Bramki z meczu Ślęza – Lechia
Oto jak padały gole w pojedynku Ślęza Wrocław – Lechia Dzierżoniów.
Oto jak padały gole w pojedynku Ślęza Wrocław – Lechia Dzierżoniów.
Prezentujemy galerię zdjęć ze spotkania Ślęza Wrocław – Lechia Dzierżoniów.
Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:
Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Lechia Dzierżoniów powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:
Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Grając z Lechią zawsze trzeba być uważnym. To drużyna, która powinna być w środku tabeli i była dla nas dziś trudnym rywalem. Musieliśmy gonić wynik, a potem do ostatniej minuty walczyć o te trzy punkty. Teraz czas na reset. To była dla nas trudna runda. Mamy więcej punktów na jej koniec niż w zeszłym sezonie i kontakt z czołówką, ale chcieliśmy więcej, bo na więcej nas stać. Trzeba dobrze odpocząć, bo przed nami długa i bardzo ciężka zima.”
Zbigniew Soczewski (trener Lechii): „Spotkanie było takie jak zakładaliśmy przed meczem, czyli takie, że Ślęza będzie zespołem dominującym, będzie prowadziła grę. My mieliśmy bronić się dokładnie z tyłu i liczyć na pojedyncze akcje. To się udawało do pewnego momentu dopóki sędzia zaczął szukać różnych dziwnych rzeczy, których nie widział w pierwszej połowie. Każdy kontakt kończył się faulem dla przeciwnika. W drugą stronę tego nie było. Ale oczywiście nie zrzucamy winy na sędziów, bo to my przegrywamy mecz, ale martwi mnie tylko to, że po raz kolejny mają oni duży wpływ na wynik i przebieg naszych spotkań.”
Maciej Tomaszewski (Ślęza, były piłkarz Lechii): „Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ciężki pojedynek. Każdy chce spędzić święta z myślą, że wygrał ostatni mecz i przepracować okres przygotowawczy z dobrymi humorami. Mówiąc o samym spotkaniu na pewno był to ciężki pojedynek. Wiedzieliśmy, że Lechia będzie się broniła i będzie wychodzić z kontrami co bardzo dobrze im wychodziło w pierwszej połowie. Karny jak dla mnie „z kapelusza” zresztą sędzia przez całe spotkanie się nie popisywał. W szatni powiedzieliśmy sobie kilka ostrych słów i wierzyliśmy w zwycięstwo. Pierwszą bramka padła ze stałego fragmentu i pokazała, że jesteśmy groźni w tym elemencie gry, zaś druga po składnej akcji całego zespołu. Nie pozostaje nam nic jak złapać oddech i przygotować się do kolejnej rundy, która będzie dla nas przełomowa, w co mocno wierzymy.”
Damian Szydziak (Lechia, były zawodnik Ślęzy): „Mimo wszystko Ślęza była chyba lepszym zespołem. My mieliśmy szansę, ale jak zwykle zabrakło kilku szczegółów, żeby dotrzymać wynik 1:0 czy nawet remisowy. Każde nasze spotkanie wygląda podobnie. Brakuje jakiś cegiełek, z przodu, z tyłu, czy to w środku pola i to się odbija na minimalnych przegranych naszej drużyny. Zobaczymy jak będzie po zimie, bo zarząd chyba na wiosnę przebuduje nieco nasz zespół.”
Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Lechia Dzierżoniów
strzały celne
Ślęza – 4
Lechia – 3
strzały niecelne
Ślęza – 7
Lechia – 1
rzuty rożne
Ślęza – 4
Lechia – 3
spalone
Ślęza – 9
Lechia – 0
faule
Ślęza – 11
Lechia – 14
żółte kartki
Ślęza – 3
Lechia – 4
W meczu 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z Lechią Dzierżoniów 2:1
W ostatnich sezonach Lechia była bardzo niewygodnym dla Ślęzy przeciwnikiem. Wrocławianie z tym zespołem nie wygrali ostatnich 6. meczów, a dziś przez większość meczu wydawać się mogło, że dzierżoniowska klątwa trwać będzie w najlepsze. Na szczęście żółto-czerwoni w końcowych fragmentach spotkania zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Sam mecz długimi momentami stał na kiepskim poziomie, lecz dla nas najważniejszy był jego finał. Ktoś może powiedzieć, że żółto-czerwoni wymęczyli dziś to zwycięstwo, i będzie miał w tym dużo racji.
Początkowe minuty mogły zwiastować spore emocje. Lechia była bliska objęcia prowadzenia już w 5 minucie, czemu zapobiegł Łukasz Palmowski, znakomicie interweniując po strzale Łukasza Szukiełowicza z rzutu wolnego. Za moment swoją okazję miała Ślęza, lecz żaden z żółto-czerwonych stojących w polu karnym nie zdecydował się na strzał. W rewanżu zbyt lekko główkował, by sprawić kłopoty Palmowskiemu, Marcin Buryło. W 11 min. Filip Skórnica idealnie wyłożył futbolówkę Jakubowi Jakóbczykowi, który niestety fatalnie przestrzelił. Po tym obiecującym początku z boiska zaczęło wiać nudą. Dzierżoniowianie ustawili szyki obronne na własnej połowie, a piłkarze Ślęzy nie mieli pomysłu jak je sforsować. Stąd też kibice zamiast płynnej gry, oglądali typową kopaninę. Jedyne, ale jakże istotne wydarzenie w tej połowie miało miejsce w 34 min. gdy arbiter dopatrzył się faulu Adriana Niewiadomskiego we własnym polu karnym. Nie będziemy oceniać tej decyzji, tak jak i wielu jeszcze innych sędziego z Bytomia, tylko stwierdzimy, że według co niektórych obserwatorów, była ona kontrowersyjna. Rzut karny pewnie na gola zamienił Buryło i na „Oławce’ zaczęło pachnieć niespodzianką.
Po zmianie stron, mimo zmian dokonanych przez trenera Grzegorza Kowalskiego, w grze wrocławian nie widać było poprawy. Lechia mając skromne, ale jednak prowadzenie, też nie kwapiła się do ataku, choć można odnotować niezły, acz niecelny strzał Damiana Szydziaka oddany w 53 min. Na przebudzenie wrocławian czekaliśmy do około 65 min. Mniej więcej od tego momentu zaczęli oni przypominać drużynę do jakiej gry jesteśmy przyzwyczajeni. Ślęza zepchnęła Lechię do głębokiej defensywy. W 67 min. po indywidualnej akcji Jakóbczyk kropnął nad poprzeczkę. W 74 min. Maciej Matusik z rzutu wolnego dośrodkował piłkę w pole karne, a Hubert Muszyński doskonałym uderzeniem głową doprowadził do wyrównania. Jeden punkt nie był jednak tym czego oczekiwali i kibice i sami piłkarze. Już po chwili znakomitej okazji, nie trafiając w bramkę nie wykorzystał Jakub Berkowicz. Z kolei Matusik bardzo niewiele się pomylił uderzając z rzutu wolnego. Czas uciekał. a rezultat wciąż nie ulegał zmianie. W 85 min. Berkowicz obrócił się z piłką tuż przed polem bramkowym i strzelił wprost w bramkarza. Minutę później mieliśmy już jednak powody do pełnej satysfakcji. Po podaniu Matusika, Filip Olejniczak niezbyt mocnym, ale za to bardzo precyzyjnym strzałem, umieścił piłkę w siatce, ustalając końcowy rezultat.
Ślęza kończy rundę jesienną na 3, miejscu, z 34 pkt na koncie, co jest minimalnie lepszym rezultatem niż przed rokiem (wtedy punktów było 33). Na szersze podsumowanie jesieni przyjdzie jeszcze czas. Dodajmy jeszcze, że dziś z naszym zespołem pożegnał się Kuba Jakóbczyk. Nasz kapitan odebrał z rąk Pani Prezes Katarzyny Ziobro pamiątkową paterę i koszulkę. Wkrótce poświęcimy Kubie osobny artykuł, bo mało kto tak jak on, na to zasługuje.
ŚLĘZA WROCŁAW – LECHIA DZIERŻONIÓW 2:1 (0:1)
0:1 Buryło (karny) 34′
1:1 Muszyński 74;
2:1 Olejniczak 86′
Ślęza – Palmowski, Bohdanowicz (40’Olejniczak), Traczyk (54’Stempin), Kluzek, Jakóbczyk, Skórnica (46’Matusik), Łątka, Wdowiak, Niewiadomski (70’Berkowicz), Muszyński, Tomaszewski.
rezerwa – Banach, Mańkowski, Lewkot
nieobecni – Molski (kartki), Repski (kontuzja), Szermach (poza kadrą meczową)
Lechia – Skaskiewicz, Szukiełowicz, Paszkowski, Buryło, Lechocki, Szydziak, Pietkiewicz, Juźwik (74’Orzechowski), Korkuś, Słonecki, Terpiłowski.
rezerwa – Spaleniak, Bolisęga, Aleksiuk, Tomkiewicz
Sędziowali – Sławomir Smaczny (Bytom) oraz Marcin Stoń i Dawid Woliński.
Żółte kartki – Bohdanowicz, Niewiadomski, Tomaszewski (Ślęza), Pietkiewicz, Juźwik, Korkuś, Słonecki (Lechia)
Widzów – 100
Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym rywalu, ekipie Lechii Dzierżoniów.
MIĘDZYZAKŁADOWY KLUB SPORTOWY LECHIA DZIERŻONIÓW
Data założenia: 19 sierpnia 1945
Barwy: żółto-czerwono-niebieskie
Adres: Wrocławska 47, 58-200 Dzierżoniów
www:http://lechia.infoddz.pl/ (nieoficj.)
Stadion: im. Jerzego Michałowicza
pojemność – 4 500 miejsc (198 siedzących) / boisko – 105 m x 69 m
Prezes: Paweł Sibik (pełniący obowiązki)
Trener: Zbigniew Soczewski
SUKCESY:
9. miejsce w II lidze – 1993/94
1/32 finału Pucharu Polski – (3x) – 1991/92, 1993/94, 1994/95
Puchar Polski – Dolny Śląsk – 2017/2018
Puchar Polski – Wałbrzych – 1990/91
KADRA:
Bramkarze:
Michał Skaskiewicz (18.01.98)
Dominik Spaleniak (30.03.98)
Obrońcy:
Paweł Juźwik (02.06.91),
Maciej Łowiecki (06.06.99),
Michał Orzechowski (22.05.01),
Patryk Paszkowski (20.03.95)
Paweł Słonecki (05.10.92)
Damian Korkuś (20.08.96)
Łukasz Szukiełowicz (17.02.99)
Pomocnicy:
Maciej Aleksiuk (12.07.00),
Jakub Bolisęga (19.08.98),
Grzegorz Borowy (01.09.89),
Szymon Brzezicki (09.05.97),
Marcin Buryło (06.02.90),
Kamil Lechocki (01.05.95),
Piotr Pietkiewicz (01.12.95),
Damian Szydziak (15.03.89),
Kamil Śmiałowski (16.09.91),
Ernest Terpiłowski (14.09.01)
Napastnicy:
Bartosz Tomkiewicz (13.06.98).
——–
RYWALE W LICZBACH:
Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15 – 4
16-30 – 4
31-45 – 2
46-60 – 6
61-75 – 2
76-90 – 4
Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15 – 5
16-30 – 8
31-45 – 5
46-60 – 5
61-75 – 7
76-90 – 8
Najwięcej meczów: Buryło, Orzechowski, Słonecki, Szukiełowicz, Szydziak (wszyscy po 16)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Słonecki (16)
Najwięcej minut na boisku: Słonecki (1440)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Tomkiewicz (8)
Najwięcej kartek: Pietkiewicz (5 – żółtych)
W sobotę (24 listopada) o godz.13 na stadionie „Oławka” przy ul. Na Niskich Łąkach rozegrany zostanie mecz 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Lechią Dzierżoniów.
Po tym jak okazało się, że pucharowe spotkanie z Piastem Żmigród przełożone zostało na marzec 2019 roku, mecz z Lechią będzie ostatnim tegorocznym występem Ślęzy Wrocław. Mocno wierzymy, że będzie to pozytywne dla nas zakończenie rundy jesiennej, choć zdajemy sobie doskonale też sprawę z tego, że o komplet punktów z niewygodną w ostatnich sezonach dla Ślęzy, drużyną z Dzierżoniowa łatwo nie będzie.
Sobotnią potyczkę możemy określić jako starcie odwiecznych rywali, bowiem obie ekipy w ligowych rozgrywkach zagrają ze sobą już po raz 46. Historia meczów Ślęzy z Lechią zaczęła się w roku 1958, a rozgrywane były one na różnych szczeblach rozgrywkowych. Od sezonu 2012/13 po obecne rozgrywki, oba kluby rywalizują ze sobą w III lidze.
Trenerem Lechii jest najdłużej pracujący spośród wszystkich szkoleniowców w zespołach III ligi (grupa 3) Zbigniew Soczewski (drugi pod tym względem jest Grzegorz Kowalski). Można więc śmiało powiedzieć, że jest on związany z żółto-czerwono-niebieskimi na dobre i na złe. Również teraz, pozostał sternikiem zespołu, mimo jego sporych problemów kadrowych. Lechia od dawna znana była z tego, że jej piłkarze trafiali do klubów z wyższych lig, ale też nie brakowało ich następców. Obecnie sytuacja w Dzierżoniowie wygląda zgoła inaczej, bo choć wciąż zawodnicy Lechii trafiają do innych zespołów, to tych, którzy godnie by ich zastąpili, póki co nie widać. Nie dziwi więc zatem wypowiedź trenera Soczewskiego w naszej przedsezonowej ankiecie, w której powiedział on, że „Dla nas sukcesem będzie utrzymanie się w III lidze”. Przed startem rozgrywek klub opuściło trzech bardzo znaczących dla niego w ubiegłym sezonie piłkarzy – Damian Niedojad (Rozwój Katowice), Filip Barski (Foto-Higiena Gać) i Maciej Tomaszewski (Ślęza Wrocław). Ich brak okazał się bardzo duża stratą dla Lechii, co pokazują też wyniki. Dzierżoniowianie zdołali zdobyć dotąd zaledwie 11 pkt, a co ciekawe większość z nich bo 8, wywalczyli na boiskach rywali.
Wydawać by się mogło, zwłaszcza patrząc na tabelę, że Ślęza bez większych problemów powinna poradzić sobie z Lechią, tym bardziej, że ta zagra osłabiona brakiem pauzującego za kartki, Grzegorza Borowego. Jednak jak już wspominaliśmy, drużyna z Dzierżoniowa była bardzo niewygodnym ostatnio przeciwnikiem dla żółto-czerwonych. Dość powiedzieć, że na zwycięstwo nad Lechią czekamy od czerwca 2015 roku. Trzeba też zauważyć, że mimo osłabień, wciąż w Dzierżoniowie nie brakuje klasowych piłkarzy, jak choćby Marcina Buryło, Dominika Spaleniaka, Pawła Słoneckiego czy doskonale nam też znanego Damiana Szydziaka.
Każda, nawet najdłuższa seria musi mieć jednak swój koniec i wierzymy, że w sobotnim meczu Ślęza przełamie dzierżoniowską niemoc i odniesie zwycięstwo. Co prawda i w naszym zespole nie brakuje też problemów kadrowych, bowiem za nadmiar żółtych kartek grać nie będzie mógł Dawid Molski, a na problemy zdrowotne uskarżali się ostatnio Adrian Repski i Adrian Niewiadomski. Mimo to wydaje się, że trener Grzegorz Kowalski ma większe pole manewru od swojego dzierżoniowskiego odpowiednika. Zarówno Ślęza jak i Lechia bardzo potrzebują punktów, a to oznacza, że piłkarze tych zespołów będą robić wszystko by je zdobyć. Powinniśmy więc zobaczyć emocjonujące spotkanie, w którym goli też nie powinno zabraknąć.
Choć to już koniec listopada, to prognozy meteorologiczne na sobotę są bardzo pozytywne. Padać nie powinno, a temperatura ma sięgnąć 7 stopni. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by zasiąść na trybunach i wspomóc dopingiem piłkarzy Ślęzy w tym ostatnim w tym roku meczu. Wstęp jak zwykle jest bezpłatny. Serdecznie zapraszamy.
Sławomir Smaczny z Bytomia sędziować będzie mecz 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Lechią Dzierżoniów
Sławomir Smaczny w rozgrywkach III ligi sędziuje od sezonu 2011/12. W roli arbitra głównego wystąpił też w 12-stu meczach II ligi.
Bytomski sędzia do tej pory dwa razy rozstrzygał sporne sytuacje w meczach z udziałem Ślęzy Wrocław. We wrześniu 2016 r. w wygranym przez żółto-czerwonych 3:2 meczu w Bielsku-Białej z Rekordem, oraz w październiku b.r. we Wrocławiu, w meczu w którym Ślęza 1:0 wygrała z Foto-Higieną Gać.
W sumie w bieżących rozgrywkach Sławomir Smaczny sędziował w 4. meczach III ligi. Pokazał w nich 18. (4,5 na mecz) żółtych kartek i 1. czerwoną (zobaczył ją Hubert Muszyński ze Ślęzy Wrocław)
Przed spotkaniem z Lechią Dzierżoniów rozmawiamy z bramkarzem tejże drużyny Dominikiem Spaleniakiem.
Porażką Lechii zakończył się Wasz ostatni ligowy pojedynek z Ruchem Zdzieszowice. Dlaczego to rywale, a nie Wy cieszyli się ze zdobycia trzech punktów w tym meczu?
Myślę, że brakowało nam szczęścia i postawienia „kropki nad i”, ale nie ma co ukrywać, że w tym spotkaniu sędziowie nam nie pomagali.
Runda jesienna kończy się. Niestety nie była ona dla Was udana…
No na pewno nie zagraliśmy takiej rundy jakiej byśmy od siebie oczekiwali, dlatego okres zimowy musimy mocno przepracować i na wiosnę zabrać się ostro do roboty.
Zdecydowanie największym pozytywem ostatnich miesięcy było zdobycie przez Was Pucharu Polski na szczeblu dolnośląskim zakończone wrześniową potyczką w pierwszej rundzie szczebla centralnego z Jagiellonią Białystok. Jakie są Twoje wrażenia z gry przeciwko wicemistrzowi Polski?
Tak. Pojedynek z Jagiellonią był dla wszystkich chłopaków super przygodą. Mogliśmy zagrać przeciwko zawodnikom, których możemy oglądać tylko w TV. Wiadomo, że przed tym meczem faworyt był jeden. My zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, ale to Jagiellonia wygrała, a nam pozostał tylko niedosyt.
Wróćmy na trzecioligowe boiska. Pierwszą część sezonu zakończycie spotkaniem we Wrocławiu ze Ślęzą. Ty grałeś już kilka razy przeciwko tej ekipie. Co zapadło Ci najbardziej w pamięci z tych pojedynków?
Z tego co pamiętam to mecze ze Ślęzą stały zawsze na bardzo wysokim poziomie piłkarskim i nikt nie mógł pozwolić sobie na chwilę dekoncentracji, a jak będzie teraz? Przekonamy się w sobotę.
Gdzie będziecie szukać swoich szans na punkty w tym pojedynku?
Ciężko powiedzieć, ale jestem przekonany, że jak zagramy to, co potrafimy najlepiej i będziemy mocno skupieni to możemy spokojnie powalczyć o punkty w meczu ze Ślęzą.
Fot. Karol Michniewicz (www.lechia.infoddz.pl)
Oto jakie rozstrzygnięcia w 17. kolejce III ligi (gr. 3) typuje piłkarz Ślęzy Wrocław Jakub Jakóbczyk.
Ruch Zdzieszowice |
– |
Górnik II Zabrze |
1 |
Ślęza Wrocław |
– |
Lechia Dzierżoniów |
1 |
Stal Brzeg |
– |
Górnik Polkowice |
1 |
Zagłębie II Lubin |
– |
Ruch Radzionków |
2 |
Miedź II Legnica |
– |
Agroplon Głuszyna |
1 |
Gwarek Tarnowskie Góry |
– |
Piast Żmigród |
X |
Stilon Gorzów Wielkopolski |
– |
Foto-Higiena Gać |
X |
Pniówek 74 Pawłowice |
– |
Rekord Bielsko-Biała |
2 |
Mecz MKS Kluczbork – Warta Gorzów Wielkopolski rozegrano awansem.
1 KLUB SPORTOWY ŚLĘZA WROCŁAW
ul. Kłokoczycka 5
51-376 Wrocław
tel. +48 882 097 624
biuro@slezawroclaw.pl