Wypowiedzi po meczu LKS – Ślęza

Oto, co po pojedynku LKS Goczałkowice Zdrój – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Piotr Ćwielong (grający trener LKS Goczałkowice-Zdrój):” Wydaje mi się, że mecz był wyrównany. I Ślęza i my mieliśmy swoje sytuacje. Po pierwszej połowie był remis. W drugiej części konsekwentnie walczyliśmy o to, żeby strzelić gola i wygrać u siebie. Udało się to. Oczywiście to nie było też tak, że Ślęza nie miała żadnych sytuacji, bo dzięki naszemu bramkarzowi, który obronił dwie stuprocentowe okazje dla rywali wygraliśmy to spotkanie.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Szczęście piłkarskie jest rozstrzygającym elementem w tzw. „zwartych spotkaniach”. Dzisiaj było takie zwarte spotkanie, gdzie każdy z tych zespołów mógł wygrać, mecz też mógł się zakończyć remisem, bo każdy też chciał wygrać. Oba zespoły nie murowały bramki, próbowały tworzyć akcje ofensywne, każdy był w różnej potrzebie. My jakby cały czas gdzieś coś goniliśmy. Chwała drużynie z Goczałkowic, że chciała grać w piłkę. To od początku widać, że tak się ten zespół nastawia. Na dzisiaj jest Rekord w Bielsku – Białej i niech tak pozostanie.”

Dominik Zięba (LKS) – Mecz obfitował w sporo sytuacji. Na całe szczęście wreszcie udało się przełamać u nas. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego powodu. Wiedzieliśmy, że Ślęza gra dobrą piłkę, można to wywnioskować choćby po tym, że pokonali Ruch Chorzów. Widać też po tabeli, że w pięciu meczach zwyciężyli pięć razy, więc nie był to przypadek. Nastawiliśmy się na ciężki mecz w, którym dopięliśmy swego.

Piotr Kotyla (Ślęza): „Mecz wyrównany, obie drużyny miały sytuacje, my ich nie wykorzystaliśmy, przeciwnicy na nasze nieszczęście wykorzystali. Sędzia nie udźwignął spotkania. W ostatniej akcji spóźniony bramkarz faulował, wszyscy to widzieli, ale arbiter nie. Zapominamy o tym pojedynku i koncentrujemy się na najbliższym, który będzie w niedzielę”.

Bilety na mecz Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork

Trwa sprzedaż biletów na mecz 8. kolejki III ligi pomiędzy Ślęzą Wrocław a MKS-em Kluczbork.

Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami wiążącymi się z pandemią koronawirusa, bilety na mecze rozgrywane w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce rozdysponowywane są w ograniczonej liczbie.

Zachęcamy do zakupu wejściówek drogą internetową za pośrednictwem portalu biletin.pl. To szybki, prosty i całkowicie bezpieczny proces, zdecydowanie ułatwiający wzięcie udziału w spotkaniu. Aby przejść do zakupu biletów wystarczy kliknąć w poniższy przycisk.

Bilety na mecze piłkarzy Ślęzy kosztują 10 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy).

LKS – Ślęza w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu LKS Goczałkowice Zdrój – Ślęza Wrocław

 
strzały celne

LKS – 6
Ślęza – 5

strzały niecelne

LKS – 4
Ślęza – 7

rzuty rożne

LKS – 3
Ślęza – 6

spalone

LKS – 3
Ślęza – 4

faule

LKS – 9
Ślęza – 21

żółte kartki

LKS – 3
Ślęza – 2

Koniec pięknej serii

W rozegranym w Goczałkowicach-Zdroju zaległym meczu 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała z miejscowym LKS-em 1:2.

 
Na 13-stu zatrzymał się licznik oficjalnych, kolejnych meczów w których Ślęza zwyciężała. Jeszcze dłuższa była seria spotkań (15) bez porażki. Ostatniej, żółto-czerwoni doznali w listopadzie ubiegłego roku w Brzegu. Dziś te wspaniałe passy się skończyły, a zespołem, który zatrzymał 1KS, okazał się być beniaminek z Goczałkowic-Zdroju, wsparty dziś na ławce trenerskiej przez Łukasza Piszczka.

Pierwsze 20 minut należało w tym meczu do miejscowych. To oni częściej rozgrywali piłkę i stwarzali podbramkowe sytuacje i też to oni otworzyli wynik tego meczu. W 18 min. arbiter dopatrzył się faulu Huberta Muszyńskiego w polu karnym (do końca nie jesteśmy przekonani, czy miał rację), a jedenastkę na gola zamienił Piotr Ćwielong. Po stracie gola, wrocławianie przejęli inicjatywę. W 24 min. z niezłym uderzeniem Roberta Pisarczuka z rzutu wolnego poradził sobie bramkarz. Ślęza miała optyczną przewagę, ale groźniejsze sytuacje stwarzali gospodarze. Mocno, ale na nasze szczęście niecelnie, uderzał Damian Furczyk, a po błędzie Adama Samca w 33 min. idealnej okazji nie wykorzystał Bartosz Marchewka. Im bliżej przerwy, tym przewaga żółto-czerwonych była większa. Ponownie groźnie strzelił Pisarczuk. Niecelnie przymierzył też Mateusz Stempin. W 44 min. sędzia podyktował kolejnego karnego, tym razem dla Ślęzy, po zagraniu ręką w polu karnym Dominika Zięby. Po chwili Robert Pisarczuk doprowadził do wyrównania i wlał w nas nadzieję, że to spotkanie może skończyć się pozytywnym dla 1KS-u rezultatem.

Niestety, kilka minut po wznowieniu gry, po golu Bartosza Marchewki, LKS ponownie objął prowadzenie, a Ślęza zmuszona musiała gonić wynik. W praktyce do końcowego gwizdka, wrocławianie atakowali, a miejscowi ograniczali się do kontrataków, które były jednak bardzo groźne, tak jak to miało miejsce choćby wtedy, gdy dobrze, acz też niecelnie strzelał Kamil Łączka. Najbliżej wyrównania 1KS był w 66 i 67 min. Wpierw Patryk Szczuka doskonale obronił strzał Stempina, a za chwilę z najbliższej odległości, Hubert Muszyński trafił w golkipera LKS-u. Po drugiej stronie boiska, znakomitej okazji by w praktyce zamknąć mecz, nie wykorzystał w 70 min. Dawid Hanzel. Do końca spotkania nasi piłkarze starali się doprowadzić do wyrównania, ale to nie był ich dzień i komplet punktów pozostał w Goczałkowicach-Zdroju.

Nie będziemy w tym meczu szukać usprawiedliwienia brakiem Filipa Olejniczaka. Nie będziemy też zrzucać winy na arbitra, który popełniał błędy w obydwie strony, sędziując po prostu bardzo słabo. Po prostu przegraliśmy mecz i musimy się z tym pogodzić. Naszym piłkarzom należą się podziękowania, bo choć gra im się dziś nie kleiła, to ani na moment nie ustawali w dążeniu do odwrócenia losów meczu. Takie spotkania też się zdarzają i zdarzać się będą, bo przecież zawodnicy reprezentujący żółto-czerwone barwy to nie roboty, a tylko ludzie.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1 (1:1)

1:0 Ćwielong (karny) 18′
1:1 Pisarczuk (Karny) 45′
2:1 Marchewka 50′

LKS – Szczuka, Mońka (68’Dragon) Szymała, Jonda (90’Maroszek), Zięba, Furczyk (90’Grygier), Ćwielong, Łączek, Matuszczyk (78’Kozina), Hanzek, Marchewka
rezerwa – Mrzyk, Skuza.
Ślęza – Zabielski, Diduszko (58’Gil), Stempin (82’Szydziak), Pisarczuk, Kotyla, Guilherme (82’Telatyński), Stępień (58’Traczyk), Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Kluzek
rezerwa – Bołdyn, Bialik, Dyr

Sędziowali – Szymon Mendla (Jaroszów – OZPN Opole) oraz Grzegorz Orzeł i Dariusz Glik
Żółte kartki – Szczuka, Szymała, Dragon – Muszyński, Tomaszewski
Widzów – 150

Relacja na żywo z meczu LKS Goczałkowice – Zdrój – Ślęza

Zapraszamy na relację live z meczu 3. kolejki III ligi LKS Goczałkowice – Zdrój – Ślęza Wrocław.

 

 

 

Kolejny beniaminek na drodze Ślęzy

W środę (9 września) o godz. 16:30 w Goczałkowicach-Zdroju, rozegrany zostanie zaległy mecz 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy miejscowym LKS-em i Ślęzą Wrocław.

 

Po sobotnim mecz z beniaminkiem z Gorzowa, tym razem Ślęza rozegra spotkanie z kolejnym nowym zespołem w III lidze, a mianowicie z LKS-em Goczałkowice Zdrój. Pierwotnie mecz ten miał zostać rozegrany 12 sierpnia, ale został przełożony ze względu na pucharowe starcie żółto-czerwonych z Wigrami Suwałki.

LKS to absolutny nowicjusz w rozgrywkach III ligi. Założony on został w roku 1960 i długo występował w niższych klasach rozgrywkowych na Górnym Śląsku. W czerwcu b.r. w rozegranym w Łaziskach Górnych, meczu barażowym o awans do III ligi, LKS wygrał 2:0 z Szombierkami Bytom i mógł świętować największy sukces w swej historii.

O LKS-ie zrobiło się głośno w całym kraju, gdy w działalność tego klubu zaangażował się Łukasz Piszczek. W marcu 2019 roku oficjalnie zainaugurowała działalność Akademia BVB im. Łukasza Piszczka. Były już reprezentant Polski, kiedy tylko mu czas na to pozwala, zasiada też na ławce LKS-u i swoimi radami stara się wspomóc drużynę. Zapowiedział też, że po wypełnieniu kontraktu w Borussii Dortmund, co ma nastąpić w czerwcu 2021 roku, zamierza jeszcze przez pewien czas reprezentować barwy LKS-u.

W kadrze LKS-u nie brakuje znanych piłkarzy. W ekstraklasie grali Łukasz Hanzel (172 mecze/9 goli) i Piotr Ćwielong (163/25, w tym 70/12 w Śląsku Wrocław). Na wyższych poziomach rozgrywkowych grali też Damian Furczyk, Kamil Łączek i Przemysław Mońka. Oprócz nich w LKS-ie nie brakuje też i innych bardzo doświadczonych zawodników, co sprawia że średnia wieku piłkarzy zespołu beniaminka jest dosyć wysoka.

Przed sezonem, grający trener LKS-u, Damian Baron powiedział – My tak naprawdę dopiero będziemy uczyli się tej ligi. Naszym planem jest utrzymanie. – Ten nakreślony przez trenera cel wydaje się jak najbardziej realny, bo w dotąd rozegranych meczach, LKS zdobył 9 pkt. co plasuje ten zespół na 6. miejscu w tabeli. W ostatnim, przegranym 1:3 meczu z Rekordem, zespół poprowadził jednak Piotr Ćwielong, który przez około dwa miesiące ma zastępować Damiana Barona (przyczyn jego absencji nie znamy).

Po długiej podróży do Gorzowa, tym razem Ślęzę czeka kolejny, też odległy wyjazd. Czasu na regenerację nie było zbyt dużo, ale mamy nadzieję, że nie wpłynie to na dyspozycję naszych piłkarzy i że w Goczałkowicach-Zdroju zagrają po prostu swoją piłkę. Spodziewamy się jednak, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie i o zwycięstwo w nim łatwo nie będzie. Tym bardziej, że po serii wygranych meczów 1KS-u, inne zespoły szczególnie mobilizują się na starcia z żółto-czerwonymi.

Jak zwykle, w przypadku meczów wyjazdowych, przeprowadzimy na naszej stronie relację tekstową i zapraszamy do jej śledzenia. Nasi kibice mogą też to spotkanie obejrzeć, bowiem transmisję na żywo zapowiedziała telewizja CF Sport.

Szymon Mendla arbitrem meczu LKS Goczałkowice Zdrój – Ślęza Wrocław

Szymon Mendla z Jaryszowa (OZPN Opole) sędziować będzie zaległy mecz 3. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy LKS-em Goczałkowice Zdrój i Ślęzą Wrocław.

 
W sobotę Szymon Mendla zadebiutował jako arbiter trzecioligowy, sędziując mecz pomiędzy Watrą Gorzów Wlkp. i Ślęzą Wrocław, w którym pokazał 6. żółtych kartek. Po zaledwie kilku dniach, ponownie rozstrzygać on będzie sporne kwestie w meczu z udziałem Ślęzy, tym razem w Goczałkowicach Zdroju.

Piotr Ćwielong: ”Naszą największą siłą jest zespół”

Przed środowym meczem z LKS Goczałkowice – Zdrój rozmawiamy z piłkarzem tej drużyny Piotrem Ćwielongiem.

 

 

Chociaż po Twojej bramce ekipa z Goczałkowic-Zdrój prowadziła w ostatniej kolejce w konfrontacji z Rekordem Bielsko-Biała, w ostatecznym rozrachunku to rywale cieszyli się ze zdobycia trzech punktów w tym spotkaniu. Dlaczego Twoim zdaniem?

Od początku kontrolowaliśmy ten pojedynek. Po strzelonym golu jednak zbytnio cofnęliśmy się i daliśmy grać Rekordowi. Konsekwencją tego były nasze głupie błędy i w cztery minuty pod koniec pierwszej połowy straciliśmy dwie bramki, po przerwie jeszcze jedną i spotkanie to zakończyło się naszą porażką.

Jesteście po dotychczasowych pojedynkach na wysokim szóstym miejscu w tabeli. Co jest największym atutem Twojej drużyny?

Myślę, że naszą największą siłą jest zespół. Nie ma tak, że ja czy inni doświadczeni zawodnicy grają pod siebie, tylko jako drużyna wyglądamy dobrze i jeśli nie popełniamy błędów, to nasza gra całkiem fajnie wygląda. Punktujemy jak na razie na wyjazdach, ale tam tych błędów nie robimy. Dlatego wygrywamy.

No właśnie. Jak inną ekipą jesteście grając u siebie, od tej na wyjeździe?

Ciężko powiedzieć. Może wynika to z tego, że bardzo chcemy u siebie wygrać i to jest kwestią tego, że popełniamy wspomniane błędy. Wiadomo, że w meczach u siebie przychodzą i oglądają nas nasi kibice, chcą, żebyśmy pierwszy raz wygrali na własnym boisku, a tu nie idzie. I to może czasem denerwować, ale mamy teraz zaległe spotkanie ze Ślęzą Wrocław i będziemy bardzo chcieli osiągnąć pierwsze zwycięstwo u siebie.

Jak oceniasz szanse swojego zespołu w środowym pojedynku?

Są takie same jak Ślęzy, która przyjedzie do nas i też będzie chciała wygrać. Wiadomo, że ważna będzie dyspozycja dnia, ale też dużo będzie zależało od skuteczności i gry takiej jaką nam trener nakreśli.

Wiadomo, że LKS Goczałkowice – Zdrój kojarzy się z Łukaszem Piszczkiem, który jest bardzo mocno związany z Waszym klubem. Czy uważasz, że osoba obrońcy Borussii Dortmund dodatkowo mobilizuje graczy LKS do jeszcze lepszej gry?

Bardziej mobilizuje jak Łukasz jest z nami na ławce. Myślę, że dla młodszych piłkarzy jest to taki duży bodziec i chęć pokazania na żywo Łukaszowi co potrafią. Na tych doświadczonych starszych zawodnikach nie robi to już aż takiego wrażenia, bo wiadomo, że Łukasza niektórzy znają długo np. prywatnie także bardziej dla tych młodych chłopaków, którzy obserwowali go w telewizji czy w reprezentacji jego pojawienie sprawia taki dreszczyk emocji i mobilizuje do cięższej pracy.

Masz za sobą jeden występ w reprezentacji Polski, 163 mecze w Ekstraklasie, 25 zdobytych w niej goli. Co chciałbyś osiągnąć z ekipą z Goczałkowic?

Przychodziłem tu jak ta drużyna była w czwartej lidze. Awansowaliśmy do trzeciej ligi. Nie ma teraz takiego ciśnienia, że musimy awansować do drugiej. Po prostu gramy i uczymy się tej trzeciej ligi, bo 3/4 graczy tego zespołu grało jeszcze do niedawna w czwartej lidze lub niektórzy nawet w lidze okręgowej. Także wydaje mi się, że to jest dla nich duży przeskok, a jeśli chodzi o mnie to gra tutaj może nie jest dla mnie jeszcze „piłkarską emeryturą”, bo staram się zawsze przygotować do sezonu dobrze i być tą postacią, która napędza tę drużynę, ale profesjonalnie w piłkę już grał nie będę. Trzecia liga to jest liga amatorska i bardziej mi to pasuję, bo zajmuję się też innymi rzeczami, także to mi odpowiada. Nie jestem w stanie codziennie trenować i w weekendy wyjeżdżać. Bardziej koncentruję się na tym, że jestem tutaj i funkcjonuję sobie tak jak zawsze chciałem.

 

Fot. M. Folmer

W piątek Ślęza pozna pucharowego przeciwnika

W piątek (11 września) o godz.12 odbędzie się losowanie 1/16 finału rozgrywek Fortuna Pucharu Polski.

 
W gronie 32. zespołów, które rywalizować bedą o awans do 1/8 finału rozgrywek Fortuna Pucharu Polski jest też Ślęza Wrocław, a pozostałe drużyny to:

Ekstraklasa

LECH POZNAŃ
LEGIA WARSZAWA
CRACOVIA KRAKÓW
PIAST GLIWICE
POGOÑ SZCZECIN
WARTA POZNAŃ
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA
WISŁA PŁOCK
ZAGŁĘBIE LUBIN
RAKÓW CZĘSTOCHOWA
LECHIA GDAÑSK
GÓRNIK ZABRZE
STAL MIELEC

I Liga

GÓRNIK ŁĘCZNA
ARKA GDYNIA
KORONA KIELCE
WIDZEW ŁÓDŹ
GKS 1962 JASTRZĘBIE
RADOMIAK RADOM
ŁKS ŁÓDŹ
PUSZCZA NIEPOŁOMICE
BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA

II Liga

GARBARNIA KRAKÓW
ZNICZ PRUSZKÓW
POGOŃ SIEDLCE
SOKÓŁ OSTRÓDA
CHOJNICZANKA CHOJNICE
OLIMPIA GRUDZIĄDZ

III Liga

UNIA JANIKOWO
ŚWIT SKOLWIN SZCZECIN
KSZO OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI

Ślęza będzie gosopodarzem meczu, gdy trafi na jednego z rywali z wyższych poziomów rozgrywkowych. Gdyby jednak przeciwnikiem 1KS-u został któryś z trzecioligowców, to w takim przypadku o miejscu rozegrania meczu zadecyduje losowanie.

Liga dżentelmenów po 7. kolejce

W 7. kolejce sędziowie pokazali 43. żółte kartki. Jeden z piłkarzy (LKS Goczałkowice Zdrój) ujrzał ją dwukrotnie, co skończyło się dla niego zobaczeniem kartki w kolorze czerwonym.

 

Duża ilość przełożonych meczów sprawia, że klasyfikacja fair play na ten moment nie jest miarodajna, ale mimo to ją publikujemy.

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

Liga dżentelmenów po 7. kolejce

1. Ślęza Wrocław – 9 (6 meczów)
2. Rekord Bielsko-Biała – 10 (5)
2. Zagłębie II Lubin – 10 (3)
4. Lechia Zielona Góra – 11 (5)
4. ROW 1964 Rybnik – 11 (6)
6. Polonia Nysa – 12 (5)
7. Gwarek Tarnowskie Góry – 13 (4)
7. Foto-Higiena Gać – 13 (6)
9. Pniówek 74 Pawłowice – 15 (5)
10. Miedź II Legnica – 16 (5)
11. LKS Goczałkowice Zdrój – 18 (7)
12. Warta Gorzów Wlkp. – 19 (7)
13. Polonia-Stal Świdnica – 21 (6)
14. Piast Żmigród – 22 (7)
14. Górnik II Zabrze – 22 (6)
14. Stal Brzeg – 22 (6)
17. Ruch Chorzów – 23 (6)
18. Polonia Bytom – 24 (4)
19. MKS Kluczbork – 26 (7)