Ślęza – Stal Bielsko – Biała na fotografii

Prezentujemy zdjęcia z meczu Ślęza Wrocław – Stal Bielsko-Biała.

 

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Gole ze spotkania Ślęza – Stal Bielsko – Biała

Oto jak padały gole w pojedynku Ślęza Wrocław – Stal – Bielsko – Biała.

 

 

Ślęza – Stal Bielsko-Biała: wypowiedzi pomeczowe

Oto co po meczu Ślęza Wrocław – Stal Bielsko-Biała powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Dla mnie ten mecz jest dowodem jak wielki postęp zrobiliśmy w grze. Drużyna ciężko pracowała całe spotkanie by wygrać, graliśmy odpowiedzialnie w defensywie całe 90 minut i gdyby nie sytuacja z karnym to można by powiedzieć, że w 100% zrealizowaliśmy założenia taktyczne na ten pojedynek. Jesteśmy skuteczni w zdobywaniu bramek. Te elementy zdecydowały o tym, że cały dzisiejszy mecz kontrolowaliśmy grę na boisku z wymagającym rywalem, który mógł zdobyć kontaktowego gola, gdyby nie obroniony przez Piotrka rzut karny. To było dobre, zwycięskie spotkanie i mamy tydzień by przygotować się na trudny wyjazd do Legnicy.”

Dariusz Mrózek (Stal Bielsko – Biała): „Nie ukrywam, że szybko zdobyta przez gospodarzy bramka ustawiła ten mecz. Próbowaliśmy wrócić do gry, ale jeszcze przed przerwą nie wykorzystaliśmy karnego. Myślę, że gdyby tak się nie stało wówczas moglibyśmy powalczyć jeszcze o trzy punkty. Niestety zabrakło nam szczęścia. Zespół z Wrocławia po zdobyciu dwóch goli kontrolował grę, a nam było ciężko przedrzeć się przez dobrą obronę rywala.”

Dawid Molski (Ślęza): „Gdzieś w głowach mieliśmy ten mecz z Bielska z poprzedniego sezonu i tym bardziej byliśmy zmotywowani do tego pojedynku. Wiedzieliśmy jak gra Stal i od samego początku nie pozwalaliśmy im na nic. W pierwszej połowie popełniliśmy jeden głupi błąd w polu karnym, ale na szczęście Gori wyłapał tę jedenastkę i schodziliśmy do przerwy z dwubramkowym prowadzeniem, chociaż mogliśmy mieć przyjemniej dwa gole więcej. W ostatnich meczach drugie połowy mieliśmy trochę słabsze, ale dziś byliśmy skoncentrowani i nie pozwoliliśmy zepchnąć się do defensywy. W końcówce mogliśmy strzelić kolejne bramki, ale brakło szczęścia. Byliśmy dziś lepszym zespołem i myślimy już o kolejnym spotkaniu.”

Łukasz Zakrzewski (Stal): „Myślę, że przeważaliśmy na boisku, ale drużyna Ślęzy szybko zdobyła gola, a potem mądrze broniła się i nastawiła się na kontrę. Po jednej z nich zdobyła drugą bramkę i zasłużenie dziś wygrała.”

Ślęza – Stal Bielsko-Biała w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Stal Bielsko-Biała

 
strzały celne

Ślęza – 6
Stal – 2

strzały niecelne

Ślęza – 10
Stal – 4

rzuty rożne

Ślęza – 7
Stal – 3

spalone

Ślęza – 2
Stal – 2

faule

Ślęza – 9
Stal – 12

żółte kartki

Ślęza – 2
Stal – 0

Pewne zwycięstwo Ślęzy nad Stalą Bielsko-Biała

W meczu 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała ze Stalą Bielsko-Biała 2:0.

 
Wiele osób zrezygnowało z przyjścia na Oporowską z obawy przed orkanem „Grzegorz”, który właśnie podczas pory rozgrywania meczu miał osiągnąć swoje apogeum. Najwierniejsi kibice żółto-czerwonych na trybunach się jednak pojawili i byli świadkami dobrego, a co najważniejsze zwycięskiego spotkania 1KS-u. Ślęza nie zwalnia tempa i nie zwalnia też tempa Maciej Firlej, który dopisał dziś do swego konta kolejne dwa trafienia i został współliderem klasyfikacji strzelców.

Jak się okazało aura zlitowała się nad piłkarzami i mecz jak na ta porę roku toczył się w dobrych warunkach. Przed tym spotkaniem mieliśmy pewne obawy, bo przecież w poprzednich rozgrywkach Ślęza nie tylko nie zdobyła choćby punktu w meczach z BKS-em, ale też nie strzeliła temu zespołowi żadnej bramki. Tymczasem na Oporowskiej to wrocławianie dzielili i rządzili na boisku, a goście z Bielska-Białej przez długie okresy tej potyczki sprawiali wrażenie bezradnych. To, że mecz skończył się takim, a nie jeszcze wyższym rezultatem, przyjezdni nie mogą zawdzięczać sobie, a raczej nie najlepszej skuteczności gospodarzy, którym okazji do zdobycia kolejnych goli nie brakowało.

Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja Ślęzy. Pierwszy raz mocno zakotłowało się przed bramką Stali już w 3. min po dośrodkowaniu Macieja Firleja. Po kolejnych 2. minutach wrocławianie już prowadzili. Po rzucie rożnym piłkę głową przedłużył Dawid Molski, a jej adresatem był Firlej. Po jego główce futbolówka odbiła się od słupka, a następnie w dużym zamieszaniu odbiła się ponownie od Firleja i wylądowała w bramce. W 9 min. również głową rezultat chciał podwyższyć Marcin Wdowiak, ale uderzył zbyt lekko. Stal sprawiała wrażenie oszołomionej przebiegiem meczu i jej próby konstruowania ofensywnych akcji były bardzo kiepskiej jakości, a żółto-czerwoni nie zwalniali tempa. W 18 min. przeprowadzili oni wzorcową kontrę, a po podaniu Kornela Traczyka, Firlej objechał bramkarza i praktycznie z zerowego konta po raz drugi umieścił piłkę w siatce. Wkrótce wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, lecz dwóch znakomitych okazji nie wykorzystał Mateusz Kluzek. W 27. min za sprawą bardzo niecelnego uderzenia Kamila Bezaka byliśmy świadkami pierwszego w tym meczu strzału oddanego przez gości. A Ślęza grała swoje. Firlejowi tym razem nie udało się powtórzyć wyczynu z poprzednich spotkań, bowiem spudłował wykonując rzut wolny. Z dystansu nieźle też przymierzył Jakub Boghdanowicz, ale w ostatnim momencie jeden z defensorów zdołał zamortyzować siłę tego strzału, czym ułatwił interwencję Krzysztofowi Kozikowi. Ślęza panowała na murawie, ale bardzo niewiele zabrakło, by do szatni na przerwę schodziła tylko z jednobramkową przewagą. W 44 min.arbiter dopatrzył się przewinienia Dawida Molskiego, a że sytuacja miała miejsce w polu karnym to wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Marcin Czaicki, ale nie mógł się cieszyć z kontaktowego gola, bo fantastyczną interwencją zapobiegł temu Piotr Gorczyca.

Obraz gry w drugiej połowie niewiele różnił się od tego z pierwszej. Może goście zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce, ale wrocławianie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W 47 min. Gorczyca nie miał najmniejszych problemów by poradzić sobie z słabym uderzeniem z dystansu Mariusza Sobali. Z kolei po drugiej stronie boiska nad poprzeczką kropnął Molski. W 59 min. Stal miała najlepszą (poza wspomnianym wcześniej karnym) szansę do zdobycia gola, ale Bezak z 10 m. nie trafił w światło bramki. Później okazje bramkowe i to znakomite mieli już tylko wrocławianie. Firlej po rzucie rożnym główkował tuż nad poprzeczką. Niewiele też pomylił się w 85 min. Bohdanowicz. W samej końcówce Tobiasz Jarczak z kilku metrów posłał piłkę wprost w bramkarza, a dwie fantastyczne sytuację strzeleckie zmarnował też Jakub Jakóbczyk.

Cieszymy się ze zwycięstwa i z kolejnej zdobyczy punktowej, która sprawia, że Ślęza znalazła się już bardzo blisko czuba tabeli. Nie popadamy jednak w euforię, bo przed naszymi piłkarzami tej jesieni jeszcze trzy ciężkie mecze. Najbliższy z nich już za tydzień na sztucznej murawie w Legnicy.

ŚLĘZA WROCŁAW – STAL BIELSKO-BIAŁA 2:0 (2:0)

1:0 Firlej 9′
2:0 Firlej 18′

Ślęza – Gorczyca, Repski, Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej (76’Jakóbczyk), Traczyk (76’Stempin), Kluzek (90’Berkowicz), Molski (64’Jarczak), Łątka, Wdowiak, Małecki
rezerwa – Malisz
nieobecni – Matusik, Niewiadomski (kontuzje), Lasota, Sakwa (zagrali w zespole juniorów)
Stal – Kozik, Kareta, Radomski (88’Czekański), Bezak (62’Klama), Zakrzewski, Pielichowski, Czaicki, Sobala, Pieczur, Dzionsko, Jarnot (82’Caputa)
rezerwa – Ziarko, Smok

Sędziowali – Maciej Mikołajewski oraz Michał Drozd i Damian Dyduch (Świebodzin)
Żółte kartki – Molski, Jarczak (Ślęza)
Widzów – 100

Zdjęcia z meczu Ślęza – KS Oława

Przedstawiamy galerię zdjęć z meczu 10. kolejki III ligi kobiet Ślęza Wrocław – KS Oława.

 

Są one dostępne w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

III liga kobiet – Wyszarpały zwycięstwo po ciężkim meczu

W meczu 10 kolejki rozgrywek III ligi kobiet Ślęza Wrocław wygrała z KS-em Oława 1:0

 

Po dwóch porażkach piłkarki Ślęzy do meczu z KS-em Oława przystąpiły z ogromną wola zwycięstwa. Trener Domaszewicz, tak jak przez całą rundę tak i dziś nie mógł skorzystać ze wszystkich swoich zawodniczek. Dziś zabrakło Julii Mularczyk, Sandry Balsam, Olgi Sokołowskiej i Sylwii Chyżewskiej. Tej ostatniej niestety nie zobaczymy na boisku już do końca jesiennych rozgrywek.

Spodziewaliśmy się, że doświadczony oławski zespół nie będzie łatwym rywalem i te przypuszczenia się potwierdziły. Kibice przybyli na stadion nie zobaczyli dziś ładnego meczu. Był w nim sporo chaosu i niedokładności. Brakowało też płynnych akcji. Zobaczyli za to dużo walki o każdy metr boiska i bardzo ambitną postawę zawodniczek obydwu drużyn, które na ciężkiej murawie zostawiły dziś mnóstwo sił.

Już w 1 min. lekki strzał w środek bramki oddały oławianki. Inicjatywa w grze należała jednak do naszych piłkarek, lecz ich kilka niezłych akcji oskrzydlających kończyło się dośrodkowaniami po których piłka lądowała w rękach bramkarki KS-u. Oprócz ciężkiej murawy grę utrudniał też porywisty wiatr i o mało co właśnie on nie sprawił, że drużyna z Oławy wyszłaby na prowadzenie. Przy z pozoru niegroźnej wrzutce z rzutu wolnego, piłka nagle poniesiona silnym podmuchem sprawiła sporo problemów Oli Malinowskiej, która w ostatniej chwili zdołała ją sparować na poprzeczkę. My czekaliśmy za to na gola wrocławianek. Dwukrotnie mogła go zdobyć Asia Mielniczuk po świetnych podaniach Kingi Podkowy. Niestety, za pierwszym razem nie trafiła w piłkę, a za drugim zamiast od razu strzelać, postanowiła przyjąć futbolówkę, co skończyło się jej stratą. Wreszcie żółto-czerwone dopięły swego. Po znakomitym prostopadłym podaniu Kingi Podkowy akcję powinna wykończyć już Julia Pawlak, ale ostatecznie zrobiła to Asia Mielniczuk wpychając pilkę do siatki z najbliższej odległości. Jeszcze przed przerwą zbyt lekko z rzutu wolnego uderzyła Karina Wolak, a Zuzia Frączkiewicz będąc tuż przed bramką nieczysto trafiła w piłkę.

Po przerwie gra stała się jeszcze bardziej chaotyczna, a na boisku często rządził przypadek. Sytuacji bramkowych jednak nie brakowało. Mimo zdobycia bramki najlepszego dnia nie miała Asia Mielniczuk, która jeszcze kilka razy nie potrafiła dobrze opanować piłki mając znakomite okazje strzeleckie. Swojego gola szukały też przyjezdne. Nie zdobyły go jednak bo w bramce Ślęzy kilkukrotnie z duża pewnością interweniowała Ola Malinowska, albo też jak miało to miejsce w jednym przypadku, piłka po groźnym strzale przeleciała obom bramki. W 76 min. po dośrodkowaniu w pełnym biegu Oli Kucharskiej fantastyczną szansę zmarnowała, przenosząc futbolówkę nad poprzeczką Marlena Mikołajczyk. Ostatecznie po końcowym gwizdku nasze dziewczyny mogły wykonać taniec zwycięstwa. Zwycięstwa ciężko wywalczonego, po czasami morderczej walce.

Brawa dla naszej drużyny, ale też brawa dla zespołu z Oławy. Pokazał on, że wywalczone wcześniej przez niego 4. zwycięstwa nie były dziełem przypadku. Tymczasem Ślęzę w przyszłym tygodniu czeka przerwa w rozgrywkach. Mamy nadzieję, że podczas niej dziewczyny odpowiednio się zregenerują, wyleczą urazy i z nową energią przystąpią do dwóch ostatnich meczów tej jesieni, z zespołami z Jeleniej Góry.

ŚLĘZA WROCŁAW – KS OŁAWA 1:0 (1:0)

1:0 Mielniczuk 34′

Ślęza – Malinowska, Stępień, Frączkiewicz, Podkowa, Pawlak, Wolak, Mielniczuk (68’Piotrowska), Kucharska, Czajka (27’Kasiura, 80+1’Franczak), Olbińska, Mikołajczyk
rezerwa – Gawlińska, Salamon, Kiliman.

Stal Bielsko – Biała: informacje o rywalu

Oto najważniejsze informacje o naszym kolejnym rywalu, ekipie Stali Bielsko Biała.

 

Bialski Klub Sportowy Stal Bielsko-Biała
Rok założenia: 1922
Barwy: czerwono-żółto-zielone
Adres: Rychlińskiego 19, 43-300 Bielsko-Biała
www: http://pilkanozna.bks.bielsko.pl/pl/ (oficj.)
Stadion: Stadion Miejski (otwarty w 1927 roku; dawniej BKS Stal)
pojemność – 15 316 miejsc (wszystkie siedzące) / oświetlenie – 1800 lx / boisko – 105 m x 68 m
Prezes: Piotr Filek
Trener: Dariusz Mrózek (od 17 sierpnia 2017)

—-

KADRA:

Bramkarze:
Krzysztof Kozik (09.01.82)
Damian Ziarko (03.07.98)
Obrońcy:
Ariel Dzionsko (14.02.90)
Łukasz Radomski (09.02.82)
Konrad Kareta (14.03.95)
Robert Pieczur (07.03.98)
Cezary Ferfecki (22.09.99)
Łukasz Zakrzewski (07.03.96)
Pomocnicy:
Kamil Bezak (22.09.92)
Kamil Karcz (19.08.96)
Mariusz Sobala (06.07.86)
Marcin Czaicki (02.05.90)
Seweryn Caputa (05.10.93)
Seweryn Pielichowski (18.08.97)
Fabian Klama (19.05.98)
Łukasz Smok (03.01.00)
Napastnicy:
Damian Zdolski (09.07.84)
Marcin Wróbel (10.11.97)
Jacek Jarnot (21.07.95)
Dominik Czekański (15.06.95)

———–

RYWALE W LICZBACH:

Gole zdobyte w poszczególnych minutach:

1-15        –        1
16-30     –       1
31-45     –       4
46-60     –      5
61-75     –       2
76-90     –      4

Gole stracone*:

1-15      –         0
16-30     –       1
31-45     –       1
46-60     –      2
61-75     –       4
76-90     –      3

Najwięcej meczów:  Sobala, Pieczur, Czaicki (po 13)
Najwięcej meczów w pełnym wymiarze gry:  Sobala, Czaicki (po 13)
Najwięcej minut na boisku:  Sobala, Czaicki (1170)
Najwięcej razy wchodził z ławki: Bezak (7)
Najwięcej kartek: Radomski 6 (4 – żółte, 2 – czerwone)

* – W zestawieniu nie uwzględniono trzech straconych przez Stal bramek po walkowerze w meczu z Górnikiem II Zabrze.

Mariusz Sobala: „Czujemy spory niedosyt”

Przed meczem ze Stalą Bielsko – Biała rozmawiamy z piłkarzem tejże drużyny Mariuszem Sobalą.

 

 

Trzynasta kolejka III ligi była szczęśliwa dla Was. Pokonaliście w niej rezerwy Zagłębia Lubin. Twoim zdaniem zasłużenie?

Wydaje mi się,że tak. Rywale w tym spotkaniu na pewno częściej utrzymywali się przy piłce, ale to nam dzięki konsekwentnej grze w obronie udało się odeprzeć ich ataki, a także zdobyć dwa gole nie tracąc żadnego.

Co sądzisz o postawie swojego zespołu w dotychczasowych pojedynkach?

Myślę, że w każdym z nich prezentowaliśmy się co najmniej solidnie. Na pewno szkoda, że w przegranych meczach nie udało nam się zdobyć choćby jednego punktu, bo każde ze spotkań przegrywaliśmy jedną bramką, bardzo często w dość dramatycznych okolicznościach, bo w końcówkach tych pojedynków.

Ta dziewiąta pozycja jaką zajmujecie odzwierciedla Wasz obecny potencjał?

Ciężko powiedzieć, ale według mnie na pewno nie obrazuje tego jak w tych meczach się zaprezentowaliśmy, ponieważ tak jak powiedziałem w każdym z przegranych spotkań byliśmy blisko remisów. Dodatkowo zostały nam zabrane trzy punkty za zwycięstwo z rezerwami Górnika Zabrze więc myślę, że z tego co pokazaliśmy do tej pory na boisku spokojnie mogliśmy zajmować czołowe miejsca w tej lidze, więc na pewno czujemy spory niedosyt.

W niedzielę zagracie na wyjeździe ze Ślęzą Wrocław. Jakie są nastroje w Waszej ekipie przed tym pojedynkiem?

Przed niedzielnym meczem nastrój w drużynie jest dobry. W końcu w ostatnich trzech kolejkach zdobyliśmy siedem punktów nie tracąc przy tym gola, więc na pewno z optymizmem patrzymy na kolejne spotkania.

Jaki przewidujesz scenariusz na ten pojedynek?

Wydaje mi się, że będzie to wyrównany mecz dwóch solidnych zespołów. W poprzednim sezonie w spotkaniu wyjazdowym wygraliśmy 1:0. Jeśli osiągniemy taki rezultat w tej kolejce na pewno będziemy zadowoleni.

Ślęza wpada na Oporowską by zagrać ze Stalą

W niedzielę (29 października) o godz.14 na stadionie przy ul. Oporowskiej odbędzie się mecz 14. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Stalą Bielsko-Biała.

 

Przez dwa i pół sezonu stadion przy Oporowskiej był miejscem gdzie Ślęza rozgrywała swoje domowe mecze. Przyszedł jednak czas, gdy 1KS musiał opuścić ten obiekt i w ubiegłych rozgrywkach gościł w Oławie, a tej jesieni występuje na stadionie przy ul. Na Niskich Łąkach. Od czasu do czasu żółto-czerwoni wpadają jednak na Oporowską. W sezonie 2016/2017 uczynili to dwukrotnie. W charakterze gości w pamiętnym meczu wygrali z rezerwami Śląska 5:4 i już jako gospodarze poradzili sobie z Górnikiem Wałbrzych zwyciężając 3:1. W niedzielę piłkarze i kibice Ślęzy ponownie zawitają na legendarny wrocławski stadion, by uczestniczyć w meczu ze Stalą Bielsko-Biała.

Bialska Stal to klub z długoletnią historią. Już za 5. lat BKS będzie mógł świętować 100-lecie swego istnienia. Największe sukcesy Stal zawdzięcza swoim siatkarkom, ale piłkarze też potrafili się mocno zaznaczyć w historii klubu. Stal, podobnie jak Ślęza miała okresy gdy występowała na zapleczu ekstraklasy. Miało to miejsce w latach 1973-1978 i 1981-1983. Dwukrotnie zespół z Bielska-Białej był bliski awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, gdy w 1974 i 1982 roku plasował się na 2. miejscu w tabeli.

W obecnym sezonie Stal przeżywała wzloty i upadki. Drużyna rozpoczęła rozgrywki po wodzą trenera Adama Noconia, który do Bielska-Białej trafił ze Zdzieszowic, gdzie w poprzednim sezonie wykonał doskonałą robotę. Z nowym szkoleniowcem BKS doskonale zainaugurował rozgrywki, zwyciężając w trzech pierwszych meczach. Po nich dosyć niespodziewanie Stal musiała jednak rozstać się z trenerem Noconiem, który dostał propozycję objęcia pracy w I-ligowym Podbeskidziu. W BKS-ie musiano zatem poszukać nowego szkoleniowca i wybór padł na Dariusza Mrózka. Zmiana trenera nie wpłynęła jednak dobrze na zespół, który przestał wygrywać. Stal przegrała 3. kolejne mecze. Przełamanie miało nastąpić w Zabrzu, gdzie BKS wygrał 1:0 z rezerwami Górnika. Tymczasem okazało się, że przez błąd proceduralny (zapomniano wpisać do protokołu piłkarza, który w tym meczu zagrał), mecz został zweryfikowany jako walkower na korzyść zabrzan. W następnych dwóch spotkaniach drużyna zdołała wywalczyć tylko punkt, a zwycięstwo zanotowała dopiero w zaległym meczu 9. kolejki gdy wygrała 3:0 z Pniówkiem. W ostatnich dwóch ligowych potyczkach Stal wywalczyła 4. punkty, co może oznaczać, że kryzys ma już za sobą.

W porównaniu z poprzednim sezonem w zespole z Bielska-Białej nastąpiło kilka zasadniczych zmian. Pożegnała się z nim piątka ważnych dla niego zawodników – Krzysztof Chrapek, Damian Szczesny, Artur Pląskowski oraz młodzieżowcy – Bartosz Poloczek i Kacper Prokopów. Odszedł też Juraj Dancik, ale ten mający bogatą przeszłość piłkarz i tak już praktycznie nie występował na trzecioligowych boiskach. W ich miejsce pozyskano samych młodzieżowców, z wyjątkiem 25-letniego Jacka Jamrota, który do Stali trafił z Szombierek Bytom. W drużynie pozostała jednak większość piłkarzy stanowiących jego trzon, a wśród nich bramkarz Krzysztof Kozik (22 mecze w ekstraklasie w GKS-ie Bełchatów) i pomocnik Mariusz Sobala (7 meczów w czeskiej ekstraklasie w MFK Karvina).

Ostatnie tygodnie w wykonaniu Ślęzy były bardzo dobre, ale piłkarze zapomnieli już o minionych meczach i koncentrują się na potyczce ze Stalą. Wszyscy zdają sobie sprawę, że nie będzie to łatwe spotkanie, ale przecież praktycznie każde w III lidze takie też nie jest. W poprzednim sezonie żółto-czerwonym nie udało się w meczach z BKS-em wywalczyć choćby punkty i teraz będą chcieli tę statystykę poprawić. Nasi piłkarze są w stanie to uczynić i obiecują, że zrobią wszystko aby też tak się stało.

Na niedzielę prognozy synoptyków nie są pomyślne, ale nie powinno to odstraszyć kibiców od przyjścia na stadion i dopingowanie zespołu Ślęzy. Tym bardziej, że na Oporowskiej zajmując miejsce na krytej trybunie na pewno nie zmokną. Nie pozostaje na zatem nic innego jak zaprosić państwa na to spotkanie, na które wstęp jest bezpłatny.