Podsumowanie 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

5. zwycięstw gospodarzy, 2. remis i 2. zwycięstwa gości, to bilans 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

 

25. goli strzelonych zostało w 16. kolejce. Pewnym już jest, że lider z Polkowic zakończy rundę jesienną bez straty puntu na własnym boisku, a miano niepokonanego u siebie zachowa też Rekord Bielsko-Biała. Na wyjeździe nie wygrał dotąd Stilon i jesienią nie ulegnie to już zmianie. Na dole tabeli wciąż w wirtualnej strefie spadkowej znajduje się 5. ostatnich zespołów.

 
GÓRNIK II ZABRZE – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 1:1
Wynik tego meczu ustalony został już do przerwy, a sądząc z jego opisu, podział punktów był sprawiedliwym rezultatem.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – STILON GORZÓW WLKP. 4:1
Wynik nie do końca oddaje przebieg tego meczu, bo to Stilon długimi okresami sprawiał lepsze wrażenie. Gospodarze przebudzili się dopiero w ostatnim kwadransie, podczas którego zdobyli 3. bramki.

RUCH RADZIONKÓW – STAL BRZEG 1:1
Stal szybko objęła prowadzenie i można było sądzić, że jest na dobrej drodze do podtrzymania serii zwycięstw. Ruch zdołał wyrównać tuż przed przerwą i dzięki temu w pożegnalnym meczu w Orzechu, wywalczył punkt. Po tej kolejce Cidry mogą też być już pewne, że po rundzie jesiennej będą najwyżej klasyfikowanym w tabeli beniaminkiem.

WARTA GORZÓW WLKP. – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:0
Dla Warty był to ostatni mecz rundy jesiennej. Jej końcówkę gospodarze mogą uznać za bardzo udaną, bo po zwycięstwie w Legnicy, sprawili kolejną niespodziankę, jaką jest z pewnością pokonanie Gwarka.

AGROPLON GŁUSZYNA – ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:4
Gospodarze już od 12. minuty musieli grać w dziesiątkę (czerwona kartka), co bezwzględnie wykorzystali lubinianie, choć gole zdobywali oni dopiero po przerwie.

FOTO-HIGIENA GAĆ – MKS KLUCZBORK 3:0
Po trzech porażkach z rzędu nastąpiło przełamanie Foto-Higieny, która już na pewno zimę spędzi nad kreską. Tymczasem MKS, dla którego był to ostatni już mecz w tym roku, po tej sromotnej porażce będzie okupował miejsce w wirtualnej strefie spadkowej (chyba, że nastąpi przebudzenie śląskich drugoligowców)

PIAST ŻMIGRÓD – MIEDŹ II LEGNICA 1:0
Również Piast zdołał się przełamać po serii porażek, a rezerwy Miedzi doznając drugiej w przeciągu tygodnia porażki, wylądowały w dolnej połówce tabeli.

LECHIA DZIERŻONIÓW – RUCH ZDZIESZOWICE 1:2
Lechia doznała już 8. porażki na własnym boisku i jest sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Pewnym już jest, że dzierżoniowianie zimę spędzą w strefie spadkowej.

GÓRNIK POLKOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po 16. kolejce

Mariusz Szuszkiewicz dołożył do swojego dorobku kolejne trafienie i umocnił się na czele klasyfikacji strzelców III ligi (grupa 3)

 

Czołówka klasyfikacji strzelców po 16. kolejce

 
13 – Mariusz Szuszkiewicz (Górnik Polkowice)

11 – Damian Celuch (Stal)

10 – Robert Wojsyk (Ruch Radzionków)

9 – Marcin Urynowicz (Górnik II Zabrze), Damian Hilbrycht (Rekord), Olaf Nowak (Zagłębie II)

8 – Dominik Wejerowski (Foto-Higiena), Rafał Adamek (Pniówek)

7 – Kornel Ciupka (Górnik Polkowice)

6 – Maciej Bancewicz (Górnik Polkowice), Etyk Sobków (Zagłębie II), Paweł Posmyk (Warta),  MATEUSZ KLUZEK, JAKUB JAKÓBCZYK (ŚLĘZA)

Bramki ze spotkania w Polkowicach

Prezentujemy gole jakie padały w spotkaniu Górnik Polkowice – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

Galeria z meczu Górnik – Ślęza

 Prezentujemy zdjęcia ze spotkania Górnik Polkowice – Ślęza Wrocław

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

Wypowiedzi po spotkaniu w Polkowicach

Oto, co po meczu w Polkowicach powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

Enkeleid Dobi (trener Górnika Polkowice): „Oczekiwaliśmy tutaj trudnego meczu. Uważam, że Ślęzie należy się wielki szacunek za postawę w tym pojedynku. Rywale postawili nam dziś naprawdę bardzo trudne warunki i cieszymy się bardzo z tych trzech punktów. Wygraliśmy w końcówce, ale taka jest piłka. To zwycięstwo daje nam dużo więcej spokoju do pracy na przyszłość, na rundę wiosenną. Ślęza ma naprawdę fajną drużynę.”

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Mecz miał swoją dramaturgię, godną spotkania dwóch drużyn mających aspiracje do awansu. Jestem rozczarowany wynikiem i tym, że sprezentowaliśmy Polkowicom dwie bramki po indywidualnych błędach w kluczowych momentach meczu. Straciliśmy ważne trzy punkty, czy najważniejsze to się okaże w dalszej części sezonu.”

Mateusz Magdziak (Górnik): „To spotkanie można określić jednym słowem – „walka”. Za nami ciężki mecz, na który przygotowywaliśmy się bardzo mocno. Każde spotkanie jest dla nas bardzo ważne, jednak pojedynki ze Ślęzą zawsze są emocjonujące – tego nie da się ukryć. Obydwie drużyny dały z siebie wszystko. Jednak to my po 90. minutach wróciliśmy do szatni z kompletem punktów. Po raz kolejny pokazaliśmy jaką mamy „drużynę”, że walczymy do ostatniej minuty i dajemy z siebie zawsze 200%. Dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo. Jesteśmy szczęśliwi z wygranej, ale nie spoczywamy na laurach i przygotowujemy się do dalszej walki.”

Jakub Jakóbczyk (Ślęza): „Zagraliśmy dobry mecz. Mocno się postawiliśmy i mieliśmy kilka szans na strzelenie gola w pierwszej połowie. Zabrakło szczęścia, które dziś było po stronie Polkowic. Jesteśmy zawiedzeni. Najchętniej zagrałbym ten mecz jeszcze raz, ale wynik już jest ustalony. Przegraliśmy. Gratulacje dla Górnika.”

Górnik – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Górnik Polkowice – Ślęza Wrocław

 
strzały celne

Górnik – 6
Ślęza – 3

strzały niecelne

Górnik – 6
Ślęza – 6

rzuty rożne

Górnik – 10
Ślęza – 2

spalone

Górnik – 2
Ślęza – 0

faule

Górnik – 23
Ślęza – 19

żółte kartki

Górnik – 6
Ślęza – 4

czerwone kartki za 2. żółte

Górnik – 0
Ślęza – 1

Ślęza choć zasłużyła, punktów w Polkowicach nie zdobyła

W rozegranym w Polkowicach meczu 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław przegrała z miejscowym Górnikiem 1:2.

 
Twierdza Polkowice pozostaje nienaruszona, bowiem Górnik wygrał na własnym obiekcie 9. mecz w tym sezonie. Bliska zakończenia tej doskonałej serii była w sobotę wrocławska Ślęza, która jednak po 9. meczach bez porażki, tym razem zakończyła spotkanie z zerowym dorobkiem punktowym. Porażka ta boli, bo wrocławianie na nią nie zasłużyli. W futbolu liczy się jednak ilość strzelonych goli, a tych o jednego więcej na swoim koncie zapisali gospodarze. Niestety, bardzo im w ich zdobyciu pomógł golkiper 1KS-u, który najprościej rzec ujmując, nie miał wczoraj dobrego dnia. Stało się i już się nie odstanie. Tracimy do Górnika 9 pkt. Jest to spory dystans, ale też nie można już teraz twierdzić, że sezon się skończył. Do rozegrania zostało jeszcze 18. kolejek, a w nich 54 pkt do zdobycia. Nie spuszczamy głów, tylko gramy dalej.

Sobotni mecz zapowiadany był jako hit rundy jesiennej i pod względem emocji takim hitem z pewnością był. Nie było to jednak piękne widowisko, ale był to pojedynek w którym wszyscy jego uczestnicy zostawili na boisku sporo zdrowia, tocząc zacięty bój przez całe 90 minut. Nikt też ani na moment nie odstawił nogi, stąd też arbiter bardzo często musiał używać gwizdka, a nie żałował też napomnień kolorowymi kartonikami. W sumie aż 10 razy wyciągał z kieszonki kartkę koloru żółtego, a raz sięgnął też po czerwoną, przez co od 87 minuty Ślęza musiała radzić sobie w dziesiątkę i niestety nie poradziła sobie tak, jak byśmy tego chcieli.

Od pierwszych minut widać było, że na boisku występuje dwóch godnych siebie rywali. Obie ekipy były bardzo skoncentrowane na tym by popełnić jak najmniej błędów, ułatwiających przeprowadzenie ofensywnych akcji przeciwnikom. Pierwsza swoją okazję miała Ślęza. Już w 7 min. Kornel Traczyk po indywidualnej akcji wyłożył piłkę nieobstawionemu Filipowi Olejniczakowi, a ten niestety posłał ją prosto w bramkarza. Kolejną doskonała szansę wrocławianie mięli w 23 min. Maciej Tomaszewski był już z piłką przed polem bramkowym i szykował się do strzału, by jak rażony piorunem paść na murawę po tym jak od tyłu zaatakował go jeden z obrońców. Gwizdek arbitra w tym momencie jednak milczał. W 26 min. Ślęza powinna, a wręcz musiała objąć prowadzenie, gdy po kolejnym znakomitym zagraniu Traczyka na idealnej pozycji do zdobycia gola znalazł się Mateusz Stempin, lecz fatalnie spudłował. To się niestety szybko na nas zemściło, bowiem akcja przeniosła się na drugą stronę boiska, a tam Piotr Szermach popełnił niewytłumaczalny w żaden sposób błąd, po którym lider klasyfikacji strzelców – Mariusz Szuszkiewicz – bez problemu umieścił piłkę w siatce. Ślęza starała się odpowiedzieć uderzeniami z dystansu, ale zarówno te Jakuba Bohdanowicza jak i te Olejniczaka były bardzo dalekie od doskonałości. Swoją szansę na podwyższenie rezultatu miał za to Górnik, a konkretnie Kornel Ciupka. W 35 min. piłkarz ten zaprzepaścił wspaniała okazję, z kilku metrów uderzając nad poprzeczką.

Na początku drugiej połowy Kamil Wacławczyk oddał strzał z którym bez żadnych problemów poradził sobie Szermach. Potem nastąpił okres, w którym kibice oglądali mało płynnej gry, a za to dużo szarpanego futbolu. Na kolejną ciekawą sytuację musieliśmy poczekać aż do 70 minuty, gdy po strzale Olejniczaka piłka o centymetry minęła słupek. W 78 min. bliski doprowadzenia do wyrównania był Jakub Jakóbczyk, ale po jego strzale znakomicie interweniował Marcin Furtak. Wrocławianie przeważali i nie ustawali w dążeniu do zdobycia bramki. Dopięli swego w 84 min. gdy po wrzutce Kajetana Łątki piłka odbita od jednego z obrońców trafiła do Jakóbczyka, a grający w sobotę 150. ligowy mecz w barwach Ślęzy piłkarz, strzałem po ziemi umieścił piłkę w bramce. Żółto-czerwoni nie zamierzali na tym poprzestać i chcieli poszukać kolejnego gola. Niestety, w 87 min. gospodarze przerwali akcję wrocławian, a ich atak zatrzymany został w środkowej strefie boiska w nieprzepisowy sposób przez Tomaszewskiego, który zobaczył za ten faul drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Wszystko co najgorsze było jednak jeszcze przed nami. W samej końcówce polkowiczanie egzekwowali 4. kornery z rzędu, a przy dośrodkowaniu z tego ostatniego, Szermach minął się z piłką, a w potwornym zamieszaniu na linii bramkowej, piłkę do bramki wepchnął Krzysztof Staśkiewicz. Górnik mógł wygrać wyżej, bo już w doliczonym czasie dwóch jego zawodników nie zdołało z bliska pokonać, tym razem wyśmienicie interweniującego bramkarza Ślęzy.

Po meczu mogliśmy usłyszeć pochwały pod adresem naszego zespołu. Mała to jednak satysfakcja, gdy nie zdobywa się choćby punktu, na który się zasłużyło. Pozostaje nam zatem pogratulować piłkarzom Górnika, a naszym piłkarzom okazać szacunek i podziękować im za ich postawę w rtm spotkaniu. .

GÓRNIK POLKOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1 1:0)

1:0 Szuszkiewicz 26′
1:1 Jakóbczyk 84′
2:1 Staśkiewicz 90′

Górnik – Furtak, Magdziak, Kowalski-Haberek, Ciupka (61’Staśkiewicz), Radziemski (63’Azikiewicz), Bancewicz, Szuszkiewicz (68’Karmelita), Ekwueme (75’Galas), Fryzowicz, Wacławczyk, Opałacz
rezerwa – Kopaniecki, Król, Bednarski

Ślęza – Szermach, Stempin (57’Matusik), Bohdanowicz (57’Jakóbczyk), Traczyk (77’Berkowicz), Kluzek (81’Lewkot), Molski, Łątka, Wdowiak, Olejniczak, Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Palmowski, Mańkowski, Skórnica
nieobecni – Repski, Niewiadomski (kontuzje)

Sędziowali – Maciej Mikołajewski (Świebodzin) oraz Damian Dyduch i Michał Drozd
Żółte kartki – Kowalski-Haberek, Radziemski, Bancewicz, Szuszkiewicz, Fryzowicz, Wacławczyk (Górnik), Molski, Muszyński, Tomaszewski (Ślęza)
Czerwona kartka za 2. żółte – Tomaszewski 87′
Widzów – 150

Relacja na żywo z Polkowic!

Zapraszamy na relację na żywo z meczu Górnik Polkowice – Ślęza Wrocław.

 

 

Górnik Polkowice – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym rywalu, ekipie Górnika Polkowice

 

KLUB SPORTOWY GÓRNIK POLKOWICE SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

Rok założenia: 1947
Data założenia spółki: 16 lutego 2011
Barwy: zielono-czarne
Adres: Kopalniana 4, 59-100 Polkowice
telefon: (76) 845-15-78, faks 845-15-78 wewn. 12
www: http://www.kspolkowice.pl/ (oficj.)
Stadion: (otwarty 22 lipca 1975 roku)
pojemność – 4 365 miejsc (wszystkie siedzące) / oświetlenie – 1400 lx / boisko – 105 m x 68 m
Prezes: Paweł Wechta
Trener: Enkeleid Dobi (Albania)

SUKCESY:
12. miejsce w I lidze – 2003/04
1/2 finału Pucharu Ligi – 2000/01
1/4 finału Pucharu Polski – 2003/04

KADRA:

Bramkarze:
Marcin Furtak (24.08.99),
Jakub Kopaniecki (14.08.99),
Mateusz Malec (09.12.00),
Kacper Zdobylak (16.12.00).
Obrońcy:
Karol Fryzowicz (27.03.91),
Kacper Kocik (24.04.00),
Maciej Kowalski-Haberek (16.05.94),
Mateusz Magdziak (29.09.93),
Maciej Magdziak (10.06.99),
Dawid Malawski (11.12.99),
Kamil Olszewski (19.03.99),
Marek Opałacz (27.02.84).
Pomocnicy:
Piotr Azikiewicz (21.04.95),
Maciej Bancewicz (19.11.91),
Filip Baranowski (08.12.00),
Martins Ekwueme (02.10.85, Nigeria, zawodnik ma też obywatelstwo polskie),
Wojciech Galas (13.06.95),
Rafał Karmelita (15.04.95),
Jędrzej Król (27.11.98),
Kacper Osiadły (10.02.00),
Dominik Radziemski (13.05.92),
Mateusz Surożyński (03.12.96),
Kamil Wacławczyk (29.03.87).
Napastnicy:
Michał Bednarski (20.03.96),
Kornel Ciupka (07.04.99),
Wojciech Konefał (31.01.97),
Krzysztof Staśkiewicz (22.01.99),
Mariusz Szuszkiewicz (24.03.91),
Dawid Świdwa (22.09.98).

———

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15    –       6
16-30   –    13
31-45   –     8
46-60   –    0
61-75   –     4
76-90   –    10

Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15    –     1
16-30   –   1
31-45   –   2
46-60   –   6
61-75   –   2
76-90   –   3

Najwięcej meczów: Kowalski-Haberek, Opałacz, Radziemski, Bancewicz, Radziemski, Szuszkiewicz, Magdziak (po 15)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Haberek, Opałacz, Magdziak (po 15)
Najwięcej minut na boisku: Haberek, Opałacz, Magdziak (po 1350)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Bednarski (11)
Najwięcej kartek: Magdziak (5 – żółtych)

Twierdza Polkowice wyzwaniem dla piłkarzy Ślęzy

W sobotę (17 listopada) o godz.16 w Polkowicach rozegrany zostanie mecz 16. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy miejscowym Górnikiem i Ślęzą Wrocław.

 

 

W naszej przedsezonowej ankiecie, trener Górnika Polkowice, Enkeleid Dobi, powiedział – Wszyscy wiemy o co gra Górnik – I rzeczywiście, mało kto nie typował przed sezonem polkowickiego klubu jako zdecydowanie najpoważniejszego kandydata do awansu. Podobnie było jednak i przed poprzednimi rozgrywkami, które Górnik zakończył dopiero na 5. miejscu, a które to miejsce było dla tego klubu porażką. Podrażnieni tym niepowodzeniem włodarze KS-u, wraz ze sztabem szkoleniowym postanowili jeszcze bardziej wzmocnić i tak bardzo silną jak na trzecioligowe realia kadrę. Sięgnięto po doświadczonych, ogranych na wyższych poziomach rozgrywkowych zawodników. Do Polkowic powrócili 34-letni Marek Opałacz i 31-letni Kamil Wacławczyk. Z niedalekiej Zielonej Góry przywędrował też 33-letni Martins Ekwueme. Gdy dodamy do tego piłkarzy już wcześniej reprezentujących Górnik, którzy też mają za sobą doświadczenie zdobyte na wyższych poziomach rozgrywkowych, to wyłania nam się obraz zespołu, który spokojnie już teraz poradziłby sobie w II lidze. Prawda jest bowiem taka, że żaden klub w III lidze nie dysponuje kadrą, w której znajduje się aż tylu zawodników z ograniem w ligach centralnych. Żeby nie być gołosłownym wymieńmy ich nazwiska. W ekstraklasie grali, lub też zaliczyli epizody – Martins Ekwueme (80 spotkań), Kamil Wacławczyk (54), Piotr Azikiewicz (4), Maciej Kowalski-Haberek (3) i Karol Fryzowicz (1). Po pierwszoligowych boiskach biegali – Maciej Bancewicz, Michał Bednarski i Marek Opałacz, a w rozgrywkach II ligi swoje umiejętności prezentowali – Rafał Karmelita, Dominik Radziemski i aktualny lider klasyfikacji strzelców, Mariusz Szuszkiewicz. Mówiąc zatem o Górniku Polkowice jako o trzecioligowym dream teamie z pewnością nie popełniamy gafy.

Póki co Górnik spisuje się na miarę oczekiwań, będąc zdecydowanym liderem w ligowej tabeli. Polkowiczanie wygrali dotąd aż 12. spotkań, a tylko w trzech tracili punkty. Drużynami, które pokazały, że można Górnika pokonać były Miedź II (1:0 w Legnicy) i Piast (3:2 w Polkowicach). Pokonać się też liderowi nie dał beniaminek z Radzionkowa (1:1 w Orzechu). Nie znalazła się za to jeszcze ekipa, która by wywiozła jakąkolwiek zdobycz punktową z Polkowic, gdzie na własnym obiekcie Górnik zwyciężył ośmiokrotnie.

Patrząc na te wszystkie powyższe dane, można by sądzić, że Ślęza jest z góry skazana na porażkę. My jednak jesteśmy całkiem odmiennego zdania. Choć nie mamy w składzie (poza nielicznymi wyjątkami) zawodników, którzy grali w ligach centralnych, to mamy za to drużynę z charakterem, której piłkarze zostawiają serducha na boisku. Pokazali to już wiele razy i jesteśmy pewni, że pokażą też i w sobotę. Ślęza nie jedzie do Polkowic, by tylko nie przegrać, ale po to by sięgnąć po pełną pulę. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to niezwykle trudne zadanie, ale znając naszych piłkarzy, wierzymy, że jest ono realne. W ostatnich latach wrocławianom dobrze grało się na obiekcie Górnika (2. zwycięstwa i 1. remis), czemu więc i tym razem nie miałoby być podobnie.

Sobotni mecz można określić nie tylko jako hit kolejki, ale też jako hit rundy jesiennej. Zmierzą się w nim aktualny lider z 3. drużyną w tabeli. Będzie to też starcie drużyny zdobywającej najwięcej bramek, z drużyną tracącą ich najmniej.

Być może niektórzy kibice wybiorą się do Polkowic by być świadkami tego widowiska. Tych, którzy pozostaną w domu, zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej, którą przeprowadzimy na naszej stronie.