Podsumowanie 20. kolejki Betclic III Ligi (gr.3)

Cztery zwycięstwa gospodarzy, jedno gości i cztery remisy, to bilans 20. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3).

 

Po 20. kolejce duży ścisk panuje w czołówce tabeli. Miedź II zrównała się punktami z rezerwami Śląska, a zaledwie punkt do tych zespołów traci Carina. Żadna z siedmiu ostatnich drużyn w tabeli, a tyle miejsc obejmuje obecnie wirtualna strefa spadkowa, nie odniósł zwycięstwa. W 20. kolejce strzelono 25 bramek, co daje średnią 2,77 gola na mecz.

GÓRNIK POLKOWICE – PODLESIANKA KATOWICE 2:2
Pierwszą i ostatnią bramkę w tym meczu strzelili goście, a w międzyczasie dwukrotnie uczynili to gospodarze. Remis w tym starciu nie poprawił trudnej sytuacji obu zespołów, a zwłaszcza Podlesianki.

CARINA GUBIN – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 0:0
Carina utraciła pozycję wicelidera, ale trudno ją jest utrzymać, gdy nie strzela się bramek, a to wiosną gubinianom przytrafiło się po raz drugi.

WARTA GORZÓW WLKP. – STILON GORZÓW WLKP. 2:0
W tym sezonie w Gorzowie rządzi Warta, która po raz drugi wygrała ze Stilonem, przy okazji mocno komplikując sytuację swojemu lokalnemu rywalowi.

LECHIA ZIELONA GÓRA – POLONIA SŁUBICE 3:1
W Zielonej Górze bez niespodzianki. Wygrał faworyt.

GÓRNIK II ZABRZE – MKS KLUCZBORK 0:2
MKS tym zwycięstwem potwierdził, że wcale nie zamierza rezygnować z walki o awans.

UNIA TURZA ŚL. – ŚLĄSK II WROCŁAW 0:0
Wynik z gatunku sensacyjnych. Śląsk II nie dość, że znów stracił punkty, to wciąż jeszcze nie strzelił wiosną choćby jednego gola.

ODRA BYTOM ODRZAŃSKI – KARKONOSZE JELENIA GÓRA 3:3
Gospodarze prowadzili już 3:1, ale nie potrafili tego prowadzenia utrzymać do końca.

MIEDŹ II LEGNICA – STAL BRZEG 3:1
Po 6. minutach rezerwy Miedzi prowadziły już 2:0 i w praktyce było już po meczu.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Podsumowanie 14. kolejki Orlen I Ligi Kobiet

Dwa zwycięstwa gospodarzy, trzy gości i jeden remis, to bilans 14. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet.

 

Kolejne pewne zwycięstwo lidera. Pierwszy remis w sezonie zanotował zespół Juny-Trans Stare Oborzyska. Bez zmian w drużynie Bielawianki, która cały czas czeka na pierwsze zwycięstwo. W 14. kolejce strzelono 14 bramek, co daje średnią 2,33 gola na mecz.

BIELAWIANKA BIELAWA – POLONIA ŚRODA WLKP. 1:3
Bielawianka jak zawsze zagrała z duża ambicją, co jednak po raz kolejny nie przełożyło się na punktową zdobycz.

LECH UAM POZNAŃ – MEDYK KONIN 3:0
W meczu kolejki Lech wyraźnie lepszy od Medyka, który mimo wielu zimowych wzmocnień, mocno skomplikował sobie sytuację w rywalizacji o awans.

HYDROTRUCK CZWÓRKA RADOM – CZARNI II SOSNOWIEC 1:2
Rezerwy Czarnych udanie zrewanżowały się drużynie z Radomia, za jesienną porażkę poniesioną w Sosnowcu.

KKP BYDGOSZCZ – JUNA-TRANS STARE OBORZYSKA 0:0
Bydgoszczanki drugi raz wiosną bezbramkowo zremisowały na własnym boisku, a zdobyty punkt może okazać się bardzo ważny w kontekście utrzymania w I lidze, co wiąże się z sytuacją Skry Częstochowa w najwyższej klasie rozgrywkowej.

UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI KRAKÓW – LEGIONISTKI WARSZAWA 3:0
Krakowianki postawiły kolejny duży krok w kierunku awansu.

UKS 3 STASZKÓWKA JELNA – ŚLĘZA WROCŁAW 0:2
Ten mecz relacjonujemy osobno.

 

Bramki z meczu LKS – Ślęza

Oto jak padały gole w pojedynku LKS Goczałkowice-Zdrój – Ślęza Wrocław.

 

 

 

 

Materiał zmontowaliśmy dzięki uprzejmości klubu z Goczałkowic, któremu dziękujemy za udostępnienie nagrania z meczu.

 

 

 

 

 

W meczu rezerw lepszy Lech

W rozegranym w Poznaniu meczu sparingowym, Ślęza II Wrocław przegrała z miejscowych Lechem UAM II 1:5.

 

Trener Łukasz Wawrzyniak – Niestety wyjazd do Poznania dla naszego zespołu okazał się bardzo nieudany, w naszej drużynie nie funkcjonowało dosłownie nic przez pierwsze 45 minut, gdzie nie byliśmy w stanie oddać chociażby jednego strzału celnego w światło bramki, nie mówiąc już o realizacji zadań na ten mecz jakie założyliśmy w szatni. Do przerwy przegrywaliśmy 0:2, a drugą odsłonę zaczynamy jak pierwszą część już w 2 minucie tracąc bramkę na 0:3 i można powiedzieć że, od tego momentu podjęliśmy walkę i częściej kreowaliśmy sobie sytuacje pod bramką gospodyń, co starczyło  tylko na bramkę honorową J.Ciesielskiej, a mecz przegrywamy po naprawdę bardzo słabej grze aż 1:5.

LECH UAM II POZNAŃ – ŚLĘZA II WROCŁAW 5:1 (2:0)

1:0 ??  2’
2:0 ?? 26’
3:0 ?? 47’
4:0 ?? 58’
4:1  J.Ciesielska (as. O.Batko) 65′
5:1 ?? 82’

Ślęza II – Gołębiowska Mroziewicz, Ciesielska, Nowak, Piętoń, Amarowicz, Wróbel, Bubak Szuba, Shmandrovska, Zacharz oraz: Wewior, Kieliba, Batko, Jurak, Barroy 

Dominika Woźniak o spotkaniu z UKS 3 Staszkówka

Oto, co po meczu z UKS 3 Staszkówka Jelna powiedziała piłkarka Ślęzy Wrocław Dominika Woźniak.

 

 

„Wyjazdowe spotkania z zespołem z Jelnej zawsze były dla nas wymagające. Uważam, że z przebiegu pojedynku zasłużyłyśmy na zwycięstwo. W pierwszej połowie przeważałyśmy i kwestią czasu było strzelenie przez nas bramki. Cieszą nas pierwsze trzy punkty w tej rundzie oraz mecz na zero z tyłu. Teraz już tylko myślimy o sobotnim spotkaniu.”

 

 

 

 

 

 

Komplet punktów zdobyty na trudnym terenie

W rozegranym w Siennej meczu 14. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z UKS-em 3 Staszkówka Jelna 2:0.

 

Trener Arkadiusz Domaszewicz – Kończymy ciężki organizacyjnie tydzień, łapiemy oddech i przygotowujemy się do kolejnych wyzwań, a wydaje się, że w następnym tygodniu będą one jeszcze bardziej emocjonujące niż w tym. Jeśli o chodzi o dzisiejszy mecz, to był to mecz dwóch drużyn, którym bardzo zależało na zdobyciu punktów. Z drużyną z Jelnej na ich boisku zawsze się gra bardzo ciężkie spotkania i tak było też dzisiaj. W tym wszystkim trochę przeszkadzały też prowadzące zawody, natomiast na nasze szczęście nie przeszkodziły nam w zdobyciu bramki na 1:0, która pozwoliła nam względnie kontrolować mecz do końca.

UKS 3 STASZKÓWKA JELNA – ŚLĘZA WROCŁAW 0:2 (0:0)

0:1 Woźniak (as.Pompa) 50′
0:2 Gąsiorek (Podkowa) 90+6′

UKS –  Hebda, Duda, Dudka, Gniadek, Klimek, Beczkowska, Młodzik, Kalinowska, Kaim (70’Haberna), Kemfe, Lichoń (80’Wołejsza)
rezerwa – Sadłoń
Ślęza – Raduj, J.Zonenberg (63’ Kaczorowska), Szewczyk, Podkowa, Domaszewicz (75’ Lewandowska), Góra (85’ Butwicka), Pompa (63’ Adamiec), Rozwadowska (75’ Gąsiorek), Krawczyk, Woźniak, Krawczuk
Rezerwa- Skiba

Sędziowały – Aleksandra Mańko (Lublin) 0raz Natalia Kuziel i Maja Lik
Żółte kartki – Lichoń, Gniadek, Kemfe, Dudka – Domaszewicz, Góra, Szewczyk, Rozwadowska, Adamiec
Widzów – ?

Zdjęcia ze spotkania w Goczałkowicach-Zdroju

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu LKS Goczałkowice-Zdrój – Ślęza Wrocław.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice-Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż;

LKS – Ślęza: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu LKS Goczałkowice-Zdrój – Ślęza Wrocław powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

 

 

Przemysław Gomułka (trener LKS): „Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny, bo było widać, że plan, który sobie przygotowaliśmy na ten tydzień przełożyli prawie idealnie na to spotkanie. Troszkę zaburzyła go ta stracona bramka, bo uważam, że mieliśmy pełną kontrolę nad meczem, stwarzaliśmy też swoje sytuacje, chociaż dużo ich nie było, ale ten gol na 2:0 był w takim momencie, że to właśnie Ślęza przeważała, więc to nam też bardzo pomogło. Straciliśmy bramkę na 2:1 z niczego. Wprowadziła ona trochę stresu, ale dzisiaj było widać tą dojrzałość, że drużyna rozumie, że tych remisów troszkę starczy i musimy wygrywać. Jestem bardzo zadowolony z tych trzech punktów. Mam nadzieję, że będzie to dla nas taki mały kop, który poniesie nas do kolejnych zwycięstw.”

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Piękna pogoda, natomiast mecz taki związany może z Dniem Kobiet. Choć w zespole z Goczałkowic ich nie było, to my mimo wszystko rozdawaliśmy prezenty, więc z tego wzięła się głównie ta porażka, bo mecz był wyrównany. Oba zespoły miały swoje sytuacje i możnaby go nie przegrać. Natomiast obie bramki są mocno podarowane i jakby wróciliśmy tym spotkaniem w działaniach obronnych do złych praktyk z poprzedniej rundy i tak to wygląda, że później te wszystkie historie się składają w takie emocjomalne podejście, bo nikt nie lubi przegrywać, no i widzimy wiele różnych przyczyn tej porażki.”

Łukasz Piszczek (LKS): „Ślęza była jak zawsze trudnym przeciwnikiem. Dziś chcieliśmy być skuteczni, nie chcieliśmy szukać tu jakiejś pięknej gry i myślę, że ten mecz tak wyglądał, byliśmy skuteczni. W pierwszej połowie zabraliśmy w pressingu jedną piłkę i wykorzystaliśmy to. Ślęza też miała w tej części gry swoje sytuacje. Na szczęście przestrzelili dwa razy. Wydaje mi się, że w drugiej połowie mieliśmy w miarę kontrolę, bo Ślęza nie tworzyła sobie zbyt wielu sytuacji. My z kontataku próbowaliśmy coś zrobić, mieliśmy okazję sam na sam Fidziukiewicza, ale bramkarz dobrze interweniował. Strzeliliśmy na 2:0 znów po odbiorze i na koniec straciliśmy bramkę po rzucie z autu, było trochę nerwowości pod koniec, ale koniec końców wydaje mi się, że zasłużenie wygraliśmy.”

Miłosz Kozik (Ślęza):Niestety przegrywamy mecz po naszych błędach. Mimo sytuacji bramkowych zdołaliśmy strzelić tylko jedną bramkę. Musimy przeanalizować nasze błędy i skupić się na kolejnym spotkaniu.”

LKS – Ślęza w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu LKS Goczałkowice-Zdrój – Ślęza Wrocław.

 

strzały celne

LKS – 5
Ślęza – 6

strzały niecelne

LKS – 3
Ślęza – 8

rzuty rożne

LKS – 2
Ślęza – 6

spalone

LKS – 1
Ślęza – 4

faule

LKS – 10
Ślęza – 13

żółte kartki

LKS – 0
Ślęza – 2

To był mecz do wygrania

W rozegranym w Goczałkowicach-Zdroju meczu 20. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław przegrała  z miejscowym LKS-em 1:2.

 

LKS Goczałkowice to bardzo solidny zespół, mający w składzie wielu doświadczonych piłkarzy. Wiedzieliśmy, że wygrać z nim będzie bardzo trudno, ale dziś było to jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Tymczasem wracamy do Wrocławia bez choćby jednego punktu. Przyczyną takiego stanu rzeczy, były błędy przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki, co bezwzględnie wykorzystali rywale, a także brak skuteczności przy finalizowaniu bardzo dobrych okazji.

Od początku meczu widać było, że obie drużyny mają piłkarską jakość. Pierwsza zaatakowała Ślęza. W 8 min. bardzo niecelnie uderzył z dystansu Mikołaj Wawrzyniak. W rewanżu groźnie uderzył Michał Płonka, lecz na nasze szczęście jeden z wrocławskich obrońców zatrzymał głową lecącą w stronę bramki piłkę. W 12 min. po dobrej akcji żółto-czerwonych, po strzale Wawrzyniaka, dobrze interweniował Klaudiusz Mazur. Z dystansu uderzał też Przemysław Marcjan, i o ile mocy temu uderzeniu nie brakowało, to już celności brakowało aż nadto. Niestety, w 21 min. przy wyprowadzeniu piłki, w prosty sposób traci ją jeden z naszych zawodników, co wykorzystują gospodarze, którzy po strzale Simeona Oure, obejmują prowadzenie. Ślęza mogła, a nawet powinna szybko wyrównać, ale znakomitą ku temu okazję zmarnował w 25 min. Miłosz Kozik, posyłając futbolówkę nad poprzeczką. W kolejnych minutach brakowało sytuacji podbramkowych i dopiero tuż przed przerwą, gospodarze mieli dwie swoje szanse, których nie wykorzystali Płonka i Oure.

W przerwie trener Grzegorz Kowalski dokonał dwóch zmian, które korzystnie wpłynęły na grę drużyny. Ślęza zaczęła szukać wyrównującego trafienia. W 52 min. na czystej pozycji znalazł się Jakub Jabłoński, ale jego uderzenie, w praktyce okazało się podaniem do bramkarza LKS-u. W 54 min. kapitalnie z dystansu huknął Mateusz Kluzek, lecz ku naszej rozpaczy, piłka tylko obiła słupek. Ponownie próbował pokonać miejscowego golkipera Marcjan, lecz posłał piłkę wprost w niego. Gdy z coraz większą nadzieją oczekiwaliśmy na wyrównanie, w 69 min. zostaliśmy boleśnie sprowadzeni na ziemię. Kolejne fatalne zagranie spod własnej bramki sprawiło, że piłkę przejął Dominik Zięba i płaskim uderzeniem podwyższył prowadzenie LKS-u. Wrocławianie po stracie tego gola nie zamierzali się poddać i wciąż szukali swoich szans. W 71 min. po rozklepaniu miejscowej defensywy, kapitalną okazję miał Vinicius, lecz zamiast w bramkę, wpierw trafił w obrońcę, a po sekundzie w bramkarza. W 83 min. po wrzucie piłki z autu przez Przemysława Tobołę, jej lot przedłużył głową Aleksander Kifert, przez co wylądowała ona pod nogami Pawła Wojciechowskiego, który pewnym uderzeniem sprawił, że Ślęza złapała kontakt. Mimo starań, więcej nie udało się już zrobić, przez co seria siedmiu meczów bez porażki, została przerwana.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – ŚLĘZA WROCŁAW 2:1 (1:0)

1:0 Oure 21′
2:0 Zięba 69′
2:1 Wojciechowski 83′

LKS – Mazur, Bąk (59’Rabczak), Gajda, Domagała (59’Flasz), Oure (73’Żagiel), Fidziukiewicz (77’Bogdański), Maroszek, Płonka (46’Zięba), Piszczek, Wuwer, Kiklaisz
rezerwa – Bęben, Komandera, Będzieszak, Orliński
Ślęza – Kozioł, Pisarczuk, Wawrzyniak (45’Wojciechowski), Marcjan (88’Vanda), Olek (46’Vinicius), Jabłoński (73’Toboła), Kluzek, Afonso, Kozik, Bieńkowski (73’Bullat), Kifert
rezerwa – Sypniewicz, Jakóbczyk, Drzymkowski, Kaique

Sędziowali – Dawid Matyszczak (Kluczbork) oraz Filip Kurasadowicz i Mateusz Wąsiak
Żółte kartki – Wawrzyniak, Kozik
Widzów – 200