W samo południe w Kostrzynie nad Odrą

W niedzielę (19 grudnia) w Kostrzynie nad Odrą, rozegrany zostanie mecz I rundy rozgrywek Pucharu Polski w Futsalu Kobiet, pomiędzy Ślęzą Wrocław i Wartą Gorzów Wlkp.

 

Gdy 27 listopada, Ślęza w Łagiewnikach po raz drugi z rzędu sięgnęła po wojewódzkie trofeum, cieszyliśmy się z tego, że nasz zespół znów zagra w rozgrywkach centralnych, a przypomnijmy, że te z ubiegłego sezonu były dla 1KS-u bardzo udane, bowiem dotarł on aż do III rundy, a w niej po dramatycznym meczu (stracony gol w ostatniej sekundzie), zakończonym serią rzutów karnych, przegrał z jednym z najlepszych w Polsce futsalowych zespołów, Rekordem Bielsko-Biała. Jedyne, czego brakowało nam podczas jakże fajnej futsalowej przygody, to brak kibiców na trybunach, bo jak wiemy był to okres, gdy ich obecność była niedozwolona. Z wiarą, że tym razem będą oni razem z drużyną, oczekiwaliśmy na losowanie, a te okazało się dla nas bardzo niekorzystne. Nie chodzi tu jednak o względy sportowe, bo zespół gorzowskiej Warty nie jest nam pod tym względem straszny. Chodzi jednak o to, że mecz rozegrany zostanie nie w zarezerwowanej już wcześniej hali AWF, a na wyjeździe i to nie w odległym o 270 km Gorzowie, a leżącym jeszcze dalej Kostrzynie nad Odrą, bo właśnie w tym mieście pucharowe starcie się odbędzie.

Jak już wspomnieliśmy, pod względem sportowym gorzowskiej Warty się nie boimy. Znamy ten zespół jeszcze ze wspólnej rywalizacji na otwartych boiskach w III lidze. Warta okazała się być w nich najlepsza i awansowała do II ligi, w której na półmetku znajduje się na 6. miejscu w tabeli. Warta podobnie jak Ślęza nie występuje w regularnych rozgrywkach pod dachem, ale też okazjonalnie w nich występuje. 16 listopada gorzowski klub wygrał finałowy turniej w woj. lubuskim, dzięki czemu uzyskał promocję do rozgrywek centralnych.

O miejscu rozegranie meczu zadecydowało losowanie, a te korzystniejsze okazało się dla Warty. Prawem gospodarza jest wybór godziny rozpoczęcia meczu i gorzowski klub z tego skorzystał, zapewniając sobie przy tym spory handicap. Mecz rozpocznie się bowiem w samo południe, a to oznacza, że nasze piłkarki w noc poprzedzającą spotkanie za długo sobie nie pośpią, bo muszą wyjechać z Wrocławia koło godz.6 rano. Nic na to jednak nie poradzimy, ale wspomnijmy tylko, że gdy w zeszłym sezonie na mecze pucharowe przyjeżdżały do Wrocławia zespoły z Opola, Głogówka i Bielska-Białej, to miały zdecydowanie większy komfort, bo spotkania odbywały się w godzinach popołudniowych.

Dziewczyny zatem sobie nie pośpią i czeka je długa podróż. Czy mimo to poradzą sobie z Wartą ? Wierzymy, że tak też się stanie i mocno trzymamy za nie kciuki.