Bramki z meczu z Polonią – Stalą

Oto jak padały gole w meczu Ślęza Wrocław – Polonia – Stal Świdnica.

 

 

 

Zdjęcia z pojedynku Ślęza – Polonia – Stal

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Polonia – Stal Świdnica.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Ślęza – Polonia – Stal: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – Polonia – Stal Świdnica powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów

 

 

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „To są najtrudniejsze mecze. Wszyscy mają bardzo wysokie oczekiwania natomiast patrząc choćby na Eliminacje do Mistrzostw Świata, one pokazują, że w piłkę każdy dziś potrafi grać. To samo jest w ligach, dobrze ustawiony zespół w defensywie potrafi napsuć krwi każdemu przeciwnikowi, czego dzisiaj mieliśmy przykład. Trzeba się cieszyć z tego, że nasza drużyna pokazała klasę, że w trudniejszym czy też gorszym dniu można wygrywać i te punkty dokładać. Cieszymy się po dzisiejszym meczu bardziej niż choćby po spotkaniu z drużyną z Goczałkowic, czy też z innymi zespołami, bo tamten mecz okazał się łatwy, a ten był bardzo trudny. Wszystkim życzymy Zdrowych, Wesołych i Spokojnych Świąt.”

Jarosław Pedryc (trener Polonii – Stali Świdnica): „Szkoda, że ten punkt uciekł nam w końcówce meczu. Było widać już zmęczenie u moich zawodników. Przez większość czasu starali się i bardzo dobrze realizowali zadania, które zostały im nakreślone przed spotkaniem. Wiadomo, że z takim zespołem jak Ślęza Wrocław nie mogliśmy zagrać otwartej piłki. Musieliśmy skoncentrować się na grze defensywnej. Długo nam to wychodziło. Po stracie bramki po stałym fragmencie gry udało nam się wyrównać i liczyliśmy na to, że ten remis dowieziemy do samego końca. Niestety zabrakło nam takiego cwaniactwa piłkarskiego, nie było przerwanej akcji na połowie przeciwnika, poszła szybka kontra i niestety straciliśmy drugiego gola. Drużyna Ślęzy jest to bardzo dobry zespół i każda taka strata, jaką mieliśmy na połowie przeciwnika była niebezpieczna pod naszą bramką. Szkoda gdyż dużo nam nie brakło. Pochwaliłem swoich zawodników w szatni za walkę, za determinację i za zaangażowanie. Mieliśmy co prawda jeszcze dwie sytuacje bramkowe, które były spowodowane wyjściami z kontrami z gry typowo defensywnej, ale nie udało nam się ich wykorzystać.”

Tomasz Dyr (Ślęza): „Przede wszystkim trzeba pochwalić drużynę za walkę o zwycięstwo do samego końca! Mimo, że staraliśmy się cały czas kontrolować przebieg meczu to przeciwnik potrafił od czasu do czasu zaskoczyć nas jakąś groźniejszą kontrą. Wiedzieliśmy, że Polonia nie ma już za dużo do stracenia, więc będzie walczyła do samego końca. Niestety w momencie gdy strzeliliśmy gola nie zachowaliśmy do końca czujności i ekipie ze Świdnicy szybko udało się zdobyć bramkę wyrównującą, co rozpoczęło naszą walkę z czasem. Na szczęście w końcówce udało się dośrodkować piłkę w pole karne i z zimną krwią „Pisar” posłał piłkę do siatki jednocześnie pieczętując nasze zwycięstwo. Trzeba brać pod uwagę, że takie mecze mogą się w trakcie rundy zdarzyć i najważniejsze jest to, żeby zdobywać w nich trzy punkty.”

Szymon Tragarz (Polonia – Stal, były zawodnik Ślęzy): „Na pewno szkoda, że nie dowieźliśmy tego punktu do końca. Zabrakło niewiele. Byliśmy przygotowani na to, że zespół Ślęzy, będzie chciał operować piłką w dzisiejszym meczu, więc cofnęliśmy się i czekaliśmy na swoje okazje. Przeciwnik utrzymywał się przy piłce przez większą cześć spotkania, ale było to daleko od naszej bramki i uważam, że nie stworzyli sobie o wiele więcej klarownych sytuacji od nas. Ja też miałem dwie sytuacje. Gdybym podjął lepszą decyzję może potoczyło by się inaczej, ale taka jest piłka. Szacunek dla chłopaków z drużyny, bo uważam, że zostawiliśmy dużo serducha na boisku i jak już wcześniej wspomniałem szkoda tylko, że nie udało się dowieźć wyniku do końca, bo myślę, że remis wywieziony z boiska wicelidera tabeli poprawiłby nastroje świąteczne (śmiech). Mimo tego, że jest jeszcze wiele do poprawy uważam, że możemy być zadowoleni z tego meczu. Gratulacje dla chłopaków ze Ślęzy. Życzę Wesołych Świąt!”

Ślęza – Polonia-Stal w liczbach

Prezentujemy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Polonia-Stal Świdnica

 

strzały celne

Ślęza – 9
Polonia – 1

strzały niecelne

Ślęza – 12
Polonia – 5

rzuty rożne

Ślęza – 6
Polonia – 3

spalone

Ślęza – 0
Polonia – 2

faule

Ślęza – 15
Polonia – 17

żółte kartki

Ślęza – 3
Polonia – 2

Było nerwowo, ale punkty zostały we Wrocławiu

W meczu 24. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Polonią-Stalą Świdnica 2:1.

 

W zapowiedzi tego spotkania pisaliśmy, że wcale ono nie musi być tak łatwe, jak co niektórym się wydawało. I takie to też starcie było. Ślęza zagrała dziś mocno osłabiona (z różnych powodów nie zagrali Adam Samiec, Kornel Traczyk, Jakub Bohdanowicz, Piotr Kotyla i Maciej Tomaszewski).  Te absencje nie były dziś jednak przyczyną  męczarni wrocławian w potyczce z niemającą nic do stracenia drużyną ze Świdnicy. Była nią natomiast fatalna skuteczność żółto-czerwonych.

Szybko napocząć rywala, a potem powinno już pójść łatwo. Takie zdanie często można było usłyszeć w przedmeczowych rozmowach. Gospodarze tak też zamierzali zrobić, od początku spychając przeciwników do głębokiej defensywy. Już w 4 min. strzelał Mikołaj Wawrzyniak, ale piłka po drodze odbiła się od nóg jednego z obrońców i opuściła plac gry. Po chwili ładnie z dystansu przymierzył Filip Olejniczak i równie ładnie interweniował Bartłomiej Kot. Z dystansu strzelał też bez powodzenia Gabriel Afonso. W 11 min. na strzał zdecydował się Mateusz Kluzek, a piłka po rykoszecie obiła się od poprzeczki i wylądował pod nogami stojącego tuż przed bramką Krzysztofa Bialika, a ten niestety potwornie skiksował. Goście skupieni na obronie dostępu do swojej bramki czekali na okazję do kontrataków i takowa się nadarzyła w 13 min. W niej to dobrze znany z występów w 1KS-ie Szymon Tragarz, kończąc kontrę swojej drużyny, posłał piłkę metr obok słupka. Tymczasem wrocławianie wciąż nie mogli sforsować świdnickiego muru. Strzały z dystansu pozostawiały wiele do życzenia, a gdy nadarzyła się okazja do pokonania bramkarza z bliższej odległości, to Piotr Stępień posłał piłkę głową wprost w niego, a mający fantastyczną okazję do otwarcia wyniku Wawrzyniak, fatalnie spudłował z kilku metrów.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmieniał, a my coraz bardziej nerwowo patrzyliśmy na boiskowy zegar. Kolejne ataki wrocławian wciąż nie przynosiły skutku w postaci gola. Z następnym strzałem Olejniczaka bez problemów poradził sobie Kot, a Bialik stojąc na piątym metrze posłał piłkę głową daleko obok słupka. Świdniczanie od czasu do czasu próbowali uderzać z dalszej odległości, ale i ich próby były dalekie od ideału. W 60 min. Ślęza wreszcie dopięła swego, gdy po wrzutce Mateusza Kluzka, piłkę w siatce umieścił Stępień. Wydawać się mogło, że teraz już będzie tylko łatwiej. Tymczasem w 69 min. z rzutu rożnego futbolówkę dośrodkował w pole bramkowe Grzegorz Borowy, a stojący w nim Damian Kasprzyk, któremu nikt nie przeszkadzał, doprowadził do wyrównania. Do końca meczu pozostało 20 minut, które miały zadecydować w jakim nastroju spędzimy święta. W 74 min. znakomitej okazji na gola nie zamienił Stępień, główkując nad poprzeczką. W 77 min. na czystej pozycji znalazł się Jakub Gil, i tak jak wcześniej wielu jego kolegów, spudłował na potęgę. Chwilę później ponownie Kota nie zdołał pokonać Olejniczak. Czas mijał, a wynik się nie zmieniał. Wreszcie w 87 min. po składnej akcji i podaniu Stępnia, gola zdobył Robert Pisarczuk, a my mocno odetchnęliśmy. Ślęza mogła wygrać wyżej, ale już w doliczonym czasie tzw. setkę zmarnował Vinicius.

Nie ważne w jakim stylu, ale ważne, że komplet punktów pozostał we Wrocławiu. Nasi piłkarze musieli się mocno napracować, by pokonać ambitnych świdniczan. Swego dopięli i za to im dziękujemy.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA-STAL ŚWIDNICA 2:1 (0:0)

1:0 Stępień 60′
1:1 Kasprzak 69′
2:1 Pisarczuk 87′

Ślęza – Zabielski, Stempin, Pisarczuk, Wawrzyniak (75’Gil), Bialik (75’Vinicius), Dyr, Olejniczak, Afonso, Stępień, Muszyński, Kluzek.
rezerwa – Gasztyk, Palacios
Polonia-Stal – Kot, Borowy, Szydziak, Kasprzak, Sowa (74’Filipczak), Szuba, Kozachenko, Salamon, Tragarz (74’Osiadły), Krakowski (74’Ciupka), P.Paszkowski (80’B.Paszkowski)
rezerwa – Szawaryn, Czarny, Sztylka

Sędziowali – Jakub Tekieli (Bielsko-Biała) oraz Mateusz Nowak i Wojciech Ogiegło
Żółte kartki : Pisarczuk, Afonso, Stępień – Szydziak, Tragarz
Mecz bez udziału kibiców

Relacja live ze spotkania Ślęza – Polonia – Stal

 Zapraszamy na relację na żywo z meczu Ślęza Wrocław – Polonia – Stal Świdnica.

 

 

W Wielką Sobotę Ślęza zagra z Polonią-Stalą

W sobotę (3. kwietnia) o godz.14 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 24. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Polonią-Stalą Świdnica.

 

Gdy po czterech sezonach spędzonych w IV lidze, Polonia-Stal Świdnica powróciła do grona trzecioligowców, ówczesny trener tego zespołu – Rafał Markowski – w naszej przedsezonowej ankiecie powiedział, że prowadzona przez niego drużyna grać będzie o miejsca 5-8. Te ambitne zamierzenia brutalnie zweryfikowała ligowa rzeczywistość. Po niezłym starcie i zdobyciu 4 pkt w czterech pierwszych kolejkach (wszystkie jakie zespół zdobył pod wodzą trenera Markowskiego), świdniczanie zaczęli przegrywać mecz za meczem i spadli na ostatnią pozycję w tabeli. Reakcją zarządu klubu była zmiana na stanowisku szkoleniowca, którym pod koniec września został doskonale znany na Dolnym Śląsku – Jarosław Pedryc. Zatrudnienie tego szkoleniowca niewiele jednak odmieniło zespół, który do końca rundy do swojego dorobku dołożył jeszcze tylko 6. pkt i mając ich w sumie zaledwie 10. zamknął tabelę po rundzie jesiennej, z dużą, bo 9-punktową stratą do bezpiecznej strefy.

Tak bardzo mocno nieudana runda jesienna mogła być zaskoczeniem dla wielu osób, bowiem wydawać się mogło, że kadra świdnickiego klubu jest na tyle mocna, że powinien on spisywać się o wiele lepiej. Tacy piłkarze jak Wojciech Szuba, Grzegorz Borowy i wielu innych, ogranych co najmniej na trzecioligowym poziomie, wraz z utalentowanymi młodzieżowcami, zdawali się stanowić team, który stać na wiele więcej. Coś jednak w Świdnicy nie zagrało, ale to już nie nam rozstrzygać co.

Mimo fatalnej po rundzie jesiennej pozycji w tabeli, działacze świdnickiego klubu nie pogodzili się jeszcze z degradacją i postanowili zimą wzmocnić drużynę. Dołączyli do niej dwaj bardzo dobrze znani nam piłkarze, którzy jesienią reprezentowali barwy Ślęzy, a mianowicie Damian Szydziak i Maciej Diduszko. Oprócz nich w Polonii znaleźli się też znani w występów w Górniku Polkowice, Kornel Ciupka i Kacper Osiadły, a z rezerw lubińskiego Zagłębia, do Świdnicy powrócił Damian Kasprzak. Do zespołu dołączył również nowy bramkarz, Kamil Szawaryn.

Mimo przebudowy kadry zespołu, rundę wiosenną Polonia rozpoczęła tak, jak zakończyła zmagania jesienne, czyli od serii porażek (po 0:3 z Ruchem i Wartą i 1:2 z MKS-em Kluczbork). Ta zła passa (7. z rzędu przegranych spotkań) przerwana została przed tygodniem, gdy na własnym boisku świdniczanie wygrali 1:0 z Piastem Żmigród. To zwycięstwo nie zmieniło jednak pozycji w tabeli Polonii, która wciąż ją zamyka.

Ślęza efektownie wygrała dwa ostatnie mecze (5:1 z LKS-em Goczałkowice i 4:0 w Zabrzu z Górnikiem II). To i fakt dzielących obydwa zespoły miejsc w tabeli, oraz różnica punktowa między nimi sprawiło, że pojawiły się głosy, że żółto-czerwoni mogą już teraz dopisać sobie kolejny komplet punktów, a także znacząco poprawić swój bramkowy bilans. My tak jednak do tego meczu nie podchodzimy, bo wcale on nie musi należeć do łatwych. Świdniczanie zawitają do Wrocławia nie mając nic do stracenia i przez to mogą być bardzo groźni. Nie ma więc mowy o lekceważeniu rywala. Do tego starcia wrocławianie muszą podejść jak do każdego innego, czyli od początku do końca w pełni skoncentrowani i w pełni zaangażowani w grę. Oczywiście Ślęza jest zdecydowany faworytem tej potyczki, a nam pozostaje wierzyć, że z tej roli wywiąże się należycie.

Przypominamy, że mecz rozegrany zostanie bez udziału publiczności, a przedstawiciele mediów muszą posiadać akredytacje. Dla naszych kibiców jak zawsze przeprowadzimy relację tekstową i już teraz zapraszamy do jej śledzenia.

Jakub Tekieli arbitrem meczu Ślęza – Polonia-Stal

Jakub Tekieli z Bielska-Białej, sędziować będzie mecz 24. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Polonią-Stalą Świdnica.

 
W listopadzie u.r. Zarząd Kolegium Sędziów Śląskiego Związku Piłki Nożnej podjął decyzję o awansie Jakuba Tekieli do grona arbitrów kategorii Top Amator C. W swoim trzecioligowym debiucie Jakub Tekieli sędziował w meczu ROW-u Rybnik z Polonią Bytom, a drugim jego meczu na tym szczeblu rozgrywkowym było wiosenne spotkanie pomiędzy Polonią Nysa i Stalą Brzeg. W obu tych starciach pokazał on 8. (śr. 4 na mecz) żółtych kartek.

Foto – Polonia Nysa

Wojciech Szuba: „Nie mamy nic do stracenia”

Przed sobotnim meczem z Polonią – Stalą Świdnica rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Wojciechem Szubą.

 

 

Wreszcie mogliście po długim czasie poczuć znów smak zwycięstwa w III lidze pokonując na własnym boisku ekipę Piasta Żmigród. To zasłużona Wasza wygrana?

Uważam, że każdy miał swoje sytuacje do zdobycia bramki w tym spotkaniu. Byliśmy skuteczniejsi co pozwoliło nam się cieszyć z trzech punktów i pojedynku bez straconej bramki. Na pewno byłby niedosyt przegrywając czy nawet remisując ten mecz dlatego też uważam, że zasłużenie wygraliśmy.

Czy po ubiegłorocznym awansie spodziewałeś się, że zderzenie z trzecioligową rzeczywistością okaże się dla Twojego zespołu tak brutalne?

Zdawałem sobie sprawę z jakimi drużynami przyjdzie nam się mierzyć. Spodziewałem się wielu ciężkich spotkań, ale podszedłem do tego optymistycznie, bo wierzę w naszą ekipę. Rzeczywistość jednak dla nas jest bezlitosna.

Wasza sytuacja w tabeli jest dramatyczna. Wierzysz w to, że ta wygrana zapali jeszcze w Was taki mały promyk nadziei, że nie wszystko jeszcze stracone?

Bardzo chciałbym żeby ta zła passa w końcu przeistoczyła się w tą dobrą i mam nadzieję, że zrobiliśmy pierwszy krok. Co do wiary w nas zespół to ciężko nie wierzyć widząc chłopaków jak ciągle ciężko pracują na treningach.

Następna kolejka to kolejny bardzo trudny pojedynek dla Was, bo jedziecie do Wrocławia na mecz ze Ślęzą. Na co najbardziej musicie zwrócić uwagę w ich grze?

Na pewno na zawodników ofensywnych bo to oni są głównie odpowiedzialni za strzelanie bramek. Uważam, że Ślęza jako drużyna wygląda bardzo dobrze. Wiedzą co zrobić z piłką, kiedy przyspieszyć, kiedy zwolnić tempo. Z pewnością ważną częścią boiska będzie środek, jeśli tam podejmiemy skuteczną walkę przyczyni się ona do braku możliwości posłania piłki do napastników.

Jakie atuty może mieć ekipa, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli w starciu z wiceliderem rozgrywek?

Wydaje się, że atutów możemy mieć mało. Większość kibiców, która racjonalnie spojrzy na tabelę spisze nas na straty przed tym meczem. Uważam jednak, że waleczność i chęć utarcia nosa, pokazania przeciwnikowi, że mimo ostatniego miejsca nikt rękawic nie odłożył na bok, a wręcz przeciwnie, zawiązał je mocniej może być naszym atutem w tym spotkaniu. Przecież nie mamy nic do stracenia.

 

Fot. A. Ciachowski

Ślęza z Polonią Stalą zagra po raz 46.

Sobotni mecz w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, będzie 46. ligową konfrontacją pomiędzy Polonią-Stalą i Ślęzą.

 

W tym artykule opieramy się głównie o informacje zawarte w książce napisanej przez Andrzeja Padewskiego i Krzysztofa Mielczarka – 120 lat piłkarskiej historii Dolnego Śląska.

W roku 1946 rozpoczęły się rozgrywki eliminacyjne, mające na celu wyłonienie klas, w których grać będą poszczególne zespoły. Zarówno Ślęza (wtedy 1KS) jak i Polonia wygrały swoje grupy i w rundzie II spotkały się (być może miało to miejsce już w 1947 roku) w II rundzie, mającej wyłonić zespół, który grać będzie w kolejnym sezonie w I lidze. Tym zespołem okazała się być Polonia, która w meczu ze Ślęzą zwyciężyła 7:2.

W sezonie 1947/48 oba zespoły ponownie miały stoczyć rywalizację w grupie finałowej III ligi. Do tych spotkań jednak nie doszło, bo PZPN nie dopuścił do udziału w nich 1KS-u.

W roku 1951 ponownie Ślęza i Polonia wygrały swoje grupy w III lidze i spotkały się w turnieju o awans do II ligi. Najlepszym w nim okazał się być Ruch Radzionków, a w konfrontacji wrocławsko-świdnickiej, górą była Polonia, która wygrała 2:1.

Kolejne mecze pomiędzy Ślęzą i Polonią miały miejsce w III lidze. Niestety nie znamy ich wyników. W 1955 roku Ślęza zajęła 11. miejsce a Polonia 7. W roku 1956 wyżej, bo na 4. miejscu uplasowała się Ślęza, a Polonia była 8. W 1957 roku oba zespoły zajęły miejsca na podium, Polonia na drugim jego stopniu, a Ślęza na trzecim. W roku 1958 Ślęza wygrała rozgrywki III ligi, a Polonia została zdegradowana po zajęciu 9. miejsca.

Po kilku latach przerwy, Ślęza i Polonia spotkały się ze sobą w rozgrywkach IV ligi. Był to sezon 1960/61. Ślęza zajęła 1. miejsce i awansowała, a Polonia uplasowała się na pozycji 2.

Sezon 1965/66 był kolejnym, gdy znów doszło do wrocławsko-świdnickich zmagań. W rozgrywkach III ligi Polonia zajęła 3. miejsce, a Ślęza 4. W następnym sezonie (1966/67) wyżej była Ślęza, która zajęła 10. miejsce, a Polonia, która była 15. musiała się pogodzić ze spadkiem.

IV liga była poziomem rozgrywkowym, w którym Ślęza i Polonia spotkały się ze sobą w sezonie 1969/70. Ponownie wyżej w tabeli była Ślęza, która zajęła 5. miejsce, a Polonia uplasowała się na 11. pozycji. W sezonie 1970/71 Ślęza zajęła 2. miejsce, a Polonia miejsce 5. W rozgrywkach 1971/72 obie ekipy sąsiadowały ze sobą w tabeli zajmując 4. (Ślęza) i 5. Polonia) miejsca. Sezon 1972/73 był lepszy dla Polonii, która ukończyła go na 6. miejscu, a Ślęza była 10. Mimo tak odległych miejsc, oba kluby w wyniku reorganizacji rozgrywek, awansowały do ligi III. Ich pobyt w niej ograniczył się tylko do jednego sezonu (1973/74), bo po zajęciu 17. (Ślęza) i 18. (Polonia) miejsca, zostały z niej zdegradowane.

Ponownie Ślęza z Polonia spotkały się ze sobą w III lidze w sezonie 1975/76 i ponownie solidarnie z niej spadły. Ślęza po zajęciu miejsca 9, a Polonia 6.

Tym razem przerwa w rywalizacji Ślęzy z Polonią trwała bardzo długo, bo ponad 20 lat. Kluby spotkały się ze sobą ponownie w sezonie 1996/97 w III lidze. Polonia zajęła wtedy miejsce 6, a Ślęza 10. Sezon 1997/98 był kolejnym, w którym zarówno Ślęza (11. miejsce) jak i Polonia (15. miejsce) wspólnie zostały zdegradowane.

W sezonie 1998/99 w IV lidze lepiej radziła sobie Polonia, zajmując 9. miejsce, a Ślęza była 13. W rozgrywkach 1999/00 Ślęza zajęła 15. miejsce, a Polonia 16. Po tym sezonie oba kluby zostały rozdzielone do dwóch innych czwartoligowych grup.

I znów wiele lat upłynęło, by Ślęza i Polonia stanęły w ligowe szranki. W sezonie 2012/13 w rozgrywkach III ligi w Świdnicy wygrała Polonia 3:1 po bramkach Damiana Celucha, Wojciecha Szuby i Szymona Borowego i honorowym trafieniu Grzegorza Rajtera. W rewanżu lepsza była Ślęza, która wygrała 2:1. Tym razem gole zdobywali Grzegorz Rajter i Paweł Niewiadomski dla 1KS-u, oraz Damian Celuch dla zespołu ze Świdnicy.

W sezonie 2013/14 Ślęza rozgromiła Polonię w Świdnicy 4:0 (Grzegorz Rajter 2, Paweł Niewiadomski, Artur Mikuśkiewicz), a we Wrocławiu mecz zakończył się rezultatem 1:1 (Grzegorz Rajter – Szymon Borowy)

W rozgrywkach sezonu 2014/15 w pierwszym, rozegranym we Wrocławiu meczu, po golu Damiana Celucha, Ślęza wygrała 1:0. W wiosennym rewanżu w Świdnicy Polonia zwyciężyła 3:1 (Michał Sudoł, Marcin Morawski, Sebastian Stawiarz (s) – Billy Tchouague)

Sezon 2015/16 w którym Polonia zajęła 13. miejsce, był tym w którym przeprowadzono reformę, przez co Polonia została zdegradowana. Jesienią we Wrocławiu mecz zakończył się rezultatem 1:1 (Dawid Molski – Jehor Tarnov), a wiosną w Świdnicy Ślęza wygrała 3:2 (Grzegorz Rajter 2, Konrad Kątny – Michał Sudoł, Grzegorz Borowy)

Ostatni raz Ślęza z Polonią zmierzyły się ze sobą 22. sierpnia 2020 roku w Świdnicy. Wynik tego starcia otworzył Marcos. Wrocławianie odpowiedzieli na to trafienie pięcioma golami, z których aż cztery były dziełem Piotra Stępnia, a jedną bramkę z rzutu karnego strzelił Robert Pisarczuk. W końcówce meczu, rozmiary porażki Polonii zmniejszył Wojciech Sowa ustalając końcowy rezultat na 2:5.