IV liga kobiet – W siostrzanych derbach górą „trójka”

W meczu 1. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza III Wrocław wygrała ze Ślęzą II Wrocław 5:0.

 
Trener Arkadiusz Domaszewicz – Wynik może trochę mylić, ponieważ zawodniczki juniorek do 30 minuty meczu grały jak równy z równym, a momentami nawet dominowały. Jednak w kontekście całego meczu, nie wytrzymały narzuconego tempa, a my zagraliśmy naprawdę dobre całe spotkanie na solidnym poziomie.

ŚLĘZA III WROCŁAW – ŚLĘZA II WROCŁAW 5:0 (3:0)

1:0 Gogacz (as.Dobies) 15′
2:0 Gogacz 40′
3:0 Góra 43′
4:0 Góra 78′
5:0 Góra (Klimek) 88′

Ślęza III – Drucks , Dziadek, Frączkiewicz, Gasiul, Igałowicz, Dobies, Ciesielska, Wierzbicka, Gogacz, Mieszczak, Góra oraz Klimek, Zacharz, Serwata, Kopijer, Sałek
Ślęza II – Gazda, Guzek, Król, Kurasiewicz (Czajkowska 50′), Sadłowska, Mikos (Janusiewicz 50′), Hanyż (Furman 50′), Munzadi (Tryk 50′), Piekarska, Szram, Orzechowska

Mecz z AZS UJ II na fotografii.

Oto zdjęcia z spotkania żeńskich drużyn Ślęza Wrocław – AZS UJ II Kraków.

 

Są one dostępne w galerii lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – Lechia

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Lechia Zielona Góra.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Trener Domaszewicz po meczu Ślęza – AZS UJ II Kraków

Oto, co po meczu żeńskich drużyn Ślęza Wrocław – AZS UJ II Kraków powiedział trener wrocławianek Arkadiusz Domaszewicz.

 

 

 

„To nie był zdecydowanie nasz dzień, nic nam nie wychodziło i do tego straciliśmy bardzo szybko dwie bramki w krótkim odstępie czasowym. Nowa sytuacja dla nas, z której staraliśmy się wyjść, natomiast byliśmy dzisiaj bezsilni na bardzo dobrze zorganizowaną drużynę z Krakowa. Był to pierwszy mecz ligowy od dwóch lat, w którym nie strzelamy bramki i od ponad dwóch lat, który przegrywamy na swoim boisku. Ta porażka i strata punktów na pewno boli, ale znam swoje dziewczyny i jestem pewien, że zrobimy wszystko, żeby za tydzień mieć lepsze humory po wyjeździe do Myślenic.”

 

 

Ślęza – Lechia: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Lechia Zielona Góra powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Dobra dyspozycja naszej drużyny. Graliśmy z mocnym zespołem w tej lidze. Zresztą świadczy o tym choćby to, że wygrali w Pucharze Polski z Podbeskidziem. Jest to drużyna, która potrafi grać w piłkę. My natomiast byliśmy dziś chyba w trochę lepszej dyspozycji fizycznej, byliśmy bardziej zdeterminowani, bardziej chcieliśmy. Było widać, że ten zespół, chce ten mecz chyba mocniej wygrać niż Lechia, aczkolwiek nie chciałbym drużynie z Zielonej Góry zabierać ochoty, tylko tak jak mówię w tych decydujących momentach byliśmy bardziej konkretni, tworzyliśmy więcej sytuacji i z tego się wzięło nasze zwycięstwo.”

Andrzej Sawicki (trener Lechii): „Może nie był to zimny prysznic, bo spodziewaliśmy się tutaj bardzo ciężkiego meczu. Tym bardziej, że wiemy doskonale jak ciężki mieliśmy tydzień, który nas bardzo dużo kosztował. U niektórych zawodników było to dzisiaj nadto widać. Bardzo szybko straciliśmy bramki na 1:2 i 1:3 i myślę, że one bardzo mocno zamknęły już ten mecz i tak naprawdę nie mieliśmy też dziś za dużo argumentów. Tak trzeba to sobie uczciwie powiedzieć.”

Patryk Maciołek (Ślęza): „Uważam, że spotkanie mogło się podobać. Było intensywne, a przede wszystkim padło sporo bramek co na pewno podobało się kibicom. Pierwszą połowę kończymy wynikiem 1-1. W drugiej części gry mecz się otworzył i ostatecznie zwyciężamy 5-2. Jestem zadowolony ze swojego debiutanckiego występu w III lidze jak i w drużynie Ślęzy, ale najważniejszy jest sukces drużyny i nasza wygrana.”

Mateusz Surożyński (Lechia): „Mieliśmy dobrą pierwszą połowę spotkania, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce od Ślęzy i mieliśmy swoje okazje do strzelenia bramki. Ale gra się 90 minut, a nie 45. Nie wiem dlaczego, ale w drugą część gry weszliśmy trochę zbyt nerwowo i z tego wzięły się dwie bramki, które Ślęza strzeliła w pięć minut. Myślę, że to był kluczowy moment tego spotkania. Oczywiście robiliśmy wszystko, aby odrobić tą stratę, ale się nie udało i Ślęza zdobyła czwartego gola z rzutu karnego. Ostatecznie skończyło się 5:2. Ten mecz to dobry materiał do analizy i wyciągnięciu odpowiednich przez nas wniosków, aby po prostu nie stracić tak łatwo bramek. Ten pojedynek to już historia, musimy mieć głowy wysoko podniesione, bo liga jest długa i najlepszą receptą na tą porażkę będzie wygranie meczu w następną sobotę ze Stalą Brzeg.”

II Liga Kobiet – Koniec pięknej serii zwycięstw

W meczu 4. kolejki rozgrywek II Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z AZS UJ II Kraków 0:2.

 
Prędzej czy później, taki mecz jak dziś, musiał przytrafić się naszym piłkarkom. Po 17-stu ligowych zwycięstwach z rzędu (ostatnia porażka 03.10.2021), ta piękna seria została przerwana. Sięgając jeszcze głębiej w czasie, była to pierwsza porażka 1KS-u na własnym boisku od 4 października 2020 roku. Coś się skończyło, ale też nie zamierzamy z tego powodu drzeć szat. Po dzisiejszej porażce, trzeba po prostu szybko się podnieść i szukać punktów w kolejnych meczach.

Spotkanie z rezerwami AZS UJ Kraków (w składzie których nie zabrakło zawodniczek z pierwszej drużyny), od początku nie układało się po myśli naszej drużyny. Gra najnormalniej w świecie, wrocławiankom się nie kleiła. Być może mecz ten wyglądał by inaczej, gdyby AZS już w 12 min. nie objął prowadzenia, po dość kuriozalnym trafieniu. Zuzanna Maronde wykonywała bowiem rzut wolny z bocznej strefy boiska i w praktyce wrzucała piłkę a nie strzelał. Tymczasem przeleciała ona obok wszystkich znajdujących się na jej drodze zawodniczek i wylądowała w siatce. Ledwo gra została wznowiona od środka, a Ślęza otrzymała kolejny cios, w postaci gola strzelonego przez Julie Mordel. Od tego momentu krakowianki praktycznie tylko pilnowały wyniku, a wrocławianki, grając atakiem pozycyjnym nie potrafiły stworzyć większych zagrożeń. W tej części meczu wartym odnotowania był tylko strzał Natalii Krawczyk, z którym poradziła sobie Martyna Michalska.

W drugiej połowie Ślęza posiadał optyczną przewagę, lecz nie miało to przełożenia na wynik. Strzałów było co prawda więcej, lecz po żadnym z nich nie mieliśmy okazji by się cieszyć. AZS też w tej odsłonie nie atakował często, bo tego robić nie musiał. jak się potem okazało, wynik ustalony już w 13 min. okazał się być wynikiem końcowym.

ŚLĘZA WROCŁAW – AZS UJ II KRAKÓW 0:2 (0:2)

0:1 Maronde 12′
0:2 Mordel 13′

Ślęza – Niedzielska, Adamiec, Szewczyk, Podkowa, Krawczyk, Gruchała (57’Tyza, 76’Ciesielska), Larska (57’Zygadlik), Gaber, Walczak (76’Wróbel), Olbińska, Brzozowska (31’Kuta)
rezerwa – Skużybut, Janik
AZS – Michalska, Karp, Wietecha, Marszałek (46’Kwarciak), Mordel, Porosło (57’Wachowska), Bińkowska (57’Solawa), Dyśkowska (66’Radwańska), Pawlica (87’Kopczewska), Malinowska, Maronde
rezerwa – Adamczuk, Bubak

Sędziowali – Katarzyna Gaweł (Opolski ZPN) oraz Dorota Dymek i Kinga Dąbska
Żółte kartki : Olbińska – Mordel, Maronde
Widzów – 50

Ślęza – Lechia w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Lechia Zielona Góra

 

 

strzały celne

Ślęza – 10
Lechia – 5

strzały niecelne

Ślęza – 7
Lechia – 5

rzuty rożne

Ślęza – 4
Lechia – 5

spalone

Ślęza – 0
Lechia – 2

faule

Ślęza – 13
Lechia – 14

żółte kartki

Ślęza – 1
Lechia – 1

Ślęza wygrywa po świetnym meczu

W meczu 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Lechią Zielona Góra 5:2.

 
Ślęza nie była na pewno faworytem tego meczu, bo wszak dziś do Wrocławia przyjechał zespól opromieniony awansem do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski, zespół, który jako jedyny dotąd zdołał urwać punkty liderowi z Częstochowy i zespól, który przed tym meczem miał na koncie więcej punktów. Tymczasem odmłodzona Ślęza, co cały czas będziemy powtarzać, zagrała dziś znakomite spotkanie. 1KS zaczął je składem, który mógł zaskoczyć, ale do nieoczekiwanych decyzji, które zazwyczaj okazują się trafne, trenera Grzegorza Kowalskiego, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Dziś w podstawowej jedenastce znalazło się sześciu młodzieżowców (a w sumie zagrało ich dziesięciu). Zabrakło w niej miejsca dla Viniciusa, za to znalazł się w niej debiutant, Patryk Maciołek. Mecz mógł się podobać praktycznie przez całe 90 minut, podczas których, oba zespoły grały otwarte i toczone w znakomitym tempie starcie.

Pierwsze zagrożenie podbramkowe stworzyli gości już w 3 min. W zamieszaniu podbramkowym strzelał Mateusz Surożyński, ale piłki w światło bramki skierować nie zdołał. W 7 min. Ślęza przeprowadziła świetną kontrę, i gdy wydawać się mogło, że Mateusz Stempin będzie miał idealną pozycję do oddania strzału, to niestety nie zdołał opanować futbolówki. Za moment ten sam piłkarz stanął oko w oko z Wojciechem Fabisiakiem i ten pojedynek przegrał. W drugim kwadransie inicjatywę przejęli przyjezdni. Czujność Jakuba Wąsowskiego strzałem z rzutu wolnego sprawdził Surożyński. Groźne uderzał też Jakub Babij. Om bliżej było do przerwy, tym coraz lepiej zaczęli grać żółto-czerwoni. W 34 min. Mikołaj Wawrzyniak próbował uderzać, a uczynił to tak, że piłka wylądowała pod nogami Stempina. Ten strzałem pietą trafił w słupek, a gdy piłka do niego powróciła obił poprzeczkę, a wtedy dopadł do niej Dominik Krukowski i swoim uderzeniem sprawił, że Ślęza objęła prowadzenie. Po tym golu można było odnieść wrażenie, że wrocławianie kontrolują przebieg meczu, a tymczasem w 43 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do wyrównania, uderzeniem głową doprowadził Przemysław Mycan.

Już pierwsza połowa była bardzo fajnym widowiskiem, ale druga była po prostu znakomita. Wraz z jej rozpoczęciem Ślęza mocno zaatakowała. Z niewygodnej pozycji niecelnie strzelił Jakub Gil, a dwa razy bez powodzenia, strzelał Maciej Tomaszewski. Nieudana była też próba przelobowania Fabisiaka, przez Mateusza Kluzka. Ślęza swój cel osiągnęła w 56 min. gdy po wrzutce Stempina, piłkę w siatce ulokował Kluzek. W rewanżu potężną bombie, po której futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką, posłał Mateusz Zientarski. W 61 min.po podaniu Gila, gola strzelił Paweł Fediuk. Mimo dwubramkowego prowadzenia, żółto-czerwoni nie zamierzali spocząć na laurach. W 66 min. Ślęza prowadziła już 4:a, a stało się to po tym, jak Krukowski wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Wawrzyniaku. Jeśli ktoś w tym momencie pomyślał, że to już koniec emocji, to bardzo się pomylił. Wrocławianie nie ustawali w poszukiwaniu kolejnych goli, a goście też nie zamierzali odpuścić. W 75 min. znakomitej okazji nie wykorzystał Gil, a w 80 min. Stempin uderzył z prawie połowy boiska, zmuszając Fabisiaka do maksymalnego wysiłku. W 82 min. Lechia po trafieniu Surożyńskiego zmniejszyła straty. Ślęza miała okazję by szybko odpowiedzieć, a był nią kolejny karny, tym razem podyktowany za faul na Gilu. Do piłki podszedł Kluzek, a Fabisiak nie dość, że wyczuł jego intencje, to również poradził sobie z dobitką Viniciusa. Końcowy rezultat ustalił w 90 min. Vinicius, który zgubił rywali i nie dał szans Fabisiakowi.

ŚLĘZA WROCŁAW – LECHIA ZIELONA GÓRA 5:2 (1:1)

1:0 Krukowski 34′
1:1 Mycan 43′
2:1 Kluzek 56′
3:1 Fediuk 58;
4:1 Krukowski (karny) 66′
4:2 Surożyński 82′
5:2 Vinicius 90′

Ślęza – Wąsowski, Trochanowski (34’Gil), Stempin, Wawrzyniaqk (77’Marcjan), Maciołek, Afonso (77’Wroński), Samiec, Tomaszewski, Fediuk, Kluzek (90’Murat), Krukowski (77’Vinicius)
rezerwa – Gasztyk, Bąk
Lechia – Fabisiak, Ostrowski, Surożyński, Dzidek (79’Staśkiewicz), Maćkowiak (66’Zając), Loboda (66’Shved), Mycan (79’Athenstadt), Babij (79’Sitko), Zientarski, Estigarribia, Kurowski.
rezerwa – Słodki, Lechowicz

Sędziowali – Przemysław Mielczarek (Kluczbork) oraz Miłosz Pukajło i Radosław Paszek.
Żółte kartki : Trochanowski – Ostrowski
Widzów – 150

Przemysław Mielczarek arbitrem meczu Ślęza – Lechia

Przemysław Mielczarek z Gortatowa (KS Kluczbork), sędziować będzie mecz 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Foto-Higieną Gać.

 
Przemysław Mielczarek pierwszy raz na trzecioligowym poziomie sędziował w sezonie 2014/15 (jeden mecz). Po kilkuletniej przerwie, ponownie pełni on rolę arbitra w III lidze od sezonu 2019/20. Jak dotąd sędziował dwa mecz z udziałem Ślęzy, obydwa zakończone zwycięstwami żółto-czerwonych.

W obecnych rozgrywkach Przemysław Mielczarek sędziował w 2. meczach III ligi, w których pokazał 5 (śr.2,5 na mecz) żółtych kartek i 1. czerwoną.

O ligowe punkty Ślęza powalczy z Lechią

W sobotę (3 września) o godz.17 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 6. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Lechią Zielona Góra.

 
Nie udało się żółto-czerwonym wygrać w Gorzowie ze Stilonem, może zatem uda się to uczynić z innym przedstawicielem woj. Lubuskiego, jakim jest zielonogórska Lechia.

W ostatnich latach Lechia dała się poznać, jako typowy trzecioligowy średniak, który od czasu do czasu potrafił sprawić duża niespodziankę, ale też potrafił zawodzić swoich kibiców. Wygląda jednak na to, że tym razem zielonogórzanie chcą osiągnąć coś więcej, w czym mają pomóc nowo pozyskani piłkarze, z powracającym do grodu Bachusa, Sebastianem Górskim na czele.

Lechia doskonale rozpoczęła sezon, wygrywając kolejno z Rekordem Bielsko-Biała, Gwarkiem Tarnowskie Góry i Chrobrym II Głogów. Pierwsze punkty zielonogórzanie stracili dopiero w 4. kolejce, przegrywając w Zabrzu z rezerwami Górnika. W ostatnim dotąd ligowym starciu, rozegranym przed tygodniem w Zielonej Górze, swoje pierwsze punkty stracił lider z Częstochowy, remisując z gospodarzami 1:1.

Lechia oprócz dobrej postawy w lidze, świetnie też zainaugurowała zmagania w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. W miniony wtorek, zielonogórzanie po dogrywce zwyciężyli 2:1 z pierwszoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Jak widać Lechia na początku sezonu jest mocno rozpędzona, a zadaniem Ślęzy będzie ją zatrzymać. Czy nasz mocno odmłodzony zespół jest na to stać ? Oczywiście, że tak. Choć nasza drużyna gra nierówno, to pokazała już, że jest w stanie podjąć rękawice w pojedynku z każdym przeciwnikiem, a Lechia nie jest tu wyjątkiem.

Serdecznie zapraszamy kibiców na to interesująco zapowiadające się spotkanie.

Informacje organizacyjne :

Bilety dostępne przed meczem w kasie na stadionie.
Wjazd na parking i wejście na stadion od ul. Zakrzowskiej.
Dojazd MPK – autobusy linii 128, 130, 111 i 151 – przystanek Zakrzowska
autobusy linii D, N, 121, 131 – przystanek Rondo Lotników Polskich (trzeba przejść przez wiadukt).
Dojazd PKP – przystanek Wrocław Psie Pole (trzeba przejść przez wiadukt).
Gastronomia – Kawiarnia „Ślęzanka” w budynku klubowym i grill w domku obok trybun.