Ślęza – Pniówek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Pniówek 74 Pawłowice powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów.

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy) – Przez cały mecz kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Zdobyte bramki wynikały z konsekwencji w grze. Obie drużyny dużo sił angażowały w walkę w środku pola. Przeciwnik nastawił się na grę z kontry, groźnie też egzekwował stałe fragmenty. Dziś potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Zdobyliśmy cenne trzy punkty, trzymamy się czołówki tabeli. Teraz czas na odpoczynek w gronie rodziny. W dobrych nastrojach spędzimy te święta.

Jan Woś (trener Pniówka) – Trzeba pogratulować Ślęzie, bo była konsekwentna, choć nic jej za bardzo też dzisiaj nie wychodziło. My gramy piątką z tyłu, nie zostawiając tym samym tego miejsca na kontry, chociaż ta druga właśnie padła w taki sposób. No i straciliśmy też znów gola po stałym fragmencie gry. W ostatnim meczu był to rzut wolny, teraz był to rzut z autu, gdzie wydaje się, że jest to nałatwiejsze do opanowania i to nam się po raz kolejny nie udało. W ważnych momentach tracimy koncentrację, biegamy 90 minut, a czy się się przegra czy wygra zawsze nabiega się tyle samo, także warto się skoncentrować. Ślęza to młodzi, wybiegani i skoczni chłopcy. Tak jak mówiłem byli konsekwentni, grali do samego końca. Druga bramka była konsekwencją tego, że się mocno odkryliśmy. Nie mamy zbyt wielu argumentów z przodu i ciężko nam coś strzelić.

Andrzej Korytek (Ślęza) – To był typowy mecz walki. Od początku byliśmy nastawieni na twardą grę. W założeniach przedmeczowych powiedzieliśmy sobie, że przede wszystkim musimy dobrze bronić, a dopiero później skupić się na akcjach ofensywnych. Wynik pokazuje, że udało się nam zrealizować ten cel. Broniliśmy zwarcie i nie ustępowalismy rywalom w pojedynkach powietrznych. Dodatkowo mieliśmy więcej sytuacji typowo „piłkarskich” z przodu i cieszy fakt, że potrafiliśmy je wykorzystać. Teraz czas na zasłużony odpoczynek i święta, a od wtorku myślimy już o kolejnym spotkaniu. Życzę wszystkim osobom związanym ze Ślezą Wrocław spokojnych, wesołych, rodzinnych Świąt Wielkanocnych.

Arkadiusz Przybyła (Pniówek) – Przegraliśmy, bo zabrakło nam konsekwencji przy stałym fragmencie gry. Kolejny raz to się powtórzyło i jeżeli tego nie zmienimy dalej będziemy przegrywać mecz za meczem.