Podsumowanie 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

Pięć zwycięstw gospodarzy, dwa gości i dwa remisy, to bilans 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 
Lider z Lubina nie wygrał drugiego z rzędu meczu, co powoduje, że będąca na 2 miejscu bytomska Polonia zbliżyła się do niego na dystans 6 pkt. Zgodnie z przewidywaniami poznaliśmy pierwszego spadkowicza, którym jest Foto-Higiena Gać. W 29. kolejce strzelono 32 bramki, co daje średnią 3,55 gola na mecz.

STAL BRZEG – CARINA GUBIN 3:0
Stal wypunktowała Carinę i dzięki temu jest już bardzo bliska utrzymania w lidze. Tymczasem Carina znalazła się w gronie drużyn, mających tylko 2 pkt przewagi nad strefą spadkową.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – WARTA GORZÓW WLKP. 4:0
Rozpędzony Rekord nie zamierza zwalniać tempa, o czym boleśnie przekonała się dobrze przecież grająca wiosną Warta.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – ODRA WODZISŁAW ŚL. 0:2
Efekt „nowej miotły” zadziałał, dzięki czemu Odra przeskoczyła w tabeli nad kreskę. Oba grające w tym meczu zespoły, czeka jednak jeszcze ciężka walka o zachowanie trzecioligowego bytu.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – POLONIA BYTOM 0:5
Zwycięstwo Polonii może nie dziwi, ale jego rozmiary stanowią już zaskoczenie. Dzięki niemu Polonia zbliżyła się do lidera na 6 pkt, choć tak naprawdę można mówić o o 7 pkt, bowiem w dwumeczu Zagłębia z Polonią lepsi są lubinianie.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA – GÓRNIK II ZABRZE 1:0
Choć realne szanse na utrzymanie się w lidze przez jeleniogórskiego beniaminka są bardzo małe, to zespół ten wciąż walczy i dzięki skromnemu, ale jednak zwycięstwu, przedłużył swoje nadzieje.

MKS KLUCZBORK – FOTO-HIGIENA GAĆ 5:0
MKS potwierdził swoją dobrą ostatnio dyspozycję, nie mając litości dla żegnającej się z III ligą Foto-Higieny.

LECHIA ZIELONA GÓRA – MIEDŹ II LEGNICA 3:1
Piąty z rzędu mecz bez zwycięstwa, a zarazem trzecia z rzędu porażka rezerw Miedzi, pokazuje jak bardzo ten zespół spuścił z tonu. Wykorzystała to Lechia dopisując do swojego konta jakże cenne 3 pkt.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ 4:4
Szalony mecz w Lubinie, w którym lider uratował punkt w 94 minucie. To i poprzednie spotkanie pokazuje też, że LKS wreszcie gra tak, jak od tego zespołu oczekiwano.

ŚLĘZA WROCŁAW – PIAST ŻMIGRÓD 0:0
Ten mecz relacjonujemy osobno.

Zdjęcia ze spotkania z Czarnymi II

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku żeńskich drużyn Ślęza Wrocław – Czarni II Sosnowiec.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Ślęza – Czarni II: komentarze pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Czarni II Sosnowiec powiedzieli trenerzy obu ekip.

 

 

Arkadiusz Domaszewicz (Ślęza): „Pracowaliśmy na to i w pełni zasłużyliśmy. Idziemy po swoje i to osiągniemy! One są jedyne w swoim rodzaju i z nimi na koniec świata i jeszcze dalej.”

Adrian Cioch (Czarni II): „To był pojedynek na szczycie. Oba zespoły prezentują mniej więcej podobny potencjał. U nas troszkę brakło zawodniczek, które pojechały na Ekstraligę. Te które były nie zdołały unieść ciężaru tego meczu. Czerwona kartka też również to spotkanie już na koniec ułożyła w ten sposób, że przegrywaliśmy 0:2 i ciężko było już z tego wyniku wyjść. Gratuluję przeciwnikowi. Dziś pokazał, że to pierwsze miejsce, na którym teraz są to nie jest przypadek. Cóż będziemy walczyli do końca.”

W meczu na szczycie zwycięża Ślęza i zostaje liderem

W meczu 17. kolejki rozgrywek III ligi kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Czarnymi II Sosnowiec 2:0.

 
Na ten mecz czekaliśmy od dawna, bo choć w rozgrywkach III ligi (grupa 3) rywalizuje 11 zespołów, to w walce o awans się praktycznie dwa. We wcześniej rozegranych meczach drużyny Ślęzy i Czarnych II przegrały tylko po jednym razie i miały na koncie po 42 pkt. To, że liderem był klub z Sosnowca wynikało z tego, że wygrał on jesienią mecz z 1KS-em i legitymował się też lepszym stosunkiem bramek. Cóż to oznaczało, ano to, że Ślęza chcąc objąć pozycję lidera, musiała ten mecz wygrać.

Dziś na trybunach stadionu na Kłokoczycach zasiadło bardzo wielu kibiców (dwukrotnie więcej niż na rozgrywanym na naszym obiekcie, kilka godzin wcześniej meczu ekstraligi, pomiędzy Śląskiem Wrocław i Olimpią Szczecin). Fani żeńskiego futbolu oczekiwali ciekawego i emocjonującego spotkania i na pewno się nie zawiedli, bowiem już niejednokrotnie zarówno Ślęza jak i Czarni II udowadniali, że rozgrywki III ligi, to poziom dla nich zdecydowanie za niski. Obydwa zespoły na pewno zasługują by grać w wyższej lidze, ale miejsce w niej jest niestety tylko dla jednego.

Stawka meczu miała wyraźny wpływ na poczynania piłkarek obydwu zespołów, zwłaszcza w pierwszej połowie. Choć żadnej z dziewczyn nie można było odmówić ambicji i zaangażowania, to część z nich sprawiała wrażenie, jakby była lekko sparaliżowana. Nerwowość w poczynaniu zawodniczek była widoczna, ale też widoczna była bezpardonowa walka o każdy metr boiska już od pierwszego gwizdka sędziego. Najmocniej odczuła to najmłodsza zawodniczka 1KS-u, Oliwia Szewczyk, która w początkowym okresie spotkania, kilkukrotnie została mocno poturbowana przez sosnowiczanki, a po niektórych z tych fauli, drżeliśmy o to, czy Oliwka będzie w stanie kontynuować grę. Na szczęście była w stanie i to w dodatku jak, bo razem z partnerkami z defensywy zbudował mur praktycznie nie do skruszenia.

Początek meczu to lekka przewaga Ślęzy i wyczekiwanie sosnowiczanek na sposobność do przeprowadzenia kontrataku. Nerwowość w grze, o której wspominaliśmy wcześniej, była m.in przyczyną tego, że żadnej z naszych zawodniczek nie udało się oddać strzału w momencie gdy piłka znajdowała się w polu bramkowym Czarnych. Strzałów na bramkę w początkowych dwóch kwadransach było jak na lekarstwo. Odnotować można lekki strzał zawodniczki z Sosnowca z którym poradziła sobie Bianka Raduj, i równie leekie uderzenie Kingi Podkowy. W 32 min. rzut wolny wykonywała Karina Kruk i uderzyła bardzo, bardzo wysoko nad poprzeczką. Sytuacji podbramkowych było niewiele, lecz nikt z obserwujących ten mecz nie mógł powiedzieć, że się nudzi, oglądając bezpardonowy bój. Bardziej nerwowe pod tym względem były przyjezdne, które w pierwszej połowie zobaczyły aż 4 żółte kartki. Wreszcie nadeszła 42 min. Po akcji Ślęzy uderzyła piłkę Zuzanna Walczak, bramkarka ją odbiła po nogi Paulini Zygadlik, a ta bez zastanowienia posłała ją w kierunki bramki, by za chwilę utonąć w objęciach koleżanek.

Tuż po zmianie stron czujność Bianki Raduj sprawdziła Daria Długokęcka. To mogło oznaczać, że drużyna z Sosnowca odważniej ruszy do ataku. Tymczasem w 51 min. Po podaniu Pauliny Zygadlik do Zuzanny Walczak ta znalazła się w sytuacji sam na sam i jej nie zmarnowała. Ślęza prowadziła już 2:0, a na dodatek w 53 min. drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzała Luiza Kozielska i od tej chwili ekipa gości musiał sobie radzić w dziesiątkę i nie radziła sobie zbyt dobrze, bowiem wrocławianki osiągnęły bardzo duża przewagę, raz za razem ostrzeliwując bramkę Czarnych. Z rzutu wolnego zbyt wysoko uderzyła Kinga Podkowa, a z dobrym strzałem Oliwii Adamiec świetnie poradziła sobie Ewa Sikora. Regularny obstrzał trwał w najlepsze, lecz albo piłka mijała bramkę, albo też znakomicie interweniowała Ewa Sikora. Szkoda zwłaszcza sytuacji, w której efektownym szczupakiem popisała się Oliwia Szewczyk, a piłka minimalnie minęła słupek. Ślęza mogła wygrać zdecydowanie wyżej, ale skończyło się na wyniku ustalonym w 51 min.

Po tym spotkaniu nie będziemy wystawiać indywidualnych ocen, bo widzieliśmy, że każda z dziewczyn dała z siebie wszystko. Dziś wygrał po prostu zespół, doskonale przygotowany do tego jakże ważnego starcia przez Arkadiusza Domaszewicza i jego sztab.

Ślęza jest liderem, ale pamiętajmy,że do końca rozgrywek pozostało jeszcze sporo, bo aż cztery mecze do rozegrania. Dziś się ogromnie cieszymy razem z naszymi wspaniałymi piłkarkami, ale od jutra myślimy już o każdym kolejnym meczu, bo bez względu z kim Ślęza będzie się w nim mierzyć, będzie on również tak ważny, jak ten dzisiejszy z Czarnymi II Sosnowiec.

ŚLĘZA WROCŁAW – CZARNI II SOSNOWIEC 2:0 (1:0)

1:0 Zygadlik 42′
2:0 Walczak 51′

Ślęza – Raduj, Adamiec, Szewczyk, Podkowa (87’Szopińska), Żurawska (80’Słota), Zygadlik (80’Gogacz), Gaber, Tyza (88’Wypych), Walczak (76’Gruchała), Olbińska, Kruk (90+2’Stępień)
rezerwa – Malinowska
Czarni II – Sikora, Tobiczyk, Fuchs, Malesevic, Stolarczyk, Długokęcka, Misztal (61’Kamala), Kozielska, Olejniczak, Barczyk (27’Janczy), Czechowska.

Sędziowali – Radosław Kasprzyk oraz Jakub Orliński i Marcin Niciński.
Żółte kartki – Fuchs, Misztal, Kozielska, Barczyk
Czerwona kartka za dwie żółte – Kozielska 53′
Widzów – 250

Ślęza – Piast: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po spotkaniu Ślęza Wrocław – Piast Żmigród powiedzieli przedstawiciele sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „W mojej ocenie dzisiejsze zawody to jedne z tych, po których nikt nie może być zadowolony ze swojej postawy. Na boisku widać było na jakim etapie rozgrywek są rywalizujące ze sobą drużyny. My testowaliśmy ustawienie bez naszych podstawowych zawodników, rywal chciał prostymi środkami doprowadzić do zwycięstwa w tym meczu. Nam wystarczyło determinacji by zagrać na zero z tyłu, przeciwnikowi nie wystarczyło możliwości by nas pokonać. Ślęza 0, Piast 0, Sędzia 0.”

Kamil Pilarski (II trener Piasta): „Jesteśmy na pewno zadowoleni z punktu wywiezionego z trudnego terenu jednak uważam, że to my mieliśmy dogodniejsze sytuacje do strzelenia bramki i mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Ślęza to dla Piasta rywal szczególny, bo zawsze te mecze elektryzowały piłkarzy czy kibiców. W ostatnich latach trochę to zanikło, lecz dziś nasi zawodnicy pokazali charakter i zaangażowanie i jeśli tak będziemy grali do końca sezonu to utrzymamy trzecią ligę dla Żmigrodu.”

Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza): „Był to ciężki mecz. Od początku staraliśmy się dominować, lecz w pewnych momentach Piast dobrze się nam przeciwstawiał. Mieliśmy sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramki, ale niestety tak się nie stało. Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz ale finalnie mecz zakończył się remisem.”

Szymon Sołtyński (Piast): „Myślę, że mecz mógł się podobać. Było dużo walki i fajnych akcji. Zakończył się remisem, ale każda z drużyn miała dogodne sytuacje żeby go wygrać.”

Zdjęcia z meczu Ślęza – Piast

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Piast Żmigród.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

Fot. M. Rygiel

IV liga kobiet – Punkt zdobyty w Jeleniej Górze

W rozegranym w Jeleniej Górze meczu 15. kolejki rozgrywek IV ligi kobiet, Ślęza II Wrocław zremisowała z miejscowym Orlikiem 1:1.

 
Trener Arkadiusz Domaszewicz – Po słabszej pierwszej połowie i lepszej drugiej wywozimy 1 pkt z Jeleniej Góry. Gdyby jedna lub druga drużyna wykorzystała jedną więcej z wielu swoich sytuacji zapewne zdobyłaby 3 pkt.

ORLIK JELENIA GÓRA – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:1 (1:1)

0:1 Styczyrz (as.Janik) 15′
1:1 ? 37′

Ślęza II – Drucks, Wierzbicka, Klimek, Potocka, Janik, Zych, Szram, Serwata (60’Czajkowska), Dziadek (82’Matuszewska), Brodowska, Styczyrz

foto – Piotr Kuban jg24.pl

Ślęza – Piast w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Piast Żmigród.

 
strzały celne

Ślęza – 2
Piast – 3

strzały niecelne

Ślęza – 10
Piast – 3

rzuty rożne

Ślęza – 5
Piast – 3

spalone

Ślęza – 0
Piast – 1

faule

Ślęza – 25
Piast – 7

żółte kartki

Ślęza – 5
Piast – 3

Dziewiąty już w tym sezonie remis Ślęzy

W meczu 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław zremisowała z piastem Żmigród 0:0.

 

Przed trzema tygodniami mieliśmy przyjemność gościć i obserwować pracę ukraińskiego arbitra Dmytro Krywuszkina. Prowadził on zawody wręcz doskonale. Dziś do Wrocławia zawitała za to trójka arbitrów z KS Tychy. To co oni wyprawiali na boisku jest niewytłumaczalne, tak samo jak niewytłumaczalne jest to, jakim cudem sędziują oni na trzecioligowym poziomie rozgrywkowym. Nie chcemy jednak mówić, że wypaczyli oni rezultat meczu. Po prostu swoimi niezrozumiałymi decyzjami popsuli oni widowisko, powodując duża frustrację wśród piłkarzy, trenerów i kibiców.

Sam mecz wyglądał jak wiele innych z udziałem Ślęzy Wrocław. Żółto-czerwoni dłużej utrzymywali się przy piłce, częściej stwarzali sytuacje podbramkowe, a rywale, skupieni głownie na defensywie, szukali swoich szans w kontratakach i stałych fragmentach. Początkowe minuty toczyły się pod wyraźne dyktando wrocławian. W 8 min. po zaskakującym strzale Mateusza Stempina, piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Chwilę potem po rzucie rożnym futbolówkę do bramki skierował Jakub Gil, lecz linii bramkowej ona nie minęła, bo właśnie z niej wybił ją Tobiasz Jarczak. W 10 min.szansę na otwarcie wyniku miał Robert Pisarczuk, lecz piłka odbita po drodze od jednego ze żmigrodzian zamiast w bramce, wylądowała za linią końcową obok niej. Ślęza cały czas miała inicjatywę, co nie dawało jednak wymiernej korzyści w postaci gola. W 25 min. Pisarczuk niecelnie przymierzył z dystansu, a w 35 min. doskonale się obrócił przed polem karnym i oddał mocne uderzenie, po którym piłka obiła poprzeczkę. Na pierwszy strzał gości czekaliśmy do 37 min. Oddał go Tomasz Wojciechowski, ale była to próba dosyć kiepskiej jakości. Bliżej zdobycia bramki był za to w 39 min. Jarczak, lecz po jego efektownym uderzeniu nożycami, piłka przeleciała nad poprzeczką. Już w doliczonym czasie pierwszej odsłony mocną bombę w kierunku bramki posłał Mikołaj Wawrzyniak, lecz niestety była ona niewiele, lecz jednak niecelna.

Tuz po zmianie stron swoich szans postanowili poszukać żmigrodzianie. W 49 min. W środek bramki, wprost do „koszyczka” Piotra Zabielskiego, posłał piłkę Wojciechowski. Dużo groźniejsza była sytuacja z 52 min. gdy bardzo groźnie uderzył Maksymilian Lisowski, zmuszając wrocławskiego golkipera do wykazania się kunsztem. W rewanżu bardzo niewiele pomylił się strzelając głową Hubert Muszyński. W 64 min. Piast miał najlepszą w tym starciu okazję bramkową, którą zepsuł mocno pudłując Szymon Sołtyński. Więcej z gry mieli wciąż jednak wrocławianie, lecz mimo wielu jeszcze prób, nie udało im się umieścić piłki w siatce.

ŚLĘZA WROCŁAW – PIAST ŻMIGRÓD 0:0

Ślęza – Zabielski, Stempin, Pisarczuk (81’Hampel), Bohdanowicz (73’Traczyk), Wawrzyniak, Gil (73’Hawryło), Afonso (68’Lima), Passoni (81’Krukowski), Samiec, Muszyński, Fediuk
rezerwa – Budzyński, Trepczyński
nieobecni – Niewiadomski, Kluzek, Vinicius, Tomaszewski
Piast – Korytkowski, Szymański (79’Sztylka), Moryson (50’Gołębiowski), Kieca, Sołtyński (68’Soiński), Lisowski, Wojciechowski (79’Głowieńkowski), Majbroda, Koźlik, Jarczak, Dyr
rezerwa – Filipowiak, Gajda, Mosur

Sędziowali – Jakub Borkowski (Tychy) oraz Jacek Bielecki i Rafał Kalinowski
Żółte kartki : Bohdanowicz, Afonso, Passoni, Muszyński, Stempin (po meczu) – Koźlik, Jarczak, Sztylka
Widzów – 100

Prawie derby, czyli Ślęza kontra Piast

W sobotę (14 maja) o godz.14 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 29. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), pomiędzy Ślęzą Wrocław i Piastem Żmigród.

 
Od momentu gdy rezerwy Śląska awansowały do II ligi, podokręg wrocławski w rozgrywkach III ligi (gr.3) reprezentowany jest przez trzy kluby. Wiemy już, że w przyszłym sezonie ich liczba zmaleje, bowiem szeregi III ligi opuści Foto-Higiena Gać, a żaden z klubów IV ligi z naszego podokręgu szansy na awans nie ma. Czy w sezonie 2022/23 zagrają zatem dwa, czy też tylko jeden zespół z podokręgu wrocławskiego, w dużej mierze zależy od żmigrodzkiego Piasta, który balansuje na krawędzi oddzielającej III i IV ligę, a który to zespól w sobotę gościć będziemy we Wrocławiu.

Przed meczem z MKS-em Kluczbork pisaliśmy o trenerskiej karuzeli w tym klubie, ale ona i tka była stosunkowo niewielka w porównaniu z tym co w bieżących rozgrywkach działo się w Żmigrodzie. Piast rozpoczął je z Marcinem Foltynem. Wyniki osiągane pod kierunkiem tego szkoleniowca nie były jednak zadowalające, przez co we wrześniu doszło do rozwiązania umowy, a zarząd żmigrodzkiego klubu, po raz trzeci zaufał Kamilowi Sosze, a ten też po raz trzeci zrezygnował z funkcji trenera Piasta, co miało miejsce na kolejkę przed zakończeniem jesiennych zmagań, które MKS dokończył pod kierunkiem dotychczasowego asystenta Mateusza Żytko. W zimie w Żmigrodzie ogłoszono, że trenerem Piasta będzie znakomity niegdyś piłkarz, Łukasz Surma. Pod jego kierunkiem drużyna przygotowywała się do rundy wiosennej i pod jego kierunkiem zdołała rozegrać zaledwie dwa mecze, bowiem trener Surma poprosił o rozwiązanie
kontraktu i przeniósł się do Stalowej Woli. Po tej dosyć nieoczekiwanej rezygnacji, w Żmigrodzie postanowiono nie szukać już kolejnego trenera, tylko po raz drugi powierzono obowiązki prowadzenia zespołu Mateuszowi Żytko. Jego też doskonale pamiętamy z występów w najwyższej klasie rozgrywkowej, których ma na koncie aż 159. Co też ważne, Mateusz
Żytko, po wyleczeniu kontuzji, mimo 40 lat na karku, wciąż jest jeszcze czynnym piłkarzem i w tym sezonie zaliczył już 12 spotkań w barwach Piasta.

Po jesiennych meczach Piast zajmował 12 miejsce w tabeli z przewagą 7 pkt nad strefą spadową. Nie wyglądało to zatem źle. Początek wiosennych zmagań nie był jednak udany dla żmigrodzian, którzy systematycznie zaczęli się obsuwać w tabeli. Przełom nastąpił w Tarnowskich Górach, gdzie Piast zwyciężył, a do tego dołożył jeszcze 6 pkt w dwóch kolejnych meczach i wydawać się mogło, że jest już na dobrej drodze do usytuowania się na bezpiecznym miejscu w środku tabeli. Tymczasem w ostatnich trzech meczach MKS nie zdołał zdobyć choćby punktu, przez co ma tyle samo punktów na koncie, co otwierająca strefę spadkową wodzisławska Odra.

W zimie w Żmigrodzie nie ustawano w poszukiwaniu piłkarzy, którzy by wzmocnili zespół. Ściągnięto m.in. z Prochowiczanki bramkostrzelnego Tomasza Wojciechowskiego i wypożyczono też z Ruchu Chorzów, doskonale nam znanego Tomasza Dyra. Nie jest to zresztą jedyny były piłkarz 1KS-u, reprezentujący barwy Piasta, bo w Żmigrodzie występuje też Tobiasz Jarczak.

Tyle o zespole Piasta, a co słychać u żółto-czerwonych. Po ostatnim meczu z MKS-em, humory nikomu nie dopisywały, co dziwić nie może. Nasi piłkarze wiedzą, że dali plamę i w sobotę tę plamę będą chcieli zmazać, a uczynić to mogą wygrywając z Piastem. Czy im się to uda ? Mocno wierzymy, że tak i z takim nastawieniem serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie.

Bilety dostępne przed meczem w kasie na stadionie.
Wjazd na parking i wejście na stadion od ul. Zakrzowskiej.
Dojazd MPK – autobusy linii 128, 130, 111 i 151 – przystanek Zakrzowska
autobusy linii D, N, 121, 131 – przystanek Rondo Lotników Polskich (trzeba przejść przez wiadukt).
Dojazd PKP – przystanek Wrocław Psie Pole (trzeba przejść przez wiadukt).
Gastronomia – Kawiarnia „Ślęzanka” w budynku klubowym i grill w domku obok trybun.