatnim meczu. Na to bardzo liczymy.

Serdecznie zapraszamy kibiców na ten ostatni w sezonie mecz.

 
15. kolejka IV Ligi Kobiet

ORLIK JELENIA GÓRA – ŚLĘZA WROCŁAW godz.17 Jelenia Góra ul.Lubańska

Co prawda rozgrywki IV ligi już się zakończyły, ale do rozegrania pozostał jeszcze jeden, zaległy mecz. Odbędzie się on w sobotę w Jeleniej Górze, a jego stawką będzie 4. miejsce w tabeli. Obecnie zajmuje je Orlik, który Ślęzę II wyprzedza o 2 pkt. Tak naprawdę jednak to, czy Ślęza II zajmie 4. czy też 5. miejsce, jest sprawą najmniej istotną. IV liga w założeniu miała dawać możliwość ogrywania się w seniorskie piłce młodym piłkarkom i gdy tak możliwość się nadarzała, to właśnie te młode zawodniczki nabierały doświadczenia w rywalizacji w dorosłym już futbolu. Podobnie będzie też i w tym ostatnim już w sezonie meczu, bowiem do Jeleniej Góry wybierze się w zdecydowanej większości drużyna składająca się z bardzo młodych piłkarek. Czy zdoła ona wygrać ? Bardzo byśmy tego chcieli, ale też jak tak się nie stanie, to nic złego się nie wydarzy. Dziewczyny mają zagrać najlepiej jak potrafią i tylko tego od nich oczekujemy.

Ślęza 2020/21 – Zagrało trzydziestu jeden zawodników

Trzydziestu jeden piłkarzy zagrało w barwach Ślęzy Wrocław podczas sezonu 2020/2021 w III lidze (gr. 3).

 

Najczęściej, bo 35-krotnie wystąpił Mateusz Stempin. Najwięcej minut na boisku spośród wszystkich naszych zawodników spędził Hubert Muszyński (2835)

 

Oto całe zestawienie:

 

Imię i nazwisko:

Mecze:

Minuty:

 1.

Mateusz Stempin

35

2663

2.

Kornel Traczyk

33

1800

 3.

Hubert Muszyński

32

2835

 4.

Piotr Stępień

32

2643

 5.

Adam Samiec

31

2765

 6.

Tomasz Dyr

31

2346

 7.

Jakub Gil

31

1403

 8.

Mateusz Kluzek

30

2100

 9.

Piotr Zabielski

29

2610

 10.

Robert Pisarczuk

27

2176

 11.

Mikołaj Wawrzyniak

27

1114

 12.

Krzysztof Bialik

26

993

 13.

Filip Olejniczak

25

2060

 14.

Maciej Tomaszewski

19

1629

 15.

Jakub Bohdanowicz

19

864

 16.

Gabriel Afonso

16

1188

 17.

Piotr Kotyla

15

1091

 18.

Damian Szydziak

13

317

 19.

Guilherme da Silva

11

635

 20.

Javier Palacios

11

432

 21.

Maciej Diduszko

11

343

 22.

Vinicius Matheus

9

231

 23.

Jakub Telatyński

7

139

 24.

Kais Al-Ani

5

450

 25.

Dominik Krukowski

5

137

 26.

Julian Trochanowski

2

180

 27.

Wiktor Flarski

2

96

 28.

Daniel Stańczak

2

89

 29.

Wiktor Gasztyk, Michał Bołdyn

1

90

 31.

Kamil Wróbel

1

6

III liga – Podsumowanie sezonu 2020/21

Za nami sezon 2020/21. Przyszła więc pora na podsumowanie występów poszczególnych drużyn.

 
1. RUCH CHORZÓW 92 pkt 93-30 Najlepszy strzelec – Mariusz Idzik 20 goli

Zespół uznawany za zdecydowanego faworyta do awansu nie zawiódł, zdecydowanie pozostawiając za sobą resztę stawki. Chorzowianie wygrali aż 30. spotkań, ale też trzeba zauważyć, że wiele z nich rozstrzygali na swoją korzyść w samych końcówkach. Ruch spełnił pokładanie w nim nadzieje chorzowskich kibiców, w czym duża zasługa młodego trenera Łukasza Berety. Mimo jednak tego, że szkoleniowiec ten poprowadził zespół do awansu, w II lidze Ruchu już jednak trenować nie będzie, bo taka zaskakująca informacja napłynęła z Chorzowa przed kilkoma dniami.

2. POLONIA BYTOM 81 pkt 86-42 Najlepszy strzelec – Adam Żak 19 goli

Drugi oprócz Ruchu zawodowy klub w całej stawce. Bytomianie długo starali się trzymać kontakt z liderem i rywalizować o awans. Ostatecznie po dobrym sezonie zajęli miejsce drugie i można by rzec, że dali sygnał, że w nowych rozgrywkach będą jednym z głównych kandydatów do awansu.

3. ŚLĘZA WROCŁAW 78 pkt 97-38 Najlepszy strzelec – Piotr Stępień 25 goli

Podsumowanie sezonu w wykonaniu Ślęzy znajduje się w odrębnym artykule.

4. PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 68 pkt 68-45 Najlepszy strzelec – Dawid Hanzel 22 gole

Kiepski początek, a potem było już tylko lepiej. Pniówek ma za sobą doskonały, jeden z najlepszych w historii tego klubu sezon. W naszej przedsezonowej zapowiedzi, sugerowaliśmy, że zespół z Pawłowic jest w stanie sporo namieszać w ligowej stawce i tu się nie pomyliliśmy.

5. ZAGŁĘBIE II LUBIN 59 pkt 71-43 Najlepszy strzelec – Bartosz Zynek 10 goli

Najlepszy zespół spośród rezerw grających w III lidze. W Lubinie postawiono na młodzież, a ta spisała się bardzo dobrze.

6. REKORD BIELSKO-BIAŁA 58 pkt 71-57 Najlepszy strzelec – Szymon Szymański 16 goli

Można by rzec że sezon jak wiele poprzednich tego zespołu, bowiem Rekord znów uplasował się wysoko w tabeli. W Bielsku-Białej kibice mogą mieć powody do zadowolenia jeszcze z jednego powodu, bowiem Rekord sięgnął po regionalny Puchar Polski.

7. LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 51 pkt 56-55 Najlepszy strzelec – Piotr Ćwielong 18 goli

Bardzo dobra postawa najlepszego z beniaminków, zwłaszcza w rundzie jesiennej. Choć wiosna była już zdecydowania gorsza, to jednak całość wypada bardzo pozytywnie.

8. STAL BRZEG 49 pkt 61-54 Najlepszy strzelec – Damian Celuch 10 goli

Koniec końców Stal zakończyła rozgrywki na dosyć wysokim miejscu, choć w ich trakcie zafundowała kibicom prawdziwą huśtawkę nastrojów.

9. GÓRNIK II ZABRZE 49 pkt 61-56 Najlepszy strzelec – Bartłomiej Korbecki 11 goli

Kolejny sezon, który rezerwy Górnika kończą w środku stawki, czyli można by rzec, że w normie.

10. LECHIA ZIELONA GÓRA 47 pkt 50-59 Najlepszy strzelec – Szymon Kobusiński 17 goli

Choć Lechia w rozgrywkach ligowych była typowym średniakiem, to jednak można poszczycić się tym, że zachowała miano najlepszego zespołu w woj. Lubuskim, a potwierdzeniem tego, jest też zdobycie regionalnego Pucharu Polski.

11. MIEDŹ II LEGNICA 46 pkt 47-59 Najlepszy strzelec – Maciej Koziara 8 goli

Cel jakim było utrzymanie został osiągnięty. Ciekawostką jest fakt, że w rezerwach Miedzi w zakończonym sezonie zagrało aż 13. obcokrajowców.

12. GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 44 pkt 51-67 Najlepszy strzelec – Dawid Jarka – 11 goli

Najgorszy z dotychczasowych sezonów Gwarka w III lidze. Z solidnego zespołu górnej części tabeli, stał się on typowym średniakiem.

13. MKS KLUCZBORK 41 pkt 57-77 Najlepszy strzelec – Bartosz Włodarczyk – 13 goli

Znakomity początek sezonu, a potem było już tylko gorzej. Można zatem stwierdzić, że gdyby nie ten początek, to teraz MKS-u w III lidze by już nie było. .

14. PIAST ŻMIGRÓD 39 pkt 53-56 Najlepszy strzelec – Daniel Stanclik 11 goli

Raz nad kreską, raz pod nią. Piast cały sezon balansował na krawędzi, na której zdołał się jednak utrzymać.

15. WARTA GORZÓW WLKP. 39 pkt 36-53 Najlepszy strzelec – Paweł Posmyk 14 goli

Przed sezonem Warta została przebudowana po raz pierwszy, w zimie po raz drugi. Ta druga przebudowa pozwoliła zachować trzecioligowy byt, a końcowa lokata nie pokazuje tak naprawdę potencjału tej drużyny.

16. FOTO-HIGIENA GAĆ 33 pkt 51-87 Najlepszy strzelec – Marcin Przybylski 25 goli

Od początku rozgrywek Foto-Higiena grała słabo, a krótkie przebłyski nie pozwoliły (na tę chwilę) na zachowanie ligowego bytu.

17. ROW 1964 RYBNIK 30 pkt 45-75 Najlepszy strzelec – Jakub Kuczera 10 goli

Po tym jak w zimie z drużyny odeszli ważni dla niej piłkarze, ROW stał się jednym z głównych kandydatów do spadku i tak też się stało.

18. POLONIA-STAL ŚWIDNICA 25 pkt 43-101 Najlepszy strzelec – Robert Myrta 8 goli

Polonia boleśnie przekonała się jak duża jest różnica poziomów między III a IV ligą (zwłaszcza od momentu gdy na Dolnym Śląsku rozgrywana ona jest w dwóch grupach).

19. POLONIA NYSA 24 pkt 42-85 Najlepszy strzelec – Adam Setla 18 goli

Nic się od lat nie zmienia, czyli beniaminek z Opolszczyzny tylko przez sezon przebywa w III lidze.

Ślęza 2020/21 – Ligowe podium i Puchar

Za nami sezon 2020/21, który Ślęza zakończyła na 3. miejscu w końcowej tabeli.

 
„Pod względem piłkarskim Ślęza jest – moim zdaniem – najlepszym zespołem w III lidze. Nie Ruch Chorzów, tylko właśnie Ślęza”. Te słowa w wywiadzie dla katowickiego Sportu wypowiedział trener MKS-u Kluczbork – Jan Furlepa. Z kolei trener Polonii Bytom – Kamil Rakoczy – po meczu we Wrocławiu w wypowiedzi dla klubowej telewizji Polonii powiedział o Ślęzie „Myślę, że jest to najlepsza drużyna w tej lidze pod względem piłkarskim”. Takich opinii było jeszcze sporo. Mówiono też, że mecze Ślęzy doskonale się ogląda. To wszystko prawda, jednak w futbolu punktów za wrażenie artystyczne się niestety nie daje.

Ślęza w sezonie 2020/21 to najbardziej ofensywnie grający zespół w całej lidze, o czym może choćby świadczyć największa (97) ilość strzelonych bramek. Warto tu też zaznaczyć, że 1KS był jedyną w stawce drużyną, która w każdym z rozegranych spotkań strzeliła przynajmniej jednego gola. Nie może też zatem dziwić fakt, że to właśnie piłkarz Ślęzy – Piotr Stępień – sięgnął (wraz z Marcinem Przybylskim) po koronę Króla Strzelców.

Przed startem do rozgrywek nie ukrywaliśmy, że chcemy włączyć się do rywalizacji o awans, choć też zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że niezwykle trudno będzie rywalizować z takimi zespołami jak chorzowski Ruch i bytomska Polonia. Niestety jak wiemy, już jesienią musieliśmy zmagać się w wieloma kłopotami, przez które 1KS stracił sporo punktów, a także miał bardzo ograniczone możliwości w spotkaniu II rundy Fortuna Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna. Do wydarzeń z jesieni nie będziemy już jednak wracać, bo opisane one zostały w podsumowaniu pierwszej rundy.

Strata 6 pkt. na półmetku do prowadzącego Ruchu dawała nam jeszcze nadzieję na to, że nie wszystko zostało stracone. W okresie zimowym zespół intensywnie trenował, a mecze sparingowe zdawały się potwierdzać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Co prawda wyniki meczów sparingowych nie zawsze są miarodajne, ale te osiągnięte przez żółto-czerwonych mogły robić wrażenie. W żadnym z meczów w okresie przygotowawczym Ślęza nie przegrała, a potrafiła za to wygrać z Odrą Opole (I liga) 2:1 i z rezerwami Lecha Poznań (II liga) 5:1, czy też zremisować z Miedzią Legnica (I liga) 4:4 i KKS-em Kalisz (II liga) 1:1.

W tym ostatnim meczu grał też Piotr Kotyla, którego wiosną już w praktyce na boisku nie zobaczyliśmy (po za epizodem w 36. kolejce w Brzegu), bowiem z gry wyeliminowała go poważna kontuzja. W samej kadrze nie doszło jednak w zimie do wielu istotnych zmian. Z zespołem pożegnał się Guilherme, a trzech innych zawodników zostało wypożyczonych, Krzysztof Telatyński do Foto-Higieny Gać, a Konrad Marciniak i Kamil Wróbel do Sokoła Wielka Lipa. Po krótkoterminowym kontrakcie, ubył też z zespołu Kais Al-Ani. Kadrę uzupełnili za to bramkarz Wiktor Gasztyk i trzej obcokrajowcy, a mianowicie Gabriel Afonso, Vinicius Matheus i Javier Palacios.

Ślęza oprócz ligi, wciąż też grała w rozgrywkach pucharowych i traktowała te zmagania równie priorytetowo jak te ligowe. Właśnie meczem 1/4 pucharowych rozgrywek 1KS zainaugurował wiosenne zmagania, gromią czwartoligowy MKP Wołów 8:0. To spotkanie nie pozwoliło jednak tak naprawdę ocenić dyspozycji zespołu. Prawdziwym testem miało okazać się spotkanie z rezerwami Miedzi Lednica, które zawitały do Wrocławia mocno wzmocnione zawodnikami z pierwszej drużyny. Ślęza wygrała to spotkanie pewnie i wysoko, bo aż 3:0, czyli wydawać się mogło, że jest wszystko ok. Niestety, w kolejnym starciu w Pawłowicach, mimo niezłej gry i przewagi, 1KS przegrał z Pniówkiem 1:2, przez co strata punktowa do Ruchu wzrosła do 9 pkt. Mimo to nadzieja w nas jeszcze nie zgasła, tym bardziej, że 1KS rozbił we Wrocławiu beniaminka z Goczałkowic 5:1, równie gładko, bo 3:0 pokonał w Zabrzu rezerwy Górnika, a następnie z problemami, ale też zwycięsko wyszedł z pojedynku z Polonią-Stalą Świdnica (2:1). Ślęza wygrywała, ale wygrywał też wciąż i Ruch i dystans punktowy pomiędzy zespołami wciąż się nie zmieniał. Bardzo liczyliśmy na to, że zmniejszy się on po starciu w Chorzowie. Niestety, mimo znakomitej gry, mimo tego, że Ślęza była lepszym zespołem od Ruchu, punkty pozostały w Chorzowie, po dwóch bramkach straconych w samej końcówce. Teraz moglibyśmy pogdybać, co by było gdyby 1KS ten mecz wygrał, na co zresztą zasłużył. Bez gdybania śmiało możemy jednak stwierdzić, że gdyby nie zabrakło w Chorzowie Adama Samca (zabrakło dosłownie dnia, może dwóch, by mógłby on być do dyspozycji trenera), to Ruch tego meczu by nie wygrał.

Nie ma co ukrywać, że porażka w Chorzowie w praktyce pozbawiła nas już szans na awans. Pozostało zatem skupić się na drugim celu, jakim była obrona pucharowego trofeum, co nie oznaczało jednak, że Ślęza mecze ligowe już odpuści. Kolejnym spotkaniem było pucharowe starcie z Foto-Higieną, w którym Ślęza wygrała 2:1 i wywalczyła awans do finału strefowego. Zanim jednak do niego doszło, żółto-czerwoni wygrali 1:0 u siebie z gorzowską Wartą i 5:0 w Kluczborku z MKS-em. Finał strefowy odbył się w Żmigrodzie, a 1KS pewnie sięgnął po trofeum wygrywając z Piastem 3:0. Co ciekawe, oba zespoły kilka dni potem zmierzyły się ze sobą we Wrocławiu w starciu ligowym, które zakończyło się wynikiem 1:1. Kolejny mecz to znów Ślęza efektowna i efektywna zarazem, o czym przekonała się Foto-Higiena , która we Wrocławiu przegrała 1:5.

Tak się złożyło, że w przeciągu trzech dni 1KS dwukrotnie odwiedzić musiał Lubin. Wiedząc, że zdecydowanie ważniejsze jest dla nas półfinałowe starcie pucharowe na szczeblu regionu, trener Grzegorz Kowalski, mocno namieszał w składzie przed starciem ligowym, które i tak zakończyło się zwycięstwem 1KS-u 1:0. To co najważniejsze zdarzyć się miało w Lubinie miało miejsce kilka dni potem. Aby dotrzeć do półfinału, Ślęza musiała rozegrać zdecydowanie więcej spotkań od rezerw Zagłębia (różne regulaminy w podokręgach), a na dodatek mierzyła się z o wiele bardziej wymagającymi rywalami. Tymczasem droga lubinian do tej fazy zmagań, była z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych. Co gorsza, w meczu tym nie mógł zagrać jeden z głównych reżyserów 1KS-u – pauzujący za kartki Robert Pisarczuk. W składzie nie było też Macieja Tomaszewskiego, którego kontuzja doznana w Chorzowie, wyeliminowała go z gry już do końca sezonu. Mimo to, wrocławianie nie pozostawili złudzeń lubińskiej młodzieży, pewnie wygrywając 2:0. Niestety, nie obyło się w tym pojedynku bez strat, bowiem już w 43 min. boisko musiał opuścić drugi z reżyserów Ślęzy, Filip Olejniczak, dla którego jak się okazało, był to też ostatni mecz w sezonie.

Po powrocie do rozgrywek ligowych, Ślęza zremisowała 1:1 z Polonią Bytom, następnie mimo braku wielu podstawowych zawodników, wygrała w Zielonej Górze z Lechią 3:1. Świadkami popisu strzeleckiego wrocławian byliśmy w meczu z Rekordem, w którym Ślęza odniosła zwycięstwo aż 8:2. Na wysokie zwycięstwo zanosiło się też po początkowej fazie starcia w Nysie, które jednak zakończyło się wynikiem 3:3. Potem była zwycięska potyczka 4:2 z ROW-em.

Pucharowy finał był już bardzo blisko, ale zanim do niego doszło, wrocławian czekała jeszcze wizyta w Brzegu. Tak jak można było się spodziewać, trener Kowalski znów mocno zmienił skład, aby oszczędzić siły piłkarzy przed meczem w Jeleniej Górze. Tak naprawdę, wynik spotkania w Brzegu był najmniej istotną sprawą (ostatecznie 1:1). Najważniejsze było, by piłkarze zakończyli je w zdrowiu, co niestety się nie udało. Pod koniec meczu urazu doznał bowiem Adam Samiec.

Po tym jak stało się jasne, że w lidze niczego już nie zdziałamy, najważniejszym meczem sezonu był finał w Jeleniej Górze. Mogliśmy przed nim mieć troszkę obawa, bowiem lista niemogących w nim zagrać zawodników Ślęzy była bardzo długa. Te obawy okazały się jednak płonne, bowiem Ślęza, dominując przez cały mecz wygrała 3:0 i drugi raz z rzędu, a po raz trzeci w historii, sięgnęła po pucharowe trofeum.

Po pucharowym finale, wielu piłkarzy dostało już urlopy, a na ostatni w sezonie mecz pojechała bardzo odmłodzona drużyna. Mimo to poradziła ona sobie z Gwarkiem, wygrywając 2:0.

Jak ocenić ten sezon. Ślęza zakończyła go na podium, ale jak powiedział trener Grzegorz Kowalski, nieważne czy zajmie się drugie czy trzecie miejsce, bo liczy się tylko pozycja pierwsza. My jednak uważamy, że był to naprawdę dobry sezon w wykonaniu bardzo dobrej drużyny. Oczywiście będziemy żałować, że nie udało się awansować. Cieszymy się za to ze zdobytego pucharu, przez co jesienią znów będziemy pasjonować się rywalizacją w rozgrywkach centralnych. Naszym piłkarzom dziękujemy za to jak reprezentowali żółto-czerwone barwy w zakończonym już sezonie. Dostarczyli oni nam wielu wspaniałych wrażeń, grając jakże przyjemnie oglądający się futbol.

Co zapamiętamy jeszcze z tego sezonu. Oczywiście puste trybuny, sprawiające przygnębiające wrażenie. Zapamiętamy też różne podejście zespołów do rywalizacji fair play. Zapamiętamy też niestety ten sezon dzięki arbitrom, bowiem poziom sędziowania w minionych rozgrywkach była najniższy od lat.

Koniec sezonu, to początek budowy zespołu na nowe rozgrywki. Wiemy już, że zespól Ślęzy zostanie trochę przebudowany. Niektórych piłkarzy już nie zobaczymy, pojawią się za to inni (tradycyjnie o ruchach kadrowych będziemy informować, gdy będą one oficjalnie potwierdzone). Póki co piłkarze przebywają na zasłużonych urlopach, które zakończą się w pierwszych dniach lipca, bowiem właśnie wtedy Ślęza rozpocznie przygotowania do sezonu 2021/22. Najważniejsze jednak jest to, że w 11-stym już z rzędu sezonie, zespół Ślęzy poprowadzi Grzegorz Kowalski.

Na koniec tego podsumowania gratulujemy Ruchowi Chorzów awansu, spadkowiczom życzymy szybkiego powrotu do III ligi, a wszystkim zespołom dziękujemy za rywalizację w sezonie 2020/21.

Piotr Stępień i Marcin Przybylski królami strzelców

Piotr Stępień (Ślęza Wrocław) i Marcin Przybylski (Foto-Higiena Gać) zwyciężyli w klasyfikacji strzelców rozgrywek III ligi (grupa 3) w sezonie 2020/21.

 
Do ostatniej kolejki trwała rywalizacja o tytuł Króla Strzelców. Bezpośrednio nie brał w niej udziału Piotr Stępień, który jak wielu innych piłkarzy Ślęzy, po pucharowym finale w Jeleniej Górze, dostał już urlop. W ostatniej kolejce grał za to Marcin Przybylski i dzięki temu, że zanotował jedno trafienie, to zdołał dogonić w klasyfikacji najlepszego snajpera 1KS-u.

Bardzo mocno gratulujemy Piotrowi sięgnięcia po koronę Króla Strzelców, tym bardziej, że spośród czołowej dziewiątki najlepszych snajperów, Piotr był jedynym zawodnikiem, który nie wykonywał rzutów karnych. Przykładowo Marcin Przybylski ma w swoim bilansie, aż 7. goli strzelonych z punktu oddalonego od bramki o 11 metrów.

Czołówka klasyfikacji strzelców sezonu 2020/21

25 – PIOTR STĘPIEŃ (ŚLĘZA), Marcin Przybylski (Foto-Higiena)

22 – Dawid Hanzel (Pniówek)

20 – Mariusz Idzik (Ruch)

19 – Piotr Ćwielong (LKS), Adam Żak (Polonia Bytom)

18 – Adam Setla (Polonia Nysa)

17 – Szymon Kobusiński (Lechia)

16 – Bartosz Marchewka (LKS), Szymon Szymański (Rekord), Michał Mokrzycki (Ruch)

15 – Damian Celuch (Stal / Polonia Bytom)

14 – Patryk Stefański (Polonia Bytom), Paweł Posmyk (Warta)

13 – Bartosz Włodarczyk (MKS), Wojciech Caniboł (Pniówek), Michał Mokrzycki (Ruch)
W naszej klasyfikacji sugerowaliśmy się tym co znajdowało na portalu „Łączy nas piłka” na którym podane były nazwiska strzelców z protokołów meczowych.