Dolnośląski finał Pucharu Polski w futsalu kobiet

W niedzielę (1 grudnia) w Dzierżoniowie odbędzie się Dolnośląski Finał II Pucharu Polski w Futsalu Kobiet. W gronie czterech uczestniczących w tych zawodach zespołów, jest też Ślęza Wrocław.

 

Pierwotnie turniej miał się odbyć w sobotę, ale ze względu na mecz Bielawianki w rozgrywkach Pucharu Polski w tradycyjnej wersji futbolu, halowe zawody przełożone zostały na niedzielę. W turnieju wystąpią trzy zespoły drugoligowe – Bielawianka Bielawa, LUKS Ziemia Lubińska i Orlik Jelenia Góra – a stawkę drużyn uzupełni jedyny w tym gronie trzecioligowiec, czyli Ślęza Wrocław. Do następnego etapu pucharowych rozgrywek zakwalifikuje się tylko zwycięzca dzierżoniowskich zawodów.

Ślęza na pewno nie jest faworytem niedzielnej imprezy, tym bardziej, że zaprezentuje się w niej w nie najmocniejszym składzie. W Dzierżoniowie zabraknie też trenera Arkadiusza Domaszewicza, który z młodszymi zespołami udał się do Milówki, a drużynę poprowadzi trener Gustaw Sadowski. Od naszych piłkarek oczekujemy, że zaprezentują się z dobrej strony, a przy tym będą się też dobrze bawić.

III liga (grupa 3) – Podsumowanie rundy jesiennej

Za nami runda jesienna rozgrywek III ligi (grupa 3). W naszym podsumowaniu spróbujemy pokusić się o ocenę poszczególnych zespołów. Które z nich zaskoczyły in plus, które zawiodły, a które można by rzec zagrały tak jak tego po nich oczekiwano.

 

 

1. ŚLĄSK II WROCŁAW  36 pkt  33-16 bramki
Najlepszy strzelec – Sebastian Bergier – 7 bramek

Gdy popatrzymy w jakich składach rozpoczynał mecze Śląsk II, to jego miejsce na fotelu lidera nie powinno dziwić. Rezerwy były tej jesieni mocno wzmacniane piłkarzami z pierwszego zespołu. Przed sezonem w naszej zapowiedzi zadaliśmy pytanie, czy aby Śląski II miałby zagrać o coś więcej niż środek tabeli, i po rundzie jesiennej można odnieść wrażenie, że tak. Co prawda pojawiały się głosy, że klubu nie stać na II ligę, ale tak naprawdę takie opinie można między bajki włożyć. Przy ewentualnym awansie druga drużyna Śląska sama jest w stanie zapewnić sobie budżet spokojnie zapewniający grę na wyższym poziomie rozgrywkowym. Wystarczy, że grać będzie młodzieżą, a to pozwoli na samofinansowanie poprzez program Pro Junior System.
Ocena – Przy takim potencjale kadrowym można powiedzieć, że Śląsk II zrobił po prostu swoje.

2. RUCH CHORZÓW  30  33-19
Najlepszy strzelec – Mariusz Idzik – 13 bramek

Jeden z najbardziej zasłużonych klubów w Polsce, mimo ciągle go nękających problemów finansowych (bo ogromny dług jak był, tak dalej pozostaje), po względem sportowym potrafił stanąć na nogi. Po nie najlepszym starcie, chorzowianie powoli, acz systematycznie pięli się w górę tabeli, by ostatecznie wskoczyć na pozycję wicelidera. Powoli słychać tu i ówdzie, że Ruch chce awansować, ale w przypadku tego klubu samo zajęcie 1. miejsca do gry w II lidze może nie wystarczyć.
Ocena – Po tym co działo się przed sezonem, wydaje się, że Ruch zrobił więcej niż można było po tym klubie oczekiwać.

3. POLONIA BYTOM  30  28-17
Najlepszy strzelec – Marcin Lachowski – 7 bramek

Bardzo dobra runda w wykonaniu beniaminka, choć początek sezonu nie wskazywał na to, że Polonia zimę spędzi na podium. Co będzie na wiosnę, trudno powiedzieć, ale raczej nie przewidujemy by w Bytomiu myślano o awansie, tym bardziej dlatego, że infrastruktura obiektu na którym gra Polonia, w nawet najmniejszym stopniu nie spełnia kryteriów do gry na szczeblu centralnym.
Ocena – Patrząc na miejsce w tabeli, nie może być inna niż bardzo dobra.

4. RUCH ZDZIESZOWICE  29  24-19
Najlepszy strzelec – Marcin Niemczyk – 6 bramek

Wysoka pozycja Ruchu nie dziwi, a raczej jest zgodna z oczekiwaniami. Bardziej byśmy byli zdziwieni, gdyby Ruch przy tak stabilnej od lat kadrze w czołówce tabeli się nie znalazł.
Ocena – Miejsce adekwatne do możliwości zespołu.

5. MKS KLUCZBORK  27  29-24
Najlepszy strzelec – Bartosz Włodarczyk – 5 bramek

Przed sezonem pisaliśmy, że MKS będzie raczej rywalizować o utrzymanie i pewnie by tak było, gdyby do klubu nie trafił trener Jan Furlepa. Przejął on zespół, który po 8. kolejkach miał tylko 6 pkt na koncie i niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zdołał go odmienić. Po wodzą nowego szkoleniowca MKS spisywał się znakomicie, czego efektem jest jakże wysoka pozycja w tabeli.
Ocena – Nadspodziewanie dobrze

6. GWAREK TARNOWSKIE GÓRY  27  30-25
Najlepszy strzelec – Sebastian Pączko – 8 bramek

Można by rzec, że w Tarnowskich Górach po staremu. Znów ktoś tam przebąkiwał o walce o awans i znów zespół, który ma najwięcej w swojej kadrze piłkarzy z przeszłością na wyższych poziomach rozgrywkowych, chyba troszkę zawiódł. Gwarek patrząc na nazwiska piłkarzy powinien dzielić i rządzić w lidze, ale nazwiska przecież nie grają.
Ocena – Chyba w normie, choć powinno być lepiej.

7. REKORD BIELSKO-BIAŁA  26  25-28
Najlepszy strzelec – Szymon Szymański – 8 bramek

Naszym zdaniem Rekord zawiódł. Typowaliśmy ten zespół do miejsca w ścisłej czołówce, a tymczasem drużyna z „Cygańskiego Lasu”, mimo naprawdę sporego potencjału grała w przysłowiową kratkę.
Ocena – Poniżej oczekiwań.

8. LECHIA ZIELONA GÓRA  26  29-33
Najlepsi strzelcy – Wojciech Okińczyć, Szymon Kobusiński – 9 bramek

Jedyny przedstawiciel woj. Lubuskiego przez wielu wskazywany był przed sezonem jako jeden z głównych kandydatów do spadku. Tymczasem zielonogórski beniaminek był jedną z rewelacji rundy, i wielokrotnie dawał spore powody do satysfakcji swoim fanom. Co prawda jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale być może jesteśmy świadkami odradzania się futbolu w Grodzie Bachusa.
Ocena – Duży, a nawet bardzo duży plus.

9. PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE  24  22-20
W tej rundzie mieliśmy trzech liderów, a jednym z nich był Pniówek. Zimę ten zespół spędzi jednak w środkowej strefie tabeli, i jest to chyba raczej zgodne z oczekiwaniami. Pniówek w poprzednich sezonach dał się poznać, jako solidny trzecioligowiec, a obecnie nic pod tym względem się nie zmieniło.
Ocena – W normie

10. GÓRNIK II ZABRZE  24  31-29
Najlepsi strzelcy – Marko Zawada, Dariusz Kamiński – 4 bramki

Można by rzec, że Górnik II grał tak jak na rezerwy przystało. Czasami potrafił zaskoczyć pozytywnie, a czasami wręcz odwrotnie. Wyniki rezerw pokazują, że w Zabrzu nie ma parcia na awans.
Ocena – Bez zaskoczenia

11. ŚLĘZA WROCŁAW  24  22-19
Najlepszy strzelec – Hubert Muszyński – 5 bramek

Podsumowanie jesieni w wykonaniu Ślęzy, znajduje się w osobnym artykule.

12. FOTO-HIGIENA GAĆ  24  23-23
Najlepszy strzelec – Marcin Buryło – 5 bramek

Foto-Higiena była rewelacją pierwszej części sezonu, zajmując jeszcze po 8. kolejce 2. miejsce w tabeli. Potem już zaczęła się w niej obsuwać, ale zgromadzony wcześniej kapitał punktowy zapewnia klubowi z Gaci pewien komfort, przed rundą wiosenną.
Ocena – Nieźle, choć mogło być trochę lepiej.

13. ROW 1964 RYBNIK  21  29-32
Najlepszy strzelec – Marcin Wodecki – 7 bramek

ROW był jedynym klubem, który podczas mijającej rundy prowadziło aż trzech trenerów. Być może te częste zmiany były przyczyną rozczarowującej postawy zespołu, który nie ma co ukrywać, że zawiódł na całej linii. W Rybniku marzenia o powrocie do II ligi trzeba zatem odłożyć na przyszłość, a póki co skupić się na zachowaniu miejsca w lidze III.
Ocena – Duże rozczarowanie.

14. STAL BRZEG  19  21-24
Najlepsi strzelcy – Damian Celuch, Dominik Wejerowski

Po słabym poprzednim sezonie, ten miał być zdecydowanie lepszy, a tymczasem jest on w zasadzie taki sam, czyli znów słaby. W trakcie rundy zmieniono trenera, ale efekt „nowej miotły” tym razem nie zadziałał. Można zatem sądzić, że zima w Brzegu spokojna nie będzie.
Ocena – Deja vu, czyli kiepsko

15. MIEDŹ II LEGNICA  19  30-29
Najlepszy strzelec – Bruno Dos Santos – 7 bramek

Legnicka młodzież, wsparta kilkoma doświadczonymi piłkarzami, nie zaliczy tej rundy do udanych. Wydawać się mogło, że rezerwy pierwszoligowca spokojnie uplasują się w środkowej strefie tabeli, ale tak się nie stało, czyli zawiodły.
Ocena – Powinno być lepiej, a jest słabo.

16. PIAST ŻMIGRÓD  14  18-28
Najlepszy strzelec – Grzegorz Mazurek – 5 bramek

W poprzednim sezonie Piast na półmetku zgromadził 25 pkt, a mimo to wiosną musiał mocno rywalizować o utrzymanie. Teraz ma tych punktów aż o 11 mniej, co wskazuje w jak kiepskiej sytuacji się znajduje. Pierwszą konsekwencją słabej postawy drużyny jest odejście trenera, czego można było się spodziewać. Ten który go zastąpi stanie przed bardzo trudnym zadaniem, jakim będzie zachowanie trzecioligowego bytu.
Ocena – Słabiutko

17. ZAGŁĘBIE II LUBIN  13  16-22
Najlepszy strzelec – Bartosz Białek – 4 bramki

Zagłębie przegrało tylko 6. spotkań, ale wygrało zaledwie jedno. Reszta to remisy, a nimi ligi się nie obroni. W Lubinie postawiono na młodzież, czego konsekwencją jest prowadzenie w klasyfikacji Pro Junior System. Pieniążków jednak nie będzie, gdy zespół zostanie zdegradowany, a póki co wiele wskazuje, że tak może się stać.
Ocena – Fatalnie

18. LZS STAROWICE DOLNE  4  7-43
Najlepsi strzelcy – Leszek Nowosielski, Marcin Nowacki – 2 bramki

W Starowicach Dolnych III ligę traktuje się chyba jako jednoroczną przygodę. Klub ten zdecydowanie odstaje od reszty stawki, ale zaledwie 4 zdobyte punkty chwały piłkarzom nie przynoszą, zwłaszcza, że wśród nich są i tacy, których nazwiska dla kibiców anonimowe nie są.
Ocena – Z motyką na słońce

 

Jak zawsze jest to bardzo subiektywne podsumowanie, z którym można się zgodzić,ale też równie dobrze można mieć całkiem odmienne zdanie. Jedno jest pewne, że wiosna powinna być bardzo ciekawa i emocjonująca, zarówno w rywalizacji o awans jak i o utrzymanie. Wynika to z tego, że różnice punktowe dzielące zespoły są niewielkie. Teraz jednak czeka nas długa zimowa przerwa, podczas której nastąpią pewnie duże roszady w kadrach niektórych zespołów. Jak to wpłynie na ich postawę przekonamy się wiosną, gdy rozgrywki zostaną wznowione.

Ślęza jesień 2019 – podsumowanie rundy

Za nami runda jesienna sezonu 2019/20. Niestety, nie da się ukryć, co potwierdzają liczby, że była to najsłabsza od lat jesień w wykonaniu Ślęzy Wrocław.

 
24 zdobyte punkty, to tyle samo co w rudzie jesiennej sezonu 2016/17, czyli najmniej od momentu gdy 1KS ponownie występuje w III lidze (sezon 2012/13). Jest i jeszcze jedna statystyka pokazująca, że minionej rundy nie możemy zaliczyć do udanych, a mianowicie statystyka strzelonych bramek. W pierwszej rundzie obecnego sezonu żółto-czerwoni strzelili ich tylko 22, gdy w minionych latach do bramki rywali trafiali jesienią średnio 34 razy. Wniosek jest zatem prosty, jak się nie strzela bramek, to nie zdobywa się też punktów i tak też było niestety w wielu spotkaniach z udziałem żółto-czerwonych. Gdzie można szukać przyczyn słabszej niż oczekiwano dyspozycji Pierwszego Klubu Sportowego we Wrocławiu ? Spróbujemy poszukać odpowiedzi na to pytanie.

W ostatnich latach Ślęza była zespołem kończącym rozgrywki w czubie tabeli, stąd też i przed obecnymi rozgrywkami typowana była przez wielu obserwatorów do grona drużyn, które powinny rozdawać karty w trzecioligowych zmaganiach. Nie wszyscy ci znawcy futbolu mieli jednak pełne rozeznanie o tym, co w naszym klubie się działo. Mogliśmy przeczytać m.in. że siłą Ślęzy jest stabilizacja kadrowa, a tymczasem po rundzie wiosennej zespół opuściło aż dziesięciu zawodników (jeden z nich, Szymon Lewkot, po kilku kolejkach ponownie został wypożyczony do 1KS-u). Wśród tych, którzy odeszli były taka ważne postacie jak Mateusz Kluzek, Filip Olejniczak czy też Dawid Molski. W ich miejsce pozyskano siedmiu nowych piłkarzy, z których tak naprawdę, jedynie Robert Pisarczuk mógł być trochę bardziej znany futbolowym kibicom. Ten 26-letni piłkarz był też najstarszym zawodnikiem w drużynie, której średnia wieku jesienią wynosiła niespełna 22 lata. Argument o stabilizacji kadrowej więc odpada.
Szukamy dalej i wydaje się, że nie wszyscy pozyskani, głównie bardzo młodzi zawodnicy, byli przygotowani na różnicę poziomów dzielącą niższe klasy rozgrywkowe (łącznie z IV ligą), a ligą III, a każdy kto choć trochę ma pojęcie o piłce, wie doskonale, że ta różnica jest wręcz ogromna.
Szukając kolejnych przyczyn wracamy do jakże małej ilości strzelonych bramek. Tu odpowiedź dlaczego tak się działo wydaje się być prosta. W 1KS-ie nie ma niestety klasycznego snajpera, tzw. klasycznej dziewiątki. Takimi byli jeszcze przed kilkoma laty Grzegorz Rajter i Maciej Firlej. W poprzednim sezonie najczęściej bramki zdobywał Mateusz Kluzek, ale jego też już z nami nie ma. Doszło zatem do paradoksalnej sytuacji, że najlepszym strzelem jesieni był w 1KS-ie obrońca, a mianowicie Hubert Muszyński, który zdobył 5. goli.
W tym roku cieszyliśmy się ze zdobycia przez reprezentację Dolnego Śląska tytułu Mistrza Europy Regionów (UEFA Regions’ Cup). Ten tytuł zdobyło m.in. ośmiu piłkarzy Ślęzy, co stanowi dla nas powód do dumy. Niestety, oprócz blasków, to wspaniałe osiągnięcie miało też i cienie. Termin turnieju finałowego sprawił, że ci piłkarze praktycznie nie mięli w tym roku urlopów i czasu na regenerację. To też mogło mieć wpływ na ich dyspozycję w rozgrywkach ligowych. Turniej rozgrywany w Bawarii skomplikował też okres przygotowawczy do sezonu, który był w przypadku Ślęzy, krótszy niż w przypadku innych drużyn.
Ślęza wśród trzecioligowców do potentatów finansowych nie należy, stąd też w porównaniu z innymi klubami, już od lat przystępuje do rozgrywek z wąską kadrą. Problem stają się zatem absencje zawodników, a tych jesienią było bardzo dużo. W praktyce trener Grzegorz Kowalski ani razu nie miał do dyspozycji całej kadry i przed każdym meczem musiał mocno kombinować z zestawieniem meczowej jedenastki. Powodem absencji były w pierwszym rzędzie kontuzje. Niestety, przytrafiały się one dosyć często. Piłkarzem, który był w kadrze, a praktycznie go nie było, jest Jakub Bohdanowicz. Wychowanek 1KS-u, na którego tak mocno liczyliśmy zagrał tylko w siedmiu spotkaniach (w tym tylko raz pełne 90 minut), a w pozostałych wciąż zmagał się z urazami. Na początku sezonu grać też nie mógł Kornel Traczyk, dwukrotnie przez kilka meczów pauzować musiał Maciej Matusik, a i inni zawodnicy też z powodu urazów nie zawsze byli do dyspozycji trenera Kowalskiego. Pod koniec sezonu poważnych urazów doznali bramkarze, stąd na ostatnie dwie kolejki z konieczności wypożyczony został Bartłomiej Frasik. Powodem absencji były też pauzy za nadmiar kartek, a tych nasi piłkarze jesienią zobaczyli rekordową ilość. To wszystko sprawiło, że w niektórych meczach, aby ławka rezerwowych nie świeciła pustkami, do protokołu z konieczności wpisywani byli juniorzy.

Prześledźmy teraz jak tej jesieni wyglądały mecze żółto-czerwonych, którzy prezentowali się w nich w przysłowiową kratkę. Sezon Ślęza rozpoczęła całkiem nieźle, bo od remisu w Rybniku i zwycięstwa z Polonią Bytom. Potem była porażka w Zielonej Górze i zwycięstwo z Ruchem Chorzów. Rozczarowującym wynikiem był bezbramkowy remis w Starowicach Dolnych. Z kolei w przegranym meczu z Pniówkiem, paradoksalnie nasz zespół grał naprawdę dobrze. Remis w Lubinie przyjęliśmy z niedosytem , bo inaczej być nie może gdy traci się gola w doliczonym czasie. Najlepszym okresem Ślęzy był środek jesiennych zmagań. Żółto-czerwoni spisywali się wtedy doskonale. Wpierw było zwycięstwo z Rekordem, potem Ślęza rozbiła w Gaci będącą wówczas wiceliderem Foto-Higienę, a następnie jako jedyna zdołała wygrać na Oporowskiej z liderem, grającym w tym meczu w praktycznie w ekstraklasowym składzie. Po 10. kolejkach 1KS miał zdobytych 18 pkt i nikt chyba wtedy nie przypuszczał, że w kolejnych 7. meczach do tego dorobku dołoży zaledwie punktów 6. Kiepska passa zaczęła się od meczu z MKS-em Kluczbork, a w zasadzie od jego drugiej połowy, bowiem Ślęza prowadząc do przerwy 2:0, przegrała 2:3. Wizyty w Zabrzu też nie będziemy mile wspominać, bo zakończyła się ona porażką. W starciu z Piastem Żmigród, też oczekiwaliśmy czegoś więcej niż tylko 1 pkt. Promykiem nadziei na udaną końcówkę rundy było pierwsze w historii zwycięstwo Ślęzy w Tarnowskich Górach. Niestety, ten promyk szybko zgasł, bowiem było to ostanie jak się okazało później zwycięstwo 1KS-u w tym roku. Remis z rezerwami Miedzi, porażka w fatalnym stylu w Brzegu i znów remis w kończącym rundę meczu z Ruchem Zdzieszowice, dały tylko 2 pkt i ostatecznie sprawiły, że Ślęza zimę spędzi na 11. miejscu w tabeli.

Patrząc na te rezultaty nasuwa się porównanie Ślęzy do Robin Hooda. Skąd to porównanie ? Ano stąd, że 1KS jesienią zabierał punkty najmocniejszym, a rozdawał tym najsłabszym. Żeby nie być gołosłownym, spójrzmy na rezultaty meczów. Ślęza wygrała wszystkie spotkania z trzema czołowymi zespołami po rundzie jesiennej, a nie potrafiła zdobyć kompletu punktów z żadną z sześciu drużyn zamykających tabelę. Z jednej strony pokazuje to, że zespoł ma spory potencjał, ale z drugiej, że go niestety często nie potrafił wykorzystać.

Nie będziemy oceniać sezonu w wykonaniu poszczególnych piłkarzy. Zostawiamy to sztabowi szkoleniowemu, a także samym kibicom. Możemy jednak powiedzieć, że nasi piłkarze naprawdę chcieli, ale nie zawsze im to wychodziło. Zespołowi na pewno nie można odmówić ambicji i zaangażowania. Nikt też nie odstawiał nogi. Za taką postawę należą im się nasze podziękowania.

Wspomnijmy jeszcze o rozgrywkach pucharowych, w których 1KS bez większych problemów awansował do 1/4 finału. Nie było to jednak trudnym zadaniem, bo mimo całego szacunku do rywali, nie były to zespoły zbyt wymagające. Takim powinien być już Orzeł Prusice, z którym Ślęza zmierzy się jednak dopiero na wiosnę.

Obecnie piłkarze Ślęzy przebywają już na urlopach, choć jeszcze w tym roku rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej. W zespole dojdzie zapewne do roszad, ale o tym będziemy informować, gdy będą one oficjalne. Teraz przed piłkarzami długi okres przygotowań do rundy rewanżowej, w której wierzymy, że zobaczymy inną, lepszą Ślęzę, która przysporzy nam wiele pozytywnych wrażeń.

Tej jesieni po raz kolejny korzystaliśmy z gościnności MCS-u, grając na stadionie „Oławka” przy ul. Na Niskich Łąkach. Ze tę gościnność serdecznie dziękujemy, a szczególne podziękowania składamy Panu Marcinowi Lewkotowi, który robił wszystko co w ludzkiej mocy, by doprowadzić murawę do choćby przyzwoitego stanu, a to na „Oławce” jest niezwykle trudne.

Serdecznie dziękujemy też naszym kibicom, zwłaszcza tym najwierniejszym, którzy nie patrząc na tabelę, zawsze przychodzili na mecze. Jeszcze raz dziękujemy i do zobaczenia na wiosnę.

Raport o naszych wypożyczonych piłkarzach (15)

Ostatni raz w tym roku prezentujemy raport o naszych wypożyczonych piłkarzach (i piłkarce)

 

Puchar Polski Kobiet

REKORD BIELSKO-BIAŁA – AZS PWSZ WAŁBRZYCH 3:3 karne 3:5

Kinga Podkowa 90 minut

II liga

RESOVIA RZESZÓW – POGOŃ SIEDLCE 0:1

Mateusz Kluzek – ławka rezerwowych

III liga

FOTO-HIGIENA GAĆ – ROW 1964 Rybnik 2:2

Tobiasz Jarczak – 90 minut (niektóre portale podają, że strzelił bramkę, ale arbiter zaliczył to trafienie jako samobójcze)

IV liga

GKS MIRKÓW – POLONIA ŚWIDNICA 1:0

Kamil Mańkowski – 90 minut
Jakub Berkowicz – 90 minut
Filip Skórnica – ławka rezerwowych
Łukasz Palmowski – 90 minut
Volodymyr Leshchuk – 45 minut

Klasa okręgowa

ENERGETYK SIECHNICE – WKS WIERZBICE 0:1

Mateusz Brzęczek – 90 minut

KS ŻÓRAWINA – POGOŃ OLEŚNICA 2:2

Filip Balcerzak – 90 minut

Liga dżentelmenów po rundzie jesiennej

Tyle samo co w poprzedniej kolejce, bo 38 razy sędziowie sięgali do kieszonki po żółte kartki. Najgrzeczniejszymi zespołami rundy jesiennej były LZS Starowice Dolne i MKS Kluczbork. Na przeciwległym biegunie znalazła się Lechia Zielona Góra.

 

żółta kartka – 1 pkt
druga żółta kartka (czerwona) – 5 pkt
czerwona kartka – 10 pkt

 

Liga Dżentelmenów po 17. kolejce

 
1. LZS Starowice – 37
1. MKS Kluczbork – 37
3. Ruch Zdzieszowice – 38
4. Śląsk II Wrocław – 40
5. Pniówek 74 Pawłowice – 45
6. Rekord Bielsko-Biała – 46
7. Piast Żmigród – 47
8. Gwarek Tarnowskie Góry – 50
8. ROW 1964 Rybnik – 50
10. Polonia Bytom – 52
10. Miedź II Legnica – 52
12. Górnik II Zabrze – 53
13. Zagłębie II Lubin – 64
14. Foto-Higiena Gać – 71
14. Ślęza Wrocław – 71
16. Ruch Chorzów – 74
17. Stal Brzeg – 78
18. Lechia Zielona Góra – 83

Klasyfikacja strzelców III ligi (grupa 3) po rundzie jesiennej

Mariusz Idzik został najlepszym strzelcem rundy jesiennej w rozgrywkach III ligi (grupa 3).

Czołówka klasyfikacji strzelców po 17. kolejce.

13 – Mariusz Idzik (Ruch)

11 – Wojciech Caniboł (Pniówek)

9 – Wojciech Okińczyc, Szymon Kobusiński (Lechia)

8 – Sebastian Pączko (Gwarek), Szymon Szymański (Rekord)

7 – Bruno Dos Santos Rapaso (Miedź II), Marcin Lachowski (Polonia), Marcin Wodecki (ROW), Sebastian Bergier (Śląsk II)

6 – Marcin Niemczyk (Ruch Zdzieszowice), Piotr Samiec-Talar (Śląsk II)

5 – Marcin Buryło (Foto-Higiena), Kamil Bętkowski (Gwarek), Wojciech Łobodziński, Mateusz Zatwarnicki (Miedź II), Bartosz Włodarczyk (MKS), Grzegorz Mazurek (Piast), Dominik Wejerowski, Damian Celuch (Stal), HUBERT MUSZYŃSKI (ŚLĘZA)

W naszej klasyfikacji nie sugerujemy się klasyfikacją strzelców z portalu „90 minut”, a tym co znajdziemy na portalu „Łączy nas piłka” w którym podane są nazwiska strzelców z protokołów meczowych.

Podsumowanie 17. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Ostatnie już takie w tym roku podsumowanie. W 17. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3) gospodarze wygrali tylko dwa mecze. Goście triumfowali czterokrotnie, a trzy spotkania zakończyły się podziałem punktów.

W minioną sobotę piłkarze III ligi zdobyli 24 gole, co daje średnią 2,66 gola na mecz. Bez zwycięstwa rundę jesienną zakończył beniaminek ze Starowic Dolnych, a na wyjeździe ani razu nie wygrały zespoły Stali Brzeg, Piasta Żmigród i Zagłębia II Lubin. W strefie spadkowej zimę spędzą, co było już wiadome wcześniej, LZS, Zagłębie II i Piast. Bardzo prawdopodobne jest, że do tego grona dołączą rezerwy Miedzi Legnica, ale jest to uzależnione od wyników dwóch meczów, jakie pozostały do rozegrania w tym roku, zespołowi częstochowskiej Skry w rozgrywkach II ligi.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – RUCH CHORZÓW 1:1
Będący faworytem tego meczu Ruch tylko zremisował, a co za tym idzie powiększył swój dystans dzielący go od lidera.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – LECHIA ZIELONA GÓRA 0:2
Wynik został ustalony już do przerwy, i doskonale odzwierciedla on jak kiepsko jesienią spisywały się rezerwy Zagłębia i jak nadspodziewanie dobrze spisał się beniaminek z Zielonej Góry.

PIAST ŻMIGRÓD – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:3
Choć było już wiadomo, że Piast zimę spędzi zimę w strefie spadkowej, to tą porażką jeszcze bardziej skomplikował swoją sytuację. Wydaje nam się, że w Żmigrodzie dojdzie chyba do zmiany na stanowisku trenera.

GÓRNIK II ZABRZE – MIEDŹ II LEGNICA 2:1
W meczu rezerw skuteczniejsze okazały się te z Zabrza, zapewniając sobie tym samym mały, ale zawsze komfort w trakcie długiej przerwy przed wznowieniem rozgrywek. Takiego komfortu nie będą mieć za to legniczanie.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – POLONIA BYTOM 0:1
Wydawało się, że kibice w tym ostatnim w tym roku meczu goli nie zobaczą. Jeden jednak zdobyty został w 85 min. i na pewno nie sprawił on satysfakcji miejscowym fanom.

LZS STAROWICE DOLNE – ŚLĄSK II WROCŁAW 1:4
Chyba pierwszy raz podczas tego sezonu mieliśmy do czynienia z prawdziwymi rezerwami Śląska, bowiem w składzie gości nie było żadnego zawodnika z kadry pierwszego zespołu. Mimo to lider wygrał gładko i pewnie, ale niczego innego raczej się nie mogliśmy spodziewać.

FOTO-HIGIENA GAĆ – ROW 1964 RYBNIK 2:2
Dwukrotnie gospodarze obejmowali prowadzenie, ale goście za każdym razem odrabiali straty. Koniec końców chyba sprawiedliwy remis.

MKS KLUCZBORK – STAL BRZEG 1:0
Skromne, ale jakże cenne zwycięstwo MKS-u, które podsumowuje bardzo dobry okres tego zespołu, od momentu zmiany trenera. Tymczasem w Brzegu w zimie będą mieli nad czym myśleć.

ŚLĘZA WROCŁAW – RUCH ZDZIESZOWICE 1:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Wkrótce podsumujemy całą rundę w wykonaniu poszczególnych zespołów.

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – Polonia Świdnica

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku III ligi kobiet Ślęza Wrocław – Polonia Świdnica.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

III Liga Kobiet – Skuteczna Polonia wygrywa we Wrocławiu

W meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi Kobiet, Ślęza Wrocław przegrała z Polonią Świdnica 1:4.

 

 

Niestety, ostatni w tym roku mecz naszych piłkarek zakończył się ich porażką. Dziewczyny chciały bardzo, ale dziś nie za bardzo im to wychodziło. Na dodatek zadania nie ułatwiała im dziś pani sędzia, która śmiało można powiedzieć, że była dwunastą zawodniczką drużyny gości.

Już kiedy zobaczyliśmy obsadę sędziowską na to spotkanie, mieliśmy sporo obaw. Na arbitra głównego wyznaczona została pani, która już kilka razy wcześniej delikatnie mówiąc swoimi decyzjami, dawała do zrozumienia, że Ślęza nie jest klubem, który ona lubi, a raczej odwrotnie. Ostatnim takim przykładem mógł być wczorajszy mecz młodzików, w którym pozbawiła nasz zespół zwycięstwa dyktując karnego z kapelusza. Po cichu wierzyliśmy, że w meczu na szczycie trzecioligowych rozgrywek, jej sympatie lub też antypatie nie będą miały wpływu na poziom sędziowania. O jakże się myliliśmy. Już w pierwszej akcji zobaczyliśmy, że tak jednak nie będzie, gdy po jak najbardziej czystej interwencji Aleksandry Olbińskiej, podyktowany został rzut wolny dla Polonii. To jednak było dopiero preludium. W 10 min. przy stanie 0:1, pani sędzia wskazała na punkt rzutu karnego, po rzekomym faulu Aleksandry Kaczor. My naprawdę nie wiemy jakie ku temu miała podstawy, bo defensorka Ślęzy była przed piłkarką Polonii, która na nią wpadając zahaczyła się o jej nogę. Co ciekawe będąca blisko tej sytuacji, pełniąca dziś rolę asystenta, inna trzecioligowa arbiter nawet nie zasugerowała przewinienia, bo go po prostu nie było. Kolejna dziwna sytuacja, to gdy nie po żadnym przypadkowym, ale celowym podaniu piłki przez zawodniczkę Polonii do swojej bramkarki, ta ją złapała. W tym momencie gwizdek jednak milczał. Z kolei został użyty, gdy wrocławianki miały korzystną sytuację, a pani sędzia przerwała akcję i wróciła do faulu na środku boiska. Nie podyktowała też pod koniec spotkania ewidentnej jedenastki dla Ślęzy, a do pierwszej połowy doliczyła zaledwie 50 sekund mimo, że podczas niej trzykrotnie i to dosyć długo, udzielana była piłkarkom pomoc medyczna. Innych niezrozumiałych decyzji było jeszcze bardzo dużo. Koniec końców nerwy poniosły trenera Arkadiusza Domaszewicza, który zobaczył dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę za krytykę orzeczeń arbitra. Nie chcemy tu usprawiedliwiać trenera, bo w każdej sytuacji powinien on zachować zimną krew do końca, ale z drugiej strony, tak po ludzku, to trochę go rozumiemy, bo naprawdę trzeba by być niezwykle opanowanym by patrzeć na jawną niesprawiedliwość jak działa się na murawie.

Co do samego meczu wygrała dziś nie tyle może drużyna lepsza, ale niezwykle skuteczna. Polonia w zasadzie wykorzystała wszystko co miała do wykorzystania, a na dodatek miała w swoim składzie dziewczynę, o której pisaliśmy w zapowiedzi – Kamilę Kosior. Ta zdecydowania wybijająca się w całych rozgrywkach piłkarka, zdobyła wszystkie cztery bramki, a w całej rundzie strzeliła ich aż 33. Ta liczba musi wzbudzać szacunek. I właśnie Kamila Kosior już w pierwszej swojej akcji w polu karnym Ślęzy ograła dwie defensorki 1KS-u i z praktycznie zerowego konta otworzyła wynik meczu. Potem była wspomniana sytuacja z 10 min. i było już 0:2. Wrocławianki nie spuściły głów i to one optycznie przeważały na boisku. W krótkim odstępie czasu bliska wyrównania była Karina Kruk. Raz z rzutu wolnego posłała piłkę w środek bramki, następnie widząc wysuniętą daleko przed bramkę golkiperkę Polonii, z dystansu próbowała ją przelobować i trafiła w poprzeczkę. Potem, znów z rzutu posłała futbolówkę trochę za wysoko. Ślęza atakowała, a trzeciego gola zdobyła Kamila Kosior. W 20 min. po prostopadłym zagraniu, pognała ona za piłką, a to samo z przeciwnej strony uczyniła golkiperka Ślęzy, i to ona była przy niej szybciej, lecz przy próbie wybicia, trafiła piłką prosto w przeciwniczkę, a to odbita od niej wpadła do bramki. Po stracie gola w obrazie gry nic się nie zmieniło, bo wciąż częściej atakowała, niestety bez pożądanego skutku Ślęza, nie wykorzystując kilku niezłych okazji.

Po zmianie stron wrocławianki zaatakowały jeszcze mocniej. Dobre uderzenie Katarzyny Gaber obrobiła świdnicka bramkarka, a dobitka Patrycji Piotrowskiej okazała się niecelna. Za chwilę ta sama piłkarka strzelając pomyliła się o centymetry. Zamiast gola dla Ślęzy, niestety zobaczyliśmy czwartą bramkę Polonii. Znów w głównej roli wystąpiła Kamila Kosior, która po tym jak została sfaulowana (tym razem uważamy, że decyzja była prawidłowa), ponownie pewnie wykorzystała rzut karny. W 53 min. minimalnie niecelnie uderzyła z dystansu Karina Kruk. W 50 min. wreszcie doczekaliśmy się gola dla 1KS-u, a zdobyła go z rzutu karnego Aleksandra Olbińska. Im bliżej końca, tym wrocławianki coraz większą ilością zawodniczek atakowały. Dwa razy obiły jeszcze słupek (Karina Kruk i Aleksandra Olbińska), i ponownie nie wykorzystały jeszcze kilku dogodnych sytuacji bramkowych, przez co ustalony wcześniej rezultat nie uległ już zmianie.

Gratulujemy świdniczankom zwycięstwa i mistrzostwa rundy jesiennej. Naszym dziewczynom dziękujemy za to, że mimo niekorzystnego rezultatu, grały z duża ambicją do samego końca (choć kilku z nich należy się mała bura, za zbyt szybkie spuszczenie głów). Ślęza zimę spędzi na drugim miejscu ze stratą 2 pkt. do Polonii, co tylko powinno zmobilizować nasze dziewczyny do jeszcze bardziej wytężonej pracy.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA ŚWIDNICA 1:4 (0:3)

0:1 Kosior 2′
0:2 Kosior (karny) 10′
0:3 Kosior 20′
0:4 Kosior (karny) 50′
1:4 Olbińska (karny) 54′

Ślęza – Osowiecka, Kaczor (22’Sokołowska), Stępień (84’Mielinczuk), Mikołajczyk, Piotrowska, Tyza, Gaber, Kucharska, Dobies (73’Szopińska, 88’Dziadek) Olbińska, Kruk

Gole z meczu Ślęza – Ruch

Oto jak padały bramki w spotkaniu Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice.