Łatwo nie było, ale cel został osiągnięty

W meczu 11. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z KKP Bydgoszcz 2:1.

 

Do tego meczu przystępowaliśmy z wiedzą, że zwycięstwo w nim pozwoli naszej drużynie awansować na 2 miejsce w tabeli. Ślęza podejmował bydgoski KKP, czyli zespół, z jakim wrocławiankom zawsze grało się trudno i tak też było i dziś. Zwycięstwo żółto-czerwonych było jednak jak najbardziej zasłużone.

Ślęza dobrze weszła w ten mecz, stwarzając sobie kilka okazji już w pierwszych minutach. Szybko też został otworzony wynik, bo już w 8 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Dominikę Kolenickovą, strzałem głową piłkę w bramce umieściła Oliwia Szewczyk. Wydawać się mogło, że kolejne brami są tylko kwestią czasu, bo i okazji nie brakowało. Tymczasem wynik się nie zmieniał. W 15 min. po bardzo dobrym strzale głową Joanny Węcławek, fantastyczną interwencją popisała się Amelia Sikora, a z kolei w 30 min przy kolejnej próbie Oliwii Szewczyk, bydgoską bramkarkę wyręczyła jedna z jej koleżanek, wybijają piłkę z linii bramkowej.

Po zmianie stron nasza drużyna zaczęła grać chaotyczniej, a coraz śmielej poczynały sobie przyjezdne, choć wciąż nie potrafiły stworzyć podbramkowych zagrożeń. Z naszej strony oglądaliśmy za to kilka nie najlepszej jakości uderzeń. W 78 min. znów bliska strzelenia bramki była Joanna Węcławek, lecz tym razem piłka po jej główce w niewielkiej odległości przeleciała nad poprzeczką. Tymczasem w 80 min. doczekaliśmy się pierwszego, celnego strzału drużyny gości. Oddała go z rzutu wolnego Bogna Szumska i umieściła futbolówkę w bramce. W tym momencie zaczęło pachnieć remisem. Na szczęście w tym sezonie żółto-czerwone barwy reprezentuje Dominika Kolenickova i to ona kapitalnym uderzenie z rzutu wolnego w 88 min. zapewniła naszemu zespołowi zwycięstwo i awans na drugą pozycję w tabeli.

ŚLĘZA WROCŁAW – KKP BYDGOSZCZ 2:1 (1:0)

1:0 Szewczyk 8′
1:1 Szumska 80′
2:1 Kolenickova 88′

Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Domaszewicz (69’Piosna), Kolenickova, Watral (69’N.Zonenberg), Krawczyk (83’Rozwadowska), Sroka (46’Góra), Woźniak (69’Lewandowska), Kaczorowska, Węcławek
rezerwa – Kowalik, Butwicka, Stachura, Matuszewska
KKP – Sikora, Górecka, Świątek (84’Łobocka), Hejmej (46’Glińska), Wiśniewska, Czubakowska, Szumska, Mrozińska, Pietrzykowska, Guzewicz (69’Zakrzewska), Arbszajtis (61’Kubiak)
rezerwa – Mikołajczyk, Lewandowska, Żmuda-Trzebiatowska

Sędziowały – Paulina Kaźmierczak oraz Kinga Dąbska i Martyna Orszulak
Żółte kartki – Szewczyk – Górecka, Czubakowska
Widzów – 100

Karol Chmielewski powołany do reprezentacji Polski U17

Miło nam poinformować, że piłkarz Ślęzy Wrocław – Karol Chmielewski – powołany został na konsultację szkoleniową reprezentacji Polski U17. 

 

Czy trzeba być piłkarzem najbardziej znanych klubów, by trafić do reprezentacji Polski ? Okazuje się, że nie. Przykładem takiego piłkarza jest młodziutki Karol Chmielewski  (w czerwcu skończył 16 lat), którego grę zauważyli trenerzy reprezentacji Polski U17, a efektem tego jest powołanie na zgrupowanie szkoleniowe, które odbędzie się w Siedlcach w dniach od 10 do 13 listopada.

Karol jak większość , jak się przyjrzymy, reprezentantów Polski, swoją przygodę z piłką rozpoczął w małym klubie. Dla niego był to AP Football Wrocław. Do Ślęzy trafił przed sezonem 2023/24, grając w zespole trampkarzy. Potem były drużyny juniorskie (Karol jest jeszcze juniorem młodszym), by w październiku ubiegłego roku, w meczu z Polonią Słubice zadebiutować w pierwszym zespole Ślęzy. W sumie tych występów na trzecioligowych boiskach, młodziutkiemu piłkarzowi uzbierało się już 22.

Karolowi serdecznie gratulujemy powołania,a jego sukces jest też sukcesem trenerów, którzy go prowadzili, zarówno w AP Football Wrocław jak i Ślęzie Wrocław. Im także należą się gratulacje i podziękowania.

Gole z meczu Ślęza – Pniówek

Oto jak padały bramki w spotkaniu Ślęza Wrocław – Pniówek Pawłowice.

 

 

Zdjęcia ze spotkania z Pniówkiem

Prezentujemy galerię zdjęć z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek Pawłowice.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice-Galerie” lub po kliknięciu w poniższe zdjęcie:

 

Ślęza – Pniówek: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po pojedynku Ślęza Wrocław – Pniówek Pawłowice powiedzieli piłkarze i trenerzy obu zespołów.

 

Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy): „Wreszcie odczarowaliśmy nasze boisko, boisko, które jest też specyficzne, bo nie każdy gra na sztucznym tylko kilka drużyn, więc powinno być handicapem zespołu, który na nim gra, natomiast niestety nasza gra i ilość punktów zdobyta dotychczas nie pomagała nam, natomiast dzisiaj wszystko się dla nas szczęśliwie układało. Szybko napoczęliśmy przeciwnika, cisnęliśmy go dalej, wymuszaliśmy błędy. Obserwacja zespołu przeciwnika w ostatnich meczach wskazywała, że będzie to bardzo ciężka przeprawa. Natomiast wszystko się tak dla nas układało, że to spotkanie okazało się dla nas meczem przyjemnym. Wreszcie zagraliśmy na zero z tyłu, wreszcie strzeliliśmy trochę bramek i wreszcie dało to trochę przyjemności i uśmiechu wśród kadry i zawodników. Teraz patrzymy już z trochę bardziej podniesioną głową w przyszłość.”

Jan Woś (trener Pniówka): „ O pierwszej połowie można powiedzieć tyle, że nie wyszliśmy z autobusu, bo to co w niej zagraliśmy to można śmiało powiedzieć, że jest to wstyd dla nas dla klubu i dla mnie dla trenera. Przegrywamy z młodzieżą, która po prostu w pierwszej części gry grała w piłkę i nie umieliśmy się temu przeciwstawić. Do tego straciliśmy bramki, które nie przystoją na tym poziomie, ale też w tej pierwszej połowie nie funkcjonowaliśmy jako zespół. Druga część gry była lepsza. Na pewno utrzymywaliśmy się w niej dłużej przy piłce, ale niestety to już było za późno, aby cokolwiek zrobić. Trzeba jak najszybciej o tym meczu zapomnieć, bo czeka nas trudny pojedynek w sobotę, a zespół poznaje się po tym jak reaguje po porażce i w tym tygodniu musimy pracować nad mentalem, bo niestety wiemy gdzie jesteśmy, ale cały czas mamy szansę.”

Jakub Zawadzki (Ślęza): „Wiedzieliśmy że dzisiejszy mecz może być tak zwanym o ,,sześć punktów”. Założyliśmy przed nim, że będziemy chcieli narzucić drużynie z Pawłowic nasze warunki. W pierwszej połowie cały czas graliśmy piłką i stwarzaliśmy sobie kolejne akcje, co dało nam czterobramkowe prowadzenie do przerwy. Na drugą połowę wyszliśmy z takim samym założeniem, ale oddaliśmy nieco inicjatywę przeciwnikom. W końcu strzeliliśmy piątą bramkę i praktycznie zamknęliśmy ten mecz. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, a także z tego, że w końcu zagraliśmy na zero z tyłu. Teraz jest czas na regenerację i przygotowania do następnego spotkania.

Michał Płowucha (Pniówek): „Ciężko cokolwiek powiedzieć po dzisiejszym meczu… Nie dojechaliśmy na pierwszą połowę, rywal od początku narzucił swoje tempo, za którym ewidentnie nie nadążylismy. Drugą część zaczęliśmy o wiele lepiej, zmieniliśmy ustawienie i tworzyliśmy swoje sytuacje, niestety czerwona kartka pokrzyżowała nam plany na jakąkolwiek zdobycz bramkową w dzisiejszym meczu. Rywal był dzisiaj dla nas za mocny i zasłużenie zdobył trzy punkty. Będziemy walczyć by zapunktować w kolejnych spotkaniach, drużynie Ślęzy również życzę powodzenia, bo nie wyobrażam sobie tej ligi bez tych dwóch zespołów.”

Ślęza – Pniówek w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Pniówek Pawłowice.

 

strzały celne

Ślęza – 6
Pniówek – 3

strzały niecelne

Ślęza – 7
Pniówek – 3

rzuty rożne

Ślęza – 7
Pniówek – 3

spalone

Ślęza – 3
Pniówek – 1

faule

Ślęza – 9
Pniówek – 12

żółte kartki

Ślęza – 2
Pniówek – 3

czerwone kartki za dwie żółte

Ślęza – 0
Pniówek – 1

Kłokoczyce odczarowane i to w jakim stylu

W meczu 16. kolejki rozgrywek Betclic III Ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Pniówkiem Pawłowice 5:0.

 

Obiekt na Kłokoczycach w poprzednich sezonach był zazwyczaj szczęśliwy dla Ślęzy, która na nim zdobywała mnóstwo punktów. W bieżących rozgrywkach było jak dotąd zgoła inaczej, bo od zwycięstwa nad Polonią Nysa, co miało miejsce 22 sierpnia, w kolejnych pięciu meczach u siebie, żółto-czerwoni wywalczyli zaledwie punkt, a do meczu z Pniówkiem podchodzili po serii trzech z rzędu domowych porażkach. Dziś liczyliśmy na przełamanie tej złej passy, choć optymizm trochę został zgaszony gdy dowiedzieliśmy się, że wciąż grać nie może Mikołaj Wawrzyniak, a na dodatek przed dwoma dniami urazu doznał Kacper Bieńkowski. To sprawiło, że trener Grzegorz Kowalski musiał pokombinować ze składem, a najlepiej wyszedł na tym Robert Wójcik, który ostatni raz wybiegł w podstawowej jedenastce w meczu 7. kolejki z Lechią Zielona Góra. Dziś odwdzięczył  się on trenerowi za zaufanie znakomicie, strzelając dwie bramki.

Rzut oka na tabelę pokazywał jak ważny jest to mecz dla obu zespołów, których celem było tylko i wyłącznie sięgnięcie po pełną pulę. Zanim jednak arbiter użył gwizdka po raz pierwszy, oddaliśmy cześć zmarłemu 1. listopada, byłemu piłkarzowi Ślęzy – Adamowi Bąkowi.

Wrocławianie od pierwszych minut przejęli inicjatywę, a na efekty tego długo nie musieliśmy czekać. Już w 6 min. po dośrodkowaniu Przemysława Toboły, znakomicie uderzył Wójcik, dzięki czemu Ślęza objęła prowadzenie. Goście starali się odgryzać, ale dobrze zorganizowani w defensywie gospodarze, nie pozwalali im na wiele, a długimi minutami praktycznie na nic. Ślęza była za to bardziej konkretna. Kilkukrotnie kotłowało się pod bramką Pniówka, lecz za każdym razem brakowało dołożenia stopy do piłki. W 28 min. piłkę w pole karne wrzucił Afonso, a w nim skuteczną główką popisał się Przemysław Marcjan. Panuje powszechna opinia, że 2:0 to niebezpieczny wynik, stąd wrocławianie postanowili poszukać kolejnego trafienia. Bliski tego był Błażej Jakóbczyk, po którego uderzeniu z dystansu piłka obiła słupek. W 40 min. z wydawać się mogło trudnej pozycji, rzut wolny wykonywał Wójcik. Posłał on piłkę w pole bramkowe, a ta po rękach bramkarza, zatrzepotała w siatce. Na tym wynik do przerwy jeszcze się nie zamknął, bo w 43 min. po świetnej kontrze, podanie Tomasza Mamisa przeciął Dominik Budzik, a uczynił to w taki sposób, że futbolówka po raz czwarty znalazła drogę do bramki Pniówka. Już w doliczonym czasie, goście mieli jedyną w tej części mecz okazję, gdy po dobrym uderzeniu głową Dawida Hanzela, znakomicie interweniował Kacper Kozioł.

Po zmianie stron przyjezdni starali się atakować, ale tak jak i wcześniej, tak i teraz żółto-czerwoni łatwo z tymi atakami sobie radzili. Ostatnie nadzieje goście stracili w 66 min. gdy drugą żółtą, a w konsekwencji, czerwoną kartkę, zobaczył Piotr Groborz. Grając w przewadze Ślęza miała kolejne, bardzo dobre okazje do podwyższenia swojego prowadzenia. Kilkukrotnie bez powodzenia, wrocławianie uderzali z dystansu, a gdy piłka leciała już w światło bramki, świetnie spisywał się Kamil Hajduk, tak jak m.in. w 74 min. gdy doskonale interweniował po strzale głową Aleksandra Kiferta. Czasami brakowało też szczęścia, jak choćby w 75 min. w której Jakub Zawadzki trafił w poprzeczkę. Końcowy rezultat ustalony został w 81 min. Po podaniu Konrada Korby, Marcjan efektowną podcinką, strzelił swojego drugiego dziś gola.

ŚLĘZA WROCŁAW – PNIÓWEK PAWŁOWICE 5:0 (4:0)

1:0 Wójcik 6′
2:0 Marcjan 28′
3:0 Wójcik 40′
4:0 Budzik (sam.) 43′
5:0 Marcjan 81′

Ślęza – Kozioł (88’Sypniewicz), Toboła (73’Chmielewski), Pisarczuk, Jakóbczyk, Marcjan (81’Góral), Mamis (81’Kotlarz), Wójcik (73’Korba), Afonso, Zawadzki, Bohdanowicz, Kifert
rezerwa – Konopka, Jezierski, Drzymkowski, Kaique
Pniówek – M.Mucha (46’Hajduk), Baranskyi (46’Młocek), Szymura (46’Przydacz), Weis, Witkowski, Zieliński, Budzik, Płowucha, Pańkowski (38’Groborz), Hanzel, Kamiński (63’Oleksy)
rezerwa – Matusik, J.Mucha, Goszyc

Sędziowali – Przemysław Berliński (Sieradz) oraz Wojciech Pietrzak i Krzysztof Dróżdż
Żółte kartki – Kifert, Kotlarz – Witkowski, Groborz
Czerwona kartka za dwie żółte – Groborz 66′
Widzów – 100

 

 

 

 

Z KKP o dobrą pozycję wyjściową przed rundą wiosenną

W sobotę (8 listopada) o godz.18:30 w Centrum Piłkarskim Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 11. kolejki rozgrywek Orlen I Ligi ?Kobiet, pomiędzy Ślęzą Wrocław i KKP Bydgoszcz.

 

Rzut oka na tabelę pokazuje jaką stawkę ma ten mecz. Zwycięstwo w nim nie tylko zagwarantuje naszej drużynie miejsce na podium, przed długą zimową przerwą, ale też da dobrą pozycję wyjściową do rywalizacji w rundzie wiosennej.

O klubie z Bydgoszczy możemy powiedzieć, że w ostatnich sezonach miał on dużego farta. Dwukrotnie zajmował on miejsce spadkowe, ale wskutek wycofania się innych zespołów (Checz Gdynia i Skra Częstochowa), zachował on miejsce na zapleczu Ekstraligi, w której to zresztą rywalizował przez 9 sezonów.

W obecnych rozgrywkach celem KKP jest ponownie rywalizacja o uniknięcie degradacji. Póki co ekipie z Bydgoszczy nie udaje się to najlepiej, bowiem zajmuje przedostanie, spadkowe miejsce. Co ciekawe aż 6 innych drużyn zanotowało więcej porażek od KKP, ale różnica jest taka, że tamte zespoły (poza KKP Warszawa) mają na koncie zwycięstwa, a drużyna z Bydgoszczy nie ma choć jednego.

Ta ilość remisów, pokazuje, że KKP jest niewygodnym rywalem, któremu wcale nie jest łatwo strzelić bramki. Przekonała się o tym choćby mocna Polonia Środa Wlkp (1:1), ale przekonała się też o tym przede wszystkim Legia, która właśnie z KKP i to na własnym boisku, straciła jedyne jak dotąd punkty, remisując 1:1.

O tym, że KKP jest niewygodnym rywalem, przekonała się już też Ślęza. W sezonie 2023/24 nasza drużyna przegrała z tym rywalem u siebie 1:2, by wygrać w Bydgoszczy 1:0. W poprzednich rozgrywkach we Wrocławiu 1KS wygrał 2:0, lecz w Bydgoszczy zaledwie zremisował 0:0. Jak będzie teraz ? Mamy nadzieję, że będzie dobrze, choć trzeba się nastawić na trudny bój.

Spotkanie sędziować będzie Paulina Kaźmierczak (Wielkopolski ZPN).

III Liga Kobiet – Ślęza II zagra w Opolu

W niedzielę (9 listopada) o godz.17 w Opolu, rozegrany zostanie mecz 10. kolejki rozgrywek III Ligi Kobiet, w którym Ślęza II Wrocław zmierzy się z miejscową Unią.

 

Na ostatni w tym roku mecz wyjazdowy, drugi zespól Ślęzy wybierze się do Opola, gdzie mierzyć się będzie z dobrze nam znaną Unią. Klub ten w swej historii ma występy w rozgrywkach I i II ligi. Od sezonu 2020/21 nieprzerwanie rywalizuje w lidze III. Właśnie w tamtym sezonie, jak też w następnym, z Unią zmagała się z powodzeniem (3 zwycięstwa i 1 remis) pierwsza drużyna 1KS-u, a w rozgrywkach 2024/25 po raz pierwszy doszło do konfrontacji pomiędzy drużyną z Opola i rezerwami Ślęzy. W obu meczach lepszy był nasz zespół, który wygrał 6:0 w Opolu i 5:0 we Wrocławiu.

W trwających obecnie rozgrywkach opolskiej drużynie nie wiedzie się jak dotąd najlepiej, bowiem zgromadziła tylko 4 pkt. To też wskazuje, że będąca liderem Ślęza II jest zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia. Bycie faworytem nie znaczy jednak, że już możemy dopisać naszej drużynie komplet punktów. Dziewczyny muszą po niego sięgnąć z murawy, a my wierzymy, że tak też się stanie.

Spotkanie sędziować będzie Katarzyna Gaweł.

B klasa – Grom kolejnym rywalem rezerw Ślęzy

W niedzielę (9 listopada) o godz.11 w Ligocie Pięknej, rozegrany zostanie mecz 12. kolejki rozgrywek B-klasy, w którym Ślęza II Wrocław zmierzy się z Gromem Kryniczno – Ligota Piękna. 

 

Grom to klub, który powstał w 2008 roku. Początkowo rywalizował w klasie C, a od sezonu 2014/15 nieprzerwanie występuje w klasie B. Zazwyczaj zespół ten zajmował miejsca w dolnej połówce tabeli, choć zdarzały się od tego odstępstwa , jak choćby w sezonie 2014/15 w którym Grom zajął 5. miejsce, będące najlepszym jego osiągnięciem.

W bieżącym sezonie Grom celuje w poprawę tego osiągnięcia i jak do tej pory idzie temu zespołowi całkiem nieźle, bo po 11. kolejce plasuje się na 4. miejscu w tabeli, mając na koncie 22 zdobyte pu7nkty, czyli o 6 mniej, od plasującej się o jedną pozycję wyżej Ślęzy II. Co warto zauważyć, w zespole Gromu aż roi się od piłkarzy zza naszej wschodniej granicy. W ostatnim meczu, przegranym 0:3 z Wratislavią II, zagrało ich aż siedmiu.

W niedzielę zagrają ze sobą dwa zespoły z czołówki tabeli, lecz faworytem będzie na pewno Ślęza II i mamy nadzieję, że z tej roli nasz zespół wywiąże się należycie.

Spotkanie sędziować będzie Oleg Marczyszyn.