Podsumowanie 22. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

4. zwycięstwa gospodarzy, 3. gości i 2. remisy to bilans 22. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

Czołowa czwórka solidarnie odniosła zwycięstwa. Małe przetasowania nastąpiły w strefie spadkowej. W tej kolejce strzelono 29. bramek, co daje średnią 3,22 gola na mecz.

POLONIA NYSA – STAL BRZEG 1:1
Derby Opolszczyzny zakończyły się podziałem punktów, który nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn. Polonii dlatego, że jeden punkt nie pozwolił tej drużynie zmniejszyć straty do zespołów znajdujących się pod kreską, a Stali bo wiosną jeszcze nie zdołała wygrać.

ZAGŁĘBIE II LUBIN – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:3
Trwa doskonała passa Pniówka, który wygrał piąty mecz z rzędu, a w dziesięciu ostatnich kolejkach przegrał tylko raz. Mecz ten lepiej rozpoczęli miejscowi, bo już w 4 min. otworzyli oni wynik, ale doskonała końcówka pierwszej i początek drugiej polowy, przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść gości.

WARTA GORZÓW WLKP. – RUCH CHORZÓW 1:2
W Gorzowie do sensacji zabrakło bardzo niewiele, bowiem Warta prowadziła do 92. minuty. W niej to właśnie Ruch wyrównał z rzutu karnego, a w 94 minucie strzelił zwycięskiego gola.

MKS KLUCZBORK – POLONIA-STAL ŚWIDNICA 2:1
Pierwsze zwycięstwo i pierwsze w tym roku bramki MKS-u. A W Polonii po staremu, czyli znów bez punktów.

PIAST ŻMIGRÓD – GÓRNIK II ZABRZE 3:1
W porównaniu z dwoma poprzednimi meczami, ten żmigrodzianie ukończyli w jedenastu i być może dzięki temu zdobyli jakże ważne dla nich 3 pkt.

POLONIA BYTOM – MIEDŹ II LEGNICA 1:0
Rezerwy Miedzi mocno postawiły się wiceliderowi, ale punktów jednak nie zdobyły.

LECHIA ZIELONA GÓRA – GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:1
W Zielonej Górze remis, który wydaje się być sprawiedliwym rezultatem.

FOTO-HIGIENA GAĆ – ROW 1964 RYBNIK 1:2
Mecz z gatunku o 6 pkt. Lepsi w nim okazali się goście, dzięki czemu wydostali się ze strefy spadkowej, w której za to, coraz mocniej okopuje się Foto-Higiena.

ŚLĘZA WROCŁAW – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 5:1
Ten mecz relacjonujemy osobno.

REKORD BIELSKO-BIAŁA – pauza

Skrót z meczu Ślęza – LKS Goczałkowice

Realizująca transmisję video z meczu Ślęza Wrocław – LKS Goczałkowice Zdrój telewizja internetowa CF Sport umieściła na swoim kanale Youtube skrót z tego spotkania.

 

 

 

 

 

Zdjęcia ze spotkania Ślęza – LKS Goczałkowice

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – LKS Goczałkowice Zdrój.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

Ślęza – LKS Goczałkowice: wypowiedzi pomeczowe

Oto, co po meczu Ślęza Wrocław – LKS Goczałkowice Zdrój powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

Jacek Opałka (drugi trener Ślęzy): „Trudno dzisiejszy mecz ocenić inaczej jak pozytywnie. Zrewanżowaliśmy się naszemu rywalowi za jesienną porażkę. Nasz zespół dobrze zareagował na ostatnią przegraną w Pawłowicach przed tygodniem. Dziś pokazaliśmy, że potrafimy być konsekwentni zarówno w grze defensywnej jak i ofensywnej. I też skuteczni, choć mogliśmy strzelić dziś jeszcze więcej goli. Cieszy zwycięstwo, staramy koncentrować się na swojej pracy i na kolejnym meczu”

Damian Baron (grający trener LKS): „Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. Ślęza pokazała, że jest bardzo dobrym zespołem, który potrafi operować piłką. Wiedzieliśmy o tym. My też chcieliśmy dziś grać swoje. Niestety przytrafiło się parę błędów, no i rywale wypunktowali nas. Na pewno nie zwieszamy głów, bo to jest przecież jeden nieudany mecz. Za tydzień walczymy o kolejne punkty.”

Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza): „Bardzo cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa. Ostatniego spotkania nie udało nam się wygrać, więc dziś bardzo chcieliśmy udowodnić, że jesteśmy silnym zespołem. Daliśmy z siebie wszystko i zaowocowało to wynikiem 5:1 dla nas. Trenujemy dalej i skupiamy się na następnym meczu.”

Piotr Ćwielong (LKS): „Zasłużenie przegraliśmy. Trzeba jasno powiedzieć, że Ślęza była dzisiaj szybsza, bardziej doskakiwała, wygrywała drugie piłki. Chcieliśmy za wszelką cenę doprowadzić do remisu, ale po drugim straconym golu nasza gra się posypała. Próbowaliśmy może czasem gwałtownie, może czasem bez sensu wyrywaliśmy się do przodu, przez co traciliśmy piłki i z tego robiły się kontry. Przegraliśmy 1:5, mogło być 1:8, jednak nie spuszczamy głów, robimy dalej swoje. Wiadomo dzisiaj mieliśmy „zimny prysznic”, ale czasem tak bywa. Od poniedziałku przygotowujemy się do następnego meczu.”

Ślęza – LKS Goczałkowice w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – LKS Goczałkowice Zdrój

 

strzały celne

Ślęza – 11
LKS – 1

strzały niecelne

Ślęza – 7
LKS – 2

rzuty rożne

Ślęza – 7
LKS – 3

spalone

Ślęza – 3
LKS – 2

faule

Ślęza – 12
LKS – 12

żółte kartki

Ślęza – 1
LKS – 1

Świetna Ślęza gromi LKS Goczałkowice

W rozegranym w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, meczu 22. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z LKS-em Goczałkowice Zdrój 5:1.

 

Piłkarze Ślęzy znakomicie zareagowali na poniesioną przed tygodniem porażkę w Pawłowicach, pokonując bardzo wysoko LKS Goczałkowice Zdrój i czyniąc to w doskonałym stylu. A przecież mogliśmy mieć pewne obawy przed tym starciem, bo przecież beniaminek z Goczałkowic to zespół, który przed tym meczem legitymował się znakomitym bilansem spotkań wyjazdowych (7. zwycięstw, 2. remisy i 1. porażka). LKS to też jeden z dwóch zespołów (drugim jest Pniówek), który w tym sezonie zdołał wygrać ze Ślęzą. Fakt, że miało to miejsce w jedynym wcześniej rozegranym spotkaniem pomiędzy tymi zespołami sprawał, że LKS był też jedynym rywalem spośród wszystkich grających w bieżącym sezonie w III lidze, z którym Ślęza jeszcze nigdy nie wygrała.

W ostatnim czasie zespół Ślęzy dopadła plaga kontuzji. Z ich powodu już wcześniej, a także i dziś nie grali Mateusz Kluzek, Jakub Bohdanowicz i Piotr Kotyla. Jakby tego było mało, na jednym z treningów urazu też doznał podstawowy bramkarz – Piotr Zabielski – co spowodowało, że między słupkami zadebiutował dziś 17-letni Wiktor Gasztyk. Debiut naszego juniora możemy ocenić pozytywnie, choć tak naprawdę za wiele pracy to dziś on nie miał.

Żółto-czerwoni w najlepszy z możliwych sposobów weszli w to spotkanie, bo już w 3 min. po dośrodkowaniu Mateusza Stempina, gola strzałem głową zdobył Mikołaj Wawrzyniak. Bramka ta sprawiła, że goście musieli się otworzyć i próbować atakować by zniwelować straty. Słowo próbować jest tu jak najbardziej na miejscu, bo może i oni chcieli, ale znakomicie dysponowani wrocławianie do minimum ograniczyli ich ofensywne zapędy, a sami raz za razem przeprowadzali efektowne akcje. Z dystansu niecelnie przymierzył Robert Pisarczuk, a z technicznym uderzeniem Filipa Olejniczaka poradził sobie Patryk Szczuka. W 22 min. na czystej pozycji znalazł się Stempin i bardzo mocno spudłował. W 26 min. mieliśmy jedyną w pierwszej połowie groźna akcję przyjezdnych, lecz jeden z piłkarzy LKS-u nie zdołał opanować piłki w polu bramkowym przez co wylądowała ona w rękach Gasztyka. A Ślęza wciąż dyktowała własne warunki. W 32 min. po dobrze przeprowadzonej kontrze przestrzelił Piotr Stępień. W 43 min. ponownie umiejętnościami wykazać się musiał Szczuka, doskonale interweniując po bardzo dobrym uderzeniu głową Huberta Muszyńskiego. Chwilę potem po świetnie rozegranym rzucie rożnym, piłkę w siatce umieścił Stępień, ale arbiter po konsultacji ze swoim asystentem gola nie uznał, sygnalizując pozycję spaloną. Naszym zdaniem nic takiego miejsca nie miało, a gol został zdobyty w jak najbardziej prawidłowy sposób.

Mimo dużej przewagi i bardzo dobrej gry, mogliśmy mieć troszkę obaw przed drugą odsłoną, które wynikały ze skromnego tylko prowadzenia. Na szczęście wrocławianie nie zamierzali go bronić, a w dalszym ciągu nie ustawali w poszukiwaniu kolejnych bramek. W 53 min. po podaniu Pisarczuka bardzo dobrej okazji nie zamienił na gola Stępień, bo przeszkodził mu w tym, będący najjaśniejszym punktem LKS-u w tym meczu, Szczuka. W 57 min doczekaliśmy się pierwszego strzału gości w tej potyczce, ale uderzenie to było bardzo niecelne. Minutę później żółto-czerwoni przeprowadzili składną akcję po której Stępień strzelił gola, a asystował mu przy nim Muszyński. Kilka chwil później znakomitą okazję zmarnował Wawrzyniak. Na kolejnego gola nie musieliśmy jednak zbyt długo czekać, bo już w 62 min. strzelił go z rzutu karnego, podyktowanym za faul na Gabrielu Afonso, Pisarczuk. Żółto-czerwoni mimo komfortowego wyniku nie zamierzali na tym poprzestać. W 65 min. obok bramki posłał futbolówkę Stempin, a już chwilę potem, Wawrzyniak poklepał piłkę ze Stępniem i po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Potem bardzo mocno strzelali Olejniczak i Stempin. Ten pierwszy niecelnie, a strzał tego drugiego wybronił golkiper przyjezdnych. W 76 min. Pisarczuk ponownie ustawił piłkę na 11. metrze, tym razem po faulu na Tomaszu Dyrze i ponownie się nie pomylił. W 85 min. bardzo niewiele zabrakło, by wysuniętego bramkarza, Stępień pokonał uderzeniem z niemal połowy boiska. W ostatniej akcji meczu goście za sprawą Piotra Ćwielonga oddali jedyny w tym meczu celny strzał, który przyniósł im honorowego gola.

Po takim meczu chciałoby się powiedzieć, że tak grającą Ślęzę chcielibyśmy oglądać zawsze. Oczywiście wiemy, że jest to niemożliwe, chociaż …

ŚLĘZA WROCŁAW – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 5:1 (1:0)

1:0 Wawrzyniak 3′
2:0 Stępień 58′
3:0 Pisarczuk (karny) 62′
4:0 Wawrzyniak 66′
5:0 Pisarczuk (Karny) 76′
5:1 Ćwielong 90′

Ślęza – Gasztyk, Stempin (82’Gil), Pisarczuk, Wawrzyniak (82’Traczyk), Dyr, Olejniczak (86’Bialik), Afonso (86’Palacios), Stępień, Samiec, Muszyński, Tomaszewski.
rezerwa – Adamczyk, Flarski, Vinicius.
LKS – Szczuka, Baron (73’Maroszek), Jonda (63’Ogrocki), Zięba, Dragon, Furczyk (73’Grygier), Ćwielong, Łączek, Kozina (83’Szendzielorz), Hanzel, Marchewka (83’Gemborys)

Sędziowali – Dawid Matyszczak (Kluczbork) oraz Radosław Paszek i Miłosz Pukajło.
Żółte kartki – Tomaszewski – Maroszek
Mecz bez udziału kibiców

Relacja na żywo z meczu Ślęza Wrocław – LKS Goczałkowice Zdrój

Zapraszamy na relację na żywo z pojedynku Ślęza Wrocław – LKS Goczałkowice Zdrój

 

 

 

Galeria z meczu z Rolnikiem II Głogówek

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku II Rundy Pucharu Polski w Futsalu Kobiet Ślęza Wrocław – Rolnik II Głogówek.

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

Puchar Polski w Futsalu – Ślęza z awansem do kolejnej rundy

W meczu II rundy rozgrywek Pucharu Polski w Futsalu Kobiet, Ślęza Wrocław wygrała z Rolnikiem II B. Głogówek 7:2.

 

Nasz zespół do tego meczu przystąpił z maszu, nie mając za sobą choćby jednego treningu na hali. W niczym to nie przeszkodziło by pewnie i wysoko pokonać drugą drużynę Rolnika B. Głogówek i awansować do rundy III.

W porównaniu z meczem I rundy z Unią Opole, ten dzisiejszy był dla naszych piłkarek łatwiejszy. Przeważały one wyraźnie przez całe spotkanie i przy odrobinie lepszej skuteczności, mogły swój bilans bramkowy co najmniej podwoić. Już na samym początku dwukrotnie bez powodzenia strzelała Sandra Słota, a i Nikola Żurawska pozwoliła wykazać się umiejętnościami bramkarce zespołu gości. Worek z bramkami rozwiązał się w 3 min. po trafieniu Kariny Kruk. Po chwili było już 2:0 po golu strzelonym przez Aleksandrę Kucharską. Szybko uzyskane prowadzenie chyba zbytnio rozluźniło wrocławianki, czego efektem był gol kontaktowy zdobyty przez Olivię Kuczek. Podrażnione tym trafieniem zawodniczki 1KS-u szybko odpowiedziały kolejną bramką, a konkretnie uczyniła to Karina Kruk. W tej części meczu trafiła też jeszcze Nikola Żurawska.

Po zmianie stron rozmiary prowadzenia zwiększyła w 22 min. Sandra Słota. W tej odsłonie gra naszych piłkarek nie była już tak płynna jak przed przerwą, co wynikało głównie z dużej ilości zmian przeprowadzanych przez trenera Arkadiusza Domaszewicza. Dzięki nim każda z dziewczyn dostała swoje minuty i wykorzystała je w lepszy lub gorszy sposób. Na kolejnego gola zdobytego przez Nikolę Żurawską czekaliśmy do 33 min. Dziewczyny z Głogówka za swoją ambitną postawę otrzymały nagrodę w postaci bramki zdobytej w 36 min. przez Wiktorię Kurpiel. W ostatniej minucie końcowy rezultat ustaliła Aleksandra Kaczor.

To zwycięstwo sprawiło, że gramy i bawimy się futsal dalej. Nie wiemy kiedy odbędzie się kolejna runda, a nawet kiedy rozlosowane zostaną jej pary. Wiemy natomiast, że do rywalizacji dołącza zespoły grające w ekstralidze futsalu i być może jedna z nich będzie rywalizować ze Ślęzą. Nie ma to jednak większego znaczenia z kim zagra 1KS. Wiemy za to na pewno, że i tym razem Ślęza podejdzie do tego starcia z marszu, bez żadnych dodatkowych przygotowań. To jednak jeszcze melodia przyszłości (pytanie jak długiej ?). Dziś za to cieszymy się z awansu i kolejnego dużego sukcesu naszych piłkarek, bo przecież awans aż do III rundy rozgrywek Pucharu Polski zespołu, który praktycznie na hali nie trenuje i nie występuje w żadnej z futsalowych lig, takim sukcesem jest.

ŚLĘZA WROCŁAW – ROLNIK II B.GŁOGÓWEK 7:2 (4:1)

1:0 Kruk 3′
2:0 Kucharska 4′
2:1 Kuczek 8′
3:1 Kruk 9′
4:1 Żurawska 13′
5:1 Słota 22′
6:1 Żurawska 33′
6:2 Kurpiel 36′
7:2 Kaczor 40′

Ślęza – Skużybut, Słota, Podkowa, Żurawska, Kruk, Malinowska, Kaczor, Zygadlik, Stępień, Adamiec, Kucharska, Ojdana.
Rolnik II – Religa, Benroth, Globisz, Juchno, Wrzeciono, Giercuszkiewicz, Kuczek, Hlukha, Wottka, Kurpiel.

Sędziowali Jakub Orliński i Kamil Struski oraz jako sędzia czasowy Paweł Małecki.

Najlepszy z beniaminków w sobotę przyjedzie do Wrocławia

W sobotę (20 marca) o godz.14 w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, rozegrany zostanie mecz 22. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i LKS-em Goczałkowice Zdrój.

 
W sobotę do Wrocławia zawita zespól, który jest absolutnym nowicjuszem w rozgrywkach III ligi. LKS Goczałkowice Zdrój powstał w roku 1960 i długo występował w niższych klasach rozgrywkowych na Górnym Śląsku. W czerwcu 2019 roku w rozegranym w Łaziskach Górnych, meczu barażowym o awans do III ligi, LKS wygrał 2:0 z Szombierkami Bytom i mógł świętować największy sukces w swej historii.

O LKS-ie zrobiło się głośno w całym kraju, gdy w działalność tego klubu zaangażował się Łukasz Piszczek. W marcu 2019 roku oficjalnie zainaugurowała działalność Akademia BVB im. Łukasza Piszczka. Były już reprezentant Polski, kiedy tylko mu czas na to pozwala, zasiada też na ławce LKS-u i swoimi radami stara się wspomóc drużynę. Zapowiedział też, że po wypełnieniu kontraktu w Borussii Dortmund, co ma nastąpić w czerwcu 2021 roku, zamierza jeszcze przez pewien czas reprezentować barwy LKS-u. Ten znakomity piłkarz już teraz mocno angażuje się w pomoc drużynie. Gdy tylko pozwalał mu na to czas, to pojawiał się on na meczach LKS-u i praktycznie to właśnie on go prowadził zespół z ławki. Działo się tak m.in. we wrześniu w Goczałkowicach, w meczu w którym gospodarze wygrali 2:1 ze Ślęzą.

Już przed sezonem mówiło się, że beniaminek z Goczałkowic Zdroju może mocno namieszać w ligowych rozgrywkach. Do takich przypuszczeń upoważniało spojrzenie na kadrę zespołu, którego trenerem jest Damian Baron (powrócił po kilkumiesięcznej przerwie w sprawowaniu obowiązków szkoleniowca). Nie brakuje w niej nazwisk doskonale znanych kibicom nie tylko rozgrywek III ligi, ale też piłkarskim fanom z całego kraju. Najbardziej znanymi piłkarzami LKS-u są Łukasz Hanzel (172 mecze/9 goli) i Piotr Ćwielong (163/25 w tym 70/12 w Śląsku Wrocław). Na wyższych poziomach rozgrywkowych grali też Damian Furczyk, Kamil Łączek, Przemysław Mońka i Bartosz Marchewka. Zespól zbudowany przed sezonem, w zimie praktycznie się nie zmienił, bowiem doszło w nim tylko do kosmetycznych roszada kadrowych.

Rundę jesienną w wykonaniu LKS-u nie można określić inaczej, niż jako bardzo dobra. Beniaminek zakończył ją na 5. miejscu w tabeli, a zdecydowaną większość punktów zdobył w meczach wyjazdowych, bo właśnie w delegacjach spisywał się wręcz wyśmienicie. LKS na boiskach rywali wygrywał aż siedmiokrotnie i doznał zaledwie jednej porażki. Zdecydowanie gorzej wiodło się beniaminkowi na własnym obiekcie, ale to właśnie na nim oprócz Ślęzy, LKS potrafił też wygrać i z Ruchem Chorzów.

W rundę wiosenną nasi sobotni goście weszli również dobrze. Zremisowali w Kluczborku i wygrali u siebie z Piastem Żmigród, w obu tych meczach nie tracąc bramki.

To o czym piszemy powyżej wskazuje, jak trudnym rywalem będzie dla Ślęzy drużyna z Goczałkowic. Aby z nią wygrać, wrocławianie muszą postawić swoje warunki, w przeciwieństwie do tego co działo się w minionym tygodniu w Pawłowicach, gdzie przyjęli warunki zaproponowane przez miejscowych. Żółto-czerwoni najprościej mówiąc, muszą zagrać swoją piłkę.

Niestety trybuny obiektu na Kłokoczycach będą zamknięte (dziennikarzom przypominamy o konieczności posiadania akredytacji). Kibice będą mogli jednak obejrzeć to spotkanie na żywo, dzięki bezpłatnej transmisji, którą przeprowadzi CFSport.

Oczywiście przeprowadzimy też z tego spotkania relację tekstową, która dostępna będzie na naszej stronie.