Podsumowanie 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Cztery zwycięstwa gospodarzy, jedno gości i trzy remisy, to bilans 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

Tak jak wyrównane są w tym sezonie rozgrywki III ligi nie było od dawna. Dość powiedzieć, że przewaga lidera nad zespołem zajmującym 13. miejsce to zaledwie 7 pkt. Po 10. kolejkach spędzonych na fotelu lidera, zdetronizowany został Śląsk II Wrocław. Jego miejsce zajął Pniówek 74 Pawłowice, który jest też jedynym zespołem, który nie przegrał jeszcze u siebie. Pierwsze w sezonie zwycięstwo odniosły rezerwy Zagłębia Lubin, a na takie wciąż czeka LZS Starowice Dolne. Bez wyjazdowej wygranej pozostaje pięć drużyn, które też plasują się na pięciu ostatnich miejscach w tabeli. W 11. kolejce piłkarze zaimponowali skutecznością, zdobywając 34. bramki, co daje bardzo dobrą średnią, 3,77 gola na mecz. Po tym jak swój mecz w II lidze przegrała Skra Częstochowa, wirtualna strefa spadkowa w lidze III, nadal obejmuje 4. ostatnie miejsca w tabeli.

 

ZAGŁĘBIE II LUBIN – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 4:0
Długo trwało oczekiwanie, aż rezerwy Zagłębia zaskoczą i odniosą pierwsze zwycięstwo. Lubinianie zdeklasowali Gwarka, a wszystkie gole w tym meczu strzelili jeszcze przed przerwą.

FOTO-HIGIENA GAĆ – GÓRNIK II ZABRZE 3:3
Duży wpływ na końcowy rezultat miała czerwona kartka, jaką piłkarz Górnika otrzymał w 75 minucie, gdy jego zespól prowadził różnicą dwóch bramek. Gospodarze wykorzystali liczebną przewagę i zdołali uratować remis.

LZS STAROWICE DOLNE – STAL BRZEG 1:1
Wynik, który nie satysfakcjonuje żadnego z zespołów. Gospodarzy, bo wciąż jeszcze nie wygrali, a gości, którzy co prawda przerwali serię pięciu z rzędu porażek, ale nie jechali do Starowic po to by zdobyć tylko punkt.

RUCH CHORZÓW – RUCH ZDZIESZOWICE 2:2
Gdy w 55 min. bramkarz miejscowych ukarany został czerwoną kartką, a chwilę potem goście prowadzili już 2:0, nikt chyba nie przypuszczał, że wypuszczą oni zwycięstwo z rąk. Tak się jednak stało, bo mimo liczebnego osłabienia, gospodarze zdołali odrobić straty.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – MIEDŹ II LEGNICA 5:2
Pięć bramek (w tym trzy Caniboła), świetna gra i Pniówek został liderem, kończąc przy tym serię siedmiu meczów bez porażki, rezerw Miedzi.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – PIAST ŻMIGRÓD 1:0
Gospodarze gola na wagę zwycięstwa zdobyli w 89 minucie, dzięki czemu wskoczyli do szerokiej czołówki. Tymczasem sytuacja Piasta staje się bardzo nieciekawa.

LECHIA ZIELONA GÓRA – ROW 1964 RYBNIK 2:1
Rewelacyjny beniaminek dzięki temu zwycięstwu jest już czwarty w tabeli. A w Rybniku można już głośno mówić o kryzysie, bo nie może być inaczej gdy zespól przegrywa czwarty mecz z rzędu.

POLONIA BYTOM – ŚLĄSK II WROCŁAW 2:0
Gol zdobyty w 3 min. ustawił to spotkanie. Potem gospodarze dołożyli jeszcze jedno trafienie, przez co o Śląsku II możemy już mówić jako o byłym liderze.

ŚLĘZA WROCŁAW – MKS KLUCZBORK 2:3
Ten mecz relacjonujemy osobno.

III liga kobiet – Mecz pod kontrolą i zwycięstwo w Oławie

W rozegranym w Oławie meczu 9. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym Moto-Jelczem 2:0

 

Trener Gustaw Sadowski – Mecz od początku do końca pod naszą kontrolą, ale odmówić ambicji Oławie nie możemy. Grały dziś bardzo dobrze w defensywie i wcale nie był to dla nas łatwy mecz. Zaczynamy w świetnym stylu. Długie podanie prostopadle Słoty do Kucharskiej, a ta po kilkumetrowym rajdzie dogrywa do Sokołowskiej, która pewnie zdobywa bramkę. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, ale albo bardzo dobrze broniła bramkarka, albo strzały były niecelne. W drugiej połowie Oława się otworzyła i kilka razy wyszła z groźnymi kontratakami. My za to znów jesteśmy bardzo nieskuteczni. Piotrowska nie wykorzystuje trzech sytuacji sam na sam, a Sokołowska i Szopińska z 10 metrów oddają strzał tuż nad poprzeczką. W końcówce po kapitalnym dośrodkowaniu Dobies, Sokołowska z kilku metrów pewnie pakuje piłkę do bramki i wygrywamy dziś 2:0.

MOTO-JELCZ OŁAWA – ŚLĘZA WROCŁAW 0:2 (0:1)

0:1 Sokołowska 3′
0:2 Sokołowska 89′

Ślęza – Osowiecka, Słota (45’Kaczor), Olbińska, Tyza (45’Dobies), Stępień, Dziadek, Gaber (45’Igałowicz), Szopińska (65’Kieliba), Kucharska, Piotrowska, Sokołowska.

Gole z meczu Ślęza – MKS

Prezentujemy bramki ze spotkania Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork.

 

 

 

 

Mecz z MKS Kluczbork na fotografii

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – MKS: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu drużyn:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Jestem zawiedziony dzisiejszym wynikiem. Wygrał zespół, który postawił wszystko na jedną szalę, nam tego zabrakło w drugiej połowie, powinniśmy zrobić dużo więcej by ten mecz wygrać. Po trzech wygranych zapomina się o porażkach, a potem nagle się ich doświadcza.”

Jan Furlepa (trener MKS Kluczbork): „Z piekła wróciliśmy do raju. W przerwie doszło do męskich rozmów, bo pierwsza połowa dobrze, że skończyła się dla nas wynikiem tylko 0:2, bo gdyby przeciwnik skaleczył nas na 0:3 to podejrzewam, że byśmy się z tego nie wydostali. Ale zwycięzców się nie sądzi. Trzeba uchylić głowę przed zespołem ponieważ Ślęza to nie jest przeciwnik, który łatwo sobie daje strzelić trzy bramki. A my tego dokonaliśmy. Cieszymy się dwa dni, a potem myślimy już o kolejnym meczu.”

Maciej Matusik (Ślęza): „Wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie. Po ostatnich wygranych chcieliśmy podtrzymać serię i wygrać kolejny mecz. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Zabrakło skuteczności, bo powinniśmy przynajmniej trzy sytuacje jeszcze wykorzystać. Druga część to już zupełne przeciwieństwo pierwszej. Byliśmy za mało agresywni, za łatwo traciliśmy bramki, nie stwarzaliśmy zagrożenia pod bramką przeciwnika. Niestety przegrywamy mecz, który powinniśmy wygrać.”

Kamil Nitkiewicz (MKS): „Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0:2. Gospodarze mieli na pewno więcej sytuacji, aby ten wynik podwyższyć. Na drugą część  wyszliśmy tak jak powinniśmy zagrać od początku, bo nie przyjechaliśmy tutaj na wycieczkę tylko na ciężki boj. Po trzy punkty. Taki mieliśmy cel. Chwała chłopakom i drużynie, że wyrwaliśmy te trzy punkty i oby tak dalej. To jest duży prognostyk do tego, że spory potencjał drzemie w tym zespole i wszystko tak naprawdę jest w naszych nogach.”

Ślęza – MKS w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork

 
strzały celne

Ślęza – 6
MKS – 5

strzały niecelne

Ślęza – 5
MKS – 2

rzuty rożne

Ślęza – 8
MKS – 5

spalone

Ślęza – 3
MKS – 2

faule

Ślęza – 20
MKS – 19

żółte kartki

Ślęza – 1
MKS – 3

Po przerwie zostali w szatni

W meczu 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław przegrała z MKS-em Kluczbork 2:3.

 

 

Trudno racjonalnie wytłumaczyć co się stało dziś na „Oławce”. Po bardzo dobrej pierwszej połowie Ślęza prowadziła 2:0. Miała jeszcze kilka doskonałych okazji by prowadzić wyżej, a drużyna z Kluczborka przez 45 minut nie zdołała oddać ani jednego strzału. Po przerwie byliśmy świadkami zadziwiającej metamorfozy in minus w wykonaniu żółto-czerwonych, którzy nagle w niczym nie przypominali świetnie rozumiejącego się kolektywu z ostatnich tygodni. Konsekwencją takiej postawy była porażka, która nie powinna mieć miejsca.

W początkowych minutach na boisku nie działo się wiele ciekawego. Zmieniło się to w 13 min. gdy po znakomitej akcji i wrzutce Mateusza Stempina, gola zdobył Szymon Lewkot. W 19 min. było już 2:0. Ponownie w roli asystenta wystąpił Stempin, który prostopadłym podaniem obsłużył Macieja Matusika, a ten płaskim strzałem sprawił, że piłka zatrzepotała w siatce. Wrocławianie grali z duża swobodą i raz za razem przeprowadzali ofensywne akcje. W 26 min. po strzale z bliska, z linii bramkowej piłkę wybił jeden z obrońców MKS-u, a chwilę potem bramkarz gości interweniował po główce Adriana Niewiadomskiego. Jeszcze przed przerwą zaskakująco z dystansu, niestety tuż nad poprzeczką uderzył Stempin, a Robert Pisarczuk nie popisał się egzekwując rzut wolny.

W przerwie nikt z obecnych na trybunach kibiców, raczej nie dopuszczał do siebie myśli, że to spotkanie może się zakończyć innym rozstrzygnięciem niż zwycięstwo 1KS-u. A tymczasem.

W 47 min. mogło być już praktycznie po meczu, gdyby Maciej Matusik lepiej uderzył głową po świetnym dośrodkowaniu Huberta Muszyńskiego. Ta sytuacja szybko się na nas zemściła, bo po chwili goście przeprowadzili akcję, która przyniosła im trafienie kontaktowe, a na listę strzelców wpisał się Jakub Ryś. W rewanżu bardzo mocno z rzutu wolnego, lecz niestety wprost w bramkarza, huknął Niewiadomski. A po kolejnej minucie było już 2:2, gdy piłka po strzale jednego z piłkarzy MKS-u trafiła w poprzeczkę, a skuteczną dobitką popisał się Patryk Palat. W 54 min. goście mogli objąć prowadzenie, ale na posterunku po mocnym uderzeniu Adriana Kowalskiego był Piotr Zabielski. A potem zamiast ciekawego i emocjonującego spotkania zaczęliśmy być świadkami bardzo nieciekawej gry. Zamiast ciekawych akcji, na boisku dominował chaos. Zamiast sytuacji podbramkowych, oglądaliśmy przepychanki często kończące się faulami. Mecz zrobił się po prostu brzydki. Gdy wydawało się, że zakończy się on podziałem punktów, w 88 min. MKS przeprowadził akcję, którą skutecznie wykończył Kamil Jurasik.

Cóż pozostaje nam pogratulować MKS-owi zwycięstwa, które jest trzecim z rzędu tego zespołu. Sami będziemy się za to długo zastanawiać co się stało z naszymi piłkarzami w drugiej połowie. Mamy przy tym nadzieję, że szybko się oni po tej porażce otrząsną i już w Zabrzu wrócą do swojej normalnej dyspozycji.

ŚLĘZA WROCŁAW – MKS KLUCZBORK 2:3 (2:0)

1:0 Lewkot 13′
2:0 Matusik 19′
2:1 Ryś 48′
2:2 Palat 51′
2:3 Jurasik 88′

Ślęza – Zabielski, Stempin (74’Dyr), Kotyla, Lewkot (82’Gil), Matusik, Traczyk (66’Tragarz), Pisarczuk, Ahmed (81’Niemienionek), Niewiadomski, Muszyński, Tomaszewski
rezerwa – Koziarz, Repski, Gutierrez
nieobecni – Bohdanowicz, Wdowiak

MKS – Szymański, Gierak, Nykiel, Orłowicz, Jantos (46’Palat), Włodarczyk (29’Jaszczak), Kowalski (61’Jurasik), Nitkiewicz, Kolbusz, Mazur (24’Herasymov), Ryś
rezerwa – Stodoła, Szukiełowicz, Luptak

Sędziowali – Sławomir Smaczny (Bytom) oraz Marcin Stoń i Tomasz Parzonka
Żółte kartki – Pisarczuk (Ślęza), Jantos, Kolbusz, Palat (MKS)
Widzów – 250

MKS Kluczbork – informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym przeciwniku, ekipie MKS Kluczbork

 

MIEJSKI KLUB SPORTOWY W KLUCZBORKU

Data założenia: 30 czerwca 2003
Barwy: biało-niebieskie
Adres: Sportowa 7, 46-200 Kluczbork
www: http://www.mkskluczbork.pl (oficj.)
Stadion: Stadion Miejski
pojemność – 2 586 miejsc (2 386 siedzących) / oświetlenie – 1600 lx / boisko – 105 m x 67 m
Prezes: Waldemar Sosin
Trener: Jan Furlepa

————-

KADRA:

Bramkarze:
Krzysztof Stodoła (08.06.82)
Jakub Szymański (30.08.00)
Obrońcy:
Paweł Gierak (14.05.83),
Kamil Kaczor (29.02.92),
Mateusz Kolbusz (15.08.96),
Michał Mazur (10.12.00),
Jakub Mendel (01.11.00),
Kamil Nitkiewicz (07.05.87),
Adam Orłowicz (06.05.86).
Pomocnicy:
Grzegorz Gadecki (15.08.01),
Arkadij Herasimow (31.03.92 Ukraina),
Marcin Jantos (06.12.96),
Norbert Jaszczak (10.01.00),
Kamil Jurasik (08.01.95),
Denis Luptak (28.01.93),
Kamil Nykiel (19.06.98),
Bartosz Szepeta (15.11.82),
Łukasz Szukiełowicz (17.02.99),
Bartosz Włodarczyk (04.06.94).
Napastnicy:
Adrian Kowalski (07.01.99),
Patryk Palat (24.10.98),
Jakub Ryś (12.05.99).

 

—–

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:
1-15    –  0
16-30   –  1
31-45   –  5
46-60   –  4
61-75   –  2
76-90   –  4

Gole stracone w poszczególnych minutach:
1-15    –   2
16-30   –   2
31-45   –   2
46-60   –   4
61-75   –   4
76-90   –   2

Najwięcej meczów: Kowalski, Ryś, Włodarczyk (wszyscy po 10)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry: Orłowicz, Gierak (po 9)
Najwięcej minut na boisku: Włodarczyk (839)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Nykiel, Luptak (po 5)
Najwięcej kartek: Nitkiewicz (4 – żółte)

III liga kobiet – Z Moto-Jelczem po raz drugi

W niedzielę (13 października) o godz.14 w Oławie, rozegrany zostanie mecz 9. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, pomiędzy miejscowym Moto-Jelczem i Ślęzą Wrocław.

 

 

Drugi raz w tym sezonie, a po raz ósmy w historii (4. zwycięstwa Ślęzy, 2. remisy i 1. zwycięstwo Moto-Jelcza) Ślęza zmierzy się z Moto-Jelczem Oława. W pierwszym, rozegranym 1 września meczu, wrocławianki wygrały 8:1, co wcale nie oznacza, że równie gładko zwyciężą w Oławie.

Gdy Moto-Jelcz w 1. kolejce zremisował w Świdnicy, wydawać się mogło, że w tym sezonie zespół ten włączy się do rywalizacji o czołowe miejsca w tabeli. Rzeczywistość szybko jednak zweryfikowała ten pogląd. W kolejnych meczach Moto-Jelcz zdołał wygrać tylko z Zagłębiem Wałbrzych, a w pozostałych spotkaniach schodził z boiska pokonany. Zaskakiwać może zwłaszcza porażka 1:4 na własnym boisku z Polonią Środa Śląska, bo wydawać się mogło, że Moto-Jelcz jest zespołem mocniejszym od Polonii. Po 8. kolejkach, klub z Oławy (ma do rozegrania zaległy mecz z Kolektywem), z dorobkiem 4 pkt. zajmuje przedostanie miejsce w tabeli.

Ślęza jest niewątpliwie faworytem niedzielnego starcia, ale nasze piłkarki muszą być przygotowane na ciężki bój na oławskim „lotnisku” (bardzo duże wymiary boiska), na którym grając w nawet mocniejszym składzie niż obecnie, musiały bardzo się napracować by wygrać lub też zremisować, jak to miało miejsce w sezonie 2016/17. Jesteśmy jednak dobrej myśli i wierzymy, że dziewczyny wrócą z Oławy z kompletem punktów.

Spotkanie sędziować będzie A. Kmiecik.

W sobotę przeciwko sobie staną dwa dobrze grające ostatnio zespoły

W sobotę (12 października) o godz.15 na stadionie „Oławka” przy ul. Na Niskich Łąkach, rozegrany zostanie mecz 11. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i MKS-em Kluczbork.

Po serii wyjazdowych zwycięstw (ligowych w Gaci i na Oporowskiej oraz pucharowym w Sobótce), Ślęza powraca na „Oławkę” by zmierzyć się z znakomicie spisującym się w ostatnich tygodniach MKS-em Kluczbork.

Historia Miejskiego Klubu Sportowego w Kluczborku jest stosunkowo krótka, bo liczy zaledwie 16 lat. Powstał on w czerwcu 2003 roku, poprzez połączenie LZS Kuniów, KKS Kluczbork i MOS Kluczbork. Nowo powstały klub wystartował w rozgrywkach IV ligi (w miejsce zespołu z Kuniowa) i na tym poziomie rozgrywkowym występował przez 5. sezonów. W roku 2008 w wyniku reorganizacji rozgrywek Ligowych, MKS znalazł się w II lidze, a już po roku wywalczył awans na zaplecze ekstraklasy. Przez dziewięć kolejnych sezonów klub z Kluczborka występował w rozgrywkach centralnych, a najlepszym miejscem jakie zajął, było 6. w sezonie 2009/10. Warto wiedzieć, że trenerem MKS-u był wówczas Grzegorz Kowalski. Ostatnie lata to nie najlepszy okres w historii kluczborskiego klubu. Jeszcze w sezonie 2016/17 rywalizował on w I lidze, ale po dwóch kolejnych spadkach, znalazł się w lidze III.

Poprzednie rozgrywki MKS zakończył na spadkowym, 13. miejscu, ale po raz trzeci z rzędu zdegradowany nie został, bowiem z rozgrywek wycofał się Rozwój Katowice. Można zatem rzec, że klub z Kluczborka otrzymał nowe życie.

Mimo zajęcia spadkowego miejsca, zarząd klubu nie dokonał zmiany na stanowisku trenera, którym pozostał Dariusz Surmiński. W naszej przedsezonowej ankiecie, szkoleniowiec ten powiedział, że celem jego zespołu będzie spokojne utrzymanie się w lidze. Aby ten cel osiągnąć w Kluczborku mocno przewietrzono szatnie. Z MKS-u odeszli tacy piłkarze jak Paweł Krauz, Hubert Krawczun, Dominik Lewandowski, Miłosz Reisch, Konrad Skuza i Mariusz Sobala. Kluczbork opuścił też Tomasz Dyr, który obecnie reprezentuje barwy Ślęzy Wrocław. W ich miejsce ściągnięto liczną grupę nowych zawodników, zarówno młodych, jak też mających już doświadczenie w trzecioligowych rozgrywkach. Trzon zespołu stanowią jednak nadal piłkarze pamiętający jeszcze najlepsze czasy w historii MKS- u, a mianowicie 36-letni Paweł Gierak, 32-letni Kamil Nitkiewicz i 33-letni Adam Orłowicz. W MKS-ie nadal też występuje piłkarski obieżyświat, grający też wcześniej w 1KS-ie, 36-letni Bartosz Szepeta.

Tak przebudowany zespół nie najlepiej rozpoczął sezon, bowiem w 8. meczach zdobył zaledwie 6 pkt. To sprawiło, że zarząd klubu postanowił zmienić trenera i miejsce Dariusza Surmińskiego zajął Jan Furlepa. Ten doświadczony 63-letni szkoleniowiec, który wcześniej wprowadził Odrę Opole z III do I ligi, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienił zespół, który w dwóch meczach pod jego wodzą, odniósł dwa zwycięstwa.

W sobotę ten odmieniony zespół zawita do Wrocławia, by zmierzyć się z dobrze grającą też ostatnio Ślęzą, a to powinno zwiastować ciekawe i stojące na dobrym poziomie widowisko, na które serdecznie zapraszamy kibiców. Wstęp jak zawsze jest bezpłatny.