Twierdza Gdynia zdobyta przez piłkarki Ślęzy

W rozegranym w Gdyni meczu 16. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z miejscową Energą Checz Gdynia 3:2.

 

Przed tym meczem, zespół z Gdyni na własnym obiekcie nie stracił punktu w siedmiu dotąd rozegranych meczach, a ostatniej porażki, w roli gospodarza doznał w poprzednim sezonie, 23 kwietnia 2023 roku z Rekordem Bielsko-Biała, czyli z zespołem, który później wywalczył awans. Dziś twierdza Gdynia padła pod naporem fantastycznych dziewczyn z Wrocławia, które po doskonałym, pełnym emocji meczu, zdobyły komplet punktów, a ich zwycięstwo było jak najbardziej zasłużone.

Na Narodowym Stadionie Rugby naprzeciw siebie stanęły dwa zespoły z czołówki tabeli. Gospodyniom ewentualne zwycięstwo dawało by spory komfort przed końcową fazą rozgrywek, a ewentualna porażka Ślęzy, skomplikowała by sytuacje naszej drużyny w tabeli. Stawka meczu była zatem duża, o czym wiedziały piłkarki obu drużyn. Gdynianki zaatakowały pierwsze, i już w 2 min. po strzale jednej z nich piłka trafiła w poprzeczkę. Minęła minuta, a na prowadzeniu była już Ślęza. Zuzanna Walczak pewnym uderzeniem umieściła futbolówkę w siatce, a asystę przy tej bramce zanotowała Dasza Kravchuk. Z biegiem czasu wrocławianki przejęły inicjatywę i to one nadawały ton boiskowym wydarzeniom. Kilku strzałom oddanym przez żółto-czerwone brakowało jednak precyzji lub też mocy. Na przerwę zespoły schodziły przy rezultacie 1:1.

Tuż po zmianie stron, na granicy pola karnego ewidentnie sfaulowana została Oliwia Adamiec, lecz gwizdek pani arbiter milczał. Ślęza przeważała i wreszcie w 60 min. ta przewaga przyniosła wymierny efekt. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkowała Dasza Kravchuk, a Oliwia Adamiec popisała się doskonałym uderzeniem głową. Gospodynie nie miały za bardzo pomysły, by przejąć inicjatywę i stwarzać zagrożenie pod bramką Ślęzy, a jednak wyrównały, po strzale życia jednej z piłkarek. Znów mieliśmy zatem remis, który na pewno nie satysfakcjonował by naszej drużyny. Dziewczyny nie miały też ochoty podzielić się punktami i ruszyły w poszukiwaniu zwycięskiego gola. Swojej szansy nie wykorzystała w 79 min. Nikola Domaszewicz, a kilka chwil później, po kolejnym rzucie rożnym, Oliwia Adamiec, tym razem posłała piłkę obok słupka. Wreszcie przyszła 90 min. a w niej fenomenalną asystą popisała się Zuzia Walczak, a Dasza Kravchuk uderzyła nie do obrony, by po chwili utonąć w objęciach swoich koleżanek.

Dziś Ślęza przerwała serię gdynianek, a za tydzień (niedziela 21 kwietnia godz.18:30) spróbują przerwać kolejną serię, tym razem Lecha UAM Poznań, który jako jedyny zespół w rundzie wiosennej nie stracił jeszcze punktów. Już dziś serdecznie zapraszamy na ten pasjonująco zapowiadający się mecz.

Trener Arkadiusz Domaszewicz – Byliśmy przygotowani na ciężki mecz i kto śledzi naszą ligę i oglądał spotkanie, to widział jakie były okoliczności tego zwycięstwa. Natomiast myślę, że drużynę scalają i zbliżają do siebie właśnie takie chwile jak te, które towarzyszyły nam w ten weekend, w szczególności  w ten niedzielny wieczór. Jako trener mogę napisać, że popełniliśmy dzisiaj jak na nas bardzo dużo błędów w bronieniu, trochę lepiej graliśmy w fazie atakowania, ale wolę napisać, że dzięki min takim chwilom jak ta, jesteśmy mocniejszą drużyną. Dzisiaj wszystkie zawodniczki udźwignęły ciężar i ostatnie minuty meczu. Teraz mamy 6 godzin świętowania, a od wtorku misja równie ciężka, bo czeka nas mecz z drużyną, z którą się znamy doskonale i zawsze gramy równe i zacięte spotkania.

ENERGA CHECZ GDYNIA – ŚLĘZA WROCŁAW 2:3

0:1 Walczak 3′
1:1  Galubska,
1:2 Adamiec 60′
2:2 Sitarz 70′
2:3 Kravchuk 90′

Energa Checz – Jarguz, Furmaniak, Galubska, Abe (78’Guziewicz), Kamińska, Kazhevnikova, Oleszczuk (78’Kosyn), Sitarz, Tabor, Turowska, Zakrzewska.
rezerwa – Cielecka, Grzączkowska, Jaroń, Kozłowska, Lutrzykowska, Przytuła, Zbrzeźniak.
Ślęza – Raduj, Gaber (77’Raszkowska), Woźniak, Szewczyk, Gruchała, Adamiec, Krawczyk (77’Mieszczak), Kravchuk, Matuszewska (54’Rogus), Góra (71’Domaszewicz), Walczak.
rezerwa – Gorzelińska, Kaczorowska

Sędziowały – Marta Majszczyk oraz Agnieszka Szybińska i Dominika Dębska.
Żółte kartki – Sitarz, Zakrzewska – Kravchuk, Krawczyk

IV liga kobiet – Pewne 3 pkt w Bierutowie

W rozegranym w Bierutowie meczu 12. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza II Wrocław wygrała z miejscowym UKS-em 4:1.

 

Trener Łukasz Wawrzyniak – Mecz który od samego początku toczył się na naszych warunkach, dominowaliśmy pod każdym względem nad młodą i ambitną drużyną z Bierutowa i cel jakim było dopisanie trzech punktów został zrealizowany za co należą się wielkie brawa dla zespołu. Brawa należą się też za to, że nie zlekceważyły rywalek, które ugrały do tej pory tylko jeden punkt. Ozdobą meczu było przepiękne trafienie z 40 metrów Dominiki Nowak oraz ustrzelony hat-trick Aleksandry Kucharskiej.

UKS BIERUTÓW – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:4 (0:3)

0:1  A. Kucharska (bezpośrednio z rzutu rożnego) 17′
0:2 D.Nowak 26′
0:3  A.Kucharska (as. P.Dziadek) 33′
0:4 A.Kucharska (as.O.Klimek) 85′
1:4  ? (karny) 90+1′

Ślęza II – Gazda, Tyza (Borys), Olbińska, Mroziewicz, Nowak (Wewiór), Dziadek (Czak), Mikos (Kieliba), Kucharska, Shmandrovska (Zalutska), Kolarz (Zacharz), Zygadlik (Klimek)

Bramki z meczu Ślęza – Karkonosze

Oto jak padały gole w spotkaniu Ślęza Wrocław – Karkonosze Jelenia Góra.

 

 

 

Materiał prezentujemy dzięki uprzejmości portalu PLAYERS4PLAYERS realizującego transmisję z tego pojedynku.

Urodziny Roberta Pisarczuka

Dzisiaj swoje urodziny obchodzi piłkarz wrocławskiej Ślęzy Robert Pisarczuk.

 

W tym jakże ważnym dla niego dniu życzymy mu wielu bardzo dobrych występów w żółto – czerwonych barwach, a przede wszystkim zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności w każdej dziedzinie życia.

Zarząd, działacze, trenerzy, sportowcy i kibice 1KS Ślęza Wrocław oraz redakcja www.slezawroclaw.pl.

Zdjęcia ze spotkania z Karkonoszami

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Karkonosze Jelenia Góra.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: Kibice – Galeria” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Karkonosze: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po pojedynku Ślęza Wrocław – Karkonosze Jelenia Góra powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Spotkanie, które nam się fajnie ułożyło. Ostatnio za bardzo nam nie szło, tak samo jak przeciwnikowi. Nie wygrywaliśmy meczów, traciliśmy zawsze bramki. Dzisiaj wszystko wyszło tak jakbyśmy zawsze tego chcieli, czyli wygraliśmy mecz, grając w miarę dobrą piłkę, do tego nie straciliśmy gola. Mam nadzieję, że to będzie jakiś początek jeszcze czegoś fajnego w tej rundzie.”

Jacek Kołodziejczyk (trener Karkonoszy): „Przegraliśmy, bo byliśmy dziś słabszym zespołem. Przez pierwsze minuty spotkania Ślęza wyglądała dużo lepiej, wypunktowała nasze deficyty. Szkoda, że straciliśmy te trzy bliźniacze tak naprawdę bramki i nie potrafiliśmy na to w trakcie meczu zareagować, bo trzy gole tracimy po dośrodkowaniach. Zespół powinien nawet z boiska potrafić skorygować pewne rzeczy, bo to naprawdę po to są zawodnicy na boisku, żeby wyciągać przede wszystkim wnioski z tego, co się robi źle i je poprawiać na bieżąco.”

Błażej Jakóbczyk (Ślęza): „Na początku meczu był lekki chaos, ale szybko uporządkowaliśmy grę i zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Karkonosze wyszły wysokim pressingiem, ale szybką grą uwalnialiśmy się spod niego i natychmiast uruchamialiśmy atak. W drugiej połowie dobrze się broniliśmy pomimo kilku groźnych sytuacji przeciwnika. Ważne trzy punkty i za tydzień liczymy na kolejne.”

Dominik Radziemski (Karkonosze): „Miał być to mecz dla nas na przełamanie, ale wyszło odwrotnie, to gospodarze dzisiaj odnieśli wyczekiwane zwycięstwo. Wynik mówi wszystko o dzisiejszym spotkaniu. My musimy się wziąć jeszcze bardziej do pracy, bo jak się okazuje wiosna wcale nie jest dla nas taka kolorowa.”

Ślęza – Karkonosze w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Karkonosze Jelenia Góra.

 

strzały celne

Ślęza – 7
Karkonosze – 6

strzały niecelne

Ślęza – 5
Karkonosze – 6

rzuty rożne

Ślęza – 2
Karkonosze – 7

spalone

Ślęza – 4
Karkonosze – 0

faule

Ślęza – 12
Karkonosze – 11

żółte kartki

Ślęza – 1
Karkonosze – 2

Ślęza z punktami potrzebnymi jak tlen

W meczu 25. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Karkonoszami Jelenia Góra 3:0.

 

Trener Grzegorz Kowalski lubi zaskakiwać swoimi wyborami. Dziś, mimo że miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników, mocno pewnie zdziwił wielu kibiców wyborem podstawowej jedenastki, w której znalazło się aż 5. juniorów. Tak skonstruowany skład stanął przed zadaniem przerwania kiepskiej serii, czyli aż 6. meczów z rzędu bez zwycięstwa. Podobny cel miały jeleniogórskie Karkonosze, które w tym roku jeszcze nie zdobyły punktu, a jak się okazało po meczu we Wrocławiu, na te punkty muszą jeleniogórzanie poczekać jeszcze co najmniej tydzień. Ślęza po znakomitej pierwszej połowie i kontrolowanej drugiej, odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo, dające jakże potrzebne punkty i komfort przed kolejną częścią sezonu.

Karkonosze rozpoczęły to spotkanie ze duża werwą, starając się zepchnąć wrocławian do defensywy. Pierwszy strzał w tym meczu oddali jednak żółto-czerwoni, a konkretnie uczynił to w 7 min. Filip Michalski, lecz jego uderzenie było zbyt lekkie by zaskoczyć Wojciecha Fościaka. Po chwili po drugiej stronie boiska na zaskakujące uderzenie zdecydował się Dominik Radziemski i trafił w słupek. W 12 min. niecelnie przymierzył z rzutu wolnego Michał Pojasek. Ślęza dała się wyszumieć gościom i biegiem czasu przejęła inicjatywę. Na wymierne tego efekty długo czekać nie musieliśmy. W 15 min. w roli głównej wystąpili juniorzy. Po znakomity dośrodkowaniu Jakuba Jabłońskiego, głowę do piłki dołożył Błażej Jakóbczyk, strzelając tym samy swojego pierwszego gola w dorosłym futbolu. Z postawy Błażej w tym meczu zadowolony powinien być jego wujek, znakomity były piłkarz Ślęzy Jakub Jakóbczyk, bo Błażej oprócz strzelonej bramki miał też udział przy trafieniu Mateusza Kluzka z 20 minuty, zaliczając asystę II stopnia, gdy po dośrodkowaniu Wawrzyniaka, piłkę do siatki posłał kapitan 1KS-u. Również trzeci, tak jak dwa pierwsze gole zdobyty został strzałem głową. W 33 min. ponownie na listę strzelców wpisał się Kluzek, którego dośrodkowaniem obsłużył Afonso. Goście starali się odgryzać, lecz nie mieli ku temu wielu okazji. W 36 min. po rzucie wolnym wykonanym przez Mateusza Jarosa, bez problemu piłkę złapał Sebastian Sobolewski. Ślęza miała w tej części meczu jeszcze dwie bardzo dobre okazje. W 39 min. Mikołaj Wawrzyniak minął już bramkarza i z ostrego kąta obił słupek. Po chwili bardzo mocno uderzył Jabłoński i trafił w Romana Heresha, a odbita od niego piłka w niewielkiej odległości minęła słupek. Tuż przed przerwą Sobolewski nie dał się zaskoczyć po strzale Filipa Firbachera.

Tuż po zmianie stron w słupek trafił Robert Pisarczuk, a po chwili po uderzeniu Kacpra Chmielewskiego, piłka otarła się o słupek bramki Ślęzy. Kolejne minuty toczyły się pod pełna kontrolą wrocławian, którzy wyczekiwali na swoich przeciwników na własnej połowie, a gdy nadarzała się okazje, groźnie kontrowali. Po jednej z takich kontr ewidentnie w polu karnym faulowany był Kamil Olek, a sędzia ku naszemu zdziwieniu, napomniał zawodnika Ślęzy żółtą kartką, za rzekome wymuszanie jedenastki. W 65 min. arbiter nie miał już jednak innego wyjścia, jak wskazać na wapno, po tym jak Fościak sfaulował Wawrzyniaka. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Przemysław Marcjan i huknął bardzo mocno, tyle że trafił w słupek. Ze strony Karkonoszy największe niebezpieczeństwo stwarzał Radziemski, po którego dwóch strzałach kunsztem wykazać się musiał Sobolewski. Okazje dla Ślęzy też w końcowej fazie meczu były. Dobrze uderzył z wolnego Pisarczuk, lecz tym razem Fościak nie dał się zaskoczyć. Doskonałą szansę zmarnował też Jakub Murat, dając się wykazać golkiperowi z Jeleniej Góry.

ŚLĘZA WROCŁAW – KARKONOSZE JELENIA GÓRA 3:0 (3:0)

1:0 Jakóbczyk 15′
2:0 Kluzek 20′
3:0 Kluzek 33′

Ślęza – Sobolewski, Pisarczuk, Jakóbczyk (46’Marcjan), Wawrzyniak (87’Zawadzki), Jabłoński (74’Murat), Kluzek, Afonso, Michalski (61’Jakuć), Kozik, Kifert, Heresh (46’Olek).
rezerwa – Majchrzak, Hampel, Bieńkowski
Karkonosze – Fościak, Klimek, Firmanty, Pojasek, Firbacher, Bronisławski, Radziemski, Maciejewski, Jaros (71’Dudek), Chmielewski (61’Posacki), Pałaszewski (61’Siudak)
rezerwa – K.Kuźniewski, T.Kuźniewski, Tokarz, Milewski, Szaciłło-Kulikowski, Kocot.

Sędziowali – Mateusz Niedzielan (Żary) oraz Michał Wikszta i Jan Kluczyński
Żółte kartki – Olek – Klimek, Posacki
Widzów – 100

 

Do zdobycia Twierdza Gdynia

W niedzielę (14 kwietnia) o godz.19 na stadionie przy ul. Kazimierza Górskiego w Gdyni, rozegrany zostanie mecz 16 kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, w którym Ślęza Wrocław zmierzy się z miejscowym zespołem Energi Checz.

 

Gdy spojrzymy na tabelę I ligi widzimy, jak spory panuje w niej tłok. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze 7. kolejek, a tak naprawdę, w gronie kandydatów do awansu pozostało jeszcze realnie aż siedem drużyn. Są wśród nich też dwie, które w sobotę wieczorem staną naprzeciw siebie, na sztucznej murawie Narodowego Stadionu Rugby w Gdyni, czyli Energa Checz i Ślęza. Będzie to starcie wicelidera z czwartą w tabeli, mającą o 1 pkt na koncie mniej, ale też jeden mecz rozegrany mniej, żółto-czerwoną ekipą z Wrocławia.

Drużyna z Gdyni przed sezonem wymieniana była jako jeden z głównych kandydatów do awansu i póki co wciąż nim jest. Tym co się jednak rzuca w oczy jest to, że gdynianki są przede wszystkim bardzo mocne na własnym obiekcie, na którym nie straciły jeszcze choćby punktu (7 zwycięstw). Straciły ich za to, i to całkiem sporo, gdy wybierały się w delegacje. Między innymi przegrały jesienny mecz we Wrocławiu, w którym Ślęza zwyciężyła aż 6:0.

Ślęza wybiera się do Gdyni by spróbować zdobyć miejscową twierdzę. Dziewczyny są w stanie tego dokonać i obiecują, że zrobią wszystko, by tak też się stało. Wiemy doskonale, że będzie to bardzo trudne zadanie, ale jest też ono realne do zrealizowania. Każda seria musi mieć swój koniec i z wiarą, że seria zwycięstw zespołu z Gdyni na własnym obiekcie dobiegnie końca w niedzielny wieczór, czekamy na to starcie.

 

Ślęza II w niedzielę zagra w Bierutowie

W niedzielę (14 kwietnia) o godz.15 w Bierutowie, rozegrany zostanie mecz 12. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, w którym Ślęza II Wrocław zmierzy się z miejscowym UKS-em.

 

Nominalnie gospodarzem tego meczu jest Ślęza, co wynika z faktu, że jesienią, oba kluby dogadały się w sprawie zamiany miejsc spotkań, i tym pierwszym, które rozegrane zostało we Wrocławiu, gospodarzem był UKS. W tamtym starciu Ślęza II wygrała wysoko bo 9:1 i nie ukrywamy, że również w Bierutowie liczymy na komplet punktów, a jego ewentualny brak stanowiłby wielkie rozczarowanie.

Obecna drużyna z Bierutowa w niczym już nie przypomina tej, która toczyła przed laty wyrównane boje z pierwszym zespołem Ślęzy. Chwała klubowi z Bierutowa jednak za to, że mimo sporych problemów, w przeciwieństwie do innych klubów, nie poddał się i wciąż funkcjonuje na piłkarskiej mapie żeńskiego futbolu. UKS co prawda zamyka tabelę, mając na koncie tylko 1 zdobyty punkt, ale ambicji i zaangażowania piłkarkom tej drużyny odmówić nie można.

Tymczasem kadra drugiej drużyny Ślęzy jest coraz mocniejsza, za sprawą powrotów do 1KS-u kilku dziewczyn. Jak już chyba kibice zauważyli ponownie żółto-czerwone barwy reprezentuje Ola Kucharska. Wróciła też Natalia Kowynia, a na długo też piłkarskich butów na kołku nie odłożyła Wiktoria Tyza, która podjęła treningi z drugą drużyną i z pewnością będzie jej bardzo dużym wzmocnieniem.

Cel wyprawy do Bierutowa jest tylko jeden, a jest nim zdobycie kompletu punktów i utrzymanie pozycji lidera rozgrywek IV ligi.