Zapowiedź 18. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3)

W sobotę i niedzielę (21/22 listopada) rozegrana zostanie 18. kolejka rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – RUCH CHORZÓW sobota godz.13
Choć beniaminek z Goczałkowic spisuje się doskonale, to w meczu z Ruchem raczej większych szans temu zespołowi nie dajemy, tym bardziej, że LKS gra u siebie, gdzie punktuje o wiele gorzej niż w delegacjach.

FOTO-HIGIENA GAĆ – REKORD BIELSKO-BIAŁA sobota godz.13
Zmiana trenera póki co nic nie dała Foto-Higienie, bo po wodzą nowego szkoleniowca w trzech rozegranych meczach drużyna ta nie zdobyła punktu. Może uda się to zmienić w starciu z Rekordem, który też ostatnio formą nie imponuje.

STAL BRZEG – ZAGŁĘBIE II LUBIN sobota godz.13
Czy rozbita w ostatnich dwóch meczach Stal, zdoła się obudzić. W meczu z dobrze grającą ostatnio lubińska młodzieżą o punkty jednak łatwo nie będzie.

MIEDŹ II LEGNICA – MKS KLUCZBORK sobota godz.13
W pierwszej połowie sezonu zdecydowanie postawilibyśmy na MKS, ale teraz szanse na zwycięstwo obydwu ekip wydają się być podobne.

GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – PIAST ŻMIGRÓD sobota godz.13
Odmieniony ostatnio Piast (trzy zwycięstwa z rzędu) jedzie do Tarnowskich Gór by podtrzymać dobrą passę i wcale nie jest bez szans, by tak się stało. Z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę fakt, że Gwarek u siebie spisuje się dobrze, i też ma swoje atuty by w tej potyczce wygrać.

ROW 1964 RYBNIK – POLONIA BYTOM sobota godz.13
Nie chcąc stracić dystansu do lidera, Polonia musi podtrzymać serię zwycięstw i wygrać piąty raz z rzędu. W Rybniku wydaje się to być prawdopodobne.

GÓRNIK II ZABRZE – POLONIA-STAL ŚWIDNICA sobota godz.13
Rezerwy zabrzan są tuż nad kreską, a mecz z ostatnią w tabeli Polonią, jest dla nich doskonałą okazją by swoją pozycję poprawić.

PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE – WARTA GORZÓW WLKP. sobota godz.13
Choć piękna seria (5) zwycięstw Pniówka została przerwana w Chorzowie, to w meczu z beniaminkiem gospodarze są zdecydowanym faworytem.

POLONIA NYSA – LECHIA ZIELONA GÓRA niedziela godz.13
Polonia punktuje tylko u siebie i stąd należy upatrywać szans tej drużyny do powiększenia swojego skromnego dorobku punktowego, ale pozycje w tabeli obu zespołów wskazują jednak, że faworytem tego spotkania są zielonogórzanie.

ŚLĘZA WROCŁAW – pauza

Bramki z pojedynku Ślęza – Polonia

Oto jak padały gole w meczu Ślęza Wrocław – Polonia Nysa.

 

 

 

 

Zdjęcia z meczu Ślęza – Polonia

Prezentujemy galerię zdjęć z pojedynku Ślęza Wrocław – Polonia Nysa.

 

 

Jest ona dostępna w zakładce: „Kibice – Galerie” lub po kliknięciu w poniższy kolaż:

 

 

Komentarze po spotkaniu Ślęza – Polonia

Oto co po meczu Ślęza Wrocław – Polonia Nysa powiedzieli członkowie sztabów szkoleniowych i piłkarze obu zespołów:

 

Marcin Herc (trener bramkarzy Ślęzy): „Z wielu rzeczy dziś możemy być zadowoleni. Właściwie przez cały mecz dominowaliśmy na boisku prowadziliśmy grę i nadawaliśmy tempo temu spotkaniu. Strzeliliśmy cztery ładne bramki, ale przydarzyło nam się przy pełnej kontroli pojedynku oddanie inicjatywy. Trzeba przyznać uczciwie, że niewiele brakowało, a rywal doprowadziłby w krótkim czasie do wyrównania. Musieliśmy się napracować żeby utrzymać prowadzenie, a potem je podwyższyć. Mamy teraz 10 dni do ostatniej kolejki. Będziemy mieli czas żeby się zregenerować i dobrze przygotować do tego ostatniego spotkania.”

Arkadiusz Bator (trener Polonii): „Uważam, że Ślęza zasłużenie ten mecz wygrała, od początku przejęła inicjatywę. My natomiast nastawiliśmy się na to, aby szukać swoich szans w organizacji gry z tyłu i wyjściach do kontrataku, ale też chcieliśmy w wybranych momentach kiedy Ślęza się cofnie szukać bocznych stref. Straciliśmy w pierwszej połowie dwie bramki. Najpierw po stałym fragmencie, gdzie uczulaliśmy na to naszych zawodników. Drugi gol, szybkie dwa strzały i było 2:0 dla Ślęzy. W drugiej części szybko straciliśmy kolejnego gola i wydawało się, że już jest po meczu. Natomiast my podnieśliśmy się i mieliśmy swój moment, gdzie tak naprawdę mieliśmy bardzo dobre dwadzieścia minut, w których podeszliśmy wyżej. Nie mieliśmy nic do stracenia. Strzeliliśmy najpierw jedną, potem drugą bramkę, szkoda tej sytuacji na 3:3. Być może z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy, ale taka jest czasami piłka, że masz swoje piętnaście, dwadzieścia minut i wykorzystujesz je. Bramka na 4:2 podcięła nam już skrzydła. Tak jak mówiłem na początku uważam, że z przebiegu tego spotkania Ślęza zasłużenie je wygrała.”

Maciej Tomaszewski (Ślęza): „To był mecz z kategorii my musimy – Polonia mogła. Takie spotkania są najcięższe. Wyszliśmy zdeterminowani i pokazywaliśmy to w pierwszych minutach meczu. Szybko strzelone dwie bramki dały nam spokój w głowie lecz po wejściu na murawę i goście udowodnili, że potrafią grać w piłkę. Trzecia bramka nas uśpiła, a rywale pokazali, że walczą do końca. Po dwóch trafieniach piłkarzy z Nysy wtargnął się niepokój, lecz wiedzieliśmy, że przeciwnicy ruszą natomiast my musieliśmy w mądry sposób zadać ostateczny cios. Zrealizowaliśmy nasz plan czyli trzy punkty zostają we Wrocławiu i myślimy o ostatnim meczu, aby z radością zakończyć rundę jesienną.”

Kacper Fedorowicz (Polonia, były gracz Ślęzy): „Był to dla nas ciężki pojedynek. Pierwsza połowa zdecydowanie pod dyktando Ślęzy. Po dwóch stałych fragmentach w przeciągu kilku minut tracimy dwie bramki. Na drugą część wyszliśmy zdecydowanie agresywniej i zaczęliśmy grać odważniej czego skutkiem były dwie zdobyte bramki. Niestety po golu na 4:2 powietrze z nas zeszło. Teraz musimy szukać punktów w następnych dwóch meczach. Nie pozostało mi nic innego jak pogratulować Ślęzie.”

W Zabrzu i Brzegu też rozegrano zaległe mecze

Oprócz meczu we Wrocławiu, w środę rozegrane zostały też dwa inne zaległe mecze rozgrywek III ligi (grupa 3) 

 

5. kolejka

GÓRNIK II ZABRZE – ZAGŁĘBIE II LUBIN 0:2
Wynik meczu ustalony został bardzo szybko, bo już po 26. minutach. Gospodarze od 54. minuty grali w dziesiątkę (czerwona kartka), czego już jednak przyjezdni nie wykorzystali.

16. kolejka

STAL BRZEG – PIAST ŻMIGRÓD 1:4
Jeszcze niedawno defensywa Stali zaliczała się do najlepszych w lidze, ale wystarczyły dwa mecze i 9. straconych bramek, by poszło to już w zapomnienie. Piast wygrał, będąc zespołem zdecydowalie lepszym, a dzięki trzeciemu z rzędu zwycięstwu, opuścił strefę spadkową.

Ślęza – Polonia w liczbach

Przedstawiamy statystyki z meczu Ślęza Wrocław – Polonia Nysa

 
strzały celne

Ślęza – 13
Polonia – 4

strzały niecelne

Ślęza – 12
Polonia – 3

rzuty rożne

Ślęza – 10
Polonia – 5

spalone

Ślęza – 4
Polonia – 2

faule

Ślęza – 10
Polonia – 8

żółte kartki

Ślęza – 1
Polonia – 0

Zdecydowanie za niskie, ale jednak zwycięstwo

W zaległym meczu 15. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3), Ślęza Wrocław wygrała z Polonią Nysa 4:2.

 
Wynik tego meczu nie oddaje jego przebiegu, bo tak naprawdę Ślęza mogła, a nawet powinna wygrać zdecydowanie wyżej, będąc przez większość meczu zespołem lepszym przynajmniej o klasę. Wrocławianie zagrali dobry mecz i mieli ogromną przewagę udokumentowaną bardzo dużą ilością strzałów. Ostatecznie piłka w siatce bramki rywali zatrzepotała tylko czterokrotnie, a gdyby miało to miejsce dwa razy więcej, to goście nie mogliby mieć żadnych pretensji. Żółto-czerwonym przydarzył się jednak okres rozlużnienia i o mało co, nie skończyłoby się on doprowadzeniem do nerwowej końcówki. Na szczęście szybko wszystko wróciło do normy.

Przypadkowy widz, który trafiłby na ten mecz, pomyślałby, że grają w nim zespoły z różnych klas rozgrywkowych, bowiem od pierwszych minut dominacja Ślęzy była bardzo widoczna. Było to spotkanie z gatunku tych, w których trzeba napocząć przeciwnika, a potem go dalej punktować. Na to napoczęcie musieliśmy troszkę poczekać, choć okazji by stało się to bardzo szybko nie brakowało. W 4 min. ze strzałem Mateusza Stempina poradził sobie Piotr Kowalczyk, a mający w 9 min. doskonałą okazję do otwarcia wyniku Piotr Stępień, nie zdołał posłać piłki w światło bramki. Kilka chwil potem bramkarz gości obronił uderzenie z dystansu Jakuba Bohdanowicza. W 19 min. Maciej Tomaszewski próbował zaskoczyć bramkarza Polonii uderzeniem z własnej połowy. Na gola czekaliśmy do 22 min. gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Kluzka, piłka odbita po drodze od nóg jednego z defensorów przyjezdnych, trafiła do Filipa Olejniczaka, a ten soczystm strzałem lewą nogą nie dał żadnych szans golkiperowi na interwencję. Mineły kolejne 2. minuty i było już 2:0. Znów z rogu centrował Kluzek, w polu karnym piłkę głową przedłużył Tomaszewski, a gola zdobył Adam Samiec. W 25 min. podobnie jak w rozegranym przed kilkoma dniami meczu ze Stalą, Bohdanowicz huknął w poprzeczkę. W krótkim odstępie czasu dwukrotnie bramce Polonii zagroził Kluzek, ale za każdym razem dobrze interweniował Kowalczyk. Jeszcze przed przerwą znów na uderzenie z dystansu zdecydował się Bohdanowicz, ale tym razem była to najgorsza z jego prób.

Po zmianie stron nic się nie zmieniło, bo Ślęza nadal atakowała i marnowała kolejne doskonałe okazje bramkowe. W 51 min. Kluzek z 2. metrów trafił w bramkarza. Chwilę potem Stępień minął już golkipera i mając pustą bramkę trafił w słupek. W 54 min. Kluzek nawinął dwóch rywali i precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie 1KS-u. W 58 min. bardzo dobrym strzałem popisał się Kornel Traczyk, a jeszcze lepszą interwencją Kowalczyk. Strzelał też z dalszej odległości, bez powodzenia, Hubert Muszyński. Jak wspomnieliśmy wyżej, naszym piłkarzom przydarzyło się kilka gorszych minut. W 66 min. po przypadkowej ręce Stępnia, z rzutu karnego gola strzelił Adam Setla. To jeszcze nie dawało większych powodów do niepokoju, ale gdy w 68 min. Patryk Ostrowski zdobył kontaktowego gola, to już takie powody się pojawiły. Sytuacja mogła ulec uspokojeniu, gdyby w 70 min. bardzo dobrej okazji nie zmarnował Olejniczak, ale stało się inaczej, bo w tej samej minucie, mający idealną okazję do wyrównania Setla, posłał piłkę obok słupka. Wszystko wróciło do normy w 72 min. gdy po podaniu Kluzka, gola zdobył Traczyk. Po tym trafieniu Ślęza znów niepodzielnie panowała na boisku mając jeszcze kilka okazji do podwyższenia rezultatu, ale żadnej z nich nie wykorzystała.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA NYSA 4:2 (2:0)

1:0 Olejniczak 22′
2:0 Samiec 24′
3:0 Kluzek 54′
3:1 Setla (karny) 66′
3:2 Ostrowski 68″
4:2 Traczyk 72′

Ślęza – Zabielski, Stempin (76’Szydziak), Kotyla, Traczyk (76’Pisarczuk), Olejniczak, Bohdanowicz, Stępień, Samiec, Muszyński, Tomaszewski, Kluzek (85’Wawrzyniak)
rezerwa – Al-Ani, Diduszko, Gil, Dyr.

Polonia – P.Kowalczyk, Fedorowicz, Setla, Mamis (87’Sikora), Golus (46’Ostrowski), Czabanowski, Bobiński (65’Danieluk), Nazar (46’Majerski), Perkowski (87’Chodyga), Kilgallon, Błaszkiewicz
rezerwa – Charęza, T.Kowalczyk

Sędziowali – Maciej Dudek (Żagań) oraz Radosław Pawlaczyk i Mateusz Niedzielan
Żólte kartki – Samiec
Mecz bez udziału publiczności

Relacja live z meczu Ślęza – Polonia

Zapraszamy na relację na żywo ze spotkania Ślęza Wrocław – Polonia Nysa.

 

 

 

Dokończono 17. kolejkę

Wtorkowy mecz w Chorzowie był ostatnim w 17. kolejce rozgrywek III ligi (grupa 3).

 

RUCH CHORZÓW – PNIÓWEK 74 PAWŁOWICE 2:0
Ruch odniósł 9. z rzędu zwycięstwo i wyraźnie przewodzi w ligowej tabeli. Porażka Pniówka zakończyła natomiast doskonałą ostanio passę tego zespołu (5. zwycięstw po rząd). Goście kończyli ten mecz w dziesiątkę, po czerwnoej kartce (dwie żółte) w 64 minucie.

W środę Ślęza podejmuje beniaminka z Nysy

W środę (18 listopada) o godz.13:30 w Centrum Piłkarskim Ślęzy Wrocław – Kłokoczyce, rozegrany zostanie zaległy mecz 15. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) pomiędzy Ślęzą Wrocław i Polonią Nysa.

 

W ostatnich sezonach zespołom beniaminków z Opolszczyzny w rozgrywkach III ligi nie wiodło się najlepiej. W rozgrywkach 2017/18 Polonia Głubczyce zajęła ostatnie miejsce. W kolejnym sezonie Agroplon Głuszyna uplasował się na 15. spadkowym miejscu, a w skróconych rozgrywkach sezonu 2019/20 tabelę zamknął LZS Starowice. Miejsce tego zespołu zajęła nyska Polonia i przed startem rozgrywek 2020/21 zastanawiano się, czy pójdzie śladami swoich poprzedników. Na ten moment wiele wskazuję, że tak, choć wcale też tak być nie musi.

W 1946 roku w Nysie założony został klub po nazwą Grom. 2. lata później w wyniku fuzji z Sudetami Nysa zmienił on nazwę na Ogniwo. W 1954 roku nastąpiła kolejna zmiana nazwy na Spartę, a pod obecną nazwą – Polonia – klub występuje od roku 1956. W swojej historii zespół z Nysy występował na trzecim, czwartym i niższych poziomach rozgrywkowych. W roku 1959 bez powodzenia grał w barażach o awans do II ligi.

Obecny sezon beniaminek z Nysy rozpoczął fatalnie, bo od pięciu z rzędu porażek. Pierwszy punkt zdobył w meczu szóstym, remisując bezbramkowo z LKS-em Goczałkowice-Zdrój, a na pierwsze zwycięstwo Polonia czekała do ósmego starcia, w którym pokonała 4:2 Polonię-Stal Świdnica. W tej chwili team z Nysy po rozegraniu 15. spotkań zgromadził 11 pkt i zajmuje 17. miejsce w tabeli. Cała zdobycz punktowa Polonii uzyskana została w spotkaniach domowych. Zdecydowanie gorzej wiedzie się beniaminkowi w delegacjach, z których nie przywiózł on jeszcze choćby punktu. Niewiele jednak brakowało, by takie punkty Polonia przywiozła z Pawłowic, gdzie do 87 minuty prowadziła 2:1, by ostatecznie przegrać 2:3, czy też w ostatnim swoim mecz rozegranym w Bytomiu, przegranym również 2:3. W tej potyczce piłkarze z Nysy długo toczyli równorzędny bój ze zdecydowanym faworytem i kto wie jak potoczyłyby się losy tego starcia, gdyby nie fakt, że w 65 min. za dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę, boiska nie musiał opuścić Kacper Izydorczyk.

Trenerem Polonii jest doskonale nam znany Arkadiusz Bator, który przez krótki okres pełnił rolę asystenta trenera Grzegorza Kowalskiego w 1KS-ie. Arkadiusz Bator znany jest jednak głównie z tego, że przez wiele lat związany był ze Śląskiem Wrocław, w którym pełnił rolę szkoleniowca zespołów juniorów i rezerw, a także był koordynatorem Akademii Piłkarskiej. Pracę w Polonii trener Bator rozpoczął w lecie 2019 roku i to właśnie on wprowadził zespół do III ligi. W naszej przedsezonowej ankiecie, na pytanie o co grać będzie jego zespół, powiedział – O trzy punkty w każdym meczu. Fajnie byłoby jak znaleźlibyśmy się w pierwszej szóstce. – Jak widać, aspiracje trenera Batora wcale małe nie są, a my życzymy mu by udało się je zrealizować, oczywiście z wyjątkami spotkań ze Ślęzą.

Przyjrzyjmy się teraz kadrze beniaminka z Nysy, w której znajduje się sporo piłkarzy z przeszłością nie tylko w III lidze, ale też na wyższych poziomach rozgrywkowych. Najbardziej znanym z nich jest 28-letni Adam Setla, który oprócz występów w I i II lidze ma w swoim CV epizod w ekstraklasie, w której na moment pojawił się w jednym meczu Ruchu Chorzów. Piłkarz ten jest też liderem nyskiej Polonii i jak do tej pory strzelił 10. bramek, czyli więcej od wszystkich swoich kolegów z drużyny. Na drugoligowych boiskach grali też wcześniej Adrian Błaszkiewicz i Rafał Bobiński. W Polonii występuje też spora grupa podopiecznych trenera Batora z okresu gdy prowadził on zespoły Śląska Wrocław, a mianowicie – Kacper Izydorczyk, Daniel Golus, Tomasz Mamis, Mateusz Nazar i Patryk Ostrowski. W Nysie nie brakuje też obcokrajowców. Ciekawą postacią jest 22-letni piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej – Dro Narcisse Ble. Sporą ilość spotkań rozegrał też Słoweniec Luka Redek, a w ostatnim meczu w Bytomiu, w jego końcowej fazie zagrał 24-letni Anglik – Conor Kigallon. W kadrze Polonii znajdziemy też piłkarzy związanych wcześniej ze Ślęzą. Kacper Federowicz występował w żółto-czerwonych barwach w sezonie 2014/15, a Alan Majerski grał w zespole juniorów 1KS-u jesienią 2015 r.

Na temat Polonii napisaliśmy już wiele, teraz pora poświęcić kilka słów naszej drużynie. Wysokie zwycięstwo ze Stalą sprawiło, że nastroje w zespole wyraźnie się poprawiły, a piłkarze po miesięcznym zastoju znów poczuli jak smakuje zwycięstwo. Przed środowym meczem zapowiadają, że chcą sięgnąć po kolejny komplet punktów i solidnie się do tego starcia przygotowują. Choć w tabeli obie drużyny dzieli przepaść, a Ślęza jest zdecydowanym faworytem, nikomu przez myśl nie przechodzi zlekceważenie rywala. Ślęza zawsze ma szacunek dla każdego przeciwnika i taki też szacunek ma dla beniaminka z Nysy. Znamy nasz zespół i piłkarzy w nim grających i wiemy na co ich stać. Wiemy, że gdy zagrają swoje, to powinno być dobrze i tego też oczekujemy.

Mecz odbędzie się bez udziału kibiców, którym proponujemy śledzenie relacji tekstowej, którą przeprowadzimy na naszej stronie.